Dobrze zarabiający mąż, bezpłodny i jego najgłupszy pomysł!

Oboje z mężem nie możemy mieć dzieci. Ja z powodu źle dokonanej aborcji , której NIE ŻAŁUJE a mąż jest bezpłodny bez możliwości wyleczenia. Ucieszyłam się bo nie chce mieć żadnego bachora. Problem w tym że mąż marzy o dziecku. Jego siostrzeniec kilka miesięcy temu został zabrany do domu dziecka, po śmierci siostry mojego faceta. Ja powiedziałam swojemu mężowi że się nie zgadzam na to by on przyjął dziecko do siebie. Ale to jest coraz częstszym powodem konfliktu, w domu tylko mąż zarabia pieniądze, ja siedze w domu, wszystkie obowiązki spadną na mnie. Mąż wiele razy rozmawiał ze mną na ten temat, tłumaczył się nawet tym że jego rodzice są chorzy więc nie będą mogli zajmować się małym. Z resztą teściami mój mąż też się zajmuje, odwiedza ich, oprócz tego jeszcze odwiedza tego bachora w bidulu. Jak mężowi wyperswadować ten pomysł z głowy.

niech cie wymieni nierobie na inna kochajaca dzieci kobieta co ich nie lubi to babochłop

Dzieci sa 1000 razy wdzięczniejsze od dorosłych, nie wiem jak możesz je nazywać bachorami...

jesteś aż tak podła?

wiesz,to jednak dobrze,że nie mozesz mieć dzieci, szkoda tylko,że to na tobie tej aborcji nie dokonano zamiast na twoim dziecku :O co za tepa suka

Tylko że ja nie jestem stworzona do małżeństwa. Nigdy ich nie chciałam mieć, nie myślałam że mojemu facetowi teraz odbije. Ja mam 33 lat, mój mąż 35. Myślałam że już pogodził się z tym że nigdy nie zostanie ojcem, a on wpada na tak chory i niedorzeczny pomysł. Dzieciak napewno będzie wymagał zainteresowanie, a tak może go spokojnie odwiedzać w domu dziecka, bez robienia innym problemów.

nudzisz się dziecino?

"Tylko że ja nie jestem stworzona do małżeństwa" :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Miło być że nie jestem stworzona do małżeństwa w którym są dzieci. Odpowiada mi życie bez dziecka, jestem osobą dość nerwową która by nie wytrzymała gdyby widziała rozrzucone zabawki na podłodze, czy musiała dziecku szykować jedzenie.

A czy przed slubem uzgadnialiscie ze nie chcecie miec dzieci ? Jesli nie to dziwie sie twojemu mezowi, ze jest z taka suka ;/ Ja bym Ci dala kopa w dupe. Nawet alimentow bys nie dostala :D

Nic nie było uzgadniane przed ślubem, po prostu w trakcie swojego małżeństwa dowiedzieliśmy się że ani ja, ani on nigdy nie zostaniemy rodzicami. Mnie to nie przeszkadzało, mąż nalegał na adopcje ale ja stanowczo powiedziałam że nie chce. Uważam że dziecko niszczy małżeństwo. Ale po tym jak siostra mojego męża zgineła w wypadku, a jej dziecko trafiło do bidula, to mój mąż coraz częściej naciska na to aby przyjąć dzieciaka do nas. Ja tego nie akceptuje.

no to szykuj się na rozwód :D

jakie wredne są kobiety , nawet mężczyźni mają więcej współczucia.. możliwe że to prowo, ale takie suki się zdarzają :)

dawaj teg meza, ja go biore z tym dzieckiem z marszu!

albo jak znasz to innego faceta (tylko go czesniej obejrze i poznam troche).Jeden warunek - musi chciec adoptowac ze mna to dziecko.

halo tam! nie uciekaj! jak Twoj maz ma jakiegos zaufanego niezonatego rzyjaciela to dawac mi go tu, bo mi sytuacja odpowiada.

Dlaczego mam się szykować na rozwód? mąż nic o tym nie wspominał, poza tym ja nie chce się rozwodzić, a dziecka też nie chce mieć. Nie poradziłabym sobie. Mojemu facetowi bezpłodność rzuca się na głowe, jeszcze w tym wszystkim strata siostry, może dlatego taki pomysł przyszedł mu do głowy.

prowakcja na bank. Gdyby jakims cudem byla to prawdam to mam nadzieje, ze maz jak najszybciej rozwiedzie sie z toba i zajmie sie tamtym dzieckiem.

" Uważam że dziecko niszczy małżeństwo " albo to prowokacja, albo jesteś zdrowo pojebana :o

jeszcze jedno kretynko, takich sytuacjach dzieci trafiaja najpierw pod opieke kogos z rodziny nawet dalszej, a jak nikt nie chce sie takim dzieckiem zajac albo nie moze, to trafia ono do rodziny zastepczej, takze najpierw zasiegnij informacji, a potem rob prowokacje:O:O

Prowo jak nic :-o

a jeśli nie to dawaj go tutaj do mnie, razem z tym dzieckiem! :)

i niesmaczna prowokacja:/ Jeśli już wymyślacie tematy prowokacji to niech będą na jakimś poziomie... Z nieszczęscia nie można żartować bo później naprawdę można sobie pluć w brodę

wiesz co to jest twoja karma to ze nie mozesz miec dzieci i twoj maz i na twej drodze pojawia sie mozliwosc zeby ta karme zmienic po przez zaadoptowanie tego malucha. wiesz co te dziecko musialo przezyc nagle traci najukochansza osobe swoja mame, nagle zostaje sam w tym wielkim swiecie znalazl sie w obcym miejscu bez kochajacych ludzi i nie dziwie sie ze twoj maz chce mu dac dom,miłosc i bezpieczenstwo.Uwazam ze jestes egoistka!!!Myslisz tylko o sobie zeby ktos robil na twoja d...a ty nic w zamian!Wiesz jakie to jest szczescie miec dziecko ale ty nigdy chyba tego nie zrozumiesz bo jestes cyniczna !

To nie jest prowokacja, dzieckiem nie miał się kto po śmierci jego matki zaopiekować, mój mąż chciał ale mu to odradziłam, teściowie to schorowani starsi ludzie, nie dali by sobie rady. Jeśli mój mąż chce mu dać miłość i bezpieczeństwo to ja mu tego nie bronie, może go odwiedzać. Tak jak do tej pory.

a dlaczego ty nie pracujesz?

coraz glupsze sa:O chlejecie jak to piszecie czy dragi bierzecie;) k*urwa odpoiadac jak pytam:D:D:D

" To nie jest prowokacja " a ja jestem monika lewinsky

właściwie to co ci dziecko przeszkadza??? powiedz mężowi chce wychowywać tego dzieciaka wynajmij niańke lub sam się nim zajmuj. A Ty sobie daj spokój :)

:D