Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pomoc doraźna

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3

Polecane posty

Gość maggnetyzmm
Yeez Doświadczyłam miłości bezwarunkowej z mężczyzną :) To byla odpowiedz na Twoje pytanie z któregoś postu. A od rodziców jest miłość taka jaką opisałam. I szanuję to co potrafią dać. Tak jak zapewne i Ty szanujesz to co Twoi rodzice dali Tobie. Wyluzuj Yeez :) Uprzejme, urocze, miłe etc. to tylko słowa. Nie mają negatywnego wydzwięku :) Nie dotykają ani Ciebie ani Twojego taty. Czego szukam? Dziwne pytanie. A muszę czegoś szukać? Jestem, ponieważ chwilowo dokonałam takiego wyboru. "Rozpad mocy powoduje fale turbulencji, które mogą spowodować nerwową pustkę, prowadzacą do nowej świadomości" Einstein Dobranoc 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko dziko kocham
To przejęzyczenie pod wpływem emocji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yeez Nie mialam czasu,wiec teraz wróce sie do tego,co napisalas do mnie na str 224,o godz 11.41. 🌻 Nie zostalam chyba zrozumiana tak,jak zamierzalam.Moze niedokladnie,za malo napisalam.Moze zastosowalam skrot myslowy. We mnie tez nie ma zgody na chamstwo,tepie to.Nie zgadzam sie rowniez na niegodziwosci,oszustwa,klamstwa,nieuczciwosci. Wcale z usmiechem takich spraw nie traktuje. 🌻 Za walke uwazam uzywanie slow,ktore kogos za bardzo zabola,niekoniecznie musza byc chamskie.Wystarczy uderzyc w czyjs slaby punkt lub odezwac sie w nieodpowiedniej formie.Nigdy nie robilam tego specjalnie,ale niechcacy potrafie,zreszta jak ludzie sa ze soba blisko,to wlasnie tak chyba robia,bo sie znaja,znaja swoje slabe punkty,wiedza jakie slowa drugiego zdenerwuja.Jedni specjalnie,inni niechcacy.Wg.mnie to nic nie daje,wzmaga tylko lub powoduje poczucie krzywdy,zalu,rozgoryczenia,nie jest to wg.mnie motywacja do zmiany siebie w czyms.Mnie takie cos nigdy nie motywowalo. 🌻 Natomoast jesli ktos mi powie,co mu sie nie podoba,to jesli uznam,ze rzeczywiscie to mi sie nie podoba u siebie,odczuwam potrzebe zmiany-zmienie to,wczesniej,czy pozniej. 🌻 Co do bezwarunkowej milosci-tez sie nieraz nad tym zastanawiam.Jest to pewien ideal.Uwazam,ze nawet w zdrowych rodzinach nie ma bezwarunkowej milosci,poniewaz jest to ideal,do ktorego mozna dazyc.Zawsze,mysle,znalazloby sie jakies warunkowe podejscie. 🌻 Miedzy kobieta i facetem-nie ma wg.mnie tez.Jak zwykle krotko i zwiezle nazwalas to,co sobie myslalam.Teraz stalo sie to dla mnie bardziej zrozumiale.Dzieki. 🌻 Wracajac do tych facetow i milosci. Kazdy kocha tak,jak umie,a uczeni jestesmy warunkowej milosci.W tych zdrowych ucza uwazam tez warunkowej.Np.samo to,ze Bog kocha warunkowo,ze sie go trzeba bac,ze karze.Czy to nie sa warunki?Jestes grzeczna-Bog Cie nie karze,a jezeli niegrzeczna-to tak.Skoro Bog tak robi,to ludzie potem tez.A Bog nie karze. Jezeli Bog(jak twierdza ksieza i ludzie)kocha warunkowo-jak grzeszysz-to idziesz do piekla(ktorego-uwazam-nie ma),to ludzie tez sie kochaja warunkowo. 🌻 Nie mam dzisiaj nastroju do zrozumialego pisania.Czegos chyba nie napisalam,co myslalam,ale moze zrozumiesz. Koncze,bo musze troche odespac niewyspany czas. Pozdrawiam Cie cieplutko. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maju wszystko jasno napisalas.O tej milosci bezwarunkowej juz od jakiegos czasu mi chodzilo po glowie.bo te wszystkie piekne , wzniosle itd pamietam jak kiedys to nazywalysmy niestety proza zycia jest inna i moze dobrze mamy do czego zmierzac jak mamy taka wola.Niemniej polecam akceptacje rzezczywistosci i bliskch wraz z ich slabosciami jak zwykle zreszta wtedy zycie nabierta innego wymiaru :) Tez mi trudno zebrac mysli maialam spora rewolucje remontowa w domu, ale juz po. Musze odpoczac i nabrac sil Pozdrwaim cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnetyzn
Maju A co jesli idea boga karzącego bądź zadowolonego jest błędna ideą? I ludzie się bezwiednie temu poddają? Od tysięcy lat :) To mogą być tylko kody, a każdy dziala wg kodu, ktory mu z jakiegos względu odpowiada. Bez podważenia, nie ma wzrostu, jest zastój. Po za tym kościół, świadomy archaicznośćci tych zasad stara się zmieniać tą wizję na łagodniejszą. Powód jest prosty, traci wyznawców, a bez wyznawców każda organizacja upada :) Masz rację są rodziny /wiele/, ktore ja ze swej strony nazwę raczej funkcjonalne niż zdrowe, niosące mniej ograniczeń rozwojowych dla swoich dzieci. Każda warunkowośc niesie za sobą blokadę swiadomosci. I pozwala sprawować nad ludźmni kontrolę. Taka prawda. Dla jednych niewygodna dla innych prawdziwa a dla jeszcze innych herezja. Punkt widzenia zawsze jest uzależniony od punktu siedzenia. Zrozumiałe, ze osoby po toksycznych związkach (badz po toksycznych rodzicach), z ulgą przyjmą zwiazek warunkowy. Taki zwiazek wycisza, daje odetchnąć. Pozwala na wiecej swobody. Ułatwia zagłębienie się we własne wnętrze. Nadal jednak jest potrzebą, interesownością. Potem jest dlugo dlugo nic i dopiero rodzi się bezinteresowność. Idealna dla rozwoju dzieci. Gdy zwiazku nie tworzy się aby sobie coś udowodnić, czy sobie dogodzić, czy znaleźć dla siebie bezpieczną przystań. 🌻 Powtórzę się każdy ma to, na co godzi się. I nie ma w tym nic niezwykłego. To prawo ewolucji świadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@magnetyzn - moim zdaniem to troche takie bujanie w oblokach, teoretyzowanie "sztuka dla sztuki"; brzmi ladnie ale do rzeczywistosci lata swietlne. Skojarzylo mi sie z czytanym przed laty opisem silnika fotonowego (wybacz, ze off-topowo) - idea piekna, opis szczegolowy i sensowny. Rzecz jednak w tym, iz cale przedsiewziecie niemozliwe do zrealizowania, gdyz potrzebne byly czesci skladowe, ktore istnieja tylko teoretycznie (np idealne lustro - nie istnieje w przyrodzie lustro w 100% odbijajace swiatlo), caly wiec silnik to (przynajmniej na dzien dzisiejszy - a propos, czytalam o tym jakies 25 lat temu w ksiazce "Podroze miedzygwiezdne?" - paranaukowej zreszta, autora nie pamietam, jakis Polak). A przy okazji dzieki za skatalizowanie podrozy w przeszlosc :D i odkurzenie dawnych pasji. Wszystko ma jakies korzysci. Co do bezwarunkowosci w jakichkolwiek zwiazkach (lacznie z biologicznymi: matka-dziecko; niech bedzie rodzic-dziecko, pokrewienstwa innego rodzaju itp) - ona istnieje tak, jak owo idealnie odbijajace swiatlo zwierciadlo absolutne. ZAWSZE jest jakis warunek. Chocby to, ze jestes moim dzieckiem - bo to JEST warunek. I wiele innych, jak chocby kochanie bardziej jednego dziecka a mniej innego w tej samej rodzinie (nie mowimy o dysfunkcji matki czy jej niezdolnosci do kochania dzieci po rowno ale o samej "idei" bezwarunkowosci), zreszta do kazdego dziecka ma sie inne podejscie i to moze wygladac jako "mniejsze" czy "wieksze" kochanie (czyli wchodzi tutaj warunkowosc bo dlaczego niby mniej a dlaczego bardziej). Jak widac - temat rzeka i prowadzi do paradoksow. Ale i zmusza do myslenia. Uznanie z kolei istnienia bezwarunkowej milosci - zwalnia z owego myslenia. Tworzy aksjomat. Bo tak i juz. Nie wiem czy w jakikolwiek sposob udaloby sie udowodnic, przekazac bezwarunkowosc milosci. Osobiscie nie znam takowej, nawet w tej najzdrowszej (smiem twierdzic) jaka mnie spotkala - byla warunkowosc. Oczywiscie ten margines warunkowosci byl bardzo waski - ale byl. Nawet jesli kochasz kogos dla niego samego to juz jest warunek. Dlaczego kogos kochasz? Zawsze jest odpowiedz na owo "dlaczego", czasem jej nie umiesz od razu zformulowac ale jak pomyslisz to znajdziesz przyczyny. Bo sie rozumiemy jako ludzie. Bo mamy wspolne pasje. Bo czuje sie przy tej osobie zrelaksowana. Bo mamy podobne poglady. Bo... (i tu wpisz co chcesz) Nie mowcie mi, ze to nie jest warunkowosc. BO JEST. Czy kocham moje dzieci warunkowo? Pewnie tak, jakos nigdy (do dzisiaj) sie nad tym nie zastanawialam. Poza instynktem macierzynskim jest "rozumowe" i bardziej swiadome "kochanie" - i tutaj juz mamy warunkowosc. Gdybym stwierdzila, ze tak nie jest - bylabym hipokrytka. Oczywiscie kazdy ma prawo myslec po swojemu, moje zdanie jest jak powyzej. Z kolei dlaczego tak wiele osob czuje sie "niewartych kochamia", "nie zaslugujacych na milosc, akceptacje". Skad sie to wzielo? Czyz nie z owej warunkowosci milosci wlasnie? Czyz nie tak radzi sobie spoleczenstwo (i rodzina) z krnabrniejszymi (nie przystajacymi, nie poddajacymi sie latwo, niepokornymi, indywidualistami) jednostkami? Straszac je od zarania "jak sie nie bedziesz tak czy tak zachowywac to inni cie nie beda lubiec, szanowac itp? Warunkowosc. Na niemalze wszystko. Kiedy mowie sobie o bezinteresownosci i bezwarunkowosci - czuje falsz. Niestety. W swoich slowach ten falsz czuje. I inaczej nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholera! Czytam te swoje wypociny - narobilam bledow. Nie dokonczone zdanie (i chyba za duzo nawiasow, pogubilam sie sama) - caly siec silnik (w nawiasie bla bla bla) musi wiec stanowic teorie. Czy co tam w tym dokladnie sensie wtedy myslalam. Ort - sformulowac a nie zformulowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnetyznm
Oneill Napisalas o wlasnych odczuciach. I jak postrzegasz zagadnienie milosci bezinteresownej. Wspomnialas o niej, jako o aksjomacie. W Twoim odczuciu blokujacym czy zamykającym :) Jestem innego zdania. "Pogon" (w mocnym cudzyslowie :) ) za bezinteresownoscia nie blokuje, tylko jest to stan, ktory czlowiek swiadomy swojej potrzeby wybiera. Wybiera swiadomie. To niczego nie zabiera ani niczego nie ogranicza. Podobnie jak po toksycznym zwiazku pojawia sie aksjomat: zadnej przemocy, zadnej manipulacji, zadnego kochania za bardzo, zadnego alkoholizmu etc. bo moje poznanie takich układów już mi nie odpowiada. Mozna powiedziec, ze zgoda na milosc bezinteresowna, warunkuje brak zgody na inne zwiazki :) Owszem, nie powinien byc to wybor, ktory ma chronic przed bolem porazki, tylko decyzja aby przezyc glebie uczucia, niespotykana w innych relacjach. Bo inne najzwyczajniej w swiecie nie stanowia zadnej alternatywy. A ich powszechnosc tez niczego nie dowodzi :) Jednak zdarzaja sie wybory sprowokowane olbrzymia krzywda zaznana przez kobiete-takie wejscie w new age :) Lecz gotowosci na taka milosc nie ma. Wybor dokonany pod naciskiem bolu, nie jest swiadomy. Jest ucieczka. Moze o czyms takim pisalas, wspominajac ze jest to szukanie idei. Co do dzieci. Wychowywanie samo w sobie nie jest niczym trudnym, lecz staje sie trudne czy bardziej skomplikowane, gdy warunkowosc miesza sie z bezwarunkowoscia. Dzieci ucza sie poprzez czerpanie przykladu, nasladownictwo (to nic odkrywczego rzecz jasna :D ). Jesli slowa sa poparte tym co dziecko czuje w obojgu rodzicach, to przyjmie ich milosc bezwarunkowo. Rzecz bardziej polega na tym, zeby dziecko czulo bezwarunkowosc, niz zeby rodzic silil sie na bezwarunkowosc. Dziecka nie mozna oszukac, ale mozna je zmanipulowac. Wiadomo jak bardzo dziecko potrzebuje opieki dorosłych, a więc nie jest to trudne. Dziecko z pobudek czysto egzystencjonalnych będzie racjonalizowac. Na swój dziecięcy sposób. I już traci możliwość czuć bezwarunkowosc. Wchodzi w tryby zachowań osób dorosłych. Stawianie warunkow staje sie alternatywa, zeby przekonac dziecko do podjecia okreslonych dzialan. Swiadomie malo kto krzywdzi dzieci. Nieswiadomie ogromna czesc populacji ludzkiej. Że różnie kocha się swoje dzieci? To chyba nie jest właściwe określenie. Stosuje się po prostu metody wychowawcze dostosowane do osobowosci małego człowieczka. To mądrość rodzicielska. Nie widzę powodu, żeby czuć się tu winna czy oceniona, że któreś kocham mniej a któreś wiecej. To chyba nie tak. To znaczy ja jestem pewna, że to nie tak :) Nie. Nie wychowalam dzieci w bezwarunkowosci. Po prostu sie nie udalo :) Okazja do takiego wychowania nie pojawila sie dostatecznie wczesnie. A potem to sa tylko proby wybrania mniejszego zla :) Dziekuje, ze napisalas tyle od siebie :) i o sobie. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnetyznm
[Oneill powyzszy wpis omin, jest niepełny :)] :) Oneill Napisalas o wlasnych odczuciach. I jak postrzegasz zagadnienie milosci bezinteresownej. Wspomnialas o niej, jako o aksjomacie. W Twoim odczuciu blokujacym czy zamykającym :) Jestem innego zdania. "Pogon" (w mocnym cudzyslowie :) ) za bezinteresownoscia nie blokuje, tylko jest to stan, ktory czlowiek swiadomy swojej potrzeby wybiera. Wybiera swiadomie. To niczego nie zabiera ani niczego nie ogranicza. Podobnie jak po toksycznym zwiazku pojawia sie aksjomat: zadnej przemocy, zadnej manipulacji, zadnego kochania za bardzo, zadnego alkoholizmu etc. bo moje poznanie takich układów już mi nie odpowiada. Mozna powiedziec, ze zgoda na milosc bezinteresowna, warunkuje brak zgody na inne zwiazki :) Owszem, nie powinien byc to wybor, ktory ma chronic przed bolem porazki, tylko decyzja aby przezyc glebie uczucia, niespotykana w innych relacjach. Bo inne najzwyczajniej w swiecie nie stanowia zadnej alternatywy. A ich powszechnosc tez niczego nie dowodzi :) Jednak zdarzaja sie wybory sprowokowane olbrzymia krzywda zaznana przez kobiete-takie wejscie w new age :) Lecz gotowosci na taka milosc nie ma. Wybor dokonany pod naciskiem bolu, nie jest swiadomy. Jest ucieczka. Moze o czyms takim pisalas, wspominajac ze jest to szukanie idei. Co do dzieci. Wychowywanie samo w sobie nie jest niczym trudnym, lecz staje sie trudne czy bardziej skomplikowane, gdy warunkowosc miesza sie z bezwarunkowoscia. Dzieci ucza sie poprzez czerpanie przykladu, nasladownictwo (to nic odkrywczego rzecz jasna :D ). Jesli slowa sa poparte tym co dziecko czuje w obojgu rodzicach, to przyjmie ich milosc bezwarunkowo. Rzecz bardziej polega na tym, zeby dziecko czulo bezwarunkowosc, niz zeby rodzic silil sie na bezwarunkowosc. Dziecka nie mozna oszukac, ale mozna je zmanipulowac. Wiadomo jak bardzo dziecko potrzebuje opieki dorosłych, a więc nie jest to trudne. Dziecko z pobudek czysto egzystencjonalnych będzie racjonalizowac. Na swój dziecięcy sposób. I już traci możliwość czuć bezwarunkowosc. Wchodzi w tryby zachowań osób dorosłych. Stawianie warunkow staje sie alternatywa, zeby przekonac dziecko do podjecia okreslonych dzialan. Swiadomie malo kto krzywdzi dzieci. Nieswiadomie ogromna czesc populacji ludzkiej. Że różnie kocha się swoje dzieci? To chyba nie jest właściwe określenie. Stosuje się po prostu metody wychowawcze dostosowane do osobowosci małego człowieczka. To mądrość rodzicielska. Nie widzę powodu, żeby czuć się tu winna czy oceniona, że któreś kocham mniej a któreś wiecej. To chyba nie tak. To znaczy ja jestem pewna, że to nie tak :) Nie. Nie wychowalam dzieci w bezwarunkowosci. Po prostu sie nie udalo :) Okazja do takiego wychowania nie pojawila sie dostatecznie wczesnie. A potem to sa tylko proby wybrania mniejszego zla :) Dziekuje, ze napisalas tyle od siebie :) i o sobie. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnetyznm
No dobra, jeszcze raz, nie rozumiem dlaczego załącza wcześniejszą wersję, mimo wklejania uzupełnionej :D Oneill Napisalas o wlasnych odczuciach. I jak postrzegasz zagadnienie milosci bezinteresownej. Wspomnialas o niej, jako o aksjomacie. W Twoim odczuciu blokujacym czy zamykającym :) Jestem innego zdania. "Pogon" (w mocnym cudzyslowie :) ) za bezinteresownoscia nie blokuje, tylko jest to stan, ktory czlowiek swiadomy swojej potrzeby wybiera. Wybiera swiadomie. To niczego nie zabiera ani niczego nie ogranicza. Podobnie jak po toksycznym zwiazku pojawia sie aksjomat: zadnej przemocy, zadnej manipulacji, zadnego kochania za bardzo, zadnego alkoholizmu etc. "bo tak i już" bo moje poznanie takich układów już mi nie odpowiada. Mozna powiedziec, ze zgoda na milosc bezinteresowna, warunkuje brak zgody na inne zwiazki :) Owszem, nie powinien byc to wybor, ktory ma chronic przed bolem porazki, tylko decyzja aby przezyc glebie uczucia, niespotykana w innych relacjach. Bo inne najzwyczajniej w swiecie nie stanowia zadnej alternatywy. A ich powszechnosc tez niczego nie dowodzi :) Jednak zdarzaja sie wybory "bo tak i już" sprowokowane olbrzymia krzywda zaznana przez kobiete-takie wejscie w new age :) Lecz gotowosci na taka milosc nie ma. Wybor dokonany pod naciskiem bolu, nie jest swiadomy. Jest ucieczka. Moze o czyms takim pisalas, wspominajac ze jest to szukanie idei. Co do dzieci. Wychowywanie samo w sobie nie jest niczym trudnym, lecz staje sie trudne czy bardziej skomplikowane, gdy warunkowosc miesza sie z bezwarunkowoscia. Dzieci ucza sie poprzez czerpanie przykladu, nasladownictwo (to nic odkrywczego rzecz jasna :D ). Jesli slowa sa poparte tym co dziecko czuje w obojgu rodzicach, to przyjmie ich milosc bezwarunkowo. Rzecz bardziej polega na tym, zeby dziecko czulo bezwarunkowosc, niz zeby rodzic silil sie na bezwarunkowosc. Dziecka nie mozna oszukac, ale mozna je zmanipulowac. Wiadomo jak bardzo dziecko potrzebuje opieki dorosłych, a więc nie jest to trudne. Dziecko z pobudek czysto egzystencjonalnych będzie racjonalizowac. Na swój dziecięcy sposób. I już traci możliwość czuć bezwarunkowosc. Wchodzi w tryby zachowań osób dorosłych. Stawianie warunkow staje sie alternatywa, zeby przekonac dziecko do podjecia okreslonych dzialan. Swiadomie malo kto krzywdzi dzieci. Nieswiadomie ogromna czesc populacji ludzkiej. Że różnie kocha się swoje dzieci? To chyba nie jest właściwe określenie. Stosuje się po prostu metody wychowawcze dostosowane do osobowosci małego człowieczka. To mądrość rodzicielska. Nie widzę powodu, żeby czuć się tu winna czy oceniona, że któreś kocham mniej a któreś wiecej. To chyba nie tak. To znaczy ja jestem pewna, że to nie tak :) Nie. Nie wychowalam dzieci w bezwarunkowosci. Po prostu sie nie udalo :) Okazja do takiego wychowania nie pojawila sie dostatecznie wczesnie. A potem to sa tylko proby wybrania mniejszego zla :) Dziekuje, ze napisalas tyle od siebie :) i o sobie. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@magnetyzmn - z calym szacunkiem i dzieki za obszerne wyjasnienie. Mimo wszystko owa bezwarunkowosc ja miedzy bajki wloze. Nadal brzmi zbyt teoretycznie i malo realnie. Idealistycznie. I chyba nic mnie raczej nie przekona (choc nie naleze do tych, ktorzy sie z gory zarzekaja). Czy jest to kwestia wyboru? OK, zalowmy ze tak. Wybieram wiec swiadomie bezinteresownosc. Juz samo brzmienie tego zdania to jak nozem po talerzu. Zawsze czegos od kogos chcemy i ktos od nas. Nawet ten przypadkowy przechodzien ktory zagadal do nas "dzien dobry" i nawiazala sie krotka rozmowa. Ta osoba chciala chwilowego kontaktu z drugim czlowiekiem. Nic wiecej, zadnych przyslug czy rzeczy materialnych. Chwili zainteresowania i czasu. A ja moglam jej go ofiarowac bez uszczerbku dla siebie i moich bliskich. Takie wlasnie przypadki ja nazwalabym "realnie bliskimi bezinteresownosci" gdyz nie ma ani wymiernych korzysci ani strat, nikt nikogo nie wykorzystuje, nie przymusza - wszystko opiera sie na - uwaga - WOLNEJ, DOBREJ I SWIADOMEJ WOLI. To, co napisalam capslockiem jest moja uczciwa i realna nazwa na to, co Ty nazywasz bezinteresownoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnetyznm
Errata I już traci możliwość na przeżycie, doświadczenie i naukę bezwarunkowosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnetyznm
Jak nożem po talerzu mówisz... A gdy kobieta, pisze że mężczyzna ja kocha choć bije... Też zgrzyta co nie :) Nie, ja Cię nie przekonuje. Ani nawet takiego zamysłu nie mialam. Za bardzo sobie cenię siebie, żeby prowadzić spory...że mojsza prawda :) Podzieliłam się. Przyjmuję Twoje doświadczenia i przemyślenia jako Twoje. Tobie bliskie czy bliższe. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Uprzejme, urocze, miłe etc. to tylko słowa. Nie mają negatywnego wydzwięku Nie dotykają ani Ciebie ani Twojego taty." :) to twoja ocena dla mnie slowa maja wielka moc dziwne ze tak to zlekcewazylas.w koncu to najpowrzechniejsza forma porozumiewania sie i od doboru slow zalezy jak jestesmy odbierani "Stosuje się po prostu metody wychowawcze dostosowane do osobowosci małego człowieczka. To mądrość rodzicielska. Nie widzę powodu, żeby czuć się tu winna czy oceniona" No wybacz... a kto ksztaltuje osobowosc malego czlowieka jak nie rodzice, wychowawcy i spoleczenstwo, w ktorym sie obraca poprzez slowa i zachowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo mnie ciekawi magnetyzm jak wygladala ta bezwarunkowa milosc miedzy toba a facetem i skoro piszesz ze byla tzn. ze sie skonczyla jesli tak to jak to mozliwe ze bezwarunkowa milosc sie skonczyla ? napiszesz cos wiecej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnetyznm
Oneill (Wczoraj nie mialam czasu pisać :) ) Milosc bezwarunkowa przezywam jako zwiazek z druga osoba, ktorej zachowania nie sa uwarunkowane nadwrazliwoscia, nademocjonalnoscia, badz wrecz przeciwnie niewrazliwoscia i brakiem emocjonalnosci. Milosc bezwarunkowa (jako zwiazek mezczyzny z kobieta), nie godzi sie na to aby druga strona kierowala sie nieswiadomoscia osobistych nawykow, wlasnych zachowan, wyborow, odczuc czy emocji. Tak wiec to, zadna ze stron nie powinna byc uwarunkowana, zeby bezwarunkowosc zaistniala. Jesli ktorakolwiek ze stron sie godzi czy "przymyka oko" na nieprawidlowosci, to jest to uczucie warunkowe. Owszem gdy czlowiek straci na moment czucie siebie, gdy chwilowo wkroczy w warunkowosc. To sa to epizody. Nie majace wplywu na caloksztalt. Zauwazone przez siebie lub partnera, szybko znikaja z mapy wlasnych zachowan. Sa okazja do smiechu, nie do niepokoju. Na marginesie, jak najbardziej daje sie pelne prawo drugiemu czlowiekowi do bycia nieswiadomym wlasnych zachowan. Wspiera sie na miare wlasnych mozliwosci czy checi. Jednak nie tworzy sie z taka osoba bliskich wiezi. Zadnego rodzaju. W zwyklych spolecznych relacjach, wystarczy uprzejmosc, troska, dobra wola. Zaskoczylas mnie Oneill :) tym przykladem o przechodniu, ze ewentualnie tylko tu mozna liczyc na bezwarunkowosc wlasnego zachowania. A przy bliskiej osobie juz nie. To co? pierwszy lepszy czlowiek, jest wlasciwszy dla okazania mu bezwarunkowmsci niz osobisty partner? A moze wynika to ze zlego doboru partnera? Nie. Chyba nie to mialas na mysli? Toz to na glowie jest postawione. Zeby juz nie udziwniac przykladow, to taki najprostszy, hardcorowy - typowe zchowania panow-toksykow, dla obcych, sasiadow, znajomych wspaniali i do rany przyloz, dla zony najwiekszy krytyk i wrog. Moze mowimy o dwoch roznych definicjach bezwarunkowosci w milosci. Rozumiem to co piszesz, nie rozumiem jednak dlaczego jest w Tobie taki obraz tego zagadnienia. Jakby odwrocony. Postawiony na glowie. Nieprawdziwy, lecz w to wierzysz. 🌻 Przyklady podjesz z rzeczywistosci zwiazkow przemocowych. Czytam to forum, trudno mi uwierzyc, ze masz z tym jeszcze problem. Moge jedynie podejrzewac, ze nie "uaktualnilas" danych, po zmianach w swoim zyciu :) I tu np. moze mi zgrzytac, ale to tylko moje wrazenia o Tobie. Mozna nie czuc bezwarunkowosci, mozna traktowac ja bez jakichkolwiek emocji. Mozna tez nie dawac sobie do niej prawa. Lecz to nie zmieni faktu, ze cuda czy jakkolwiek to sie nazwie sie zdarzaja. Jednak musza ku temu zaistniec dwie osoby, gotowe, na taka przygode zycia :) I pragnace pielegnowac taki rodzaj uczucia. To nic innego niz zgoda dwoch osob na zwiazek toksyczny (na ogol z niewiedzy), na zwiazek warunkowy (czesto wybor swiadomy) badz bezwarunkowy (jeszcze bardziej swiadomy). A w kazdym z przypadkow trafiaja sie i pomylki i lut szczescia. A co dalej z kazdym rodzajem zwiazku czlowiek zrobi to juz tylko jego wola. Wola kazdej ze stron. I stopien uwarunkowan kazdej ze stron. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnetyznm
Oneill (Wczoraj nie mialam czasu pisać :) ) Milosc bezwarunkowa przezywam jako zwiazek z druga osoba, ktorej zachowania nie sa uwarunkowane nadwrazliwoscia, nademocjonalnoscia, badz wrecz przeciwnie niewrazliwoscia i brakiem emocjonalnosci. Milosc bezwarunkowa (jako zwiazek mezczyzny z kobieta), nie godzi sie na to aby druga strona kierowala sie nieswiadomoscia osobistych nawykow, wlasnych zachowan, wyborow, odczuc czy emocji. Tak wiec to, zadna ze stron nie powinna byc uwarunkowana, zeby bezwarunkowosc zaistniala. Jesli ktorakolwiek ze stron sie godzi czy "przymyka oko" na nieprawidlowosci, to jest to uczucie warunkowe. Owszem gdy czlowiek straci na moment czucie siebie, gdy chwilowo wkroczy w warunkowosc. To sa to epizody. Nie majace wplywu na caloksztalt. Zauwazone przez siebie lub partnera, szybko znikaja z mapy wlasnych zachowan. Sa okazja do smiechu, nie do niepokoju. Na marginesie, jak najbardziej daje sie pelne prawo drugiemu czlowiekowi do bycia nieswiadomym wlasnych zachowan. Wspiera sie na miare wlasnych mozliwosci czy checi. Jednak nie tworzy sie z taka osoba bliskich wiezi. Zadnego rodzaju. W zwyklych spolecznych relacjach, wystarczy uprzejmosc, troska, dobra wola. Zaskoczylas mnie Oneill :) tym przykladem o przechodniu, ze ewentualnie tylko tu mozna liczyc na bezwarunkowosc wlasnego zachowania. A przy bliskiej osobie juz nie. To co? pierwszy lepszy czlowiek, jest wlasciwszy dla okazania mu bezwarunkowmsci niz osobisty partner? A moze wynika to ze zlego doboru partnera? Nie. Chyba nie to mialas na mysli? Toz to na glowie jest postawione. Zeby juz nie udziwniac przykladow, to taki najprostszy, hardcorowy - typowe zchowania panow-toksykow, dla obcych, sasiadow, znajomych wspaniali i do rany przyloz, dla zony najwiekszy krytyk i wrog. Moze mowimy o dwoch roznych definicjach bezwarunkowosci w milosci. Rozumiem to co piszesz, nie rozumiem jednak dlaczego jest w Tobie taki obraz tego zagadnienia. Jakby odwrocony. Postawiony na glowie. Nieprawdziwy, lecz w to wierzysz. 🌻 Przyklady podjesz z rzeczywistosci zwiazkow przemocowych. Czytam to forum, trudno mi uwierzyc, ze masz z tym jeszcze problem. Moge jedynie podejrzewac, ze nie "uaktualnilas" danych, po zmianach w swoim zyciu :) I tu np. moze mi zgrzytac, ale to tylko moje wrazenia o Tobie. Mozna nie czuc bezwarunkowosci, mozna traktowac ja bez jakichkolwiek emocji. Mozna tez nie dawac sobie do niej prawa. Lecz to nie zmieni faktu, ze cuda czy jakkolwiek to sie nazwie sie zdarzaja. Jednak musza ku temu zaistniec dwie osoby, gotowe, na taka przygode zycia :) I pragnace pielegnowac taki rodzaj uczucia. To nic innego niz zgoda dwoch osob na zwiazek toksyczny (na ogol z niewiedzy), na zwiazek warunkowy (czesto wybor swiadomy) badz bezwarunkowy (jeszcze bardziej swiadomy). A w kazdym z przypadkow trafiaja sie i pomylki i lut szczescia. A co dalej z kazdym rodzajem zwiazku czlowiek zrobi to juz tylko jego wola. Wola kazdej ze stron. I stopien uwarunkowan kazdej ze stron. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnetyznm
Yeez Wybacz, to co chciałam napisać do Ciebie i powód, dla którego w ogóle napisałam to już przeszłość. I tak się rozpędziłam. Z nawyku, ktory powinnam w sobie już zakończyć i z podobienstwa do osoby, na ktorej szczęściu mi zależy. Podobieństwo okazało się na wyrost. Nawyk da się obrobić :classic_cool: Żegnam cieplo 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Reakcja na to up
No kurna zesz nie powiem słowa. Zatkalo mnie. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie tylko Ciebie
zatkało...OMG...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ktos może mi pomóc
Usilnie poszukuję po całej kafeteri Mi_manchi. Czy ktos z Was coś o niej wie. Może tu bywa? Bożena B.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@magnetyznm - pozwole sobie na mala, acz istotna dygresje celem klaryfikacji mojej postawy. Otoz punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Jestem tego klinicznym przykladem. Moja rzeczywistosc jest taka, jaka jest i wiele zmienic nie moge (tzn technicznie i fizycznie moge ale skoro nie zmieniam to widocznie sa jakies istotne powody). Dlatego tez nie licze na jakies bezinteresownosci, bezwarunkowosci bo w moim przypadku zwyczajnie ich nie ma. Nie moze byc. A pomyslalas o kompromisie i jak on sie ma do owej bezwarunkowosci, bezinteresownosci? Tak abstra.h.u.j.ac od tematu (nasunelo mi sie akurat). Bo skoro tak bezwarunkowo i bezinteresownie to po co kompromis, akceptujemy siebie i to co do nas nalezy w 100%, kompromis wiec nie ma prawa bytu. A teraz powroce po krotkim offie do siebie - mam pewne zyciowe utrudnienia ktore potencjalny partner niekoniecznie bezwarunkowo zaakceptuje i bezinteresownie zaaprobuje. Z kolei ja - interesownie i warunkowo - owej akceptacji WYMAGAM. Nie ma innej opcji. Albo akceptujesz mnie z calym dobrodziejstwem inwentarza, albo nie jest nam po drodze. Akceptujac moja sytuacje - jednoczesnie wyrazasz zgode na pomoc i wsparcie. Prosze, tylko nie mow mi ze to normalne i oczywiste, bo nie jest. I nie mowie tego wylacznie z doswiadczen wlasnych ale i z obserwacji i wyciagania wnioskow. Mozliwe, ze jestem szczegolnym przypadkiem, wiec tym bardziej owa teoria mnie sie nie tyczy. Stworzona ona zostala przeciez dla ludzi bez dodatkowych "atrakcji". Nie plasuje sie tym samym na marginesie - ale staram sie utrzymac rozsadny poziom realizmu. Na razie jest mi samej dobrze wiec nikogo nie szukam (zreszta nie prowadze jakiegos wybujalego zycia towarzyskiego a do portali randkowych jakos mnie nie ciagnie), moze kiedys (jak juz uprzednio stwierdzilam - nie zarzekam sie). Nie brakuje mi (i mowie to naprawde szczerze) partnera a teraz to chyba by nawet przeszkadzal, bo nie wyobrazam sobie kogos tutaj ze mna w domu. Co do przykladu o przechodniu - masz racje, nie to mialam na mysli. Nie chce mi sie tlumaczyc co poeta chcial przez to powiedziec, niech kazdy interpretuje jak mu wygodnie. :D Milej niedzieli zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyłapane z netu
Teraz chciałbym ogólnie porozmawiać o waszych związkach z rodzicami i z waszą rodziną, w której się urodziliście. Kiedy wchodzicie na drogę duchowego wzrastania, sprawa ta staje się zajmować dla was ważne miejsce. Można by dopatrzeć się narodzin w fizycznym ciele jako schodzenie w ciemność, jeśli oddzielicie to od pojęcia grzechu czy poczucia winy. Proces narodzin jest rzeczywiście skokiem w głębię, na który świadomie się zdecydowaliście, jest on częścią wyborów waszej duszy. W centrum swojej duszy zdecydowałeś się wziąć na siebie to obecne wcielenie odczuwając wiarę i wytrwałość konieczne do spełnienia zadania. Jednakże w momencie, kiedy wskoczyłeś w ziemskie wcielenie, pozostajesz zanurzony w nie-wiedzy, w stanie czasowej nieświadomości. W chwili wejścia w materię rzeczywistości ziemskiej, twoja świadomość zostaje zawoalowana lub zahipnotyzowana przez pewne złudzenia będące niczym innym, jak głęboko wrośnięte nawyki u większości ludzi na ziemi. Jest to siatka rozpostarta wokół ciebie. Kiedy wchodzisz w ziemskie życie, pamięć z drugiej strony pozostaje wciąż świeża i żywa. Tobie jednak brak jest słów, aby to wyrazić, brak ci sposobu komunikacji na prawdę prostych rzeczy, takich jak bezwarunkowa miłość i bezustanne bezpieczeństwo, gdziekolwiek byś się nie udał. Energia Domu jest wciąż oczywista dla ciebie, tak jak ryba czuje wodę. Ale wówczas wstępujesz w świat fizyczny i w psychiczną rzeczywistość twoich rodziców. Docierając do nich, pragniesz zachować żywe poczucie Domu, ale to zdaje się odcinać, jak siatką wokół ciebie, ta część ryby w tobie. To jest dramat narodzin, który ma głębokie aspekty fizyczne i duchowe. Sieć, która cię łapie jak spadasz, jest głównie tkana przez sposób bycia twoich rodziców, ich sposób patrzenia na świat, wzajemnych relacji, nadziei i pragnień dla ciebie. Kiedy się narodziłeś, masowa świadomość na ziemi pozostawała w kleszczach świadomości opartej na ego, tak, jak jeszcze dzisiaj ma to miejsce. Czasy zmieniają się, ale istnieje coś w rodzaju początkowego etapu, w którym sprawy potrzebują nabrać rozpędu przed zaistnieniem tych prawdziwych zmian, które dopiero nadejdą. Obecnie znajdujecie się na początkowym etapie i wewnętrzna praca, którą robicie jest nieodzowna w tym względzie. Tak więc, kiedy zstąpiliście na ziemię, weszliście w rzeczywistość zdominowaną przez świadomość opartą na ego, co poznaliście za pośrednictwem energii waszych rodziców. Kiedy wchodzicie w rzeczywistość świadomości opartej na ego, reprezentowanej przez waszych rodziców, napotykacie wiele rozpowszechniających się iluzji, z których pragnę tu wymienić trzy najważniejsze. 1. Utrata mistrzostwa Pierwsza iluzja jest iluzją utraty mistrzostwa. Iluzja ta sprawia, że zapominacie podczas dojrzewania i jak już osiągniecie wiek dojrzałości, że jesteście Stwórcą wszystkiego, co zdarzyło się w waszym życiu. Większość ludzi nie rozpoznaje, że to, co się dzieje w ich życiu, jest wynikiem ich własnego stwarzania. Często się czują jako ofiary wyższych mocy które kształtują ich życie. To oznacza utratę mistrzostwa. 2. Utrata jedności. Wraz z podłączeniem się do kolektywnej, ludzkiej świadomości przez obserwację zachowań swoich rodziców, zatracacie również poczucie jedności ze wszystkim, co żyje. Podstawowe rozpoznanie jedności wszystkich rzeczy powoli zaczyna być odfiltrowywane z waszej świadomości. Jesteście zachęcani do budowy własnego ego. W połączeniu ze świadomością opartą na ego, wszyscy jesteśmy osobnymi bytami, zmagającymi się o własne przeżycie, szarpiąc się o przetrwanie, jedzenie i potwierdzenie. Wyglądamy jak ograniczeni do naszego własnego ciała, zamknięci we własnej psychicznej rzeczywistości, bez prawdziwego i otwartego połączenia z innym. Jest to iluzja oddzielenia i tragiczne poczucie osamotnienia, które temu towarzyszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyłapane z netu
3. Utrata miłości. I wówczas następuje utrata miłości, oznaczająca poczucie bezwarunkowej radości i bezpieczeństwa, które przynależą do każdego z was i stanowią naturalne prawo waszych narodzin. Zstępując na plan ziemski, którego energia miłości nie jest oczywista w ogóle, zaczynasz stopniowo mieszać miłość ze wszystkimi innymi energiami, które nie są miłością, takimi jak podziw, zachwyt, bogactwo czy emocjonalne współuzależnienie. Te mylne pojęcia miłości mają wpływ na wasze związki i w zasadniczy sposób zmuszają do ciągłego poszukiwania za czymś na zewnątrz siebie, celem odzyskania poczucia bezwarunkowej miłości, która tak na prawdę znajduje się głęboko w was. Jaki wpływ wywierać będą na ciebie iluzje lub straty, którym ulegasz, zależeć będzie od niepowtarzalnej atmosfery twojego domu rodzinnego, jak i otaczającej rodziny. Zasadniczo świadomość rodziców stanowi połączenie ego i serca, strachu i światła. Są pewne obszary, od których rodzice są czasem nawet bardzo uzależnieni, czy przywiązani, ale z drugiej strony, mogą oni być całkiem sporo oświeceni, przykładowo, kiedy cierpieli mocno z jakiegoś powodu, i w wyniku wewnętrznego wzrostu ich serce otwarło się. Utknięcie w złudzeniach świadomości opartej na ego jest zawsze wyjątkowe i zawsze inne dla każdego rodzica jak i rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety potwierdza sie
powiedzenie, ze ze smarkatym sobie nie pojesz, a z glupim nie podyskutujesz. ty moze z tym netem na ryby idz, to moze uda ci sie zlapac cos lepszego. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milosc bezwarunkowa
czy milosc absolutna to takie perpetuum mobile sfery uczuciowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnetyznm
Oneill Nie, ja nie widze miejsca dla kompromisu w zwiazku bezinteresownym. Kompromis jest wartoscia wlasciwa dla zwiazkow warunkowych. W bezinteresownych nie zachodzi potrzeba korzystania z tego udogodnienia :) A moj zwiazek warunkowy, byl podyktowany postawa partnera. Nie byl gotow na nic wiecej. To nie byla moja bajka. Nim sie o tym przekonalam, to sporo czasu minelo :D Co sie oboje wymeczylismy, to nasze :P Rozumiem co masz na mysli piszac o swojej sytuacji, ktora powiazana jest z Twoim synem. Rozumiem, ze wymagasz akceptacji tej sytuacji. I masz do tego prawo jako matka, i kobieta ktorej sytuacja jest taka a nie inna. Gdybys w ten sposob nie myslala, to "jakikolwiek" mezczyzna moglby ponownie zburzyc rownowage i spokoj ktore osiagnelas. Nie tylko Twoj ale i Twojej rodziny (przy zalozeniu, ze w ogole chcialabys z kims sie zwiazac). Warunki, a piszac inaczej, osobiste potrzeby sa niezbedne przy decydowaniu sie na zwiazek. To jest niezbedne na poczatku kazdego zwiazku /Dygresja zbedna w przypadku rozmowy z Toba. Tak, tylko proforma :) / Bez wstepnych warunkow (osobistych preferencj kazdej ze stron, uswiadomionych preferencji) takze w przypadku bezwarunkowosci ciezko sie zorientowac komu do czego blizej :) I na co kto jest gotowy. Tego typu uwaznosc jest niezbedna, pozostaje ona wciaz aktywna w zwiazku warunkowym, w szybkim czasie zanika w zwiazku bezwarunkowym. W warunkowym jest nieprzemijajaca kontrola samego siebie i partnera. Jest wzajemnym ocenianiem czy warunki sa na swoim miejscu. Zdarzaja sie przypadki, gdy jedna strona wylamie sie tej zasadzie. Zapragnie glebszej wiezi, ktora rownoczesnie uwalnia od wzajemnego pilnowania. Jesli druga strona nie jest gotowa na taka rzeczywistosc, to dzieja sie rozne przykre i trudne konflikty. Mimo wszystko uwazam, ze zadne dodatkowe "atrakcje", nie ograniczaja mozliwosci doswiadczenia milosci bezwarunkowej. A realizm w kazdym przypadku jest niezbedny. Podpisuje sie pod tym obiema rekami. Ktos kto pokocha dla Ciebie i Ciebie, szczerze i gleboko, naprawde bedzie umial podolac "atrakcjom". Jesli pokocha dla wlasnej potrzeby czy interesownosci, to szybko odpadnie. Bo Ty wiesz co jest dla Ciebie dobre. Podnosze rece w gore :D Nie pocieszam ani nie probuje Cie do niczego namawiac. Wiesz co jest dla Ciebie dobre na dzis, i nie zarzekasz sie na przyszlosc. Dlatego sobie pozwolilam :) Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milosc bezwarunkowa
magnetyzm, okreslilas milosc bezwarunkowa przy pomocy zaprzeczen, czyli podalas czym owa milosc nie powinna byc, ale nie podalas czym jest. "Milosc bezwarunkowa (jako zwiazek mezczyzny z kobieta), nie godzi sie... zadna ze stron nie powinna byc .... zwiazek z druga osoba, ktorej zachowania nie sa uwarunkowane ...." bardzo to typowe dla dziecka dysfunkcji, ktore juz wie, ze nie chce korzystac ze wzorcow swojej chorej rodziny, ale nie mialo do czynienia ze wzorcem rodziny zdrowej, wiec nie ma wyrobionych zdrowych odruchow i nie wie co naprawde robic aby zwiazek byl zdrowy i udany. niezaleczone DDD ucieka w fantazje i marzenia; w bajki o milosci bezwarunkowej i takie tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O tak...
trzeba by ją porządnie zaleczyć :P wypowiedzi walą.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×