Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wyglad tez sie liczy

Dlaczego dla wiekszosc mam wyglad nie jest wazny?

Polecane posty

Gość bzdurka321
no i 6. jędrny brzuch - kwestia ćwiczeń po, ja mam już prawie taki jak przed

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja w moim otoczeniu jedną rzecz zauważyłam, txzn to, że wiekszość kobiet po urodzeniu są już ttylko matkami, a nie kobietami i matkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie za moment zostane
do ej powiedz - wlasnie nie zarlam w ciazy tylko bylam na scislej diecie bo balam sie, ze bede wygladac jak wiekszosc kobiet po porodzie - czyli spasione wieloryby z przeoranym brzuchem, cyckami i biodrami. ogolnie przebytej ciazy po mnie nie widac, ale to juz nie to. i nie naleze do kobiet, ktore ponad wszystko stawiaja dziecko. pracuje w takiej branzy, ze wyglad jest bardzo wazny, ale co moze o tym wiedziec zgnusnialy wieloryb, dla ktorego mega rozrywka jest wyjscie do marketu albo przed blok z wozkiem i poplotkowac na temat koloru wydzielin dziecka z kolezanka z naprzeciwka. nie mam depresji - rozmawialam z moim lekarzem. ja po prostu nigdy nie chcialam miec dzieci, uleglam presji otoczenia i zwyczajnie sie mecze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy ma taka rozrywkę jaką sobie życzy, nie czepiaj się. Nie jest standardem że kobieta po ciąży wygląd jak wieloryb, nie generalizuj. Najwidoczniej masz jakiś problem ze sobą skoro nie chcąc dziecka zdecydowałaś się na nie i w tej chwili nienawidzisz swojej córki. Współczuje jej. Bo ona na świat się nie pchała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie
pewnie za moment zostane- jeśli nie masz depresji to bankowo masz coś z głową...Żadna normalna kobieta nie zdecydowała by się na dziecko bo "uległa presji otoczenia". Chyba, że (sorry za szczerość) jakiś pustak pozbawiony własnego pomysłu na życie. Współczuje twojej córce- ma ona chociaz ojca, który ja kocha? bzdura- na wiele rzeczy nie masz wpływu w czasie ciąży. Wyobraź sobie, że musiałabyś całą ciążę leżeć- też byłoby tak łatwo pozostać w formie? Nie sądzę. W temacie karmienia piersi powiem tylko tyle- nie rozumiem jak można przekładać WYGLĄD piersi nad zdrowie dziecka. A na koniec: Ciąża była dla mnie fajnym okresem. Chociaz pracowałam do praktycznie ostatniego dnia wszyscy w pracy mi nadskakiwalai, kazali robić odpoczynki z nogami do góry. Mąż robił mi śniadanko do łóżka, pomagał wyjść z wanny :) Utyłam jakieś 18kg- naprawdę nie wiem, czy to dużo. Ale wiem, że czasem naprawdę można sobie pofolgować i nie być taką "spięta" jak chodzi o wygląd. A kiedy można to bezkarnie zrobić jak nie w ciąży? :) Wszystko jest kwestią samozaparcia PO- ja wróciłam do poprzedniej wagi rok po porodzie. I nie widzę w tym nic złego, że przez rok byłam grubsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 2 dzieci myślę o 3
bzdurka321>> ba ja nawet uważam ze nie tylko na wygląd ale na kształt całego naszego życia mamy wpływ! nie zawsze wszystko sie układa według planów i chyba lepiej nauczyć sie cieszyć z tego co życie przyniosło niż utyskiwać nad tym czego i tak nie da się zmienić.... ...ja np urodziłam 1 dziecko jeszcze na studiach - tez nie było to moim zamiarem - a jednak nauczyłam się z niego cieszyć! ja pracuje od 10 lat w branży ślubnej - wielu osobom kojarzy się rozrywkowo - ale nic bardziej mylnego - od zaplecza to jest bardzo stresująca praca i również trzeba świetnie wyglądać! pewnie za moment zostane>>> nie wiem dlaczego uważasz że z dzieckiem mozna tylko "przed blok wyjść" - ja z naszymi dziećmi jeżdżę w góry od maleńkości ... na kręgle jeździmy co niedzielę.... do restauracji wychodzimy min 3x w tygodniu -regularnie grillujemy ze znajomymi - starszego zabieramy do teatru - opery - którą wprost pokochał - całą rodziną jeździmy na wycieczki rowerowe - z młodszym na basen chodzę odkąd skończył 3miesiące - moge długo wymieniać! z dzieciakami można robić masę rzeczy - trzeba tylko chcieć! a radość... kiedy taka niewinna istotka 1x tapla się w basenie - w tym zakłamanym świecie- BEZCENNE - szkoda że nie potrafisz tego docenić.... polecam Ci przysłowie: zaakceptuj to czego zmienić nie możesz- zmieniaj to co możesz zmienić i poproś Pana Boga pozwolił Ci odróżnić jedno od drugiego. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byćka
pewnie za moment zostane - oddaj dziecko poki jest male. niech ja adoptuja ludzie, dla ktorych bedzie najwiekszym szczesciem? chcesz jej zafundowac dorastanie w poczuciu, ze jest niechcianym ciezarem, a w doroslym zyciu depresje i nerwice? zniszczysz jej zycie. a tak obie bedziecie szczesliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak ubieram
mam 2 dzieci myślę o 3 madra z Ciebie kobieta...rzeczywiscie sa tacy ludzie,ktorzy zachowuja sie tak jakby mieli dziecko za kare...:/taki dodatek do malzenstwa,kariery itp...osobiscie drazni mnie takie podejscie.z mezem obiecalismy sobie,ze mamy dziecko nie oznacza,ze mamy siedziec zamknieci w domu.ja po 3 tygodniach od porodu bylam juz u fryzjera,z 6 tygodniowym synem odwiedzilismy znajomych w innym miescie i nocowalismy w hotelu,ba nawet siedzielismy w hotelowym barze z synkiem,gdzie bylo dosc glosno.teraz planujemy wakacje gdzies w cieple miejsce:)tak wiec od nas zalezy jak spedzimy zycie.jezeli kolezanka uwaza,ze traume przezywa z corka to zal tylko dziecka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie za moment zostane
do mam 2 dzieci - jestes jedna z niewielu mam, ktore potrafia konstruktywnie uczestniczyc w dyskusji bez obrazania iinnych i obrzucana blotem. zawiode ktoras z mamusiek - z moja glowa wszysko ok, i nie nienawidze corki. ja po prostu nie szaleje, nie zyje tylko jej zyciem i jej kupami, nie ciumkam, nie ograniczam mojego myslenia do mlecznych piersi i karmienia i ona nie przyslonila mi swiata. jest to jest, zajmuje sie nia, fakt bez entuzjazmu, ale niczego jej nie brakuje. maz niestety po blaganiach o dziecko, ktore teraz ma, nie zmienila trybu zycia, czyli wciaz sie rozwija. to ja mam sie poswiecac? ja tez mam prawo zyc, a corka mi tego nie odbierze. i jeszcze jedno - niestety relaks i dziecko to dwa wykluczajace sie slowa. ja nie zamierzam spedzic urlopu albo wolnej niedzieli taplajac sie w brodziku. skoro przez caly tydzien zmagam sie ze stresem, sprawami zawodowymi, potem dziecko mnie dreczy to chyba mam prawo sie zrelaksowac na swoj sposob a nie znow sie dopasowywac do dziecka. rzeczywiscie na swiat sie nie prosila, ale to nie znaczy, ze mam sie stac jej niewolnikiem i podporzadkowac pod jej dyktando.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pewnie zaraz zostane...
uwazasz sie za taka niezalezna i silna kobiete, a zdecydowalas sie na dziecko pod wplywem otoczenia?????? ale z ciebie idiotka!!!!!!! kretynka bez wlasnego zdania, ktora teraz swoje frustracje wyladowuje na dziecku. jestes niezalezna i silna i tylko w stosunku do malego dziecka, bo ludziom z otoczenia nie potrafilas nic odpowiedziec ( gdybys potrafila, rzucilabys taka riposte, ze do dzis by nie odwazyli sie powtornie zapytac "kiedy dziecko?" ). baaaa, ty jeszcze pod ich wplywem w ciaze zaszlas!!! bede to opowiadac znajomym jako anegdotke o "silnej i niezaleznej kobiecie" , hehehe. "dopoki nie skorzystałem z internetu, nie wiedzialem, ze na swiecie jest tulu idiotow" S. Lem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 2 dzieci myślę o 3
myliz sie co do brodzika! ja chodziłam z synem na kurs pływania jak miał 6 mies pływał na głębokim basenie - niesamowicie to wyglądało! ale wcale to nie koniecznośc- przecież mozna się zmieniać z mezem czy koleżanką- ty pływasz ktos siedzi z dzieckiem w brodziku - później zmiana to tylko kwestia organizacji! musisz bardziej w siebie uwierzyć i dać żyć córce własnym życiem. ..a co do relaksu inny jest z dzieckiem inny bez to fakt ale ja lubię i ten i ten! czasem biorę opiekunkę albo podrzucam dzieci babciom i jedziemy gdzieś sami- dla mnie to normalne. i co ciekawe też uważam że dzieci nie przesłoniły mi świata - cały czas pracuje dalej jestem zakochana w mężu ale wniosły coś niezwykłego do naszego życia - coś czego nie da żaden sukces w pracy żadna wycieczka - taki mały cud - jak to możliwe że miał 3 miesiące a drapał się za uchem identycznie jak tatuś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie
pewnie zaraz zostane- "odkad dowiedzialam sie o ciazy uwazam, ze moje zycie sie skonczylo", "za wszystko winie corke", "po pracy wracam do koszmaru codziennosci", "bycie matka to obrzydliwa rola"-naprawde myślisz, że tak wypowiada się matka, która kocha własne dziecko? Nie umiesz pogodzić własnego życia z byciem matką- dla ciebie bycie matką to życie życiem dziecka, ciumkanie, myślenie o kupach, mlecznych piersiach. Dziwna z Ciebie kobieta- mąż niby chciał dziecko a teraz wychodzi, że tylko Ty zajmujesz się córką. Masz problem z mężem, dzieckiem, sobą. A nie łatwiej było po prostu żyć własnym życiem, powiedzieć głośno, że dzieci mieć nie chcesz? Jeśli nie rozumiesz, że do małego dziecka musisz się dopasować i postrzegasz to w kategoriach niewolnicta to naprawdę raczej Ci ta "rola" nie wyjdzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmmm.... są kobiety zaniedbane, ale to chyba nie zależy od bycia matką a zaczyna się od nawyków i widać to już w podstwówce, potem wyraźniej w gimnazjum itd. Są dziewczyny zadbane /i nie mylić tu z wychudzeniem, wypindrowaniem czy splastikowaczeniem itp./ i takie które są zadbane mniej oględnie mówiąc... no i potem wyrastają z nich niezadbane matki :) no ja mam kilka koleżanek matek i na początku po porodzie było trudno - niedospane noce, nerwy, zmęczenie robią swoje, ale potem jak zaczęły "dochodzić do siebie" to i wróciły dawne sylwetki z oczywistym kosztami jakie poniosły niektóre /np. te o dużych piersiach już nie mają tak jędrnych, czasem brzuszki już nie takie itp./ ale ogólnie to raczej laski :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie zaraz zostane
slusznie dopasowalas do siebie slowa Lema, rzeczywiscie to prawda.. nie kreuje sie na niezalezna kobiete, po prostu mam prace, ktora lubie, ktora daje mi poczucie bezpieczenstwa i satysfakcji. no ale co moze wiedziec mamuska, ktora albo siedzi w garach na utrzymaniu meza albo pracuje w miesnym za rogiem.. odnosnie presji otoczenia - nie zrozumie ten kto przez to nie przechodzil. I zadne, powtarzam zadne odpowiedzi, kulturalne czy nawet chamskie, tego nie zmienily. A sluchac za plecami domyslow dotyczacych mojego zdrowia, malzenstwa, itd nie mialam juz ani sily ani ochoty. Dziecko jest, mam spokoj w tym wzgledzie, a ze sie mecze? No coz - wierze, ze jak podrosnie to bedzie inaczej. Na razie czas spedzony z niemowleceim jest dla mnie czasem straconym, mam wazniejsze rzeczy na glowie niz robienie z siebie malpy albo babranie sie w papkach czy osranych pieluchach. Od tego mam opiekunke. zamiast analizowac moj charakter zajmij sie pieluchami albo garami, maz wroci z pracy glodny, w koncu kase daje, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pewnie zaraz zostane...
widze, ze prawda Cie zabolala... zamiast rozsadnie argumentowac przystapilas do atakowania mojej osoby. skad Ci przyszlo do glowy, ze jestem sklepowa z miesnego, ze siedze na utrzymaniu meza??? tylko dlatego, ze nie wychwalam sie moja pozycja zawodowa, tak jak robisz to Ty???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale co moze wiedziec mamuska, ktora albo siedzi w garach na utrzymaniu meza albo pracuje w miesnym za rogiem. A co ty możesz wiedzieć o niej? zamiast analizowac moj charakter zajmij sie pieluchami albo garami, maz wroci z pracy glodny, w koncu kase daje, prawda? Klękajcie narody, ta pani zarabia!!! Zdanie poniżej godności mądrej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pewnie zaraz zostane...
na marginesie - znam kogos, kto pracuje na dziale miesnym. czy to czyni z niej kogos gorszego??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam córkę 22 miesiące, w ciąży przytyłam na własne życzenie 23 kilo, jadłam jak opętana, w drugiej ciąży nie popełnię tego błędu. Rozstępy mam tylko na pośladkach, brzuszek ładny, piersi do wymiany. Jedna Pani tu pisze, że dziecko zabrało jej wszystko- dużo prawdy w tym jest. Może zmieni troszkę podejście jak córka już zacznie mówić po swojemu. I święta prawda, że z małym dzieckiem nie można mówić o prawdziwym wypoczynku. Tylko ta Pani powinna w tygodniu z sercem zająć się córeczką, a na weekend niech sobie wyskoczy żeby odpocząć, bo nie oszukujmy się, ale dziecko jest ogromną radością i ogromnym obciążeniem psychicznym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie widzę nic złego w pracy w mięsnym czy na stacji benzynowej, McDonald s czy spożywczym. Praca jak każda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak ubieram
''no ale co moze wiedziec mamuska, ktora albo siedzi w garach na utrzymaniu meza albo pracuje w miesnym za rogiem..''a duzo moze wiedziec...bo wychowywanie dziecka to ciezka praca,bo od CIEBIE ZALEZY NA JAKIEGO CZLOWIEKA WYROSNIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troszkę spięta jesteś to i nic dziwnego że mało czerpiesz z kontaktu z córką radości... dużo w twych wypowiedziach autentycznego żalu, wrogości i niechęci /myślę że do całego świata/ ja nie stawiam córki na pierwszym miejscu ale i nie na ostatnim... towrzymy rodzinę, no i mam dużo z tego przyjemnosci :) ale mogę cię minimalnie zrozumieć... jak córka była malutka /od urodzenia do około 6 miesięcy/ było mi bardzo trudno bo jestem dość niezależna i egoistyczna... miałam duży problem z poradzeniem sobie z tym, ze dziecko jest tak bardzo zależne od rodzica a tym samym rodzic od dziecka. Czasami szlak mnie trafiał, tęskniłam za życiem sprzed... aż nie znalazłam równowagi /kurcze niewiem kiedy to przyszło nawet/ no i teraz ogólnie jest prawie tak jak przedtem ... hehe prawie bo nigdy nie będzie tak samo, ale conajmniej raz w tygodniu robię sobie night out, wyjeżdzamy często razem a zdzarza się i że osobno /babcia albo opiekunka idzie w ruch/, moje dziecko ma 16 miesięcy /choć zawsze się zastanawiam jak ktoś pyta bo życia nie odmierzam wiekiem dziecka/ i już kilka razy zostało bez nas na noc. A będzie coraz lepiej. No i dodam że czasem spacer z dzieckiem to dla mnie super wytchnienie, bo i z dzieckiem odkąd zaczęło być interaktywne załapałam kontakt a będzie coraz lepiej :) To u nas rodzinne... mój brat ma 3 dzieci, a oboje z zoną co roku jeżdzą na kilka tygodni na wyprawę za granicę /dzieci wtedy swietnie się bawią na koloniach, obozach konnych i judo a najmłodszy 6 latek u babci/. Pozatym często całą rodzinką się rekreują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam dziecko i jakos nie zauwazylam po sobie zeby mi sie zmienilo co do dbania o siebie. bycie matka to jedn a dbanie o siebie drugie. ale moje znajome ktore maja dzieci tez dbaja tylko ze niektorym jest ciezej pwrocic do stanu przed a niektorym latwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem o co chodzi ale za cholerę nie podoba mi się słownictwo tej Nie zadowolonej Pani, koleżanko chociaż normalnie dyskutuj a nie obrażasz inne mamy. To nie Twój interes kto gdzie pracuje i kto jest na utrzymaniu męża a kto nie. Tu jesteś taka wyszczekana???? Trzeba było być tak samo wyszczekaną jak otoczenie napierało na dziecko. Wtedy nie miałaś swojego zdania? Zaszłaś w ciążę bo tak trzeba i wypada? Trzeba było powiedzieć nie i koniec. Ale po co lepiej teraz wylewać swoją frustrację na takim forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie
pewnie zaraz zostane- Musisz być zdrowo walnięta- ważne było dla Ciebie, żeby ludzie przestali Cię obgadywać a to, że powołujesz na świat istotę całkowicie zależną od Ciebie to już cie nie interesowało...Boże, jak można byc tak pustym, tak podłym??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jak się zwierzylam siostrze
i przyjaciolce, że boję się porodu i tego jak będzie wyglądac moje zycie seksualne po, że obawiam się o swoją sylwetkę, to usłyszalam, że niedojrzalam do bycia matką i w ogole w ciąże nie powinnam zachodzić. Jednak jakoś teraz mam juz dziecko i sobie doskonale radzę, wyglądam lepiej niż one. Mogę być nie wiem jak zmęczona, ale nie zapominam o dbaniu o siebie. Robię dla siebie nawet więcej, niż przed ciążą. A uśmiech dziecka ? Jest cudowny, ale nie wynagrodzi tego, że jestesmy np. grube.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie dzicko jest na pierwszym miejscu, nie wyobrazam sobie zeby miala co innego przed nim postawic.. ale tez dopasowuje je sobie do swojego zycia, a nie odwrotnie. nie wyobrazam sobie ze w czasie kiedy dziecko mnie najbardziej potrzebuje mialabym je zostawiac na cale dnie z opiekunka. oczywiscie wychodze na miasto poszalec i wtedy maly zostaje z babcia na noc, albo pracuje kilka dni w tygodniu po pare godzin i wtedy tez maly jest z babcia albo samym tata, ale to ja powinnam z nim byc wiekszosc czasu. i nie jest mi z tego powodu zle. czuje sie 100% spelniona kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie za moment zostane --> niestety obawiam sie, ze twoje zachowanie wobec dziecka odbije sie na tobie w przyszlosci i to niedlugo kiedy dziecko zacznie domagac sie wiekszej uwagi, milosci i zainteresowania i kazdy twoj humor i agresje zacznie obracac przeciwko tobie. pewnie wtedy oddasz je babci albo ojcu i rozwod wezmiesz - akurat znam takie przypadki - szkoda mi twojej corki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×