Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wypalonaaaaaaa

moj zwiazek chyba sie wypalil,czy dam rade wzniecic ten ogien od nowa?

Polecane posty

Gość wypalonaaaaaaa
kurde nie wiem co sie stalo z moim wpisem,skasowal sie i zostalo jedno zdanie.Pisalam ze nie chodzi mi o jedzenie tylko o wyjscie wogole nawet na glupia pizzze,bo cociaz tyle bysmy sie gdzies ruszyli.A co do zdrady to z gre nie wchodzi, ja nie zdradzam i nie zdradze i na takim czym wyszlabym najgorzej bo dopiero wtedy by sie zaczelo i rozstalibysmy sie z wielkim hukiem i w dodatku przeze mnie bo go niby zdradzalam>poza tym ja go szanuje i nie wiedze powodu zeby myslal ze go zdradzam i ze odchodze przez to ze mam innego.Chce zeby dokladnie wiedzial ze odeszlam tylkom i wylacznie przez niego.I dzieki kant dupy o matko jak ja lubie twoje pseudo hahaha kant dupy jak to pisze to od razu sie smieje;)dzieki za pochwaly;) bo ja sobie tak wyobrazam np jakby ktos inny mial taki problem co ja bym mu poradzila,i wiem ze poradzilabym zawsze i tylko odejscie jak juz rozmowy nie dzialaja a sama glupia sie tlumacze i wymyslam zamiast zrobic to co powinnam zrobic.Widzialam takie cos na demotywatorach"gdyby ludzie sluchali wlasnych rad swiat bylby o wiele prostszy"istrasznie mi to w glowie utkwilo.A ty czemu kant dupy:)jescze nie spisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypalonaaaaaaa
dawniej bym tak zrobila.Poszlabym sama ale teraz stalam sie jak on i wtedy zaczyna sie klutnia a ja juz nie mam ochoty nawet jesc.Sama juz nie wiem co napisac,chyba juz wszystko:)napisalam co mnie gryzlo i ulzylo i to bardzo a teraz czytam siebie i sobie mysle boze jaka ta baba jest glupia hahaha.Dzieki kant dupy za rozmowe i w sumie to sie ciesze ze tak malo ludzi pisalo bo lepiej jest pogadac z jedna osoba niz cala chmara gdzie co drugi cie wyzywa krytykuje inny broni...i wtedy robi sie masakra na temacie.Czesto tutaj czytam zeby sie pocieszyc ze jednak moje zycie nie jest takie zle haha;)ze inni to dopiero maja problemy nie to co ja tylko jeden z prostym rozwiazaniem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypalonaaaaaaa
ok dzieki jeszce raz i spadaj sobie na inne tematy moze jakies weselsze heheh,ja idem cos zjesc;)a swojego pseudo to chyba naprawde nie doceniasz bo czadziarskie hahaha i rzeczywiscie usmiech mam za kazdym razem jak go wpisuje;) i co do mnie to ja wiem ze ja juz dawno postanowilam co powinnam zrobic tylko zwlekam,ale jak to mowia co sie odwlecze to nie uciecze,wiec to ze sie wyprowadze jest juz przesadzone i jak to sie mowi wisi w powietrzu;);(wpadne tu kiedys n aten temacik i napisze co sie u mnie podzialo...moze tym komus pomoge;)drugiemu takiemu jak ja niesczesliwemu papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może twój facet
jest chory? putam poważnie ja mam chora tarczycę i przez długie lata byłam taka jak on, tzn. nic mi się nie chciało, wiecznie zmęczona, pesymistycznie nastawiona do swiata, niskie libido... niedoczynność tarczycy tak sie objawiała u mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypalonaaaaaaa
tarczyca?ja sie zastanawialam ale nad impotencja...musze sobie poczytac o tarczycy...a tobie przeszly te objawy jak sie wyleczylas?hmmm tak sobie mysle ze moze ale jakos w to nie wierze,on jest taki bo jest i ja juz nic na to nie poradze ale dzieki za spostrzegawczosc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :(:(:(:(
najgorsze jest to, że czytam i widzę swoj związek ... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypalonaaaaaaa
i co napisz cos wiecej co sie stalo z tym twoim zwiazkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :(:(:(:(
nic sie nie stalo, dalej tkwie w takim zawieszeniu i zastanawiam sie co dalej- nawet mu to powiedzialam, on twierdzi, ze kocha. Nie wiem, moze przesadzam. Tzn nie ma jeszcze tak zle, nie szantazuje mnie, nie zatrzymuje, bo w zasadzie ja nie chce odchodzic, po prostu widze,ze powoli to tak zaczyna wygladac, jak u Ciebie. Czuje sie rozczarowana i zastanawiam sie, (bierzemy slub w przyszlym roku) czy tak naprawde chce, zeby moje zycie tak wygladalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypalonaaaaaaa
hahaha hejka kant;)milo widziec od nowa.Ktos napisal ze mial tak samo ale tego nie rozwinal wiec tak czekam sobie ze moze jednak cos napisze;)widze ze nie jestem sama na swiecie z takim problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypalonaaaaaaa
;( a ile razem jestescie?dlugo?u mnie na poczatku czyli przed slubem ktorego nie bylo tez bylo tak troche tylko do dupy ale potem zaczelo sie sypac totalnie i teraz jestem gdzie jestem,na rozdrozu zyciowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypalonaaaaaaa
o i do kant dupy:)jak skonczylysmy pisac to tak mnie tknelo ze jak chodzilam po kafe to widzialam jak cos tam pisali na ciebie tzn w temacie tylko nie pamietalam co i wpisalam w wyszukiwarce i mnie oswiecilo;)czy ty mieszkasz juz w tych stanach?to by pasowalo dlaczego siedzisz w nocy na kompie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :(:(:(:(
2 lata. Nie wiem- czy dlugo. Stara sie. Wiem, ze jest mu przykro. Nie jest moze takim pesymista jak twoj, ale jednak mnie przeszkadza te ciagle zmeczenie i narzekanie. Rozmawialam z nim wczoraj ( z reszta, zastanawiam sie czy w ogola slyszy co mowie) i zrobilo mi sie go zal, bo chyba trochę za ostro. To wrazliwy chlopak. I zastanawiam sie czy dobrze robie godzac sie na ten slub...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypalonaaaaaaa
moj tez jest wrazliwy i nawet nie raz do niego mowilam ze nasz zwiazek wyglada tak ze to ja jestem facetem a on kobieta;)...ja nie chce nic mowic moze akurat nie bedziesz miala tak jak ja ale jak dopiero dwa lata jestescie i podobnie sie czujesz to nie za dobrze.U nas bylo super przez cztery lata.Nie widzialam swiata poza nim,a potem zamieszkalismy razem i idzie wszystko z gorki.Zaczelo sie jak i u ciebie a skonczylo tak jak widzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale was baby popierdoliło
Księcia z bajki szukata bo nudzi wam się w związkach. Żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :(:(:(:(
no i tego sie boje. Niby sie stara, ale kurde:/ nawet porozmawiac nie bardzo potrafimy- bo on niby slucha, ale nie ma zadnych kontrargumentow. Potem usiluje wszystko obrocic w zart a ja mam wrazenie ze mnie olewa. I jest po prostu letnio. Pewnie ktos napisze, ze jestem uzalezniona, nie iwem, ze powinnam sobie znalezc wlasne zainteresowania, czy isc na rower z kolezanka. Mozliwe. Ale ja dalej jestem na etapie, ze chce spedzac wolna chwile z nim ( bo nie mieszkamy razem), a z drugiej strony- mam dosyc siedzenia przed TV :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiula1991_new
jeśli jest w związku prawdziwa miłość to ona sama się obroni przed wypaleniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teterterteer
Ale dziś ludzie gnają za luksusem, kasą i nawet jak kochają to i tak odchodzą bo nudno, bo to nie tak sobie wyobrażają życie z kimś itp. Dziś miłość jest mniej ważna. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :(:(:(:(
niezupełnie Kasiula. Wiem, ze kocham mojego narzeczonego, mimo to zastanawiam sie czy to ma sens. Za duzo rzeczy mnie wkurza! Z jednej strony niewyobrazam sobie zycia bez niego, z drugiej -ta nuda mnie wykonczy. Kocham prawdziwie, ale jakis spontan, szalenstwo tez jest wazne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teterterteer
Ale to pieprzenie. Dla kobiet niby miłość najważniejsza, ale same mimo że kochają, to jak za nudno, to odchodzą. Czyli miłość kobiet jest jakby słabsza od miłości facetów. A tak naprawdę, to w/g mnie niektóre kobiety nie kochają swoich facetów. Wydaje im się że to miłość, wkręciły sobie ją i tak im się tylko zdaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze że dawno nikt tutaj nie pisał, ale czytam cały watek i może jak ja napisze to znajdzie się ktos kto bedzie umiał cos teraz mnie doradzic. Jestem w związku o wielu lat przeszedł on juz 2 potezne kryzysy za sprawą mojego partnera i teraz po tym 2 kryzysie mam uczucie jakby wszystko było wypalone. On nie interesuje się mną za bardzo, nie rozmawiamy tak jak kiedys (a mielismy fantastyczny kontakt), sprzeczamy się o głupoty i miewamy ciche dni. Chciałabym w jakis sposób rozniecic ogień na nowo ale nie mam pojecia jak to zrobic, bo wydaje mi się ze z jego strny jakby było wszystko przesądzone i to wszystko "jest bo jest". Jestem przed 30 koleżanki mają partnerów, meżów i dzieci a ja tkwie w niewiadomej i pojecia nie mam co poczac - musze dodac że dawniej bylismy prawie idealna parą, rozumielismy sie fantastycznie, lubilismy spedzac czas w swoim towarzystiwe itp. Wiem że po latach nie moge oczekiwac że bedziemy trzymac się stale za rączki i patrzec sobie w oczy ale czuje sie niekochana (nawet dawno tech nie słyszałam). nie wiem czy to jakis taki okres czy tak juz zostanie?? Czy ktos miał podobnie?? Pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawy fircyk
Hej wypalona!!! I jak to sie skończyło??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawy fircyk
Mija ty tez napisz co u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
....ile progresywnie można oczekiwać czegoś i więcej bo to co było dobre wczoraj już zbyt mało i nudne..? jedż k****a na póstynię i po roku pomyśl czego ci brak naprawdę i dlaczego masz zryty łeb gópia pipo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×