Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość GaaaGaaa

Chora z miłości do swojego chłopaka ;(

Polecane posty

Ja na Twoim miejscu bym pojechała do Niego któregoś dnia i po prostu zapytała o co mu biega. Bo jeśli jesteście ze sobą jakieś 3 miesiące, to (przynajmniej u mnie) był to okres kiedy nie mogliśmy wytrzymać bez siebie ani dnia. No chyba, że Twoj chłop ma dzieci do wykarmienia, świnie do nakarmienia, konie do oporządzenia i krowy do wydojenia, a poza tym X prac do napisania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GaaaGaaa
Może masz rację. ehh.. dam z tym trochę oddechu i przerwy jak będzie chcial to napisze. Z resztą za 2 dni skonczy mi sie pakiet na darmowe smsy do niego więc musi się udac... tylko ten okropny stres.... w kółko mysle i mysle o tym. Nie mogę odgonic mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzopodobna
Naprawdę dziewczyno wpadniesz w jakąś nerwicę, czemu się tak stresujesz? :) Pooglądaj sobie jakieś śmieszne filmiki czy włącz ulubioną komedię, pogadaj ze znajomymi, pograj w coś. Daj mu odpocząć! Możliwe, że on zatęskni, a jeśli nie- olej gościa, bo widocznie nie jest przygotowany na związek. Ty jesteś młoda i znajdziesz lepszego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GaaaGaaa
Do kropli..... chcialabym pojechac. Nawet mama mogla by mnie podwiezc ale po co... ta rozmowa i tak nic nie da. Kiedys cos lekko na ten temat rozmawialismy i powiedzial zebym sobie znalazla jakies zajęcie zebym ciągle nie myslala. a poza tym... nie wiadomo czy byl by w domu a jechac na prozno 12 km w te i we wte to sie nie oplaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzopodobna
Nie jedź! Posłuchaj mnie, daj mu odetchnąć, jeśli teraz na niego "naskoczysz" to on kompletnie się schowa. To co mówię, opieram na wiedzy i doświadczeniu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GaaaGaaa
z poprzednim facetem mialam podobnie. Odkochal sie. strasznie przezywalam. po 9 miesiacach nadal tęsknilam. dzięki temu z ktorym jestem teraz - udalo mi sie zapomniec. Nie chce tego przezywac jeszcze raz ; / boję się tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzopodobna
Ech, czyli poprzedniego faceta też tak napastowałaś... ;) Ja mając 16 lat miałam dwa "związki", w których zachowywałam się podobnie jak Ty. Ciągle myślałam o nim, nie widziałam poza nim świata i jak on zadzwonił, że ma czas, byłam gotowa rzucić wszelkie zajęcia, przełożyć spotkanie z przyjaciólką, byle go zobaczyć. Za każdym razem skończyło się to tak samo- facet miała dość i odchodził... Zmieniłam się i później nigdy nie pozwoliłam, żebym to ja zabiegała o uwagę faceta. To on miał pierwszy zadzwonić, napisać, zaprosić na randkę. A ja czasem mogłam się z nim spotkać, a czasem miałam inne plany. Mężczyzn najbardziej interesują kobiety lekko niedostępne, takie, o które trzeba się starać. Dziewczyna, która sama cały czas "zawraca gitarę" swojemu facetowi, jest jak łatwa gra komputerowa- szybko się nudzi i trzeba przerzucić się na trudniejszy poziom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkmilk
nie jesteś chora z miłości!!! Twoje zachowanie jest zupełnie naturalne, to z tym chłopakiem jest coś nie tak, skoro już w 3 miesiącu znajomości odstawił cię w kąt :( 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala_krolewna
Ja też tak mam. Mój kochany do mnie rzadko pisze, bo po prostu nie lubi (poza tym nam z tego wynika dużo różnych nieporozumień). A ja po 2 latach związku podskakuję na każdą wibrację telefonu licząc, że to on (ale to praktycznie nigdy nie jest on :P). Ale no trzeba przyznać że my mamy jednak nieco inną sytuację bo.. mieszkamy ze sobą, więc na dwa spotkania w tygodniu nie mogę narzekać. Owszem, czasem czuję jakbym mu się narzucała i chciałabym to zmienić, ale nie mogę wytrzymać presji (tak jak Ty ;) ). Poza tym wiem, że on to we mnie kocha. Wiesz.. skoro twój chłopak znajduje miliard wymówek, aby uciec od kontaktu z Tobą, to już chyba czas zacząć płakać w poduszkę i czekać na kogoś innego. Kogoś, kto Cię pokocha. I wcale nie będziesz musiała wtedy być na siłę kimś innym, bo osoba która byłaby w Tobie tak zakochana jak Ty w niej nie zauważyłaby tego osaczania (albo przynajmniej nie byłoby to dla niego uciążliwe). Pozdrawiam Cię ciepło i na rozproszenie złych myśli zapraszam na http://egablotka.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GaaaGaaa
nawet nie chcę myśleć że to może byc początek końca... on nadal zapewnia ze kocha... zrobię tak jak mowi "bardzopodobna" byc moze o to chodzi... albo fakktycznie ma ciągle jakieś zajęcie. nie... to nie moze byc koniec... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GaaaGaaa
Od dzisiaj ograniczam kontakt xd Wszystko sobie przemyślałam i nie wydaje mi się zeby faktycznie bylo tak jak on mówi... Wczoraj jak mowilam napisalam mu smsa czy wejdzie na gg. On odpisal ze mu się komputer rozwalił od burzy i chyba sprawdzi bezpieczniki czy wszystko ok. Po czym nie odpisał na sms a gdy wyslalam ponownego - to nie przyszlo mi potwierdzenie dostarczenia więc pewnie wylaczyl tel bo mial mnie dosc. Znalazl wymowke zebym sie odczepila. Wyłączyłam ten tel ktory mam w tej samej sieci (darmowe esy) i niech sie dzieje co chce. Może wieczorem go włącze zeby sprawdzic czy cos napisal a jesli nie... wyłącze go ponownie. Nie będę mu nadskakiwała. Postaram sięfaktycznie czyms zająć i nie myslec o nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GaaaGaaa
Pech chciał że przypadkowo zamiast wyslac smsa kolezance - wyslalam jemu bo byl pierwszy na liscie. Pytalam się jej czy wejdzie na gg. on odpisal ze wejdzie a ja napisalam że to bylo do kolezanki i ze sie pomylilam. I że on to już jak tam sobie chce (mniej więcej). Napisal 'spoko' co mnie rozzloscilo bo zawsze tak na luzie do tego podchodzi nawet jak sie klocimy. Wszedl na to gg pozniej.. widzialam. Był dostępny. napisalam hey. Rozmowa potoczyla się dziwnie... bynajmniej nie poklocilismy się az tak strasznie, tylko tak jakos neutralnie to wszystko wyszlo.. teraz od 2 dni z nim nie gadalam bo musial pozyczyc tel kuzynowi. Teraz chce spowrotem zabrać ten ktory mi dal kiedys (dal mi go zebym miala tą samą siec i sms po 1 gr). Ciekawe czy karte tez chce.... po moim trupie xd Kto daje i odbiera...ten się w piekle..... Dziwne to wszystko Jutro mam mu oddac ten tel... powiedzial ze podskoczy na chwile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×