Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość A to ciekawe

Nie rozumiem, dlaczego mężczyźni się mnie boją?

Polecane posty

Gość A to ciekawe
"Módl się za mnie: rzucam palenie póki co 100% planu spełnione". Gratulacje. "Czy ja wiem?W moim skromnym otoczeniu żaden mąż nie pisnął nawet, że zarabia kokosy, żona za to tak. To raczej kobiety są wyczulone na społeczny prestiż, niż mężczyźni". Bo oni nie mówią tego kolegom, tylko dziewczynom i żonom. Ot co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to ciekawe
"tez myslala ze faceci sie jej boją a po prostu byla zjawiskowo piękna". Rozumiem, że Ty też się Jej bałeś, skoro z Nią nie jesteś, mimo że tak ciepło Ją wspominasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to ciekawe
Pa, pa, Kaliban.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama rozmowa na kafeterii to jeszcze nie zbrodnia :) i nie mialem niecnych zamiarow wobec Kasi :) , ide spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faktycznie wtedy wydawalo mi sie ze na nia nie zasluguję bo za malo osiagnalem, teraz moglaby byc ze mnie dumna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to ciekawe
Annonim, rozmowa na Kafe to nie zbrodnia, ale propozycja spotkania, gdy masz stałą dziewczynę, już tak. I nie mówiłam o niecnych zamiarach względem owej Kasi, tylko o tym, że nie masz nic przeciwko grze na dwa fronty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to ciekawe
Hard, nie mam natury narcystycznej, więc nie rozpowszechniam swoich zdjęć, a w necie zwłaszcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh nie musisz nigdzie rozpowszechniac wystarczy ze tylko do mnie wyslesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
0 odpowiedzi :D ja ide spac jutro tu wejde :D podziwiam Cie ze sledzilas ten temat przez ponad 6 godzin :D ja w tym czasie zaliczylem impreze majowkowa :D Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uuuup
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie jest źle postawione
prawidłowe powinno brzmieć: "czy reguła niedostępności stosowana na dłuższą metę się opłaca?" autorka robi co może aby udawać niedostępną mimo że chciała by być bliżej z mężczyzną działa to na krótki czas jak sama autorka pisze, część nocy, całą noc jest adorowana później efektów brak najważniejsza jest dla mnie reguła wzajemnej atrakcyjności tak więc można zaryzykować tezę że ci mężczyźni "przespali się z problemem" i po obudzeniu stwierdzili że albo autorka jest za mało dla nich atrakcyjna albo oni sami czują się za mało atrakcyjnymi aby kontynuować znajomość. Będą musieli się mierzyć z faktem podchodzenia, zagadywania, podrywania kobiety z którą się spotykają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to ciekawe
"pytanie jest źle postawione prawidłowe powinno brzmieć: "czy reguła niedostępności stosowana na dłuższą metę się opłaca?" autorka robi co może aby udawać niedostępną mimo że chciała by być bliżej z mężczyzną". Nie należę do osób niedostępnych, ale też na pewno nie jestem łatwa. To znaczy nie umawiam się z każdym, bo nie zawsze jest "to coś", ale nie skreślam od razu tych, którzy nie są w moim typie pod względem wyglądu, jeśli zainteresuje mnie coś w ich osobowości - i to nieraz jest bardziej pociągające niż ładny wygląd, to jest często bardzo atrakcyjne. I jestem otwarta, lubię prowadzić rozmowy z mężczyznami, dlatego nie mają powodu, by się mnie bać. "działa to na krótki czas jak sama autorka pisze, część nocy, całą noc jest adorowana później efektów brak najważniejsza jest dla mnie reguła wzajemnej atrakcyjności". Oczywiście, że najważniejsza jest reguła wzajemnej atrakcyjności. Przecież nie oczekuję, że będę się podobać każdemu, nie o to chodzi. Ale jeśli ktoś przejawia zainteresowanie mną, to z jakiegoś powodu zwrócił na mnie uwagę, coś musiało go przyciągnąć. "tak więc można zaryzykować tezę że ci mężczyźni "przespali się z problemem" i po obudzeniu stwierdzili że albo autorka jest za mało dla nich atrakcyjna albo oni sami czują się za mało atrakcyjnymi aby kontynuować znajomość". Nie zawsze zaiskrzy, to prawda. Czasem ludzie mogą stwierdzić, że to jednak nie to, i mają do tego prawo. I dobrze, bo nie chcę się wiązać z kimś, komu niezbyt będzie zależało. Ale nie widzę powodu do tego, by mężczyźni mieli jakieś kompleksy, czuli się mniej wartościowi w towarzystwie moim czy innej podobającej się im kobiety. Ludzie po prostu pasują do siebie lub nie. Jeśli nie, to nie znaczy, że są gorsi, tylko że gdzieś indziej czeka na nich ta włąściwa połówka. "Będą musieli się mierzyć z faktem podchodzenia, zagadywania, podrywania kobiety z którą się spotykają". Tego zarzutu nie rozumiem. Dlaczego mieliby ciągle podrywać swoją kobietę? Nie o to chodzi w związku, tylko o codzienne okazywanie sobie uczucia, np. poprzez wspieranie, wiarę w drugiego człowieka i poprzez czułość. Pewnie się naczytałeś tych bzdur o uwodzeniu, że trzeba stosować te manipulacje, którymi zdobywałeś, wobec kobiety, z którą jesteś. W obu przypadkach prawda jest taka, że średniointeligentna kobieta zauważy je bez większego trudu i od razu da Ci kopniaka za to, że je względem niej stosowałeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UUUUUp
Upppp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to ciekawe
Do góry. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to sie podoba a jestem kobieta
Kaliban A to ciekawe => Znoszę nieliczne, czczę tym rzadsze przypadki. Nie znoszę feministek, cipo-rewolucjonistek i całego tego gówna, mają nasrane w głowie i tyle. To, że tej chwili 99% kobiet za takowe można uznać nie oznacza, że kobieta równa się takowemu tałatajstw. Prawdziwe kobiety szanuję. Bardzo." Nienawidzę tych wszystkich idiotek z kafe typu energiczna30 czy inne debilki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to ciekawe
:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie jest źle postawione
autorko widać z twoich wypowiedzi że nie czegoś nie rozumiesz "Nie należę do osób niedostępnych, ale też na pewno nie jestem łatwa" co to właściwie ma znaczyć? moim zdaniem nie widzisz paru "rzeczy" "Brak poczucia własnej wartości", możesz wierzyć lub nie ale są mężczyźni którzy ten brak pewności widzą od razu lub po krótkim czasie i wiedzą czym grodzi wiązanie się z osobą z takim brakiem. Dla mnie brak poczucia własnej wartości oznacza osobę o "niskiej wartości własnej" "Atrakcyjność" zaryzykuję tezę że nie wiesz co to słowo oznacza, to nie jest tylko uczucie typu: czuję się "strasznie atrakcyjna" to jest proces w wyniku którego poziom wartości własnej obu stron staje się mniej więcej równy, uczestniczą w nim obie strony aktywnie poprzez inicjowanie, wywołanie zainteresowania wzajemnego, wreszcie stworzenia "równiej" płaszczyzny wartości dwóch osób. Na wartość mogą się składać: ambicje, status społeczny, status w grupie, umiejętność słuchania, empatia, spójność, podejmowane wyzwania, poczucie humoru i wiele innych wreszcie "zmierzenie się z faktem podchodzenia, zaczepiania kobiety przez jej potencjalnego partnera" nie dotyczy tego co na powyższy temat napisałaś, dotyczy sytuacji gdy parą jest osoba o niższej wartości własnej z osobą o wyższej takiej wartości i ta osoba może uznać że nie będzie w stanie prawidłowo reagować gdy jego lub jej partnera będą podrywać inni, chodzi tu jak sobie poradzić np. z zazdrością, brakiem zaufania itp. dotyczy to obu stron związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to ciekawe
"pytanie jest źle postawione autorko widać z twoich wypowiedzi że nie czegoś nie rozumiesz "Nie należę do osób niedostępnych, ale też na pewno nie jestem łatwa" co to właściwie ma znaczyć? moim zdaniem nie widzisz paru "rzeczy" "Brak poczucia własnej wartości", możesz wierzyć lub nie ale są mężczyźni którzy ten brak pewności widzą od razu lub po krótkim czasie i wiedzą czym grodzi wiązanie się z osobą z takim brakiem. Dla mnie brak poczucia własnej wartości oznacza osobę o "niskiej wartości własnej" "Atrakcyjność" zaryzykuję tezę że nie wiesz co to słowo oznacza, to nie jest tylko uczucie typu: czuję się "strasznie atrakcyjna" to jest proces w wyniku którego poziom wartości własnej obu stron staje się mniej więcej równy, uczestniczą w nim obie strony aktywnie poprzez inicjowanie, wywołanie zainteresowania wzajemnego, wreszcie stworzenia "równiej" płaszczyzny wartości dwóch osób. Na wartość mogą się składać: ambicje, status społeczny, status w grupie, umiejętność słuchania, empatia, spójność, podejmowane wyzwania, poczucie humoru i wiele innych wreszcie "zmierzenie się z faktem podchodzenia, zaczepiania kobiety przez jej potencjalnego partnera" nie dotyczy tego co na powyższy temat napisałaś, dotyczy sytuacji gdy parą jest osoba o niższej wartości własnej z osobą o wyższej takiej wartości i ta osoba może uznać że nie będzie w stanie prawidłowo reagować gdy jego lub jej partnera będą podrywać inni, chodzi tu jak sobie poradzić np. z zazdrością, brakiem zaufania itp. dotyczy to obu stron związku". Tak to napisałeś zawile, że naprawdę trudno do końca zrozumieć, co miałeś na myśli. Już wyjaśniam - dla mnie "niedostępna" oznacza taką osobę, która z prawie nikim się nie chce umówić, a "łatwa" to trochę co innego - to typ osoby, która dość szybko wskakuje innym do łóżka. Natomiast słowa "atrakcyjna" to słowo, którego nie ja używałam, tylko mężczyźni w stosunku do mnie, więc o to, co się w nim kryje, powinno się zapytać ich. Ja wolę pojęcia dotyczące wyglądu czy cech osób takie jak "ładna/przystojny", "inteligentna/-y", "z ciekawą osobowością", "z poczuciem humoru", itd,, ponieważ wtedy wiadomo, o co tak naprawdę, konkretnie, chodzi, a nie o jakąś bliżej nieokreśloną atrakcyjność, która dla każdego znaczy trochę co innego. ""Atrakcyjność" zaryzykuję tezę że nie wiesz co to słowo oznacza, to nie jest tylko uczucie typu: czuję się "strasznie atrakcyjna" to jest proces w wyniku którego poziom wartości własnej obu stron staje się mniej więcej równy, uczestniczą w nim obie strony aktywnie poprzez inicjowanie, wywołanie zainteresowania wzajemnego, wreszcie stworzenia "równiej" płaszczyzny wartości dwóch osób". A ja zaryzykuję tezę, że to, co wpisałeś jako Twoją definicję "atrakcyjności", to nic innego jak po prostu wzajemne dopasowanie się dwóch osób połączone z procesem wzajemnego docierania się w związku i docenianiem (a czasem nawet przecenianiem, z powodu uczuć, które się do tej osoby czuje; jak wiemy, "miłość uskrzydla" :-) ) partnera/-ki. Dlatego właśnie, jak to ująłeś, poziom wartości własnej obu stron staje się mniej więcej równy. No i widzisz - najpierw piszesz, że jest złym pomysłem wiązanie się z osobą z zaniżonym poczuciem własnej wartości, a zaraz potem, że " 'atrakcyjność' (...) to jest proces w wyniku którego poziom wartości własnej obu stron staje się mniej więcej równy". Jeśli w związku ten poziom poczucia własnej wartości się, Twoim zdaniem, wyrównuje, to jakie są w takim razie przeciwwskazania do związania się z taką osobą? :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pitole ale pieprzycie
ty autorko nie rozwodz sie nad swoimi wyopwiedziami jakbys pisla prace maturalna lub magisterska to nic nie da. zaraz napiszesz ze jak nie chcesz nie czytaj. nie o to tu chodzi. jak jestes jak te twoje posty to nic dziwnego zes sama. nikogo rady tobie nie pomoga. niektorzy po prostu maja w zyciu pecha i beda albo wciaz sami albo w przelotnych zwiazkach. taki ich zywot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to ciekawe
Poza tym nie mieszaj kompleksów co do mankamentów urody z poczuciem własnej wartości, bo to nie to samo - to tak na marginesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to ciekawe
Do Ja pitolę ale pieprzycie - a co Ci do tego, czy się rozwodzę nad wypowiedziami, czy nie? Każdy ma tutaj prawo pisać to, co mu się podoba. Nie odpowiada Ci ten topik, uważasz ten problem za błahy, itp., to idź gdzie indziej. Mało to wątków na Kafe? A jeśli na podstawie moich postów wnioskujesz, że nic dziwnego, że jestem sama, to wytłumacz mi proszę dlaczego? Właśnie TEGO chcę się dowiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to ciekawe
I jeszcze jedno do A ja pitolę - wbrew pozorom ważne jest poznanie punktu widzenia drugiej strony, jej sposobu myślenia i postrzegania pewnych spraw. Wtedy łatwiej zrozumieć, co można w sobie poprawić i jak zmienić swój stan samotności. A w necie o to najłatwiej, bo można prowadzić dyskusję z dużą liczbą osób. I mi osobiście ten wątek dał dużo do myślenia, biorę pod uwagę sugestie wszystkich wypowiadających się tu osób. Do wszystkich Forumowiczów: dziękuję bardzo każdemu z osobna za wskazówki! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo tak juz jest i tyle durna
babo:classic_cool:🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to ciekawe
Hej, a z jakiej racji mnie obrażasz? Idź coś poczytać, skoro jedynymi Twoimi argumentami są wyzwiska. Wiedza jeszcze nikogo nie zabiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie jest źle postawione
autorko "dlaczego nie warto się wiązać z osobą o niskiej wartości własnej" moim zdaniem dlatego że taka osoba potrafi tylko ciągnąć w dół do swojego poziomu. tym samym wyrównywanie wartości następuje w dół w kierunku dna, jak to wygląda bo widzę że nie jesteś świadoma tego jak się zachowujesz w relacjach z innymi ludźmi? przeczytaj sobie książkę: Jay Carter'y pt:"Wredni ludzie" Natomiast jesteś ze względu na swoją nieświadomość wdzięcznym podmiotem manipulacji mężczyzn, których ty nazywasz podrywaczami. Są sposoby na otwarcie takich kobiet jak ty w celu seksu. Tym niemniej tacy mężczyźni są zazwyczaj bardzo inteligentni inwestują w "obiekt" tylko do pewnego momentu. Gdy koszty stają się za wysokie odpuszczają gdyż z mniejszym wysiłkiem można wyrwać fajniejsze panny. Dlatego po pewnym czasie adoracji uciekają co ty widzisz jako lęk przed wiązaniem się z tobą. www.google.pl i do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do a to ciekawe
Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ilu tak chociaz w przybliżeniu męzcyzn Ci, A to ciekawe, powiedzialo, ze jestes atrakcyjna? kurce, ja mam chyba podobny problem, tzn. mam wraznei,z ę meżczyźni sie mnie boją - tak na pierwszy rut oka, tylko nei wiem czy dlatego,ze jestem 'atrakcyjne' czy moze zbyt brzydka to tez straszy, nie? :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×