Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 30stkaaa

I gdzie ten instynkt macierzyński?.

Polecane posty

Gość bardziej prostacko sie nie dał
I nie irytuje się, jak inni mi piepszą, olewam to, więc po co ty sie tak stresujesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lasagne...
hm...podoba mi się ten zestaw-bardziej prostacko się nie da i wpierdalasz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za bzury gadają te kwoki
a czy ja mówię, ze ty jedziesz po bezdzietnych ? :D Czytaj kobito, to co ja piszę, a nie sama sobie wstawiasz jakieś teorie :D To ty mi zarzuciałaś, że ja się niby wpieprzam w cudze sprawy, więc zapytałam w którym miejscu i w czyjej konkretnie osoby sprawy się niby wpieprzam. Ja nie mogę...Jakieś problemy z czytaniem ze zrozumieniem widzę :O Sama jesteś ordynarna (jak zauważyła lasagne - a podobno masz dystans do tego co do ciebie mówią) , a na dodatek wysyłasz mnie do kuchni - szokujące... żeby sama kobieta powielała takie stereotypy wobec drugiej :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lasagne...
Tak naprawdę myślę,że kobiety wobec kobiety są bardziej bezwzględne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 29-latka krokami do 30
A mnie nie boli to że nie mam jeszcze dziecka. Boli mnie to że niektóre koleżanki w podobnym wieku do mnie które mają dziecko to mnie traktują jak martwą jednostkę która się nie rozwija ponieważ nie jestem matką, a one już wg siebie wyszły na ludzi bo zostały matkami i się uważają za wielce dojrzałe i wiem że gdybym spotkała je na ulicy z tym ich dzieckiem to zagadałyby do mnie z takim poczuciem wyższości i w taki sposób by prowadziły rozmowę żeby mi między wierszami dosrać z tego tytułu że nie mam dziecka i dać do zrozumienia że niczego nie osiągnęłam i stoję w miejscu a w porówaniu z nimi to się wręcz cofam. I nieważne że one nie mają pracy i są na utrzymaniu męża. To nieistotne. A pozostałe dzieciate znajome te które nie okazują wyższości to to już też bez znaczenia że nie okazują tej wyższości, ponieważ one nie prowadzą ze mną rozmowy bo nie ma kiedy. Nie zapraszają mnie już do siebie, wykluczyły mnie ze swojej grupy, wyrzuciły poza nawias swoich znajomych. I jak tu nie być pod presją :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senkasandry77
ja mam 33 i nie mam instynktu, jakoś nie specjalnie się martwię tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30stkaaa
Dziewczyny macie rację , presja społeczeństwa w Polsce jest ogromna . Przez jakiś czas mieszkałam w Holandii i i tam nikt nikogo nie piętnuje. Na dzień dzisiejszy nie mamy blizsztch znajomych , po prostu zerwaliśmy wszelkie kontakty , bo zamiast spędzać ze znajomymi miło wolne chwile slyszeliśmy notorycznie uwagi na swój temat. Wieczne żarty w moim kierunku , ze mi to się w głowie poprzewracało bo: a) nie mamy jeszcze dzieci ( powinniśmy mieć conajmniej 2) b) mam zmywarkę ( do tej pory znajomi nie mogą tego przeboleć).Dla 2 osób zmywarka , jak to?. Przecież oni sobie radzą przy 2 dzieci bez zmywarki. c)kupiłam suszarkę elektryczną do ubrań( usłyszałam , ze to totalna fanaberia). W sumie dano mi do zrozumienia , ze powinnam się leczyć na głowę. d)Planujemy kupic 2 samochód dla mnie ( zaden jakis super hiper) , ponoć jestem księżniczką , która nie może pojeździć autobusem. Obecnie jestesmy bez bliższych znajomych. Boli mnie tylko to , ze ludzie , ktorych znam po 10 , 20 lat , tak sie zachowuja. W końcu powiedzielismy sobie , ze czas na zmianę znajomych . Dodam jeszcze , ze mieszkam w Warszawie , a nie w małej miejscowości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A teraz ja 27 lat
A ma ktoś od siebie starszeko o kilk kilkanascie lat faceta ? Kurcze mam małą nadwagę 170cm i 90kg. stosunkowo mloda 27 lat prawie.. uzywam plastrów antykoncepcyjnych. Boje sie ze i przez plastry i przez nadwage moge miec pozniej klopot z zajsciem w ciaze co wy na to ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A Monika Belucci
ma 46 lat i właśnie jest w ciąży :) Czyli, że co ? Nie tylko do 30tki babskie gonady pracują :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninka niebieska
Witam. Mam 32 lata i też nie mam instynktu macierzyńskiego. Na przekór wszystkim nie wierzę w jego istnienie. Myślę, że każda z nas ma gdzieś tam głęboko zakodowany termin macierzyński. U jednych to 19 lat, u innych 30 a u jeszcze innych 46 albo i termin został wykasowany:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ega2777
a czy "instynkt macierzynski" w ogole istnieje? kobiety zachodza w ciaze bo: - rodzina, znajomi ciagle sie wypytuja, naciskaja w rozny sposob na kobiete, ktora sobie wtedy wmawia, ze musi urodzic dziecko. w jej glowie pojawiaja sie mysli ze bez dziecka jest nikim - jest nieszczesliwa w malzenstwie, wiec na kim musi wylac swoja "milosc", albo po prostu mysli ze jak pojawi sie dziecko to relacje miedzy nia a mezem sie zmienia - a to dziala wlasnie odwrotnie - nie maja pracy, wyksztalcenia, ale maja meza, no wiec czym maja sie w domu zajac? - ot zwykla wpadka zauwazylam rowniez, ze im malzenstwo jest szczesliwsze, tym na pozniej odklada decyzje o dziecku, kierujac sie oczywiscie powyzszymi przykladami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tego nie potwierdzam
bo moje małżeństwo nie jest szczęśliwe ale jeszcze mogę je znieść, znajdując ujście w zajmowaniu się sobą a odkładam myśl o dziecku m.in. z obawy o to że w obliczu płaczu dziecka i całkowitego uwiązania do niego to te małżeńskie problemy tylko się jeszcze zaognią i wtedy to już będzie nie tylko że nie do zniesienia ale jeszcze bez nadziei na poprawę tej sytuacji z racji takiej że dziecko jest na stałe i że jest się uzależnioną od pomocy męża, który jako facet zawsze mógłby się na mnie wypiąć. A rady w stylu "to się rozwiedż" mogę sobie w d.. wsadzić, bo wbrew pozorom jestem wierząca. Odkładam myśl o dziecku bo przeraża mnie wizja tak ogromej odpowiedzialności i obawa że jako osoba ogólnie słaba psychicznie temu nie podołam. Poza tym dla mnie dziecko to jednocześnie koniec samego siebie i koniec wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 35 lat i żadnego instynktu
nie chce mieć dzieci, jestem postrzegana jako patologia w tym porabanym społeczeństwie ale w europie to norma po prostu nie chcę i nawet męża nie mam (to patologia dopiero!!) widze te pełne pogardy spojrzenia koleżanek z pracy ale mam to w dupie i już żyje tak jak chcę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ega2777
A rady w stylu "to się rozwiedż" mogę sobie w d.. wsadzić, bo wbrew pozorom jestem wierząca. - skoro tak to powinnas juz dawno zyc jak swieta katolicka rodzina i z 2 dzieci chodzic co tydzien do kosciola i oddawac sie mezowi kiedy tylko chce. nie chcesz sie rozwodu bo boisz sie samotnosci i tego ze juz nikogo nie spotkac, wiec ta gadke o wierze o kant d.. rozbij. leci od ciebie tchorzostwem i tyle; "jako facet zawsze mógłby się na mnie wypiąć".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja lasagne
Mnie się wydaję,że prawda jak zawsze tkwi pośrodku.Jestem mamą,a do tego rozwijam się i dbam o siebie.Chciałam mieć dzieci i jestem bardzo szczęśliwa patrząc na nie.Spełniam się kształtując ich osobowość,dzieląc się wiedzą i miłością.Nie raz i nie dwa wychowywanie ich zaskoczyło mnie swoją trudnością.Człowieka nie ocenia się za posiadanie dzieci,bądź nie,człowieka ocenia się za jego stan duszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezdzietnaaaa
No walsnie...tez sie wypowiem, a co ? :) Niedlugo stuknie mi 29 :) Molestowana jestem okrutnie z kazdej stronym o potomstwo. Wedlug mojej "tesciowej", pisze w cudzyslowiu bo slubu nie mamy, haha ( co za tragedia ! ), kobiety powinny rodzic do 25 roku zycia, bo to najzdrowsze i w ogole potem to juz tylko dzieci beda wolaly na mamusie babciu, tatusia dziadku. A ja sie pytam, co jesli ma sie te 23, 24, 25 lat a w glowie pstro ( tak jak ja mialam ) ? Sama czulam sie jak dziecko i co, mialam tez je rodzic ? Chcialam wychodzic, pocieszyc sie ta mlodoscia, byc odpowiedzialna tylko za siebie ! Jaki z tego moral ? Teraz jestem ( wedlug wiekszosci ) bezdzietna, stara panna. Mam te opinie rzecz jasna w czterech literach...ale zauwazylam, ze tym co pytaja " kiedy bedziecie miec dzidziusia" odpowiadam "nigdy" . Nie mysle tak, robie i mowie to na zlosc. Hhehe...wiem...wlasnie widac jaka jestem dojrzala psychicznie...Dobrze mi z tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30stkaaa
Bezdzietna , ja Ciebie doskonale rozumiem . W wieku 25 zwyczjnie nie dojrzałam jeszcze do roli matki. Teraz mam 30 i jest nam z mezem naprawde fajnie bez dzieci . Nadal mam poczucie , ze fajnie nie być jeszcze obciązoną ta odpowiedzialnością za małego człowieka. I jakoś nie chce mi się zmieniać tego stanu rzeczy . Zwyczajnie dobrze mi bez tego wszystkiego o czym rozmawiają matki. Jednak bombardowanie pytaniami o dziecko z kazdej strony , dało mi do myślenia , stąd watek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezdzietnaaaa
30stkaaa, i to swiadczy tylko o Twojej dojrzalosci i zdrowym podejsciu do zycia. A niech gadaja...zawsze beda gadac...oburzaja sie ludziska, ze np. jakas 19 czy 20 latka urodzila dziecko...psy na niej wieszaja, ze tak wczesnie, na 30 latkach, ze wciaz ich nie maja...nikomu nie dogodzisz...robmy to co lubimy, kiedy czujemy sie najlepiej, nic wbrew sobie...to zaden egoizm, to nasze zycie i nasza sprawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tego nie potwierdzam
"A rady w stylu "to się rozwiedż" mogę sobie w d.. wsadzić, bo wbrew pozorom jestem wierząca. - skoro tak to powinnas juz dawno zyc jak swieta katolicka rodzina i z 2 dzieci chodzic co tydzien do kosciola i oddawac sie mezowi kiedy tylko chce. nie chcesz sie rozwodu bo boisz sie samotnosci i tego ze juz nikogo nie spotkac, wiec ta gadke o wierze o kant d.. rozbij. leci od ciebie tchorzostwem i tyle; "jako facet zawsze mógłby się na mnie wypiąć". " Ojejku jaki jad. HaHa wiedziałam że rozjuszę kogoś tym stwierdzeniem "wierząca". Wiem że to forum nienawidzi ludzi, którzy się deklarują jako wierzący i patrzą tylko żeby zjebać jak psa, zwyzywać od hipokrytów, mimo że nic im złego nie zrobili. Ja powiem tyle że "wierzący" nie oznacza jeszcze to samo co "święty", a wg tego forum koniecznie musi to oznaczać to samo, bo jak nie to hipokryta, a jak tak to tylko jeszcze lepszym powód żeby zmieszać go z błotem. Bycie świętym a próbującym nieudolnie takim być to często dwie odrębne galaktyki. Ja was nie wyzywam od hipokrytów mimo że 99% społeczeństwa zdradza się z tą cechą. Po to jest kościół aby tacy kulawi ludzie którzy potrafią się przyznać do błędu mogli chodzić do spowiedzi i po to też spowiedź wymyślono, ale ja nie chodzę do spowiedzi i nie spłodziłam jeszcze dziecka bo moja wiara jest bardzo uboga. Nie boję się samotności ani odejścia męża ode mnie. Pisząc że "jako facet zawsze mógłby się na mnie wypiąć" miałam na myśli to że jest ryzyko że mógłby nie pomagać mi przy dziecku na co dzień tylko przy kompie siedzieć. To że ode mnie by odszedł to nie ma takiej opcji bo to on się bardziej boi rozstania niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ega2777
nie najezdzam z tego powodu ze jestes wierzaca, tylko wydaje mi sie ze oslaniasz sie "wiara"(To że ode mnie by odszedł to nie ma takiej opcji bo on się bardziej boi rozstania niż ja- to strach przed samotnoscia, bo gdyby wam na siebie zalezalo to nie to inaczej wygladalyby wasze relacje, a przede wszystkim mialabys do niego zaufanie). "patrzą tylko żeby zj**ać jak psa" - ja takich slow nie uzywam "wierzaca" osobo. a jak wyglada rodzina osob wierzacych to juz powinnas wiedziec. zal zal zal.koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do ja tego nie potwierdzam takiej postawy nie rozumiem...to już jest tchórzostwo.Za bardzo wg mnie skupiasz się na mężu.Albo rozstańcie się,albo bądźcie małżeństwem nie pod kloszem,ale na normalnym polu bitwy.Możesz ocknąć się z ręką w nocniku,bo mąż w kłującej ciszy i tak odejdzie.Jeśli czujesz,że dziecko zaogniłoby tylko stosunki z nim,to znaczy,że to nie ten facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abbey
Ja mam 35 lat i od kilku miesiecy mam dziecko. Nidgy nie mialam instynktu, zawsze mowilam ze dzieci nie lubie. A przydarzyla sie nieoczekiwana wpadka. Nadal generalnie dzieci nie lubie, ale kocham mojego malca, co do instynktu to nie jestem pewna chyba nadal nie mam go za wiele. Nie jestem typem mamuski, istotne dla mnie jest nie tylko dziecko ale i moj zwiazek, moje potzreby. Wiem ze jestem dobra mama nawet jak nie za bardzo gorliwa. Wydaje mi sie ze coraz wiecej kobiet dostrzega w zyciu nie tylo dziecko, ale i siebie, partnera, zwiazek i chyba nie ma nic w tym zlego. Gdybym miala sie decydowac na ciaze i dziecko nie wiem czy bym to zrobila, los wybral za mnie i teraz nie wyobrazam sobie naszej rodziny bez tego malego czlowieczka. A do autorki, mysle ze nie warto ogladac sie na otoczenie. Masz jeszcze troche czasu, wiec wsluchaj sie bardziej w siebie niz "sasiadki"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×