Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BULIMIA!!WALCZĘ ALE PRZEGRYWAM

Bulimia!!walczę ale przegrywam!!!

Polecane posty

Gość BULIMIA!!WALCZĘ ALE PRZEGRYWAM

Mam 33 lata i od 6 lat robię to samo jem i lecę do ubikacji !!!to jest moja choroba psychiczna , mam 184cm wzrostu i ważę 80 kg o 10 za dużo!!!!!! ćwiczę katuje się na wszelkie możliwe sposoby!!! otoczenie mnie akceptuje wręcz adoruje a ja swoje kibel i tyle!!! co robić!!! jak się ratować???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejny przypadek
a po tylu latach masz jeszcze zeby? czy kwas zoladkowy ci juz wszystkie zniszczyl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BULIMIA!!WALCZĘ ALE PRZEGRYWAM
Faktycznie z ciebie beznadziejny przypadek:(((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BULIMIA!!WALCZĘ ALE PRZEGRYWAM
szukam pomocy a nie szyderczych uwag!!!1!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejny przypadek
nie no powaznie pytam. kiedys myslalam nad takim sposobem odchudzania ale gdzies przeczytalam ze kwas zoladkowy strasznie szkliwo niszczy. chcialam sie dowiedziec czy to prawda a ty zdaje sie jestes juz doswiadczona osoba w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BULIMIA!!WALCZĘ ALE PRZEGRYWAM
Nie żartuj sobie moje zęby nie naruszone !!!proste pytanie prosta odpowiedz tylko zastanów się nad tym do czego to prowadzi w ogóle ty się martwisz o szkliwo??? uchowaj w ogóle zęby przy bulimii pełen sukces , ja jak na razie mam komplet ciekawe jak długo chce to zmienić i szukam wsparcia , by zacząć inaczej żyć i siebie inaczej postrzegać, i tym samym dostrzegać inne aspekty życia jak na razie mi się to nie udaje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
Nie wiem czy cię to pocieszy, ale większość ludzi ma problemy z wagą, jej utrzymaniem, odchudzaniem, itp. Więc nie jesteś z tym sama. Skoro problem jest poważny i z nim jak piszesz przegrywasz, może byłoby jakimś wyjściem zgłoszenie się do kliniki, gdzie leczą tę chorobę? Musisz chyba poszukać miejsca, gdzie się w tym najlepiej specjalizują, albo choć psychologa, ale też takiego co leczy osoby z bulimią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efka.
a ja powiem ze nie wygrywasz bo nie chcesz wygrać, uwazasz to za swoj sposob radzenia sobie z kilogramami. Masz to w podswiadomosci. Ja jak to postanowiłam zmienic odrazu mi się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sluchaj ale jak to mozliwe
ze masz od 6 lat bulimie a wazysz prawidlowo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgjklfghjk
powinnas zglosic sie do jakiegos specjalisty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efka.
ja mam 182 i wiem jak wygladaja te dodatkowe kilogramy na sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BULIMIA!!WALCZĘ ALE PRZEGRYWAM
do sluchaj ale jak to mozliwe ale nie wiesz ile wazyłam 6 lat temu, zapewniam znacznie więcej, pozdro:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Delilia
Ja mialam bulimie przez 14 lat. IDZ na PSYCHOTERAPIE !! Tylko dzieki temu sie WYLECZYSZ. Bulimia to CHOROBA a nie dieta... Po tylu latach choroby sama z tego nie wyjdziesz. Pozdrawiam Cie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dama osoba też musi sama chcieć. Jeśli sama nie zrozumie to żaden lekarze, psycholog czy psychiatra jej nie pomoże. Też jestem bulimiczką i chodzę na terapie i mam wsparcie dwóch wspaniałych dietetyków, ale nie będzie efektów jeśli sama nie zacznę też walczyć z calych sił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kcgkll
skończ to kochana ja żygam od kilku lat ale nie nałogowo. Raz na tydzień czy 2 kiedy się obeżrę... Doprowadziłam tym do zapalenia bakteryjnego tarczycy (bo się tam bakterie dostawały za często) teraz do końca życia muszę brać tabletki na niedoczynność, która zazwyczaj występuje po zapaleniu. Teraz muszę starać się 3 razy bardziej żeby schudnąć bo metabolizm mam wolny... Zrób to dla siebie ja się cieszę że nie skończyło sie rakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dhjj
Powiem ci jedno. Podejrzewam że przez żyganie (nie częste bo nawet w bulimmii nie jestem konsekwentna ) dorobiłam się zapalenia bakteryjnego tarczycy, które przeszło w niedoczynność. Teraz muszę 3 razy bardziej się starac żeby schudnąć, bo metabolizm mam wolny. Do końca życia będę łykała hormony... cieszę się że się nie skończylo rakiem tarczycy albo krtanii zdecyduj sama, idź do psychologa (choć mi nie pomógł tylko zapisał leki- nie brałam bo niby miały być na uspokojenie a cała drżałam i cały czas spałam) jeśli chcesz to możemy być swoimi internetowymi sponsorami i pomagać sobie nie biec do łazienki po obżarstwie. Jeżeli naprawdę ci zależy to nawet jak się nażresz zamiast wymiotować poćwicz, idź pobiegać, na spacer. Wyjdź z domu po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze wiem, o czym mówisz. Sama mam bulimię od 6 - 7 lat (nie pamiętam dokładnie kiedy to się zaczęło). Ostatnie miesiące są dla mnie wyjątkowo ciężkie ( nie ma praktycznie dnia, żebym nie wymiotowała). Codziennie mówię sobie, że "to już ostatni raz", że od jutra spróbuję jeść i żyć normalnie. A kiedy nadchodzi jutro, koszmar zaczyna się od początku. Naprawdę chciałabym przestać, zatrzymać to będne koło, które zabiera mi energię, zdrowie, dobry humor. Bulimia sprawia, że jestem inną osobą - nerwową, humorzastą, o ciągłam wahaniu nastroju. Odsuwam się od ludzi, nie mam ochoty na spotkania ze znajomymi. Kiedyś było inaczej, ja byłam inna.. Mam wrażenie, że było to tak dawno, że na prawdę nie istniało.. Chcę być zdrowa, ale nie wiem jak zacząć... Mam wrażenie, że nie wiem także, co znaczy jeść normalnie... Porażka na wszystkich frontach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze wiem, o czym mówisz. Sama mam bulimię od 6 - 7 lat (nie pamiętam dokładnie kiedy to się zaczęło). Ostatnie miesiące są dla mnie wyjątkowo ciężkie ( nie ma praktycznie dnia, żebym nie wymiotowała). Codziennie mówię sobie, że "to już ostatni raz", że od jutra spróbuję jeść i żyć normalnie. A kiedy nadchodzi jutro, koszmar zaczyna się od początku. Naprawdę chciałabym przestać, zatrzymać to będne koło, które zabiera mi energię, zdrowie, dobry humor. Bulimia sprawia, że jestem inną osobą - nerwową, humorzastą, o ciągłam wahaniu nastroju. Odsuwam się od ludzi, nie mam ochoty na spotkania ze znajomymi. Kiedyś było inaczej, ja byłam inna.. Mam wrażenie, że było to tak dawno, że na prawdę nie istniało.. Chcę być zdrowa, ale nie wiem jak zacząć... Mam wrażenie, że nie wiem także, co znaczy jeść normalnie... Porażka na wszystkich frontach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×