Mistrz i Małgorzata Bułhakowa. Strasznie denerwuje mnie to, że wszyscy twierdzą

że ta durna Małgorzata jest ponoć dobra :O A to niby dlaczego? Nawet w opracowaniach piszą, że ona i Jeszua to przedstawiciele dobra. Do Jezusa się zgodzę, ale niby to dlaczego Małgorzata? Drażni mnie to strasznie :O

Bo się poświęciła dla męża tępoto :O

A to niby jaskiemu mężowi się poświęciła? :O A nawet jeśli by się poświęciła, to i tak nic by to nie znaczyło. Przecież inni mieszkańcy Moskwy, również pewnie mieli na sumieniu jakieś dobre uczynki, a nie jedynie łapówkarstwo czy donosicielstwo. Dlatego domniemany czyn małgorzaty i tak by się umywał. Jeżeli ktoś nie czytał książki to proszę, o nie wypowiadanie się w tej kwestii :O

czytałem i mi się bardzo podobała a Ty czytałaś czy jechałaś z Bryka ?

ja czytałam i mnie się ksiązka nie podobała. NIe rozumiem czemu niektórzy się nią zachwycają.

Czytałam, i książka mi się również podobała, z wyjątkiem postaci Małgorzaty, która strasznie działała i działa nadal mi na nerwy :O

Przeczytałam obwolutę i już byłam zmęczona ;(