Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lauralala

pomoc matki po porodzie

Polecane posty

Gość lauralala

Czy korzystałyście z pomocy swoich mam/teściowych po urodzeniu dziecka? Niedługo urodzę drugie dziecko i zastanawiam się czy te wizyty są faktycznie pomocne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez komentarzaaa
oj są, wierz mi ze gdyby nie moja mama zwariowalabym chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama mieszka ze mną już 4 miesiące:-) Tylko tyle że ja w Irlandii więc nie dało rady żeby tylko wpadała od czasu do czasu. Nie zawsze jest łatwo bo każda ma swoje własne sposoby i wszystko wie najlepiej;-) Pod względem opieki nad dzieckiem jest jednak super i mama jest bardzo pomocna. Poza tym cały czas jest ktoś w domu kto bawi się z małą, gada do niej, zagląda i dzięki temu córeczka rozwija się super a my dzielimy się obowiązkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mam mieszka daleko, ok 250 km od nas, ma własne małe dzieci (wtedy 13 i 6 lat), pracuje i nie mogła przyjechać mi pomóc. z tesciową mieszkałam pod jednym dachem i jedyną pomoca jakiej doświadczyłam było wpędzanie mnie w jeszcze głębsza depresję z powodu tego że nie mogę opiekowac się moim synkiem (miałam nogę w gipsie i zakaz wstawania wydany przez neurologa). największa pomocą był dla mnie mąż, to dzięki niemu przetrwałam pierwsze tygodnie po porodzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym zwariowała, gdybym musiała którąkolwiek z nich znosić ;) wszystko zależy, jakie macie układy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lauralala
Kocham ją, bo z nią nie mieszkam. Ja się widzimy to szybko się na siebie wkurzamy. Obie jesteśmy temperamentne, a poglądy zupełnie inne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w takim przypadku dwa razy się zastanów! brak równowagi hormonalnej po porodzie bywa powodem niejednej burzy w stosunkach międzyludzkich ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gruby mis ma rację jak się nie ma dobrych relacji z rodzicami, to taka "pomoc" może tylko zaszkodzić ja liczę tylko na mojego męża w twoim przypadku lauralala, mama mogłaby ci pomóc przy drugim dziecku, ugotować, posprzątać..więc jak najbardziej może się przydać ( o ile się lubicie :P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi nikt nie pomagal...
i dobrze, bo pod jednym dachem z mama albo tesciowa to bym jeszcze jakies nerwicy sie nabawila...my siebie kochamy tylko przez tel.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
więc jeśli macie zupełnie inne poglądy to lepiej trzymaj na dystans, bo wpędzisz się w nerwicę i frustrację. Ja byłam sama z mężem, mamusie nie pomagała, bo są dość inwazyjnymi istotami :P z czasem nauczyliśmy się wszystkiego i teraz po 3 latach znam doskonale moje dziecko i mamy super kontakt :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do góry .......hej
nikt mi nie pomagał , ani pomaga !!! Raz mała jedynie została z teściową na 2 godz , bo miałam wizytę u gina ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama miala zostac u nas przez tydzien po porodzie ale po 3 dniach wyslalam ja do domu bo moja mama ma cos takiego ze jak jest u kogos w domu to dostaje dwoch lewych rak i zacmienia jakiegos. jak szukala kubka to otwierala wszystkie szafki i te z kubkami tez i nie widziala ich :O w ogole nie umie u kogos grzebac po szafkach, po lodowce. przez co sama sie nie bardzo obsluzy bo chyba jej glupio nie wiem. w rezultacie jeszcze i o nia sie musialam martwic :D plus taki ze moj maz byl w domu przez 2 tyg to sie i mama zajelismy :D za to tesciowa jest taka ze wszystko wszedzie znajdzie. bez pytania robi. np. maly byl w szpitalu a ja z nim a ona sie umnie zadomowila to nie dosc ze wyciagala z lodowki i gotowala to jeszcze sobie pozwolila namowic meza na przemeblowanie :O dlatego przy drugim jesli sie zdecyduje to chyba sobie daruje pomoc obydwu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie nikt nei pomagal ani nie pomaga, ale bardzo bym sie cieszyla gdyby mi ktokolwiek zaoferowal pomoc w postaci tegoz e od zcasu do czasu zostalby z dzieckiem na godizne czy dwie, zebym np nie musiala isc do gina z dzieckeim, do urzedu z dzieckiem, na zakupy do fryzjera itd.. niestety to neimozliwe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×