Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość onka.biedronka.

samotnosc w malzenstwie

Polecane posty

Gość onka.biedronka.

hej! czy jest ktos tak samo samotny jak ja w malzenstwie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onka.biedronka.
moj maz caly tydzien, wieczor w wieczor grzebal w samochodzie, wracal kiedy spalam, a jak nie spalam to szedl do salonu ogladac tv albo na internet, dzis sobie pojechal z kumplami na impreze wogole nie liczy sie z moim zdaniem, ze potrzebuje spedzic z nim czas, poprzytulac sie, porozmawiac itp :( jest mi smutno dzis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malikkaa
u mnie także, czuję się samotna..w dodatku on nie widzi w tym nic złego. Pojechał w sprawie pracy rano, do tej pory go nie ma.. nawet się odezwać nie umie, wiem że jest z kolegami. Olewa mnie tak już kilka miesięcy wszystko ważniejsze niż ja:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malikkaa
mi tak smutno od kilku miesięcy, on ma gdzieś moje uczucia, niby mnie kocha ale ta rani. Od 10 dni widziałam go tylko , może z jeden cały, a tak to tylko jak śpi..lub wychodzi do kolegów zostawiając mnie samą:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onka.biedronka.
witaj! przykro mi ze takze Ciebie to spotkalo :( nie wiem jak Ty, ale my jestesmy mlodym malzenstwem , gdyby nie slub juz dawno nie bylabym z nim-niestety taka jest prawda :( juz nie chodzi o sam fakt ze mnie olewa-takze nie widzi nic zlego w tym, ale jest duzo rzeczy ktore wywinal mi rok temu i o ktorych nie potrafie zapomniec a on nie stara sie mi pomoc... czasami zastanawiam sie nad cofnieciem :-P niby taka wielkamilosc, 4lata bylismy przed slubem a po slubie taka tragedia :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onka.biedronka.
najgorsze jest to ze sama potrafie duzo radzic innym, przeczytalam mse ksiazek na temat problemow w malzenstwie i komunikacji damsko-meskiej a sama nie potrafie tego zastosowac u siebie jestem za dobra, sprawilam ze maz nie ma do mnie szacunku, olewa mnie, nie potrafie postawic granic i sie ich trzymac przez co mam co mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guciomaniaczka
Ja niestety też czuję sie samotna, ale chyba mam gorzej niż autorka, bo mój mąż fizycznie cały czas jest przy mnie, ale mnie wykańcza psychicznie - ciągle się czepia, głupio zachowuje, zostawia po sobie wszędzie syf, ale z domu nie wyjdzie - to ja muszę wychodzić, żeby na niego nie patrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jioo
, gdyby nie slub juz dawno nie bylabym z nim nie za bardzo rozumiem. Bedziesz sobie marnowlaa zycie u boku kogos, kto ma cie w dupie, bo wzielas slub?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierze ze wszystko
zmienilo sie wam po slubie? a wczesniej wasi narzeczeni byli chodzacymi idealami? moim zdaniem dajecie sobie wejsc na glowe, w dodatku jestescie uzaleznione emocjonalnie. jesli mnie maz zaczalby tak olewac to ja robilabym podobnie, wychodze, nie sprzatam, niech zarosnie syfem. jak nie bedzie sie mial w co ubrac, co zjesc, ani do kogo miec pretensji bo wy bedziecie w tym czasie u kolezanki to wtedy sie obudza. a jesli nie to coz, nie ma sensu sie meczyc. poza tym oni nie zachowuja sie jak faceci po slubie tylko jak wolne elektrony z osobista gosposia. jesli odpowiada wam taki uklad to jedyne co mozecie zrobic to pisac na kafe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek:(
mam ten sam problem, moj mąz albo pracuje, albo wychodzi na spotkania z kolegami. czuję sie strasznie samotna. Jak jest w domu to nie ma siły ze mną rozmawiać, bo taki zmęczony jest, ale jak zadzwoni kolega to od razu zrywa sie na równe nogi.Jest mi źle. czasami myślę, z egdyby nie to, że mamy dziecko odeszłabym od niego. Dzisiaj rano wziął syna (4 lata) i pojechali, niby na chwilę, a nie ma ich już ponad 3 godziny... A ieliśmy spędzić cały dzień razem... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malikkaa
Witajcie:)my jesteśmy 3 lata po ślubie, razem ogólnie 8 lat.Nie mamy dzieci. U mnie tak jak u Ciebie, nauczyłam męża tego że teraz nie ma dla mnie szacunku. Czuję się taka samotna, mój mąż na pewno nie ma nikogo, tylko Ci jego koledzy którzy go wiecznie wyciągają a on jakby rozumu nie miał leci do nich. Najczęściej ostatnio na piwko. Nawet nie pomyśli by zabrać mnie ze sobą, a razem to nigdzie nie wychodzimy;(Dziś wrócił około 3 nad ranem, z tym że okazało się że musiał zostać w pracy..byłam zła na niego że nie dał mi znać, bronił się że strasznie dużo pracy było. Na to zapytałam się czy czas znalazł by sie do kolegi odezwać, stwierdził że nie. Teraz już od rana jest w drugiej pracy. Czyli dzien samotnie spędzę:(Ale o pracę to zła nie jestem, tylko o to że szczególnie jeden koleszka nawet po pracy go wyciąga, a on zamiast do domu to z nim lub do niego..w dzień wolny to samo, już od rana telefony, z propozycjami spotkania. Chociaż czasami odmawia z naciskiem na czasami ostatnio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malikkaa
Smutasek..u mnie jest dokładnie to samo, to jest straszne. Oni chyba nie zdają sobie sprawy że to rani tak bardzo:(tylko gdy telefon usłyszy to zaraz odbiera, nawet na smsy odpisuje mimo że nie lubi. A żeby się do mnie odezwać w trakcie pracy to nie ma czasu., Na telefon brak czasu..ale w między czasie tysiące połączeń do kumpla. W dodatku ten u niego non stop wysiaduje. To jest nienormalne jak na moje. Już mu tłumaczyłam tysiąc razy, on się bardzo denerwuje. Wczoraj mi powiedział , że jest na mnie obrażony bo powiedziałam mu że ma zamieszkać z kolegą, i że może ich coś łączy razem:)tak żarcikiem w sumie z nerwów powiedziałam. Na co on powiedział , że nie widział się z kolegą dwa dni:)i że wcale nad tym nie ubolewa. Niby stwierdził , że przykro mu że ja tak myślę że koledzy są ważniejsi.Zobaczymy jak będzie, a co Wy dziewczynki planujecie zrobić z tym? Ja też już miałam plany się wyprowadzić ale nie mam gdzie:(mówiłam mu , że go w końcu zostawię to się też obraził że jak ja mogę tak w ogóle powiedzieć..Pozdrawiam Was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mają baby...
czy Wy jesteście aż tak głupie czy tylko udajecie???? oni mają kogoś i to na pewno nie są koledzy no chyba ze Was mężowie to geje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malikkaa
Onko.Biedronko mi również przykro że Ciebie to spotyka, wiem co czujesz:(A rozmawiałaś ze swoim mężem, bo jeśli nawywijał wcześniej to powinien się starać, co za faceci to jest nie do pomyślenia, a potem nas obwiniają:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek:(
czasami myslę sobie, ze jak mąz zdradzi to chociaz wiadomo co robić. A koledzy? U mnie prośby, groźby nic nie radzą i tak zrobi po swojemu. Najgorsze jest to, ze on nie chce ze mną rozmawiac. malikaka jestes w o tyle lepszej sytuacji, ze chociaż ze sobą mozecie porozmawiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malikkaa
:(rozumiem Smutasku:(jakie to jest przykre, dokładnie masz rację..gdy zdradzi to wiadomo co zrobić, a jak w grę wchodzą znajomi..A starałaś się go olewać tak jak on to robi, mój mąż w sumie wie o tym że robi źle. POwiedział mi o tym, że zwykle nigdy nie miał tak dobrego kolegi, na co ja jeśli przyjaźń kosztem miłości to bardzo proszę..Na niego groźby, moje gadanie też nic nie daje. Do niego mogę dotrzeć na spokojnie, to wtedy udaje mi się z nim rozmawiać, bo jeśli prawie kazania to ma mnie gdzieś, robi na złość i leci do kumpli:(Może spróbuj na spokojnie, a Wy długo razem jesteście?Ostatnio mój mąż mnie właśnie często przeprasza za to, ale co z tego jak za chwilę robi to samo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onka.biedronka.
tak u nas wszystko zmienilo sie po slubie i malo tego, maz sam powiedzial ze wiele rzeczy robil zeby mi sie przypodobac a po slubie? juz nie musial wiec pokazal jaki jest naprawde przed slubem byl cholernie zazdrosny, wszedzie musialam z nim jechac, chodzic, sama nigdzie a po slubie? moje miejsce w domu i przy dzieciach mialam isc na studia, najpierw on poszedl, zrobil inz, mgr i jeszcze malo mu bylo, na szczeblu zawodowym tez rozwinal sie-chyba dalej sie juz nie da a kiedy przyszla moja kolej stwierdzil ze ja mam w domu siedziec, po co studia? ale poszlam i zamierzam isc do pracy a nie patrzec ciagle na niego... tak byly tez inne dziewczyny/kobiety w naszym zyciu ale do zdrady fizycznej podobno nie doszlo.... :-o kto to wie.... mowi ze sie nie wyszalal za mlodu (teraz ma 27 lat) ale ja jestem jeszcze mlodsza i jakos wiem co mozna czego nie bedac zona i matka ogolnie czuje sie oszukana, tak samotna jak w malzenstwie nigdy nie bylam :( czuje ze dostaje depresji z powodu samotnosci :( nie to ze nigdzie nie wychodze, bo codzinnie ide biegac z kolezanka, hodze na fitness, jezdze na studia, jak jade co weekend to czuje ze zyje i zostaje tam na noc, chociaz mam czym i z kim wrocic, ale nie chce, po co? zeby maz mogl wyjsc a ja znowu sama? jestem mloda , nie wyonrazam sobie siebie za pare lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onka.biedronka.
dodam ze koledzy mojego meza rowniez sa jego pracownikami-spedza z nim 3/4dnia i pozniej jeszcze pol nocy :-o wszyscy jego koledzy sa kawalerami bez dziewczyny, wiec moj maz pewnie chce prowadzic takie samo zycie jakie maja oni w zeszlym roku wyrzucilam go z domu , pol roku nie bylismy razem on wynajmowal mieszkanie i rowniez oplacal nasz dom, rachunki, chcialam separacji, ale tak wyszlo ze maz sie niby zaczal starac i wrocil to byla zla decyzja, za szybko podjeta... u nas oprocz kolegow dochodzi do uzaleznienia od czatow-teraz sie pilnuje, ale wczesniej poznal 4 panny z ktorymi sie spotykal, kupowal prezenty, wracal o 3 nad ranem, wlanie po jednej z takich akcji jak wrocil zastal wystawione walizy duzo by pisac, ogolnie porazka totalna :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze wam ktos tam napisal
Czy wy udajecie czy tylko nie dopuszczacie mysli ze MAJA KOCHANKI??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malikkaa
No to rzeczywiście sytuacja bardzo nieciekawa:(nawet szczerze to nie wiem co mam doradzić:(Moim zdaniem podjęłaś bardzo dobrą decyzję z tym , że poszłaś dalej do szkoły, no i że zajmujesz się sobą. Ważne że nie posłuchałaś męża, i zaczęłaś robić coś dla siebie. Sytuacja trudna, bo nie wiadomo co zrobić, a chciała bym Ci jakoś pomóc, z tym że nie wiem jak:(A rozmawiałaś z mężem, powiedziałaś co czujesz? No to zaszalał, pisząc sobie na czatach, masakra i te prezenty..nie dziwię się że tak postąpiłaś, jak on mógł sobie pisać z innymi no nie mogę. Mając żonę przy sobie, na każde zawołanie. Czasem to myślę że kobiety dla mężów są tylko kurami domowymi,bez uczuć, porażka:( U mnie podobnie jest, bo mój mąż spędza z kumplami czas w pracy i po pracy, wraca tak jak Twój nad ranem, w dzien wolny z nimi chyba że odsypia..ale to tylko tyle, dla nas czasu nie ma. Boli mnie to bo do pewnego momentu jakieś pół roku temu, czułam się dla niego najważniejsza. Pomimo długiego bycia razem, byliśmy cały czas zakochani, zawsze razem, a teraz ja jestem na ostatnim planie a koledzy na pierwszym:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onka.biedronka.
watpie zeby kogos mial... no ale jak ma w sumie nie wiem czy robi to na mnie juz wrazenie dodam ze jestem aktrakcyjna dziewczyna, faceci pisza do mnie na nk, z jednym (mlodszym o pare lat) pisze juz pol roku, jestesmy z tej samej miejsowosci , ale odmowilam spotkania, wiem ze kreci go moje cialo, ale ja nie mysle o zdradzie wogole to kiedys bylam inna, na poczatku moj maz tez wywinal mi numer, pisal z kolezanka ze studiow, jak sie dowiedzialam o czym pisza to jej wywalilam takiego sms-a ze dlugo mnie pamietala, moj maz dostal w twarz i kazalam mu sie spakowac i zamieszkac z kolezanka skoro tak zyc bez siebie nie potrafia, wtedy byly kwiaty, blaganie na kolanach i placz wielki jak widac z biegiem czasu bylo coraz gorzej, szkoda ze lepiej nie przyjrzalam sie kontaktom tesciow, ponoc jak chcesz wiedziec jak bedzie wygladalo twoje malzenstwo spojrz na tesciow i u nas by sie zgadzalo, moja tesciowa nie ma zdania, przyporzadkowana do kuchni i tylko tyle zadnej pracy, zadnej kolezanki, ciagle tylko dom, gary i to wszystko i moj maz probuje ze mna zrobic to samo w czym tesciowa na poczatku bardzo mu pomagala, ale po jego akcjach z innymi pannami sama zauwazyla swoje bledy i teraz juz nie dazy do tego zeby zamknac mnie w domu... jak czytam to co pisze to az sie wierzyc nie chce, to jakis terror domowy przechodze :-o :-/ ja juz wyszlam z czasu wyreczania meza ze wszystkiego, moze nie konca, ale po nocnych jazdach (sciga sie samochodem) nie pozwalam mu spac do poludnia, jak robie sniadanie to on musi tez cos zrobic, np przy dzieciach itp jego gadka ze on jest od zarabiania kasy i to wszystko juz na mnie nie dziala bo ja tez pojde do pracy to znaczy ze wtedy bede miala walnac sie na fotel albo wyjsc z kolezankami i w dup... miec obiad, sprzatanie, dzieci itp? no bo ja pracuje przeciez :-/ ach malinka musimy byc dzielne, ja mysle o psychologu, juz kiedys chodzilam i postawila mnie do pionu a bylam naprawde na dnie totalnym myslalam ze dam rade juz sama i to byl blad, przestalam chodzic i znowu pozowolilam mezowi rzadzic soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moj maz niestety
takze lazi po kumplach ostatnio albo siedzi ciagle przed tv dlatego wynioslam sie do rodzicow niech ma wolnosc:P zobaczymy jak dlugo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moj maz niestety
dodam ze jetesmy po slubie 8 miesiecy a on rteraz zaczal mnie olewac , ale tez chodzi o inne rzeczy, ciagle albo zmeczony albo mnie rozwodem straszy:D naprawde z poczatku bylam smutna a teraz wynioslam sie do moich rodzicow i jak chce to niech sklada pozew:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DarriousG.
A niby dlaczego Cie rozwodem straszy? Przeciez to kobiety zazwyczaj tak postepuja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malikkaa
No nie wierzę, a czemu go tak ciągnie do pisania z innymi, chodzi mi o tą koleżankę ze studiów, przecież jesteś atrakcyjną kobietą to co go tak ciągnie do innych?nie rozumiem tego, i nie zrozumiem bo tak jest najczęściej ci co mają ładne dziewczyny tak robią. Dobrze, że nie chcesz zdradzić, ja także bym nie potrafiła, nigdy bym czegoś takiego nie zrobiła, za bardzo go kocham.. Dobrze, że wprowadziłaś to że on coś także w domu robi, kurcze chyba ja też muszę tak zrobić. Bo on w domu tylko śpi, siedzi przed tv i odbiera telefony od znajomych. Ma wtedy tak dobry humor. Ty wybaczyłaś mężowi jego wybryki, to nie rozumiem dlaczego on się nie stara by dobrze było. No bez przesady, pogadaj z nim, że albo się zmieni albo niech sobie szuka innej łatwowiernej kobiety, która będzie tolerowała jego wybryki. Bo by było dobrze muszą chcieć dwie osoby a nie jedna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moj maz niestety
bo chyba jest na etapie wyboru i chyba juz wybral: kolegow!!!!!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onka.biedronka.
wiesz dlaczego sie nie stara? bo bilans jest prosty on po dobrych studiach, z wlasna firma, 3 samochodami, kasa ja w trakcie studiow, bez pracy, z 2 dzieci on wie kto moze stracic, ale ja nie patrze juz tak na to, wole zyc biedniej ale uczcuwie i w spokoju dlaczego ze mna nie rozmawia? nie wiem, jest czas ze po pracy przyjezdza wieczorem i wiecej przez telefon rozmawia niz ze mna czy dziecmi podporzadkowal mnie calkowicie sobie, mam malo kolezanek, bo odseparowal mnie od wszystkich, powodli odbudowuje swoj szacunek ale idzie to opornie i z wpadkami jeszcze co do jakis zajec w domu, to bardzo wazne, ja go za wszystko chwale, dopiero jak poszlam na studia zaczal uczyc sie ziemniaki gotowac, oamietam jak uczyl sie ile jajko gotowac, albo co to jest panierka teraz potrafi zrobic prosty obiad to juz cos, ja go wtedy chwale ale zeby sam od siebie cos zrobil.... malikka a Wy ile jestescie po slubie? macie dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biedne naiwne kobiety... a na co wy liczyłyście? Że facet zawsze w Was będzie się wpatrywał jak w obrazek? Że zawsze będziecie na pierwszym miejscu? Że po wsze czasy wasze zdanie będzie się liczyć? My postaramy się naprawdę aby was zdobyć, jesteśmy w tym cwani i nieugięci, dodatkowo przychodzi to coraz łatwiej bo stajecie się coraz mniej wymagające. A gdy osiągniemy już cel - "króliczek w potrzasku" upewniamy się że nie ucieknie i możemy znowu "robić swoje". Nie mówię że nie jesteście dla nas potrzebne, ba! jesteście niezbędne ale nie w ten sposób w jaki gdy na Was "polowaliśmy". To była taka gra, a rzeczywistość to praca, kumple, drobne rozrywki i wychowywanie dzieci... oraz te wszystkie laski z którymi nawet słówka już nie zamienimy bo będziecie się dąsać ;) I oczywiście Wy, gdzieś tam wciśnięte w rutynę dnia. Cóż... taka najwidoczniej natura, czy raczej powiedzieć winienem "ludzka natura". I tylko nielicznym się udaje wykrzesać ze związku coś więcej niż "zawód" żony/męża, matki/ojca i obsługi domowej/obsługi garażowej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onka.biedronka.
do a moj maz wybral wiesz mieszkanie osobno nie jest dobrym rozwiazaniem my tez mieszkalismy oddzielnie, myslalam ze maz przemysli a ze swojego mieszkania zrobil dom schadzek kolegow i kolezanek codzienne imprezy,popijawy, powroty nad ranem i nikt glowy nie suszy, sam powiedzial mi jak go wyrzucilam z domu to tak jakbym mu lancuch odpiela i juz nie mial zadnych hamulcow przede mna poszedl na calego i nie chcial wracac dopiero jak zobaczyl napisany pozew o separacje to zmiekl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×