Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość obserwator..

CZY SĄ TU OSOBY CIERPIĄCE NA DEPRESJĘ ?

Polecane posty

Gość obserwator..

:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lbwdsd
Sa , są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwator..
O cześć , fajnie, że napisałaś/eś ;) A czy bierzesz lekarstwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem,ale czasem myślę że mnie to coś dopada.jeszcze się nie leczę i nie mam zamiaru bo to mi nic nie da,mam w sobie chyba takiego doradcę i go słucham prawie zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwator..
nat4 Cześć ;) . Też nie mam zdiagnozowanej, bo nie byłem u psychiatry , ale sporo się naczytałem. Jeżeli leki nic nie pomogą to co w takim razie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przewodnictwo molowe
jestem, niestety. Jedyne co biorę to żeń-szeń. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja koleżanka ma zdiagnozowaną. Była w szpitalu. Odkąd wyszła, przestała brać leki, ale nadal choruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwator..
Fajnie Cześć. A gdy koleżanka brała lekarstwa to funkcjonowała "normalnie" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brała leki w trakcie pobytu w szpitalu psychiatrycznym. Spędziła tam 2 tygodnie, trudno mi powiedzieć jak funkcjonowała, ale myślę, że było gorzej, bo właśnie wtedy doszło do próby samobójczej. Chciała sobie podciąć żyły odłamkami lusterka z puderniczki. Taki akt desperacji. Wyszła stamtąd, jest lepiej, ale ma dziwne życie i tak naprawdę trudno mi powiedzieć czy jest dobrze, czy źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwator..
Fajnie Dzięki za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czemu pytasz? Masz podejrzenia, że masz depresje? Czy chodzi o kogoś bliskiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwator..
Tak , raczej mam i już nie za bardzo sobie radzę . I trochę marna sytuacja, bo ubezpieczenia nie mam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się na tym za bardzo nie znam, jak to jest z ubezpieczeniami. Ale wydaje mi się, że leki nic nie dadzą na dłuższą metę. Musi być terapia, ale u dobrego psychiatry/psychologa. Myślę, że rozmowy ze znajomymi nic nie dadzą, bo sama nie ma kolorowo i tylko mnie wyśmiano. Ale może ty masz lepszych znajomych, może masz się komu wygadać? Trzeba coś z tym zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwator..
Fajnie Za czasów podstawówki miałem wielu znajomych... ogólnie to zaczęło się pod koniec szkoły podstawowej i myślałem, że jakoś sobie poradzę . Zacząłem interesować się samą chorobą , kilka książek przeczytałem . I myślałem, że się uporałem . Witaminy, o tranie się naczytałem, że pomaga i rzeczywiście trochę jakby lepiej było ...ale od kilku tygodni , prawie codziennie beczę nocami , wszystko wydaje się spłaszczone i bez smaku , spowolnione myślenie . Kiedyś byłem u psychologa i pedagoga szkolnego i gówno. Heh , wstydzę się nawet rodzicom wyżalić.Mam kolegę, któremu mógłbym się zwierzyć,ale najzwyczajniej w świecie się wstydzę , co prawda on opowiada mi o wszystkim. W ogóle pierwszy raz w życiu się zwierzam . Fajnie, ale co ? Też masz problem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melepere
moja tesciowa miała depresję jak była młoda , opowiadała że nie mogła funkcjonować , nie miała siły z łóżka wstać , brała leki przez dwa lata i pomogło , mówiła że poczuła się jakby na świat się narodziła od nowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melepere
a czy ty znasz przyczynę twojej depresji ? dobrze by bylo gdybyś się wygadał , wyrzucił z siebie , ja tak mam jak mi coś nie tak, walę do przyjaciółki i gadam , ona też:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czwórkami do nieba szli
ja mam stwierdzoną , biore leki ale nie widać poprawy chyba już tak musi być jak jest wiem, że nigdy się z tego nie wylecze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyguwe
To prawda, że dobrze jest sie komuś wygadać, ale jeżeli to depresja, na co wskazuje np płaczliwość, to samo wygadanie się nic nie pomoże. MUSISZ wybrać się do psychiatry i zacząć brać leki. Zaczynają działać po ok 2-3tygodnie i... rodzisz się na nowo!!! Nie ma na co czekać, tylko jutro łap za telefon i się umawiaj na wizytę. Jeżeli się zdecydujesz, to będziesz wiedział o czym mówię. A sam obniżony nastrój, który przechodzi po rozmowie z koleżanką/kolegą to jeszcze wcale nie musi być depresja. Zdarzyło się ostatnio coś dla Ciebie przykrego, że tak się czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwator..
melepere Kilka lat temu miałem tak, że nie mogłem wstać z łóżka przez tydzień. Największy kryzys ,ale jakoś wtedy dałem radę . A czuję, że niedługo podobnie będzie. Dlatego pytam o leki pytam ;) Mam pewną wadę genetyczną, która w jakimś tam stopniu ogranicza funkcjonowanie w społeczeństwie. Rodzinę też pojebaną mam . Od dziecka, non stop kłótnie.Rzygać mi się już tym wszystkim chce . Lepiej mi ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czwórkami do nieba szli
psychiatra też wielce nie pomoże, wysłucha (i co z tego???), jedyna pomoc to przepisanie tabletek, bo nawet najlepsza rozmowa nie pomoże bez chemii , a i jeszcze powie, że trzeba samemu chcieć to zwalczyć i 100 zł nie twoje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwator..
czwórkami do nieba szli Możesz napisać jakie leki bierzesz ? uyguwe Od kilku lat czuję obniżenie nastroju i stopniowo w dół . Nic się nie zdarzyło, ale ostatnio jak wstaję to coraz trudniej. Ciężko to wytłumaczyć, ale jakbym zdychał w środku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyguwe
Proszę, idź do lekarza! Do psychiatry, który leczy lekami, nie do psychologa. Sam psycholog niewiele Ci pomoże. Jezeli nie masz ubezpieczenia, to poproś o wypisanie niedrogich leków- takie też SĄ. Ale proszę Cie, idź! I zrób to od razu!- zadzwoń JUTRO się umówić. Jeżeli to depresja, to sam sobie nie poradzisz. Zobaczysz, za miesiąc, dwa, jeżeli trafisz na dobrego lekarza, podziękujesz mi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwator..
uyguwe Ale czy do psychiatry państwowego nie jest potrzebne skierowanie od rodzinnego ? I dzięki za rady. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyguwe
Nie jest potrzebne skierowanie, ale nie wiem , czy nie będziesz musiał zapłacić za wizytę, jeżeli nie jesteś ubezpieczony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyguwe
Wiem, że czasem nie jest łatwo finansowo, i każde wydane 50zł, czy nawet mniej robi robi "dziurę", ale mimo wszystko dobrego samopoczucia, odzyskania sensu życia, nie da się przeliczyć na pieniądze. Trzymaj się, i życzę Ci, żebyś szybko sobie z tym poradził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwator..
uyguwe Dzięki za odpowiedź ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakiś czas temu przedawkowałam leki. Miałam złe przeżycia, ale nie umiem nikomu o tym powiedzieć. Z jednej strony nie chcę, żeby mnie wyśmiano, z drugiej boję się oskarżeń. Ostatnio komuś za dużo powiedziałam o tym, co mi się przydarzyło i ta osoba chce zrobić wendetę po 4 latach od tamtego zdarzenia. Boję się, nie widzę sensu, ale czasami myślę, że to co się wtedy stało, bardzo wpłynęło na moje późniejsze zachowania. Do dzisiaj tak jest. Cierpię na bezsenność, a jak już zasnę, to nie chce mi się wstawać potem. Mam ochotę płakać non stop, ale tego nie robię. Bywa, że dostaję nagłego ataku drgawek, wtedy tętno mi bardzo spada. Myślę, że to wszystko przez depresję albo coś podobnego, ale kiedyś byłam u psychologa i się zraziłam. Zresztą zawsze byłam taka, że wolałam sobie sama ze wszystkim radzić. Sorry, że się rozpisałam, po prostu nie jesteś sam z takimi problemami, ale ze wszystkiego da się wyjść :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwator..
Fajnie Heh , czyli sama masz nie za ciekawie , no ale jak sobie dajesz radę ? Też mam uraz do psychologów po tych wizytach . Wiem, że nie jestem sam z takimi problemami . Wiem, że wielu ma znacznie gorzej .Nie chcę robić z siebie męczennika . I nie przepraszaj, że się rozpisałaś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staram się zapomnieć, wymazać pewne rzeczy z pamięci. Ale właśnie myślę trochę jak ty - inni mają przecież gorzej. Dlatego ciągle mam wymówkę, żeby nic z tym nie robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×