Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość martwiaca sie mama***

Sprawa wyjazdu.

Polecane posty

Gość martwiaca sie mama***

Witajcie mamy. Chcialam sie pozalic i wygadac bo czuje sie zle . Chodzi o nasz wyjazd na komunie do siostry meza.Komunia bedzie za tydzien , maz pracuje w tamtych stronach i jezdzi w delegacje a sa to okolice Rzeszowa .Wlasnie byl w domu na pare dni i dzis pojechal bo jutro maja wyjazd .Chcial mnie od razu zabrac ze soba z dziecmi zeby po mnie nie przyjezdzac specjalnie .Jednak ja nie pojechalam juz dzis , bo najlepiej czuje sie w domu a to dla mnie byloby za dlugo az tyle dni tam przebywac .Chodzi tez o dzieci mamy dwoje , 5 lat i 10 msc.W domu mamy swoje rytualy , swoje rzeczy , wszystko pod reka , chodzik , lozeczko , duzo przestrzeni a u obcych tego nie ma , wiec ja wolalabym jechac tylko na dwa dni .Dzwonila szwagierka i troche sie obrazila ze nie chcialam juz przyjechac bo potem bedzie klopot .Nie wiadomo kiedy maz wroci z delegacji i kto po mnie przyjedzie te 120 km a byloby jej przykro gdyby mnie na tej komuni nie bylo ( ona gdy trzeba bylo to zawsze byla pomocna i liczy na moja obecnosc) Ja chce jechac i byc na tej uroczystosci ale nie byc tam 5 czy nawet 10 dni , bo jesli maz po komuni pojedzie zaraz w delegacje to ja nie bede miec innego wyjscia i bede musiala zostac do soboty kiedy maz skonczy prace . Nie lubie u nikogo zostawac na dluzej , meczy mnie to .Lubie byc w domu co nie znaczy ze jestem takim sobkiem i nigdzie nie wychodzimy .Nie czuje sie najlepiej w domu szwagierki ( choc do niej nic nie mam ) Ona jest nocnym markiem , idzie pozno spac , robia imprezy , ogniska , ja tego nie lubie , zreszta dzieci musze polozyc spac , potem zagladac czy wszystko ok i przewaznie jak ich usypiam to robie sie senna i zasypiam z nimi .Jest mi z tym zle , bo sie krepuje ze to tak u kogos ...ale nie lubie przesiadywac do 2 w nocy i imprezowac a oni bardzo to lubia .Ogolnie uwazam ze dzieci czuja sie w domu lepiej , zwlaszcza to malutkie .A u obcych caly harmonogram dnia sie zmieni , co wplynie na niekorzysc dla corci a nawet dla mnie. Rok temu byla komunia u drugiej siostry , ja bylam w szpitalu bo to juz byl koniec ciazy a maz pojechal z synkiem .Chociaz moi rodzice uwazali ze nie powinien jechac i zostawiac mnie samej . Napiszcie cos .Czy wy tez nie lubicie byc dlugo u rodzinki , zwlaszcza nocowac tam .Jest mi przykro ze szwagierka bedzie sie gniewac , ze beda kombinowac jak po mnie przyjechac ..a z drugiej strony gdybym miala wybor drugi raz to postapilabym tak samo .Licze ze maz w sobote nie bedzie pracowal i po mnie przyjedzie ...lub ze szwagierka bedzie musiala to zrobic gdy maz zostanie w pracy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxDexterSxxx
www.tiny-url.pl/spodnie_4r3sfb86gb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwójki 2
A ja uważam że postąpiłaś bardzo egoistycznie... Cały twój post to tylko "ja się bede źle czuła, ja JA JA i jeszcze raz JA" Ktoś Cię zaprasza, może liczy na twoją pomoc i wsparcie. A ty to olałaś. Mało tego, zamiast pozwolić mężowi w weekend odpcząć to będzie musiał gnać po ciebie bo jaśnie pani nie miała ochoty przyjechać wcześniej. Nie sądzisz że twój mąż wolałby sobie po prostu odpocząć niż jechać po ciebie po 120km (w jedną stronę rozumiem...). Poza tym jest sezon komunijny więc i na korki się natknie... A co to w ogóle za pomysł żeby jeszcze szwagierka przyjezdzała? Mało ma na głowie mając organizację komunii oraz a może i przede wszystkim przygotowanie dziecka do tegoż wydarzenia? Przecież ostatnie dni przed komunią to chodzenie non stop do kościoła, katechezy itp. Świat nie kręci się wokół ciebie.. . A motyw z komunią rok temu jest conajmniej śmieszny. Skoro masz 10 miesięczne dziecko to urodziłaś około 2 miesiące po komunii dziecka szwagierki... Na prawdę mąż nie musi cie pilnować cały czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwójki 2
a jakbyś ponownie przezywała ślub swój i wesele... i miała umówioną szwagierkę zeby przyjechała tydzien wczesniej, a ona jednak ci odmówiła i mało tego, być może twój przyszły mąż bedzie musiał w przeddzień wesela po nią jechać to byłabyś zła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewe
Ja tam bym sie zle czula siedzac tyle dni u kogos. Tymbarfdziej ze musialabys pol domu wywiezc skoro z malymi dziecmi jedziesz... A w to ze szwagierka imprezuje po nocach to nie wierze, przeciez tez ma dziecko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwiaca sie mama***
widze ze mnie bardzo atakujesz , z jednej strony to rozumiem wiesz komunia jest nie u tej szwagierki , ale u innej siostry i nie chodzi o pomoc bo to bedzie w lokalu jesli chodzi o to zeby szwagieka po mnie przyjechala to sama mi to zaproponowala ...ale w sobote w przeddzien komuni jej corka ma rocznice komuni no i bedzie zajeta pewnie .. a jesli chodzi o moja corke i komunie rok temu wlasnie tej szwagierki na ktorej byl maz ( tak naprawde to zmienilam fakt - corcia bedzie miec 15 maja roczek , nie wiem dlaczego to zrobilam , byc moze nie chcialam byc rozpoznana swoim czarnym nikiem , ale czy to takie wazne ) napisalam przeciez ze zle sie tam czuje i nie chce tam byc tyle dni o to glownie chodzi i rowniez o to ile rzeczy musialabym zabrac na tyle dni , dla siebie , dla dzieci a fakt , faktem nic nie sciemniam moja szwagierka prowadzi takie zycie , po prostu to lubi ...a ja tego nie lubie i nie chce sie zmuszac do tego corke kladzie spac i ...takie zycie prowadzi , nie chce pisac wiecej o tym ( bo to jej sprawa jak zyje )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 120 km to blisko nie możesz
sama dojechać? naszykuj grubsze bagaże mężowi - zostaw sobie tylko podręczne dla dzieci i co za problem w siadasz w autobus i za 2h jesteś - my tez pracujemy 100km od domy- to znaczy teraz głównie mąz - bo ja mam 10 mies dziecko - mam też starszego syna który chodzi juz do szkoły 0 mase razy tak jeździłam i nie widze problemu - rozumiem że ktos może się źle czuć u kogoś w domu -ja też nie lubie za długo u kogoś siedzieć bo nie umiem sobie znaleźć miejsca - ale nie widze problemu w dojechaniu w pasujacym autorce terminie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwiaca sie mama***
wiem , pewnie zaraz zostane zjechana ....ale autobusem z dwojka dzieci , nie da sie nawet bezposrednio , trzeba przesiadac... rozwazalam samodzielny dojazd samochodem ( i pewnie tak byloby najlepiej ) ale nie jestem dobrym kierowca, prowadze od 2 lat i nigdy jeszcze nie jechalam sama na taka dluzsza trase dochodzi do tego fakt ze moze to zabrzmi smiesznie ale nie znam drogi bo jak jezdzilam z mezem to nigdy za kierownica i wtedy sie mysli o 'niebieskich migdalach' i zabawia dzieci ( nawet maz nigdy mi nie pozwalal prowadzic na takie trasy )ale pewnie wartaloby nauczyc sie wiem ze sa mapy .. z drugiej strony to sie stesuje jak prowadze bo jak mala placze to musze jej spiewac i ja zabawiac a tu jesze myslec aby jechac i nie spowodowac wypadku to nie takie proste ...moze jestem niezdara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 120 km to blisko nie możesz
ej strasznie szukasz wymówek :P przesiadka to nie tragedia- ja tez mam 2 DZIECI i w podobnym wieku! a jak możesz sama jechć samochodem to jeszcze lepiej - nie znasz drogi co za problem - POŻYCZ NAWIGACJĘ- jeśli mąz nie ma to na pewno ktoś ze znajomych ma :P poprowadzi cie pod sam dom! jechac nie musisz szybka 0 pomalutku - w końcu kiedys musisz sie przemóc -bo po co robiłaś to prawko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam to samo. Nie lubię spać poza domem. Fajnie gdzieś jechać ale na chwilę a potem do swojego domku. Dlatego Cię rozumiem. My byliśmy na komunii w zeszłym roku dosyć daleko od domu. Pojechaliśmy na 5 dni ale nocowaliśmy w hotelu. Z 2 złego wolę hotel niż zwalać się komuś na głowę z dzieciarnią i to jeszcze w taki dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 120 km to blisko nie możesz
ja samochodem to dojeżdżam te 100km praktycznie 2x w tygodniu - a czasem muszę jechac autobusem- bo nie zawsze jest auto dla mnie - po wiem ci tyle- że to na prawdę nic strasznego - wystarczy sie przygotować- ja zawsze biorę zabawki - chrupki - dużo picia - do tego nauczyłam starszego żeby zabawiał młodszego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co w tym złego że jest się ciut egoistycznym? Najważniejsze moim zdaniem to się stawić na czas na uroczystości komunijnej.Szwagierka powinna uszanować Twoje zdanie a nie się dąsać :) A osobiście też najbardziej się czuję u siebie w domu i co w tym dziwnego :D:P Czasami nocujemy parę dni u naszych przyjaciół i dla mnie to też jest krępujące bo kiedy ja wstaję o 6 rano -oni smacznie śpią do 12 i muszę robić wszystko by moje dziecko nie obudziło ich.I kiedy ja o 1 w nocy padam na pysk oni najlepiej się bawią:D Wiadomo że 120 km to nie koniec świata,ale jeśli nie jeździsz sama w takie"długie trasy"to ja bym sobie darowała.Jeśli autokar lub pociąg Tobie też nie pasuje między innymi z wygody lub innych względów to moze "ugadasz"się z kimś z rodziny(przyjaciółką,ojcem,rodzeństwem)żeby Was tam zawiózł na tą komunię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jaki to problem 120km
i nie wiem tez dlaczego nie mozesz sie troche poswiecic i spedzic z rodzina wiecej czasu. Nawet jak nie lubisz, przeciez komunie nie zdarzajka sie codziennie. Bez przesady. To ze sie ma wlasne zycie, wlasna rodzine, nie znaczy, ze sie nalezy odciac od innych... Zwlaszcza, ze tam na wschodzie bardzo goscinni ludzie mieszkaja, na pewno bardzo im pzykro bedzie i nie zdziw sie jak pomysla, ze masz do nich jakies waty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jaki to problem 120km
no hotele to z lekka droga impreza, nie wiem co w tym pomysle jest "swietnego" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwiaca sie mama***
dziekuje wam za wszystkie odpowiedzi , pozytywne i negatywne to ze nie chcialam jechac juz dzisiaj , nie mialam zamiaru nikogo obrazic a tym bardziej szwagierki ale NAJLEPIEJ CZUJE SIE W DOMU lubie pojechac i owszem ale na 2 dni ale az na tyle 5 lub moze 10 ( bo nie wiem jak bedzie po komuni ) no nie wyobrazam sobie az tak dlugo zostac u kogos nie pierwszy raz jezdzimy bo znamy sie z mezem juz dosyc dlugo i zawsze staralam sie przedyskutowac sprawe wyjazdu do jego rodziny i bywalo tak i to prawie zawsze ze mielismy jechac na 3 dni a potem zostawalismy na tydzien i to byla dla mnie katorga maz szwagierki jest mech . samochod .przyjezdza do niego wiele osob nawet w nocy tzn on pracuje dlugo a zonka dotrzymuje mu towarzystwa , jest wodeczka i pogadanko ( to nic strasznego ) ale to nie dla mnie i nie w moim stylu , zwykle sama chodzilam spac z dzieciakami bo oni sobie w garazu urzedowali do nocy a moj maz razem z nimi bylo mi przykro a zarazem glupio ( ja nie pije , bo nie moge choruje na trzustke ) ze zostawalam sama , nawet jesli raz na jakis czas z nimi posiedzialam to do 22 a i tak co chwilke musialam do dzieciakow zagladac czy spia ( te schadzki w garazu to nie dla mnie ) ale i nie tylko o to chodzi ... w domu jest wszystko pod reka a u kogos ciuchy w torbie .... czlowiek plata sie w domu , szukajac zajecia ....itp i jeszcze wam cos opowiem zeby nie bylo ze jestem takim sobkiem i tylko w domu przesiaduje ale z dziecmi to maly sie ma wybor wczoraj bylismy u sasiadki , poszlismy o 15 a ja o 18 bylam juz w domu bo z corcia marudzila i nie bylo wyjscia , maz zostal do 20 razem z synkiem , byla wodeczka i poczestunek siedzielismy w kuchni , mala byla juz zmeczona tym siedzeniem na kolanach , od plytek bylo zimno , nie chciala raczkowac i sie bawic byc moze bala sie nowego otoczenia , probowalismy ja zabawiac , jedzeniem , piciem , czym kolwiek ale wszystko na nic trzeba bylo do domu a nie ma jak w domu , jest dywan , zabawki , ulubione fotele , chodzik itp , wiecie o czym mowie ...o tym do czego dziecko jest przyzwyczajone i jest mu dobrze w swoim rodzinnym otoczeniu i o to mi rowniez chodzi jak bede u szwagierki widze ze jedynym rozwiazaniem dla mnie bedzie nauczyc sie prowadzic samochod na dalekie trasy i byc sobie zeglazem i okretem maz na droge dal buziaka to chyba tak srtasznie sie nie obrazil i powiedzial ze postara sie po nas przyjechac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jaki to problem 120km
ja tez najbardzoiej zawze lubilam byc w domu, najleiej sie czuje z najblizszymi i nie lubie sie gosciowac... Ale robie to, wychodze, wyjezdzam, spotykam sie z ludzmi. Nie dla siebie, dla nich ;) Trzeba czasem pocierpiec dla wyzszych celow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawaj jej na czczo
jak przecytalam Twoj wtek to pomyslalam ze jestes nieudara. tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ to nie musi być hotel wysadzany diamentami :o Wystarczy czyste łózko i łazienka ;):P Eeeee,tam takie ganie "poświęć się dla rodziny" wyobrażam sobie że Ty lubisz się poświęcać dla zasady nawet jeśli Tobie to nie pasuje. Ja aż taką desperatką nie jestem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwiaca sie mama***
glowa w chmurach - fajnie piszesz ja tez nie chce sie poswiecic , nie lubie ...NIE POTRAFIE nie mam nic do szwagierki i zarazem mam wyrzuty sumienia ze nie pojechalam bo pewnie beda na mnie psy wieszac NIE POTRAFIE SIE ZMUSIC zasady jestem ... na chwile i do domu staralam sie jej to wytlumaczyc przez tel bo dzwonila ale nie bardzo byla zadowolona bo nie wiedza jak to wszystko wyjdzie nawet u mojej mamy nie nocuje ( to 20 km jesli tam jestem i nawet ona czasem proponuje ) to zawsze wracam do domu TAKA JUZ JESTEM , moze to egoistyczne ale nie lubie tez jak ktos mi narzuca swoja wole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jojda jojda
ten chodzik mozesz sobie odpuscic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwiaca sie mama***
o wlasnie mezus zadzwonil co robie ? dzieciaki spia , ja ogladam film , cisza , spokoj ... tak jak lubie a ty ? zapytalam ...on mi na to my garazu siedzimy ... pomyslalam sobie ...pewnie gdybym tam byla teraz , to siedzialabym sama... ( u siebie sama czuje sie wspaniale ) lub z nimi w garazu choc tego nie lubie i musialabym sie zmusic ( no pewnie jeden dzien bym sie zmusila ale kolejnee...byloby ciezko ) wiem ze przynudzam ale chcialam to napisac dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem masz rację
nie przejmuj się krytyką - dobrze zrobiłaś, też męczyłabym się w takiej sytuacji, podobnie dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×