Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dojrzalezakochana

była żona bruździ

Polecane posty

Gość dojrzalezakochana

Dziewczyny, pomóżcie mi coś zrozumieć. Może same to przeżyłyście, może jesteście takimi żonami jak była mojego mężczyzny (nazwę ją tu Kasią, a jego Marcinem). Mojego Marcina poznałam 6 miesięcy temu i na starcie dowiedziałam się że jest rozwiedziony od 2 lat, ma 11 - letniego syna. Ponieważ to człowiek na poziomie, a ja tez nie jestem za ciekawska, nie opowiadał mi o powodach rozstania. Nasi wspólni znajomi ( w tym także znajoma jego eks) powiedzieli mi, że znosił jej zdrady, aż w końcu sam zaczął ją zdradzać, co ona potraktowała jako powód do rozwodu, dogadali się i rozwód przebiegł bezproblemowo. regularnie płaci na synka, nie kłoci się z Kasią. Miałam naprawdę fajny obraz jego byłej żony i syna............ale to się zaczyna psuć. Marcin wie, ze Kasia spotyka się z różnymi typami, ale ich syn o tym nie wie i ma pretensje do Marcina ze ma mnie ( nie zna mnie osobiście bo nie chce poznać). Kasia robi Marcinowi wyrzuty ze zamiast kupic synowi nowe adidasy za 300 zl, spedza ze mna weekend za miastem itp, jego syn twierdzi tak samo, ma zal do Marcina choc ten nadal stawia go na 1 miejscu (nigdy mi to nie przeszkadzalo, bardzo chce go poznac i miec z nim dobry kontakt !!!). Dziś jego była zadzwonila do niego i powiedziala, ze wie kim jestem i podala Marcinowi kilka sczegolow z mojego osobistego zycia, zarzucila mi, ze opowiadam o niej ich wspolnym znajomym, ze ja obrazam (nigdy tego nie zrobilam, jestem obca od takich zachowań), oczywiście wyssala to z palca, ale zaczyna się dziać nieciekawie. Syn Marcina nie chce z nim rozmawiać, Marcin nie wie czemu, kasia zagroziła, ze podniesie mu alimenty bo "skoro twoja kobieta jest taka bogata to dacie sobie radę". Zawsze stalam po stronie matek z dziećmi, namawialam marcina na to, zeby spedzal z synem wiecej czasu, nagrywalam mu filmy na dvd jakie lubi, nigdy nie wypowiadalam sie o kasi i małym jako o jakims balaście. Niestety dopadł mnie stereotyp i chyba sobie nie radzę,a to dopiero początek problemów - tak czuję :/. Co może się stać? Czemu Kasia tak postępuje? jaki ma cel? Czy skoncze jako stereotypowa macocha - podla jędza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto, nie wpieprzaj się
tam, gdzie ciebie nie potrzebują... Twój absztyfikant musi sam ułożyć sobie stosunki z byłą żoną i dziećmi z tego związku. TY nie masz NIC do gadania!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj dziewczyno nie zazdroszcze ci myśle że ty nie możesz na razie nic zrobić. Najlepiej będzie jak marcin wyjaśni sobie wszystko z kaśką i ona przestanie go buntować przeciwko tobie. Fajnie było by gdybyście pojechali w jakiś weekend we trójkę z jego synem... i wtedy przekonać go do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tylko pamiętaj nic na sile. jego syn będzie na pewno bardzo nieufny wobec ciebie. więc sie nie śpiesz z niczym nie ma co sie spieszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pinokkio
Moz mojej kolezanki powiedzial ex ze jak nie przstanie bruzdzic to powie dziecku cala prawde.Pomoglo Tak na marginesie;nie dopadl cie stereotyp zlej macochy,lecz prawda o ex.Zyje w kraju gdzie jest najwiecej rozowdow i nie znam ani jednej ex ktora by zachowala "umiar" po rozwodzie.Nie pomijam tych ex ktore sa moimi znajomymi .Wyksztalcenie tu nie maznaczenia.Zawsze jest walka o kase i nowych partnerow.Kobiety sa najgorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz nabrać dystansu, oddzielić się od przeszłości Marcina w której ciebie nie było i nie ma ma jakby na to nie patrzeć, ciebie jego sprawy z synem czy tym bardziej z byłą w ogóle póki co nie dotyczą - nie musisz znosić fochów jego syna, nie musisz prowadzić niemiłych rozmów z jego byłą, nie z twojej kieszeni będą szły alimenty na to dziecko ja bym ci radziła zająć się waszym związkiem a tę sytuację poprostu obserwować z boku i wyciągać wnioski tak jak napisał ktoś wyżej - Marcin jest od tego, żeby sobie stosunki z synem poukładać i ustawić byłą żonę w odpowiednim dla niej miejscu - jako matkę wspólnego dziecka, nie osobę, która mówi mu jak ma żyć jej nie powinno obchodzić czy się Marcin z kimś spotyka, czy jeździ na weekendy, ani tym bardziej ile zarabiasz ty - to nie są jej sprawy i ty powinnaś sobie nie pozwolić na mieszanie tych dwóch światów - bo skoro ty nie ingerujsze w jej życie, ona nie ma prawa ingerować w twoje nie jesteście z Marcinem małżeństwem, nie opiekujesz się jego dzieckiem, nie ma więc żadnego powodu aby w jakikolwiek sposób wiązać cię z problemami jego przeszłości jeśli od początku zaznaczysz wyraźnie, że swoje sprawy i problemy Marcin załatwia sam i ma cie w to wszystko nie mieszać - bedzie ci dużo łatwiej potem, bo jak sama słusznie zauważyłaś, wszystko wskazuje na to, że to dopiero początek ;-) uszy do góry, da się to wszytko poukładać, tylko trzeba wszystko ładnie poodzielać i każdemu znaleźć odpowiednie miejsce, żeby syn miał ojca, ojciec prawo do własnego życia i wyborów a była żona byłego męża, nie chłopca na posyłki którego może w każdej chwili ustawić i nakrzyczeć ale od tego szufladkowania jest Marcin, nie ty - ty możesz jedynie zaszufladkować jego samego i zdecydować czy to co on zrobił ze swoim szufladkowaniem ci się podoba czy nie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calineczka z młyna
dojrzale zakochana, to jednak nie znaczy że kochasz dojrzale, bo mam nadzieję, że bardziej jesteś zauroczona odpuść sobie tego pana, bo on mimo większego doświadczenia życiowego nie jest dojrzały, facet po 30 daje sobą manipulować jak dziecko liczysz, że się zmieni? kiedy? po 40 ? chcesz tyle lat czekać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojrzalezakochana
dziękuję za wszelkie rady, nie dziękuję za złośliwości :/ Marcin ma 36 lat, ja 34 więc raczej uważam siebie i jego za dojrzałych ludzi.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×