Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kiciuleczek22

Skąd mieć siłe aby odejść?:(

Polecane posty

Gość kiciuleczek22

Witam, mój problem jest taki ze jestem bardzo nieszczęśliwa ze swoim facetem. Za 4 miesiąc mamy mieć ślub, jednak coraz bardziej sobie uświadamiam, że on mi zrujnuje zycie. Jest strasznie wulgarny i co chwile sie upija. Wieksze kłótnie mamy średni raz w tygodniu. JEdnak boje sie ze nie spotkam juz nikogo kto by chcial tak szybko sie ozenic ze mna,a ja panicznie boję się samotności, poradzcie co mam robic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfdsfdsfsd
takich tematów pełno tu. za ileś tam miesięcy ślub a dziewczyna nie jest pewna itp. To ja się pytam: po co się zaręczać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
byc moze samotność czy patologiczna rodzina? odpowiedz sobie sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frappe*
Moja droga, czas najwyższy zatroszczyc się o siebie! Skoro teraz masz wątpliwsoci, pomyśl co będzie pare miesięcy po ślubie. A jak będzie wyglał wasz związek parę lat po?! Zniesiesz to psychicznie? Więcej odwagi! Znadziejsz kogos, kto jest ciebie wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skad sil??? niestety nba to pytanie ci nie odpowiem. Musisz zastanowic sie czy lepiej męczyc sie z facetem cale zycie i zyc z dnia na dzien? Czy poczekac w samotnosci na faceta przy ktorym bedziesz rozkwitac?? Mysle ze odpowiedz jest prosta. Sama bylam w tzw przez pol roku probowalam z nim zerwac-w koncu sie udalo;) miedzy czasie mialam 2 przelotne znajomosci- teraz jestem sama. Sama-ale SZCZESCLIWA;) poznalam nowych ludzi, przyjaciol, mam wiecej czasu dla siebie, i znajomi mowia ze promienieje;) Zycze podjecia slusznej decyzji-odwagi-cale zycie przed toba;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mertoro
"(...)boje sie ze nie spotkam juz nikogo kto by chcial tak szybko sie ozenic ze mna,a ja panicznie boję się samotności(...)" Czytałem wielokrotnie i wciąż nie mogę uwierzyć, że ktoś tak może podchodzić do życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfdsfdsfsd
To tłumaczy parcie na śłub niektórych kobiet. Za wszelką cenę chcą być mężatkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciuleczek22
Ale nawet jakbym sie z nim rozstała, to dochodzi jeszcze problem mojej rodziny i znajomych. To nie bedzie miłe tłumaczyć wszystkim czemu sie rozstalismy na tak krotki czas przed slubem, znosic ich dogadywania itp:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elena50
witaj.Przeczytalam i az mi ciarki przeszly ,co chcesz zrobic.Chcesz zmarnowac sobie zycie, tylko dlatego , ze inni beda dopytywac sie i rozmawiac o twoim rozstaniu? Zycie ma sie tylko jedno, zle podjeta decyzja moze zawazyc na nim calym. Po co brniesz w cos ,co z gory skazane jest na porazke. Nie chcesz ze spokojem budzic sie, otwierac oczy z radoscia i swiadomoscia, ze cokolwiek sie zlego nie wydarzy, masz kolo siebie czlowieka, ktory wesprze Cie w kazdej sytuacji? Czy chcesz swojemu dziecku zafundowac takiego ojca i taki dom? Jesli takie postawisz sobie pytania to nie powinnas miec problemow ze znalezieniem sily , by przerwac toksyczny zwiazek i uchronic swoje zycie. Zycze Ci sily i przemysl moje slowa. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz też byłam w tak toksycznym związku,chodź nie planowałam doszło do zaręczyn zgodziłam się chodź teraz wiem że to był wielki błąd i chciałam odejść tez bałam się gadania innych,bałam się jego reakcji bo był to bardzo impulsywny człowiek...Ale mimo wszystko wydawło mi się że go kocham a z tym wszystkim sobie jakoś poradzę ale nie przejrzałam na oczy i ty tęż przejrzyj i odejdź bo to i tak nie ma sensu będzie Ci ciężko i znajomi będą gadać ale wkońcu to minie wszyscy o tym zapomną i będą żyć swoim życiem a biorąc ślub ze strachu przed samotnością sama skazujesz się na wieloletnie cierpienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nawet jakbym sie z nim rozstała, to dochodzi jeszcze problem mojej rodziny i znajomych. " znam jedna taka pannę która koleś okładał a ta biedna tłumaczyła wszystkim na około ze jest z nim bo muszą wspólnie spłacić wieże Sony która wzieli jakiś czas temu na raty w Lukas banku :) autorko no cóż ci tu można napisać? Co bym nie napisał to i tak wiesz lepiej że nawet jak by ci chłop wszystkie kłaki w łba wyrwał to i tak go nie opuścisz ... Topik nie ma racji bytu , ty już dawno powziełas decyzje o tym by tkwić w zwiazku pomimo wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciuleczek22
Dziękuje za słowa otuchy. Postaram sie przemyśleć jeszcze raz wszystko i moze zbiorę siły. Na prawdę dziękuje:* Boję się jednak, że bedzie tak jak zwykle tzn. powie że przeprasza ze sie zmieni, a ja od razu mu wszystko przebacze a za pare dni znowu bede płakać. Już nie raz sie tak zdarzalo. Myśle ze szybciej odeszlabym od niego, gdyby nie te moje cholerne kompleksy ze nikogo juz nie poznam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja żyłam bez ślubu 8 lat. po ślubie jestem już 2 lata . do dziś żałuje że go wzięłam ! po co ci ten ślub ?? skoro on już jest okropny po ślubie wcale nie będzie lepiej !!! ja przez te 8 lat poznawałam swojego mężczyznę i przypuszczałam że po ślubie będzie tak samo, tym bardziej że mieszkaliśmy razem 7 tal . okazało sie że dużo sie zmienia ! dla mnie to była czysta formalność alby 'zapieczętować' nasz związek na papierku a dla niego widocznie coć innego. po ślubie przestał ograniczać sie z alkoholem i na więcej sobie zaczął pozwalać !! powiem tak . jeżeli on już jest okropny to raczej sie nie zmieni ! a jeżeli chodzi o kasę to zastanów sie co jest ważniejsze : twoje zdrowie (nie tylko psychiczne) czy pieniądze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myśle ze szybciej odeszlabym od niego, gdyby nie te moje cholerne kompleksy ze nikogo juz nie poznam" to nie sa kompleksy to brak wiary w siebie i niska samoocena Ale to akurat można śmiało naprawić ;) trzeba tylko chcieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'Boję się jednak, że bedzie tak jak zwykle tzn. powie że przeprasza ze sie zmieni, a ja od razu mu wszystko przebacze a za pare dni znowu bede płakać. Już nie raz sie tak zdarzalo.' I będzie tak dalej ponieważ nie jesteś konsekwentna. On się nie zmieni, bo niby po co? Rzuci od czasu do czasu słowo "przepraszam" i sprawa załatwiona. Poza tym strach nie może kierować Twoim życiem i Twoimi wyborami więc obudź się zanim będzie za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie może być prawda
nie w XXI wieku! To niemożliwe. Przecież obawa przed staropanieństwem to relikt zamierzchłej przeszłości. A co do tego przygadywania przez rodzinę i znajomych - odpowiadasz po prostu: Kibic z dala się nie wpie...la

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby każda kobieta miała obawiać sie że po rozstaniu lub po rozwodzie nikogo nie będą mieć to nie odchodziły by od swoich mężczyzn. choćbyś nawet przez 6 miesięcy czy nawet 1 rok miała być sama , a później znaleźć sobie porządnego faceta - to ten czas będzie tego wart ! szczerze mówiąc wolała bym być sama niż użerać sie z facetam przez kolejne 10-50 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a przed znajomymi i rodziną przestań udawać że nic sie nie dzieje. zacznij mówić całą prawdę. jeśli oni nie widzą jaki on jest naprawde to jak mają ce wspierać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciuleczek22
Śmiejecie się, ale ja należę do osób nieśmiałych, nigdy nie miałam zbyt dużego powodzenia, zawsze od najmłodszych lat bałam się samotności. Teraz jak już wszystko w miarę sie zaczęło układać, aż nie poznaje swojego faceta, jaki jest wulgarny wobec mnie itp. W dodatku nie mam żadnego wsparcia od niego, nic go nie obchodzi jakie mam stresujące studia, niedlugo mam obronę, a on wydziera się po mnie zebym skonczyla te studia, zebym wreszcie szla na pelny etat. Przeciez glupotą by było jakbym na miesiąc przed koncem studiow zrezygnowala :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie może być prawda
No nie dobijaj mnie! Ty naprawdę studiujesz? Myślałam, że to pisze jakaś zahukana dziewucha z głębokiego zadupia, co to ledwo podstawówkę przebrnęła. Ile Ty masz lat że aż tak się boisz? A nie pomyślałaś, że po ślubie on poczuje się jeszcze pewniej i zacznie Cię tłuc? Ale co tam. Twoje motto to: Niechby pił, niechby bił byleby był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiciuleczek22 nie wiem gdzie takie kobiety sie rodzą ? i nie wiem kto cie wychowywał ? ale na zdrowy rozum Jak człowiek widzi niebezpieczenstwo to ucieka Ty masz na odwrót ? Pchasz sie w najwiekszą burze tylko dlatego że nie jestes w stanie uwierzyć w to że oprócz tego chłopa co sie wyzywa masz szanse na kogos innego ... leć do psychologa ? bo jesli tego nie zrobisz , to pozniej polecisz ale do adwokata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiculeczek 22
Dziekuje za rady. Wczoraj sytuacja si powtorzyla i znowu zrobił mi awanturę. Tym razem o to ze poprosiłam go zeby nikogo nie zapraszal do domu bo chce sie pouczyc. Dzisiaj rano spakowalam swoje rzeczy i wrocialam do rodzinnego domu. Na razie nikomu nic nie mowie, bede powoli ich przyzwyczajac do mysli ze moze slub sie nie odbyc. Facet chce dzisiaj pogadac, wiec spotkam sie z nim i zobaczymy co ustalimy. Wierze, ze nie zwatpie w siebie i wszystko sie ułoży tak jak powinno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj wrócisz do niego wrócisz
"wiec spotkam sie z nim i zobaczymy co ustalimy." Już sama wiesz że jak on przeprosi to wrócisz. Nawet nie piszesz co postanowię tylko co my ustalimy, czyli sprawa przesądzona. Nie licz na to, że on się przestraszy i się poprawi. Owszem, poudaje trochę a po ślubie masz wpi...ol jak w banku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
. Facet chce dzisiaj pogadac, wiec spotkam sie z nim i zobaczymy co ustalimy." co on ustali !!! Ty nie masz żadnego wpływu na ten związek ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia_32
Zacznij spotykać się ze znajomymi, mniej przebywaj z nim. Powoli szukaj dla siebie nowego partnera, najlepiej wśród znajomych, na internetowych randkach. O ślubie zapomnij, ten facet nie nadaje się na męża!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieLubiacaKrytyki
Na tej kafeterii, można całkowicie podejście do życia zmienić.. juz się zastanawiam, czy w ogóle kiedykolwiek w życiu zdecyduje się na ślub, bo zaczynam uważać, że to jeden wielki syf, który ma na celu zniszczyc dziewczyne;) a co do autorki, NIE BOJ SIE!! NIE MARTW NICZYM!! ZOSTAW GO W CHOLERE, NAJLEPIEJ JESZCZE DZIS I NIE MARTW SIE! ODETCHNIJ, A NIE TKWISZ W TYM! bardzo Cię o to proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×