Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

Jestem mężatką, chyba się zakochałam w innym:-(

Polecane posty

Gość no ale nasuwa się pytanie
kwiat wisni nie potępiam cię, choc to co powiem może zabrzmieć ostro, on jest zainteresowany kontaktami z tobą, a nie tobą. Jemu jest na rękę,że jestes mężatką, bo przez mysl mu nie przejdzie,ze ty chcesz rozwodu. Nie warto rezygnowac z małżeństwa dla innego mężczyzny, choc wiem jak ci trudno, to jest niestety tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
nigdy nie proponował mi spotkań w domu lub wyjazdów. Zawsze się spotykamy u mnie w firmie lub w kawiarni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale nasuwa się pytanie
bo on ma czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba tak
apropo wypowiedzi osoby o nicku :'no ale nasuwa sie pytanie' 'no ale nasuwa sie pytanie' moze miec racje... to dosyc logiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
on przez kontakty ze mna służbowe nie ma bezposrednio korzyści np. materalnych. To ja na współpracy z nim zarabiam pieniadze, więc tu nie chodzi o to jak dobrze zrozumiałam ze spotyka sie ze mną ze wzgledów tylko pracy. Cały czas dąży do spotkań, czasem daje śmieszne powody, chodzi o sprawy które może z kimkolwiek załatwić telefonicznie na przykład a nie tracić czas na spotkanie. Nie wiem jak bedzie, bo niczego nie da sie przewidzieć. Ja gdybym wiedziała jaką trauma bedzie moje małżeństwo to za mąz bym nie wyszła. Czas pokaże, a ja nie bede się śpieszyć. Ale dla mojego małżeństwa raczej szansy nie widzę, i być moze bedzie tak ze bede sama. Dzieki za odpowiedzi i pozdrawiam, dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
"no ale nasuwa się pytanie" tak nie warto rezygnowac z małżeństwa dla innego, pod warunkiem że cementem tego małżeństwa nie są tylko dzieci:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba tak
kwiat wisni, nie chodzilo mi o korzysci materialne. tylko o to, ze on wie, ze jestes mezaka (brak potencjalnej inicjatywy z twojej strony co do stworzenia powaznego zwiazku), ten fragment mialam na mysli. chodzi o to, ze on mysli, ze i tak nie jestes zainteresowana niczym na dluzsza mete, a ze jestes atracyjna w jego oczach... to i sie z Toba spotyka. a o tym, ze chodzi dolecowo o kontakt seksualny to juz napisala osoba, ktora wczesniej cytowalam. oczywiscie nie koniecznie musi tak byc. wyciagam tylko wnioski z wypowiedzi kogos, i z tego, co Ty pisalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwiat wiśni Napisałaś dobranoc.. więc pewno tego nie przeczytasz. Dużo napisałaś, ale mimo tego nie umiem ocenić sytuacji, w której jesteś. Zauroczyłaś się po raz kolejny w życiu w jakimś nowo poznanym facetem. Rozumiem to. I w imię tego co ci się wydaje że będziesz miała olewasz dobro dzieci? Dwoje najbliższych ci osób? Powtórzę, nie oceniam twojej sytuacji bo jej po prostu nie znam. Poczytaj z ciekawości w necie jak się czują dzieci z rozbitych rodzin. Dzieciństwo to etap w życiu, który kształtuje wszystko co po nim następuje. To że ten nowy facet o ciebie zabiega, może nie być wartego tego co chcesz stracić. Pamiętaj że tak naprawdę docenia się stratę gdy ona się naprawdę zdarzy. Rozstanie, czy rozwód i pójście do łóżka z innym to nie jest coś co się da jakoś odkręcić, gdyby się jednak okazało że to nie to. Ciężka decyzja.. całe szczęście że ja nie miałem nigdy takich problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morelowa galaretka
oj, baby , baby wy nigdy nie doceniacie tego co macie :P a potem jest płacz i zgrzytanie zembów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli mężuś nagle się zmienił, a Ty jesteś z nim ze względu praktycznie tylko na dzieciaki, to idź do tego 'nowego'. Rozwody się zdarzają i nie jest to jakaś nowość. Rozbijanie rodziny?! A jak mąż ją bił i wszczynał idiotyczne awantury, to było dobrze?! Bycie z kimś ze względu na dzieciaki i (według mnie chwilowe) dobre zachowanie męża, to głupota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam bardzo podobną sytuację do twojej. Byłam z facetem 8 lat,mamy synka,ale nasz związek przypominal Twoje małżeństwo. Poznałam nowego faceta zauroczyłam się i też byłam w takiej sytuacji jak Twoja,stanęłam przed wyborem.....Wybrałam tego nowego... Dziś jest moim mężem i wiem,że w ogień by za mną poszedł a synek mówi do niego Tatusiu :) Powodzenia Ci życzę bo to jedna z najcięższych decyzji w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram Cie KroplaMorskiegoLubczyku , i jeszcze jedno: dobra matka to szczęśliwa matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli bije to dyskusja czy zastanawianie się nad zakończeniem takiego związku nie mam sensu. Jeśli bije to bez względu na to czy pojawił sie nowy facet lepiej taki związek zakończyć. Jeśli nie bije, ale znęca się psychicznie również, oczywiście w takich przypadkach to też będzie dla dobra dzieci. {Dziś jest moim mężem i wiem,że w ogień by za mną poszedł a synek mówi do niego Tatusiu} Hmm.. nie wiem kim jest twój były, ale jeśli powyższe opisane przeze mnie sytuacje nie miały miejsca, myślę że sobie na to nie zasłużył. Oczywiście gdybam sobie, przecież kompletnie nie znam twojej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój były również uderzył mnie 2 razy,pierwszy raz jak byłam w ciąży drugi jak stałam z dzieckiem na rękach,do końca życia tego mu nie zapomnę i przy podejmowaniu tak ważnej decyzji zarówno dla mnie i dziecka również nie zapomniałam.Miałam racje,synem wogóle sie nie interesuje,zabiera go do siebie raz na poł roku i to po interwncji swojej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale typowyy
Toż to klasyczny przykład polowania na pochwę do seksu , tego ten koleś wyraźnie chce i umiejętnie dąży,wprawiony w polowaniu jest, właśnie tak powoli i do skutku. A skąd wiesz że rzeczywiście jest rozwiedziony i nie ma dzieci? Jak to sprawdziłaś? A może ma żonę i dzieci? Albo jest w konkubinacie bez ślubu ale z dziećmi? Twierdzisz że się rozwiódł....powiedzmy...i co? ...gdzieś moczy przecież....w celibacie nie tkwi przecież. Sama widzisz jak umiejętnie poluje i zapędza zwierzynę do wyra...ty się na to nabierasz....więc pewnie inne także się nabierają...jak ty. Polowanie na seks z mężatką...bo przecież mężatki są najbezpieczniejsze...pod każdym względem....żenić się z taką nie trzeba i powiększony brzuch pójdzie na konto męża, i alimentów się uniknie. Sorry, że tak ostro. Bywa czasami że naiwnej mężatce otwierają się oczy szeroko zamknięte. A sprawa twojej relacji z mężem, to jest osobna sprawa, i nie jest usprawiedliwieniem ale robisz z tego racjonalizację, bo czujesz ochotę na bycie upolowaną zwierzyną, jednocześnie jakoś mało kochasz swoje dzieci skoro chcesz im zafundować to co ci się snuje po głowie a co wynika z egoizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alell
Jestem meżatką od 14 lat mam trójkę dzieci ,hmmm po tylu latach mąż zawsze jest pewny że nikt mnie nie zechce ,mam powodzenie u mężczyzn ale zawsze myślałam o naszym małżenstwie ,że tak niewypada tyle lat poswiecenia ..chociaż czułam sie jak sprzątaczka niania i kuchatka i jeszcze dziw...zero uczuc tylko przyzwyczajenie ...i wiecznie słuchanie jaka ja jestem itd...a tu prosze poznałam meżczyzne przy którym odrazu poczułam sie wyluzowana ...niemusiałam grac ...jak dobry brat ..nigdy by mi do głowy nieprzyszło ze bede z nim ..a moje serce tego pragneło wrescie poczułam sie jak człowiek usmiechałam sie...zanim do czego kolwiek doszło odrazu dałam dla niego do zrozumienia czy chce byc zemna bo jak tak to rozwodze sie ...i rozwodze sie ...mam ograniczone kontakt z lubym i walcze o to zeby poczuc sie jako kobieta kochana a nie ponizana bo maz mysli ze jestem jego własnoscia i jak myslałam meza podłosc i kłamstwa i zabiera mi szystko okazał sie tym kłamca i oszustem jezeli nawet nieuda mi sie w zwiazku z lubym to nastawiam sie i tak i tak dla dobra dzieci ...bo kocham je najbardziej jak mozna..i pierwszy raz zakochałam sie od pierwszego spojzenia .mam duzanadzieje ze nam sie ułozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobna sytuacjemam corke jestem mezadka i zakochałam się a kolega wemnie mj maz mnie kiedyś bil zdradzal ale ja już go nie kocham mamy dziecko ile rzazy mi mowi ze odejdzie bo ma dlogi co mam robic kocham kogos innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×