Mąż się mną znudził w łóżku.Dla mnie to katastrofa

Jestem ładna i wykształcona. Mam swoje pasje. O Czas jednak popłynął nieubłagalnie, spróbowaliśmy większość technik, pozycji i stylów. Na niektóre eksperymenty on nie pozwala, bo go nie kręcą- a więc rejon jego odbytu jest zakazany. Loda też robię zawsze tak samo, wg jego wskazówek- bo jak jest coś inaczej, to albo go łaskocze, albo obciera. Odgrywanie scenek się nie przyjęło. Nie potrafi się wcielić. BDSM - wg niego żałosne. Nasz seks to odgrywanie scen z pornoli jakie on widział- dla mnie to cholernie nudne. Nie całuje mnie wcale w ciągu dnia, tylko przed seksem od niechcenia- nie angażując się. fakt, często mnie przytula, jak jestem w kuchni, czy klepnie po tyłku. Ale wtedy ja nie czuję sie boginią seksu i nawet mi do głowy nie przyjdzie się całować. Przeczytałam już większość topików na Kafeterii i zdiagnozowałam stan: on już się znudził i choćbym nie wiem, jak się starała, on pragnie innych, choćby brzydszych, ale nowych. Sam kiedyś się przyznał, że potrzebuje urozmaicenia, więc mi wciska wibratory i tylko to go rajcuje. A ja się czuję, jakby mu uzupełniał coś, czego nie mam, bo sama JA- to za mało. Jestem zdołowana od kilku miesięcy, ale przez ostatnie dni szczególnie.

mnie też mam wibrator

mnie też i co robimy?

A ile lat po slubie? Brak popedu seksualnego w Twoja strone to nie tylko brak checi lozkowych, to niestety moze oznaczac cos gorszego :(

postaraj sie go namówić na wyjazd. krótki wypoczynek sam na sam dobrze wam zrobi

przecież są sam na sam

co innego być codziennie sam na sam w domu a co innego gdzieś wyjechać i oderwać sie od codzienności i rutyny

macie rację. wyjazd teraz nie wchodzi w grę. będę teraz ja odmawiać seksu. mam dość upokorzeń i dostosowywania się. skoro on nie chce, jak ja lubię, a mi się znudziło, jak on lubi, niech sobie dalej sam wali konia. Postanowiłam spełnić się w innych sprawach i poszerzyć sobie inne zainteresowania.Będę go olewać.

skad pewnosc ze bedzie sam to robil ?

ale z was prymitywy i głupie chooje. szkoda słów

Potrzebny Ci kochanek :)

Nie używam takich słów jak "chooje" ani prymitywy. To PODSZYW. wstyd mi za niego. Wiem, ze mój mąż będzie sam sobie robił dobrze. Porno to jego świat. Przez laski komputerowo obrobione i z wielkimi talentami, które głosno krzyczą jak im się wibrator wsadza, albo penisa z anala do ust i ich całą rożnorodność, odechciało mi się seksu z własnym mężem.Bo to jego świat, nie mój. Nie jestem rakietą z porno. przez oglądanie ich, nie pożąda już mnie :(( Bo jestem zwyczajna i z krwi i kości.chyba, że mi wsadzi wibrator- wtedy jest zadowolony, a ja niespełniona wciąż, bo po mojemu się zabawiać nie chce. Kocham go i nigdy nie zdradzę. Ale w łóźku się nie zrealizuję, więc spróbuję poza nim. Może kiedyś zatęskni on...

Zdecydowany1977 debilem jesteś i tyle

Jestes nudna szmata i tyle:) facet woli dziwki niz walic takiego paszteta jak ty proste!Widocznie jestes kiepska skoro woli porno.....albo szuka ladniejszej i zgrabniejszej niz ty.Jesli mamy piekna i zadbana kobiete to nie mamy po co sie ogladac za innymi:)widocznie czegos nie masz co jemu sie podoba i tyle

pomooocy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jemmy pomóż mi !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

miałam podobnie. mój mąż oglądał filmy porno i marzył bym też tak robiła. więc zaczęłam oglądać je z nmi :) po pewnym czasie znudziło mu sie patrzenie na nie z żonką i zaprzestał :) teraz nie ma tego problemu oboje jednak staramy sie urozmaicać nasze życie seksualne więc czasem sięgamy jeszcze po takie filmiki (tylko nie tak często jak wcześniej) :P

to smutne co piszecie. zdaje się że mężczyźni wyżywają sie na mnie. Czemu inne dziewczyny nie napiszą, że czują to samo? Przecież brak energii seksualnej u mężczyzn to coraz większy problem..Ile topiców tutaj takich!! nikt ich nie wymyślił- to fakty

brak energii seksualnej to nie tylko problem mężczyzn ale i kobiet !!

kto mi da antidotum na grzyba ?! błagam pomóżcie !!

Słyszałem, że grzyby można marynować a najlepiej smakują w occie. ;)

moge cie grzac dopoki nie rozwiaze ci sie problem sam

napisz ile macie lat i ile kat po ślubie jesteście

ten u góry to podszyw :(

co on chce - skoro dla ciebie to nudne (odgrywanie scen z pornoli), a on nie chce tego, co ty lubisz? Po co się na to godzisz????

w ciągu dnia Cie nie całuje?? wiec to to za związek, nie wyobrazam sobie zeby nie calowac mojej kobiety, ojej ja dlugo nie wytrzymuje, czy to po szyji albo w policzek czasami z zaskoczenia w czółko, i tak każdego dnia, bo wiem ze zaraz się odwdzięczy uśmiechem, bezcenne. Jezli cie klepie, nie ma szacunku, ja od kad sie spotykam z dziewczyna to nie ogladam zadnych pornoli, to ona jest teraz symbolem seksu, bo prostu wole ja ogldac niz te babki w necie, one sie do mnie nie usmiechna, nie przytula... Nie wiem co takie kobiety jak ty widza w takich mezczyznach, sa bezposredni? szarmanccy? mają kase? wam tylko chodzi o jedno a potem biadolicie, brak słów. I zawsze potem musze trafic na laske skrzywdzona przez los, mam tego dość, mowie stanowcze nie!!!

do autorki -> napisałaś "po mojemu się zabawiać nie chce" tzn. jak? w jakieś odgrywanie ról? BDSM? a co do tej "energii seksualnej mężczyzn" na której zanik skarżą się kobiety - jesteście w błędzie, miłe panie! ona nie zanikła tylko została przekierowana (porno i samozaspokojenie)! zmienił się tradycyjny podział ról na "tego, który zabiega o seks" i "tą, która łaskawie się na seks godzi" i do tego nie potraficie przywyknąć!

To ja Jemmy. mam teraz stały nick, bo dość podszywów. Ostatni post ma pełną rację- porno szybko zastępuje kobietę, dlatego przestaliście o nią zbiegać. wczoraj zrobiłam się na bóstwo i dalej jestem obojętna. widzę, że M... się zastanawia, o co chodzi. marzy mi się seks na jakiejś klatce schodowej. szybki i koniecznie z spódnicy dzinsowej.. Jak mnie zapyta, co chodzi, powiem mu, że mam swoje fantazje i chciałabym je realizować. postanowiłam wyprowadzić seks z sypialni..

to chyba niewiele zmieni, ale powodzenia życzę

Niedaleko funkcjonuje ponoć świetna stajnia. Kiedyś umiałam nieźle anglezować, jeździć kłusem ćwiczebnym, no z galopowaniem był strach, bo mnie kiedyś w zastępie w terenie dzika klacz poniosła, innym razem na padoku, no jednym słowem- nigdy galopu nie opanowałam i mam naturę strachliwą. Postanowiłam nad nią popracować, przemóc się. już wypytałam mamę, czy ma jeszcze w domu mój strój do jazdy. ponoć ma :)) W stajni są ludzie, nie tylko konie, mogą się zdarzyć wysportowani faceci, że instruktorzy są ciacha - to już się przekonałam jak na ich stronę weszłam. Myślę, że dobrze mi zrobi takie towarzystwo. Maż z końmi nie wiele miał wspólnego, więc to będzie mój świat. A rano, byłam bliska zapisać się na ceramikę- do malowania i lepienia mam talent 3 razy większy niż do koni,ale pomyślałam sobie; " eeeeee tam, tam bym pochylona w glinie się babrała z innymi dziewczynami, a na koniach się bardziej wysportuję i pewność siebie złapię" sylwetkę mam niezłą, zrobiłam niedawno kurs instruktorski fitness, choć jeszcze angażu żadnego nie złapałam, bo studia i praca w biurze zabiera mi sporo energii, tym niemniej na koniach spalę kalorie, które gromadzą się od siedzenia nad książkami :)) Liczę, że wysmukleję, a mężowi to dobrze zrobi, że się zajmę tą pasją (on wie, że się boję wrócić na konie i tak myśli)