nauczylam mojego obcokrajowca dla zartu pewnego zwrotu i teraz go naduzywa!!

a wiec kiedys dla zartu zaczelam z kumpela go prosic zeby powiedzial'JESTEM PEDALEM'...smiechu bylo co nie miara ale on to bardzo dobrze zapamietal i etraz przy byle okazji nieoczekiwanie cos robi np wyciaga chleb z lodowki i stwierdza'jestem pedalem':o...moja obawa to ze kiedys jak go do domu zabiore i bedzie chcial 'zaszpanowac'przy moich bliskich znajomoscia polskiego to spale sie ze wstydu.a nawet nie wie co to znaczy bo jak sie dowie to nas pozabijajak z tego wybrnac????

po prostu uswiadom go co to znaczy, odechce mu sie od razu

naucz go czegos innego

ale on nie za bardzo lubi gejow i mnie chyba zabije za to :o

hahaha, sikam:D:D:D:D to powiedz, zeby przestal, bo nie wie co to znaczy, i na pewno nie bylby zadowolony gdyby sie dowiedzial

Ja kiedyś nauczyłam swojego ''kur...'' i powiedziałam, że to znaczy ''cool'', tak mu się spodobało, że nawet to wykrzykiwał. Narobił mi chały, oj narobił ;/

hehe, dobre. Na studiach mialysmy taka wredne Niemke z Erasmusa i czesto pytala nas sie jak cos powiedziec. Raz sie kiedys o cos zapytala, no i kumpela ja nauczyla zdania "robie lodzika z polykiem". Siedzimy raz w duzym gronie, sporo facetow, no i ona chciala sie popisac i mowi na glos to zdanie. Ludzie plakali ze smiechu:D