Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdesperowanaw1

moj partner jest nerwowy i leniwy pomozcie prosze...prosze

Polecane posty

Gość zdesperowanaw1

witam. moj problem polega na tym ze jestem w zwiazku z chlopakiem ktory jest strasznym nerwusem. na samym poczatku bylo wspaniale...w zyciu tak przy nikim sie nie czulam i sie zakochalam. a po kilku miesiacach pokazal mi na co go stac. kiedy mu cos nie wychodzi albo ktos go zdenewrwuje to dewastuje dom! nasz dom. mowi mi banalne klamstwa jak nastolatek swojej matce typu: ide do sklepu po papierosy i wraca po 5 godzinach. raz przegladalam historie stron internetowych i znalazlam strony z ogloszeniami matrymonialnymi kiedy sie go spytalam co on wyprawia to powiedzial mi ze to byl jego kolega, jakies 2 tygodnie pozniej bylismy u niego i calkiem przypadkowo okazalo sie ze ten chlopak nigdy u nas nie byl!!! kiedy probuje z nim na ten temat rozmawiac by przestal mnie ciagle oklamywac bo mu juz nie ufam to sie wscieka. czesto mowi mi ze nie chce mu sie na ten temat rozmawiac i to przeklada niepotrzebnie. czasami musze zmuszac go do tego by poszedl do pracy bo jak to on twierdzi jest zbyt zmeczony by isc do pracy. ciagle ja gotuje sprzatam i piore. kiedy ja nie ugotuje to on wyje jogurty slodycze i owoce bo sobie nic nie zrobi. chyba ze ma dobry humor. ja robie zakupy i nosze ciezkie siaty do domu a on ciagle narzeka. malo tego co chwile chce grac w gry komputerowe z kolegami a mnie zostawia ze wszystkimi obowiazkami! nawet pustej rolki po papierze toaletowym nie wyniesie! kiedy mielismy remont w domu ja robilam wszystko bo on ciagle byl zmeczony i jest nadal...doslownie ciagle. jakis czas temu zauwazylam ze on jakos dziwnie sie zachowuje ale myslalam ze to stres przez remont w domu lecz kilka dni pozniej znalazlam u niego wypalona lufke od trawki i papierek z koncowka amfetaminy! wtedy wiedzialam skad te nerwy i w ogole. wscieklam sie i kazalam mu sie wyprowadzic. po kilku dniach rozmawialismy i obiecal ze sie zmieni ze pojdzie do psychologa ze nie bedzie brac narkotykow, bedzie mi pomagac w domu i ze bedzie chodzic do pracy. to bylo na kilka dni teraz jest to samo znowu z wyjatkiem ze nie wiem czy bierze narkotyki. ostatnio przy klotni tak mocno zlapal mnie za ramiona ze mialam siniaki. ja juz nie wiem co ja mam zrobic z nim. ostatnio tak bardzo sie denerwuje ze mam nerwobole raz to mialam tak silny ze padlam na podloge i nie moglam sie podniesc przez 2 godziny. w nocy spac nie moge a nawet zaczelam palic papierosy. czuje sie jak kura domowa i jestem mu potrzebna do obowiazkow domowych i do lozka! :((( jestem tym wszystkim zalamana. bo kocham faceta i on wiaze ze mna plany na przyszlosc bo ciagle mowi mi o dziecku ale ja nie chce miec dziecka z nerwusem co dewastuje dom i nic nie robi! pomocy..doradzcie mi co ja mam z nim zrobic bo ja juz nie mam sil i nawet wstyd mi z kimkolwiek na ten temat rozmawiac. pomozcie prosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4yqa4ya
Niech idzie do psychiatry, może ma depresję, nerwicę jakąś, albo cholera wie co, tam go zdiagnozują, byle był szczery ... Psycholog to sobie pogada i tyle. Jeśli go kochasz to go nie skreślaj tak z marszu. Powalcz trochę o niego. Jeśli oczywiście chcesz i masz siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaw1
ja staram sie z nim rozmawiac. jestem z nim szczera az do bolu ale on ze mna nie :( proponowalam mu bysmy OBOJE poszli do psychologa bo chce mu pomoc. to skonczylo sie u niego na slowach. zaproponowalam mu by zaczal chodzic na jakies zajecia zeby mogl wyladowac te cala agresje i ciesnienie to nie ma checi. kupilam mu laweczke ze sztanga z ktorej skorzystal 4 razy od Swiat Bozego Narodzenia. ja sie naprawde staram i daje z siebie wszystko by bylo dobrze...ale on nie daje z siebie nic. jestem naprawde cierpliwa osoba ale sa granice. kiedy mu powiedzialam o psychiatrze to powiedzial mi ze on nie jest psychicznie chory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaw1
chcialam jeszcze dodac ze te strony matrymonialne to nie byly ogloszenia grzeczne tylko to byly strony gdzie kobiety byly nagie takie typowe ogloszenia jesli chodzi o seks na jedna noc...ja nie uwazam zeby mi cokolwiek brakowalo. tylko po co? martwi mnie to wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno co Ty
sama sobie niszczysz życie!!! Co Ty nie myslisz czy co??? Chcesz z kims takim spedzic cale zycie?? Pamietaj, on sie nie zmieni, a bedzie jeszcze gorzej. Cale zycie bedziesz za niego robila, utrzymywala jego i Wasze dzieci. Rzuc go Stac Cie na kogos lepszego, pamietaj o tym!!!!!! On Cie nie kocha, jest ch...ym egoistą!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwie sie, ze i tak tyle z nim wytrzymalas :O Ja bym nie mogla byc w takim destrukcyjnm zwiazku, chociaz nie wiem jak bardzo bym kochala. To nie jest normalne!! Jezeli on nie zrobi nic w kierunku zmiany swojego zachowania, to nie widze dla was przyszlosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4yqa4ya
Możesz go zmusić, dla jego własnego dobra zresztą. To co robi i jak rozrabia nie jest normalne. Miałem ciut podobne objawy: apatia, agresja słowna i fizyczna, spadek zainteresowań, nie gotowałem, nie sprzątałem. Taka lipa ogólnie. Potem przyszedł lęk. Taki cvrewski, nasilający się. Potem nóż i ciach po żyłach. :] Diagnoza - schizofrenia paranoidalna. U niego wcale nie musi i pewnie nie jest to samo, nie jestem lekarzem i nie będę się bawił w diagnozy. Jest od cholery zaburzeń, które przeszkadzają normalnie funkcjonować. Sam się do kupy nie pozbiera, raczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4yqa4ya
" chcialam jeszcze dodac ze te strony matrymonialne to nie byly ogloszenia grzeczne tylko " To nie musi nic znaczyć. Mógł być ciekaw zwyczajnie co podają w tym bufecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4yqa4ya
P.S. Ale może też oznaczać stępienie uczuć wyższych (ale się wymądrzam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eessence
doradzcie mi co ja mam z nim zrobic Z nim nic. Nie jesteś za niego odpowiedzialna. On sam odpowiada za siebie. Ty odpowiadasz tylko za siebie. I sama decydujesz, czy chcesz "ciągnąć" i "wlec" go całe życie za sobą, narażając się tylko i wyłącznie na agresję z jego strony, gdy coś będzie nie po jego myśli i dla jego wygody. Uwierz, że naprawdę nie masz wpływu na dorosłego, ukształtowanego człowieka. Wprawdzie jest on źle ukształtowany, bardzo daleko mu do człowieka normalnie funkcjonującego. Lecz ty, nawet kochając go nie zmienisz tego, nie masz takiej mocy.... Zrobiłaś już tyle dla niego, nic to nie dało...Ty kładziesz na szali bardzo wiele, siebie samą... Nie ty pierwsza i nie ostatnia, która może wpaść w sidła - litości, odpowiedzialności, wyrzutów sumienia, chęci pomocy bliźniemu, z chęci zmierzenia się z takim problemem, niby miłości.... a kończy się to bardzo źle... Zdrowy egoizm jest tutaj jak najbardziej na miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eessence
zdrowy egoizm - miało być ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna co nie ogarnia
z jednej strony to zdrowy egoizm, a z drugiej...może spróbuj mu pomóc?ja jestem okropnie nerwowa, bywam agresywna, mam problemy straszne ze sobą. a jednak mój partner nie opuścił mnie, tylko mi pomaga-nie chcę się bawić w psychologów, w życiu do takiego nie pójdę-za to mój chłopak swoją miłością próbuje mi pomóc i walczy razem ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eessence
Jest różnica, gdy ktoś zdaje sobie sprawę ze swojego problemu, chce to zmienić.Niestety nie widać tego u chłopaka dziewczyny, która opisuje swój problem. Nie widać, by on chciał być innym człowiekiem, jeszcze za mało ucierpiał sam i inni z jego ręki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna co nie ogarnia
masz rację eessence..ja sobie zdaję sprawę z moich problemów i bardzo chcę się zmienić. może autorka powinna spróbowac dotrzeć jakoś do swojego chłopaka. jeśli ją kocha, to powinien zrozumieć że musi nad sobą popracować. ja walczę o swoją normalność dla siebie, ale też dla mojego chłopaka, bo wiem jak strasznie go ranię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eessence
dziewczyna, co nie ogarnia Świadomość problemu to połowa sukcesu :-) Jak będzie ci zależało, to będziesz szukać i znajdziesz sposoby i metody, które ci pomogą. To trudna i długa praca, ale warto. Powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaw1
chcialam pojsc z nim do psychologa by nie czul sie sam z tym problemem, chcialam bysmy poszli na basen by sie wyciszyl i zmeczyl przy okazji, chcialam wyslac go na akupunkture do chinczyka, ciagle przymykam oko na te jego dziecinne klamstwa. ale on naprawde przesadza. ja nie wiem za kogo on mnie ma! dzisiaj rano zrobil potezna awanture ze kanapek do pracy mu nie zrobilam :( mimo ze wczesniej mu powiedzialam ze ma tez rece i sam sobie moze zrobic prawda? przy tej calej akcji zaczal kopac w swoja laweczke do cwiczen, o malo lustra nie zbil. chwile pozniej nie mogl znalezc swoich skarpetek to tak szarpal szafke w sypialni ze szczescie ze akwarium nie spadlo. :(:(:( a przy tym wszystkim wrzeszczy niesamowicie i tupie stopa w podloge tak glosno ze sasiedzi napewno to slysza. mi normalnie az wstyd jest! ostatnio gral w 3-5-8 na kurniku i przegrywal to myslalam ze komputer rozwali. ja staram mu sie pomoc tylko problem w tym ze on ma checi ale nie zabiera sie do niczego. a ja powoli mam dosyc bycia ciagle niedoceniana i SAMA. ostatnio powiedzialam mu ze ma sam sobie prac majtki, to wiecie co zrobil, chodzil caly tydzien w spodenkach...zeby tylko nie wyprac bo mu sie nie chcialo. tlumacze mu na spokojnie ze czasami przesadza ze swoim zachowaniem, to zaczyna jak zwykle obwiniac caly swiat za jego niepowodzenie i zaczyna szalec, jak nie zwracam na to uwagi to go to jeszcze bardziej podkreca i robi wszystko by zwrocic na siebie uwage (dewastowanie domu albo bicie siebie i walenie nogami w podloge) on ma 26 lat i twierdzi ze jest dorosly a tak naprawde psychicznie to on ma 18 lat. JA MU POWIEDZIALAM ZE JESTEM JEGO KOBIETA A NIE MATKA to on sobie nic z tego chyba nie robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaw1
on mi tyle numerow odwalil odkad jestesmy razem (prawie rok) i ja mu wszystko wybaczalam. moze niepotrzenie? bo teraz wie o tym ze ja mu wszystko wybacze i pozwala sobie na coraz wiecej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość infonia
on jest chory i potrzebny mu szpital zamkniety. nie pisze tego, zeby ci dopiec ale zebys wiedziala, ze jemu sama nie pomozesz. ja bym od niego zwiala albo wywalila na zbity pysk. nie da sie zyc z czlowiekiem, ktory robi to co on i na dodatek nie szanuje ciebie. zmien to, poki czas, i jeszcze zyjesz. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna co nie ogarnia
on mi tyle numerow odwalil odkad jestesmy razem (prawie rok) i ja mu wszystko wybaczalam. moze niepotrzenie? bo teraz wie o tym ze ja mu wszystko wybacze i pozwala sobie na coraz wiecej... to Twój duży błąd. może ja aż taka agresywna i leniwa jak Twój facet nie jestem (na szczęście ;) ), ale jestem nerwowa i impulsywna, często się nie kontroluję :( mój partner ma bardzo twardy charakter i wiem, że nie mogę sobie na dużo pozwolić. pomimo, ze toleruje moje odchyły to wiem, że muszę z nimi walczyć a nie liczyć na jego wieczną dobroć...ale pewnie gdyby wszystko mi przebaczał i akceptował w pełni to rozszalałabym się do granic ;) i być może nie dostrzegłabym nawet skali problemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaw1
to nie jest tak ze ja mu na wszystko pozwalam bo jak widze ze naprawde przesadza (bo ja sobie nie pozwole wejsc na glowe) to reaguje szybko i on wie o tym ze ja jestem stanowcza ... chociaz czasami popuszczam baty i sie rozklejam... moze dlatego ze ja nie pamietam kiedy on mnie mocno i serdecznie przytulil...chociaz to.... zaraz wroci z pracy i porozmawiam z nim.. bo fakt tak zyc nie mozna.. staralam sobie odpowiedziec na pytanie: Dlaczego On tak sie zachowuje? i wydaje mi sie ze jego zachowanie spowodowane jest jego przeszloscia ktora nie byla zbyt kolorowa. Zmarl mu ojciec jak byl nastolatkiem (16lat) i popadl w zle towarzystwo, zaczal krasc i trafil do wiezienia. byl tam dosc dlugo bo jakies 5 lat. opowiadal mi o tym wszystkim i sam powiedzial ze czesc tych nerwow pochodzi wlasnie z tego ze byl w wiezieniu. ja mu zawsze to powtarzam ze mnie nie obchodzi to ze on byl w wiezieniu i nie obchodzi mnie to co bylo kiedys dla mnie liczy sie to kim jest teraz. staram sie do niego dotrzec w delikatny sposob. mowil mi ze zawsze szukal kogos takiego jak ja i ze mnie kocha...i ze jest swiadomy swojego zachowania ale czsami nie jest w stanie nad tym zapanowac i ze potrzebuje pomocy bo inaczej zniszczy mi zycie lub mnie straci. Tylko problem w tym ze on nie chce tej pomocy bo nic nie robi w tym kierunku poprzestajac na slowach. chcialabym mu pomoc zanim podejme decyzje o odejsciu. wiem ze moze to jest glupia nadzieja ale moze warto sprobowac z tym psychiatra, na sile go tam zaciagnac? moze to cos da?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz być stanowcza, wiem, że to może być bardzo trudne, ale jesli Ci zależy, postaw sprawę jasno, nie możesz być z takim facetem. Jeśli naprawdę tak mocno kocha, zmieni się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaw1
psycholog i psychiatra powinno pomoc. pomysl nad tym powaznie bo nerwy nerwami ale sama zauwazylas ze pozwala sobie na coraz wiecej, a co bedzie jak kiedys podniesie reke? tez kupisz bajki faceta (bez urazy nerwica to choroba psychiczna) psychicznie chorego? to bedzie trudne by nim skonczyc ale zastanow sie. ILE CHCESZ JESZCZE WALCZYC Z WIATRAKAMI?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kei
zdesperowana to typowy facet (nerwowy, junk food i nagie fotki) i zmienianie go siłą daje skutek odwrotny jak widzisz. przestań go prześladować matkowaniem, rób swoje to on też się poprawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×