Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość antytesciowa

znowu temat o tesciowej;/

Polecane posty

Gość antytesciowa

Dzien dobry:) tak wlasnie kolejny watek o tesciowej:O:O Juz nie wiem co robic i co myslec, czy ja jestem przewrazliwiona czy sobie wyolbrzymiam... od kad pamietam a raczej od kad jestem z moim mezem tesciowa zawsze mi narzuca swoje zdanie (czytajcie" ja ci nic nie zarzucam, ale uwazam,ze tak powinnas zrobic...") ale im bardziej ona tks ie zachowuje tym ja jestem przeciwna nawet jak "CZASAMI" ma racje.... Ostatnio ciagle chce mi przetlumaczyc, ze powinnam dla swojego 3-miesiecznego synka wprowadzac inne posilki jak mowie jej, ze na to jeszcze ma czas bo nie mam powodow zeby sie spiszyc to jak wczoraj bylismy u nich na grllu to zabrala mi dziecko i kazala dla swojej matki( mojego meza babcia) dac mu kosc od kurczaka zeby sobie polizal i poznal nowy smak:O:O:O no ku**a jakim ona prawem!!!! oczywiscie jak na nia wrzsanelam to sie opamietala i nie zdazyli mu dac tej kosci:O:O Od roku sie budujemy i niedlugo bedziemy sie wprowadzac do naszego domu, w zwiazku z tym zaczynamy kupowac wszystko do domu, juz wiem jak chce zeby wygladala jadalnia i lazienka a tesciowa mi od pol roku wciska swoj stary stol z krzeslami:O:O oczywiscie tesciowa kupila sobie nowy a stary trzymaja na strychu dla nas:O:O wczoraj mi oznajmila ze kupila po przecenie polke ze zlewem do lazienki... wnioskuje ze moja tesciowa chce z mojego domu zrobic chyba chlew...ja rozumiem ze darmowemu koniowi nie zaglada sie w zeby, ale ona nawet nas nie pyta o zdanie:O:O jak jej zwracam uwage to udaje zed mnie nie slyszy i swoje dalej gada...takich przykladow moge wymieniac godzinami...ja nie dlugo z nia oszaleje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też synowa..............
współczuję, ja mam taką samą teściową, ona wogóle nie znosi sprzeciwu: kiedyś jak mieszkaliśmy z nimi to powiesiłam firankę w pokoju a ona do mnie że ona myślała ze inną powieszę, a ja na to ze ta mi się podoba. Wyszłam do sklepu na 10 może 15 minut przychodzę a tu inna firanka wisi!! ona musiała po prostu czekać aż sie drzwi za mną zamkną zeby z tą firanką na parapet wskoczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh.. mam to samo.. Moja teściowa też się we wszystko wcina,ale w końcu raz jej powiedziałam,że to moje dziecko i to ja jestem matką i wiem jak mam wychowywać własną córkę. I Był spokój ale teraz urodziła się druga córeczka i pewnie zacznie się od poczatku.. Moja tesciowa przy pierwszym dziecku tez mi kazała postępować tak jako ona chce np. własnie z tymi obiadkami ,, jak moja mała miala 3,5 msc to tez chciala zebym jej juz zupkę dała . Ale nie ustąpiłam i przestała się wtrącać ale pewnie bteraz zacznie sie wpieprzac znowu :/ Pozdrawiam i życzę duuuuuuuuuzzzoo cierpliwości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też synowa..............
poza tym nie chcę Cię martwić, ale takie typy są niereformowalne..... jedyna rada, która sprawdziła sie na mojej teściowej to nie dyskutować, ale robić swoje! a na Waszym miejscu to jeżeli nie podoba Ci się ten stół czy szafka - to nie bierz............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehheh
powiem Ci tak, ja mam to samo tyle ze my nie mieszkamy razem, mi tez wciska stare rzeczy ze swojego domu ktore zamienila na nowe... łózko ze starego pokoju meza, stary regał, stół i krzesła - normalka, juz to olalam.... ale najlepsze bylo jak przyjechala kiedys i wziela dla nas swoj stary czajnik, ktory zamienila u siebie na nowy.... jaakby kur....wa nie stac nas bylo na nowy, a swoja droga jej tez.... a jak mojej corce przywiozla bluze taka miala byc ladna jak dzwonila, a sie okazalo ze nie wiem po kim ta bluza miala byc i ile lat miala... masakra jednym słowem, na szczescie moj mąż po tym czajniku i bluzie juz nie wytrzymal i jej nagadal ze dziadów z nas chce zrobic to sie opamietala :P ale i tak czasem jej jeszcze cos do glowy strzeli o wciska nam graty od siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antytesciowa
My tez juz razem nie mieszkamy, mieszkalismy z nim rok czasu a pozniej nerwowo nie wytrzymalam i wynajmujemy stancje:O:O za okolo 4 miesiace bedziemy sie juz wprowadzac do nowego domu... ale najgorsze bylo jak mieszkalismy razem:/ kiedys do pralki napakowala tyle ciuchow ze palca wlzoyc nie bylo mozna a proszku nie zalowala, ze pralka nie dala rady tego wszystkiego wyplukac:O:O pozostawaly kawalki proszku na ubraniu ale jak je wyjelam i jej to powiedzialam to zarzucila mi ze musialam miec gumy do zucia w ktores kieszeni:O:O jak mieszkalismy u nich to ciagle otwierala nasze listy, do tej pory jak przyjdzie na ich adres to potrafi otorzyc nasze rachunki... jak jej powiedzialam ze nie moge jesc nabialu bo maly ma skaze bialkowa to zaprosila nas na obiad i zrobila zapiekanke serowa twierdzac ze ona mojego meza karmila krowim mlekiem i tez mial skaze:O o 3 miesiaca karmila juz go wszystkim a teraz po 3stu latach wychodzi to u mojego meza problemami z ukladem pokarmowym:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gh
dziewczyny jakie macie szczescie ze nie musicie z nimi mieszkac.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×