czy jesteście IDEALNYMI mamami?

cześć, jestem mamą tak od pół roku i bardzo często jak siedzę z moim maluchem dopadają mnie takie oto rozmyślania - jak to zrobić żeby, będąc przecież tylko człowiekiem, ogarnąć w sobie to wszystko. po pierwsze - jak dbać o siebie tak samo jak przed ciążą i wyglądać dobrze? po drugie - jak pogodzić i czy w ogóle - karierę i wychowanie. chciałabym wrócić do pracy; żyć jak dawniej, a jednak dobrze wychować moje dziecko. ciekawa jestem jakie są Wasze poglądy na tę sprawę, czy odpuściłyście coś po urodzeniu? czy macie zamiar? jak to z wami jest?

no jasne, że jestem idealną mamą :) tylko jeszcze nie mam dzieci :) kurwa nastepny topik w roli głównej z mamuśkami ;/ a dajta spokój ..

nastepna pyskowka :O :O :O

nie uważam się za idealną mame ,i nidgy pewnie nią nie będę ;)

To dopiero pol roku :) Nie panikuj, Wszystko w swoim czasie. Najpierw trzeba sie przyzwyczaic , zorganizowac, wszystko poukladac, a potem myslec o pracy i sobie.

Ja to mam wiele dylematów, zawsze chciałam być idealnom mamom... I karmić piersiom chciałam. Ale nie do końca mi wychodzi. Zwłaszcza, że muszę pracowac, i to z dzieckiem wychodzę.... A wózek niestety pożyczony od koleżanki, i feceta też jak nie ma tak nie ma... Ale może się ułozy....

straszne ;/ jak tu się nie irytować czytając kolejny topik z chorymi rozterkami : och czy jestem dobrą mamą ? ojejuuuu ;/;/;/;/;/;/

przepraszam, ale naprawdę trochę mi z tym wszystkim nieswojo; wybacz, że mam tak banalne problemy. nie każdy jest zrobiony ze stali, cóż zrobić... a mam wrażenie, że o idealności marzy jednak większość z nas, jest to nam jakoś wpojone i często jest źródłem frustracji, jeśli nie umiemy sprostać. interesuje mnie po prostu co o tym myślicie.

Ja sie staram byc dobra mama , bo idealna nie da sie byc. Mam 2 dzieci 6 i 2 l. Czasem mam wyrzuty, ze znowu mam za malo czasu dla tej starszej. Czasem mam wyrzuty, ze w ogole dzisiaj nic nie zrobilam z dziecmi, ale potem sobie mysle... ze mnie sie tez czasem nalezy dzien odpoczynku- lenistwo. Czasem mam wyrzuty, ze nie potrzebnie nakrzyczalam... Ale Bosze! W koncu jestem tylko czlowiekiem i mam granice cierpliwosci!

Nic sie nie martw. Kazda mama ma takie dylematy. Na naszej glowie to wszystko. Dom, zakupy, gotowanie, dzieci. Maz pomaga mi bardzo duzooo, ale mimo wszytsko ...

bardzo mi smutno. bardzo Ci współczuję, naprawdę. podziwiam też, że jakoś dajesz sobie radę, mimo, że, jak mówisz, nie ze wszystkiego jesteś dumna. życzę Ci, żebyś znalazła szczęście. co jest możliwe, tylko musisz w to uwierzyć i być gotowa na poważne zmiany w Twoim życiu. sama bardzo długo byłam nieszczęśliwa, w końcu zdecydowałam się postawić wszystko na jedną kartę i teraz jestem wprawdzie sama z moją córeczką, ale przynajmniej odczuwam wewnętrzny spokój. powodzenia! p.s myślałaś może o pomocy psychologicznej? może ktoś obiektywny pomógłby Ci ułożyć Twoje życie. a w poradniach taką pomoc można uzyskać bezpłatnie. pozdrawiam.

bycie mamą, która na dodatek pracuje wymaga niezwykłej siły. mi też się czasem wydaje, że nie dam rady. pracuję, jestem też pełnoetatową mamą i czasem naprawdę brakuje mi tchu. jestem stałą, wiecznie nawracającą klientką spa ce ce, które ratuje mi życie, bo gdybym sobie raz na jakiś czas nie poszła na przykład na lekarski masaż, to chyba bym się załamała. chodzę również regularnie na pilates, mimo, że wcale nie zarabiam kokosów. po prostu wiem, że jeśli nie zrobię raz na jakiś czas czegoś dla siebie, to najzwyczajniej w świecie zwiariuję. dlatego wszystkim polecam taką strategię właśnie.

łączę się z Wami w bólu. sama wiem, że bycie mamą to nie jest kaszka z mleczkiem :( a przynajmniej nie tylko.

Nie idealną mamą nie jestem i nie będę,ale kocham swoje dzieciaki i zrobiłabym dla nich wszystko,a to ,ze idealna nie jestem,no cóż chyba każdy popełnia błędy, nie ma ludzi idealnych ;)

Nie , nie jestem idealną mamą.

Nie idealna mama nie jestem ale staram sie byc najlepsza. kocham swojego synka i staram sie by mial wszystko zeby odczuwal moja milosc ale idealnych ludzi niema

niczego idealnego nie ma...

Absolutnie nie. Zaczynajac od faktu, ze pracuje, wiec synus 3 dni w tygodniu caly dzien od.7.30 do 17.00 jest u niani, a konczac na tym, ze czasem mnie po prostu irytuje :( Choc staram sie panowac nad soba to mam czasem okropne wyrzuty sumienia, ze wkurzam sie na niego. Ale kocham go nad zycie i staram sie kazdego dnia byc maxymalnie najlepsza mama i bardzo cierpliwa, ale jestem tylko czlowiekem, wiec codziennie na nowo nad soba pracuje i ciwcze cierpliwosc :)