Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie wiem_24

Czy mój mąż mnie olewa?

Polecane posty

Gość Nie wiem_24

Mam pytanie. Otóż jestem w 7 miesiącu ciąży.Jako, że ciąża przebiega ok, robię wszystko sama, w sensie obiady, sprzątam itd., bo mąż pracuje do 16, a ja mam tylko ok 2 godz zajęć dziennie na uniwerku. Do tej pory mi to nie przeszkadzało, ale wku..... mnie nieziemsko taka sytuacja, jak dzisiaj - mąż zaplanował sobie, że zacznie pisać pracę magisterską ok 17. Wróciliśmy z zakupów ok 13, no to mówię do niego - pomóż mi posprzątać, a potem zabierzesz się za naukę. Włączymy sobie muzykę i zabierzemy się za pucowanie mieszkania, 2 godzinki i mamy z głowy. A on, że nie, bo on jest bardzo zmęczony (spaliśmy do 10!) i poszedł się położyć, z tekstem, że mam mu zostawić odkurzanie i zmywanie (trzy talerze). Wkurzyłam się, ale ok. Sprzątam całe mieszkanie, w końcu się obudził, odkurzył i widzi, że jestem zła. I się strasznie pokłóciliśmy, wygarnęłam mu, że jakim trzeba być człowiekiem, żeby iść spać, jak żona w 7 miesiącu ciąży zapiernicza. Na to on, że przecież pomógł mi jechać po zakupy, żebym nie musiała dźwigać. Nosz do jasnej cholery! To jakaś łaska? Czy tylko mnie to tak oburza..? Jeszcze nie jesteśmy rok małżeństwem, a mnie czasem załamuje jego zachowanie...:/ Pomijam, że jak ma iść po coś do sklepu wieczorem, to jest foch. Więc już nie proszę. A wieczorami zwykle ja robię mu coś dobrego, niż on mi - w sensie jakąś kanapkę czy coś. Masażu nie miałam żadnego w ciąży, bo albo nie ma czasu, albo mu się nie chce. Ech...chyba mnie olewa, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani króliczkowa
Nie rób z igły wideł. Co Ci szkodzi, o której godzinie zmyje te talerze? Przecież powiedział wyraźnie, że to zrobi, że masz zostawić jemu tę robotę. Po jaką cholerę zapierniczasz? Ten kurz ucieknie czy jak? Daj się człowiekowi wyspać, wstanie, to odkurzy. Ja też po całym tygodniu pracy chcę tylko spać. Ty chyba też nie chciałabyś, żeby ktoś Ci narzucał, jak masz sobie zorganizować pracę. Jeśli PROSISZ o zrobienie czegoś, to się ciesz, że chętnie zrobi PO SWOJEMU, bo przecież nie musi (no, chyba że to jest rozkaz, a nie prośba?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Happy Christmas
co za zrzędliwe babsko buahahahaha, nie dziwię się że twój cię olewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no faktycznie masz jazdy
ale powiedzmy ze to przez twoj stan czyli ciaze ;) No to pomysl jak nie jestescie jeszcze rok malzenstwem i takie macie jazdy to co bedzie za 10 lat ;) Ja ci odpowiem : Rozwod!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem_24
No jak to do cholery NIE MUSI? To co, bałagan robi, ale sprzątać nie musi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem_24
Do pani kroliczkowa - nie no bez przesady, ma się cieszyć, bo Pan i Władca zgodzi się pod wieczór odkurzyć? Kurde co jest z wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani króliczkowa
Przecież powiedział, że zrobi, tak? To co za różnica, o której? Poza tym jeśli jedna osoba ma 2 h zajęć, a druga 8 h pracy, to chyba ta co siedzi w domu powinna trochę więcej w nim robić, niezależnie od płci. Na ogarnięcie mieszkania nie trzeba więcej jak godziny dziennie, o ile wiem, istnieją pralki, zmywarki itp. To działa w obie strony. Jesteś zmęczona - nie sprzątasz, proste. To, że masz chore ambicje zapierdalać ze ścierą, bo kurz jest ważniejszy od Twojego samopoczucia, to jest wyłącznie Twój problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani króliczkowa ma racje
sprzatanie nie jest najwazniejsze, nie lepiej bylo sie z nim polozyc i odpoczac? mieszkanie to mieszkania, ma nam sluzyc a nie muzeum ktore sie tylko podziwia i spprzata, skoro nie chcial przatac akurat w tej chwili co ty to moglas sama sprzatac to co chcialas, a on w swoim czasie odkurzylby itp, nie musicie robic tego razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7 miesiac ciazy
a mniej niz rok po slubie. to mowi samo za siebie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiok
przyzwyczailas go, ze latasz ze szmata i to byl wielki blad, bo trzeba bylo ograniczyc sprzatanie, mimo iz sie w ciazy dobrze czulas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wassmin
Posluchaj mloda kobieto!!! ciaza to nie choroba i wybacz ale zmycie tych trzech talerzy to chyba zaden problem.Nikt nie kaze tobie zapierdzielac calymi dniami i sprzatac ale skoro sama to robisz to czujesz sie widocznie na silach tak wiec nie czepiaj sie meza ktory jak widac ma checi i ci pomaga bo klopoty dopiero przyjda a po co robic problem tam gdzie go nie ma.Jesli maz jest zmeczony to daj mu sie wyspac,wstanie i zrobi wszystko o co prosilas a uwierz malo jest takich mezczyzn co wogole chca pomagac w domu wiec docen zamiast narzekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaloszki
Tak 7 miesiac ciazy i nie ma roku po slubie to mowi samo za siebie wiem po sobie . moj slub z narzeczonym przyspieszyl brzuszek to byl najwiekszy blad w moim zyciu( to ze za niego wyszlam) zachowywal sie identycznie jak twoj ja dzwigalam ciezary cala ciaze jeszcze sie wydzieral po mnie ze mnie utrzymuje a ja sobie z brzuchem w domu siedze itp. juz nie wspominajac ze o mnie nie dbał zawsze wszędzie chodziłam sama po szpitalach nawet go przy mnie nie bylo w dniu porodu przyjechal na drugi dzien i jeszcze sie tłumaczył że byl zmeczony ze w robocie musial dluzej zostac wogole ciaza nie byla cudownym okresem takim jakim powinna byc dla każdej kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaganie w domu to standard
teraz, a szczegolnie wyreczanie w trakcie ciazy z zakupami i innymi ciezkimi czynnosciami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem_24
Jeśli czegoś nie wiecie, to pytajcie, a nie, że wyciągacie3 jakieś durne wnioski. Nie uważam, że przyspieszenie ślubu przez ciążę to coś strasznego, ale nas akurat ta sytuacja nie dotyczy ciołki. Termin porodu przypada tydzień przed rocznicą ślubu, więc głupoty gadacie. Przed ślubem znaliśmy się ok 7 lat, dlatego jestem zdziwiona tym, jak on się zachowuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem_24
Wassmin - jak słyszę takich, jak Ty to włosy na rękach stają. Nikt nie mówił o tym, że zmycie trzech talerzy to problem, proponuję poćwiczyć czytanie ze zrozumieniem. "mało takich mężczyzn co w ogole chcą pomagac wiec docen zamiast narzekac" - taaaa, no pewnie, może będę mu jeszcze dziękować, że podniesie nogi, kiedy będę odkurzać hehe. Naprawde ludzie, w jakich czasach wy żyjecie:/ Mąż mnie przeprosił, powiedział, że mam rację, kiedy na spokojnie mu wytłumaczyłam, że tak nie może być i tyle - bałaganimy oboje, sprzątamy oboje. Chyba, że jest w pracy, to już wiadomo, że ja opiekuję się domem, ale to inna bajka. I teraz już mam i posprzątane, i dobry klimat w domu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani króliczkowa
Dobry klimat? Facet zwyczajnie przytaknął dla świętego spokoju. Podaj choć JEDEN logiczny powód, dla którego te trzy talerze MUSZĄ być zmyte teraz, natychmiast, bez zwłoki (a nie po drzemce).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem_24
Hehe, wcale nie przytaknął dla spokoju. Znam go trochę i wiem, kiedy przeprasza ot tak, a kiedy nie. Powiedział, że rzeczywiście ostatnio głupio się zachowuje i że jest mu przykro za tę całą sytuację. Poza tym powtarzam po raz kolejny - to nie chodzi o trzy talerze. Chodzi o to, że właśnie on ma mi pomóc więcej, a nie tylko umyć trzy talerze, podczas kiedy mi zostaje cała kuchnia, łazienka i pokoje. Chociażby dlatego, że to nasze wspólne mieszkanie, a nie tylko moje. A co, aż tak Cię to boli, że facet może pomagać w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani króliczkowa
Przecież Ci pomógł i zobowiązał się wykonać wszystko, o co poprosiłaś, tak? Przeczytaj może, co napisałaś i pomyśl, gdzie nawalił, bo ja nie widzę. Widzę tylko, że Ty się uparłaś BEZ POWODU, że coś musi być zrobione natychmiast. Mój facet pomaga w domu (a w zasadzie robi więcej niż ja) i aby to osiągnąć, wcale nie muszę mu truć i robić awantur. Może dlatego, że za pomoc zawsze mu dziękuję i doceniam, a nie czepiam się bezpodstawnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani króliczkowa
Poza tym faceci są prości - jak potrzebujesz, żeby zrobił coś więcej, to trzeba powiedzieć wprost "czy możesz zrobić to i tamto", a nie strzelać focha, "bo powinien sam się domyślić" - skrajnie dziecinne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem_24
Napisałam: "A on z tekstem, że mam mu zostawić odkurzanie i zmywanie. Wkurzyłam się, ale ok" - gdzie tu jest napisane, że poprosiłam o to? Poprosiłam, żeby pomógł mi ogólnie, posprzątać, a nie zaproponować coś na odpiernicz. Kurcze, mi też nie chodzi o to, żeby się bezpodstawnie czepiać czy coś. I też staram się go doceniać, często np. mu mówię, że gotuje lepiej ode mnie (co czasem jest prawdą:P). Ale no jestem tylko człowiekiem i czasem się wkurzę po prostu, bez wielkiej filozofii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem_24
O rany - przecież zaproponowałam mu, że posprzątamy razem mieszkanie, gdzie tu miałam mu niby zostawić czas na domysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani króliczkowa
Jak proponujesz ogólnie, zamiast to, co byś chciała, to się nie dziw, że efekty odbiegają od pragnień. Fa-ce-ci są proś-ci. Wymagają prostego przekazu. Zresztą każdy pod pojęciem "pomóż posprzątać" może zrozumieć co innego, jeśli nie wymienisz, o co dokładnie Ci chodzi. Jasne, że każdy się może czasem wkurzyć, nawet i bez powodu, ale wtedy nie ma co zwalać na męża, że taki i owaki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani króliczkowa
I też postaw się na jego miejscu - bardzo zmęczona, a ktoś chce od Ciebie (bez powodu! bo nie ma żadnego), żeby akurat teraz sprzątać, a nie po drzemce. Myślisz i piszesz o sobie, o jego potrzebach nie pomyślisz? Nadal obstaję przy tym, że wyspać się jest ważniejsze niż posprzątać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani króliczkowa ma racje
zgadzam sie z Toba króliczkowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem_24
Ale czym można być zmęczonym, jak się śpi do 10?? A poza tym jak ja nie cierpię takiego robienia z facetów debili: FACECI SĄ PROŚCI, no bez przesady. Jak chcą, to wiedzą co i jak. Ale nie dziwię się, że nie znasz takich problemów - w końcu jak pisałaś, Twój facet sprząta więcej od Ciebie - pewnie syf nie przeszkadza Ci do tego stopnia, że nawet jemu przeszkadza. Cóż, ludzie mają różne podejścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja się zgadzam z....
A ja się zgadzam z NieWiem24. Kroliczkowa jesteś jakaś niedorobiona, dziwna baba hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzedeeee
a mozna byc zmeczonym praca z calego tygodnia, pracowalas kiedys tak, dziecinko ze wstajac i o 12 nastepnego dnia bylas padnieta, dopiero po kilku dniach sie zregenerowalas? zakladam ze nie, bo bys glupot nie pisala, jak panna 2 godzinki jest na uczelni... zakosztuj najpierw zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani króliczkowa
Ależ macie argumenty :D Jak można być zmęczonym, jak się śpi do dziesiątej? Jak pójdziesz do pracy na 8 godzin codziennie, to się dowiesz (o ile nie spędzisz tego czasu, pijąc kawkę i piłując szpony). Ja mało sprzątam, bo pracuję po 10-11 godzin - trudno, żebym jeszcze po domu z mopem latała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani króliczkowa ma racje
sa sprawy wazne i wazniejsze, skoro jej ma pracuje caly tydzien to chyba normalne, ze chce w sobote troche odpoczac, a ona siedzi caly czas w domu to jest wypoczeta i nie ma prawa rozliczac go z tego ile spi, kiedy spi, kiedy ma sprzatac itd, autorko troche wyrozumialosci. odpoczal, posprzatal i stalo sie cos z tego powodu, ze nie zrobil tego akurat wtej chwili kiedy ty chcialas? nie powiedzil, ze ci nie pomoze, albo ze sama masz zrobic, nie byl dla ciebie niemily a ty odrazu jakas zla chodzisz bez powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani króliczkowa
Oczywiście możesz się obrazić na fakt, że jak nie powiesz komuś wprost, to raczej się nie domyśli. Możesz też obrazić się na grawitację, z całkiem podobnym skutkiem. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×