Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sardynka w oleju

Odchudzanie bez konkretnej diety.

Polecane posty

Gość bydc
cos mnie skreca jak nie odpisze na stary post;D na kolacje nie żadne jablko czy kiwi tylko ser biały! co z tego ze jablko ma 100 kcal jak nie zapobiegnie spalaniu miesni w nocy??? poza tym po jablku jest sie od razu glodnym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka czy mozna sie do Was przyłaczyć? ja tez naleze do grupy osob, które nie potrafią odchudzac sie na diecie z gotowymi produktami i daniami. to nie dla mnie. rok temu schudlam z 72 kg do 66-67. przez zimę niestety przytyłam do 68-69 w porywach. od niedawna znowu przestawiam sie na ograniczenie jedzonka, i powoli waga spada. moja dieta to przede wsyztskim MŻ. jem raczej wszytsko - ale unikam chleba, slodyczy, choc czasem i to mi sie zdarza przekasic. generalnie staram sie jesc ok 1000 kcal i nie laczyc weglowodanow z bialkiem. od tego tyg. uzywam tez srodek linea. moje menu to przede wystzksim nabiał, na obiadek przewaznie jakies warzywka z kurczkiem lub ryzem brazowym. mysle ze tak bedzie zdrowo. i oczywiscie zwiekszenie ruchu jest podstawa - u mmnie dziala najlepiej. zeby tylko jeszcze pogoda była ladniejsza-wtedy rowerek pojdzie w ruch. chcialabym schudnac do 61 kg. , mam nadzieje ze do konca czerwca uda mi sie osiagnac ta wage:) to co przyjmiecie mnie do swojego grona:>?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mirkat- jasne że możesz:) ja dzisiaj na śniadanie standardowo owsianka, na drugie dorwałam jogurt ( firma Milbona, Diat) i dziwię że coś tak dobrego, słodkiego i sycącego może mieć tak mało kalorii. ( uściślając kubek 250 gram ma 150 ) W planie mam jeszcze sałatkę na obiad, później jaką puszkę ( fasolka, marchewka z groszkiem lub co sie nawinie ) a na kolację sobie budyń albo kisiel zrobię ( bez cukru ) - co z tego że węglowodany itd, mam ochotę więc zjem :) pojeździłam trochę na rowerze dzisiaj, w planach mam jeszcze stepper :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Trzymacie się diety? Ja się trzymam :) Powiem szczerze, że bardzo jestem zadowolona z minionych kilku dni. Trzymam się swoich założeń, jem często, regularnie i zdrowo :) W żadnym wypadku nie chodzę głodna! Wczoraj zjadłam moje ulubione spaghetti - w którym patentem jest to, że zamiast tradycyjnego makaronu - robię makaron z pokrojonej w paseczki cukini, podgotowanej w osolonym wrzątku. Powiem wam, że to jest nawet lepsze od tradycyjnego spaghetti, a poza tym nie tuczące - człowiek po zjedzeniu czuje się bardzo lekko - polecam!!! Dziś ugotowałam zupę jarzynową z mrożonki, a wcześniej na śniadanie zjadłam muesli z ananasem i papają (i jogurtem naturalnym). Później czeka na mnie jeszcze porcja wczorajszego spaghetti z cukinią :) Pozdrawiam! Piszcie, jak u was, jak się czujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszny leniuszek
Ja tam nigdy nie stosowałam żadnej diety. Jestem zbyt leniwa, żeby wymyślać i wyszukiwać jakieś skomplikowane jadłospisy :) Jeżeli chcę schudnąć to po prostu ograniczam słodycze i zaczynam ćwiczyć. Lubię też zdrowo się odżywiać, tak, żeby wszystkiego było po trochu. Znalazłam świetną stronę właśnie na ten temat tutaj: http://www.klubdobrejenergii.pl Przeczytałam kilka artykułów z tej strony i zdrowe odżywianie okazuje się bardzo proste!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja generalnie przesadzam ze słodkim jedzeniem, no i słodzikiem oczywiście, ale odkąd tak robię nie miewam kompulsów, no i nie czuję się jak na diecie:) No i co najważniejsze chudnę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to spagetti mnie ciekawi;) nie rozwala się ta cukinia? a co do mojego jadłospisu to w domu nie ma ani budyniu, ani kisielu :( za to znalazłam fasolkę szparagową :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spaliłam dzisiaj 1250 kcal ( to tak w ramach dowartościowania się ) :D jem właśnie biały ser- bo lubię i mi się należy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej i co z Wami? zyjecie, kontynuujecie diete? ja troszke sobie pofolgowałam w diecie w weekand ale i tak nie poddaje sie. tylko pogoda niebardzo. ciezko cwiczyc, jesc sie chce.mam nadzieje ze sie poprawi, to wtedy rowerek i bieganie w ruch. takto musze sie meczyc na orbitreku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Mogę się do Was przyłączyć? Chociaż nie wiem, jak długo będę tu pisała bo mam tendencję do zapominania o wątkach ;p W każdym razie po raz kolejny spróbuję zrzucić trochę, ponieważ moja waga zaczyna mi przeszkadzać - jeszcze nigdy tyle nie ważyłam :O Powiecie, że niedużo bo przy 166 mam 56 kg, ale dla mnie to tragedia :( Najgorsze jest to, że nie objadam się jakoś szczególnie i w dodatku mam ostatnio sporo ruchu (taniec + wf) więc tym bardziej dobija mnie, że waga rośnie zamiast spadać Chyba najciężej będzie mi zrezygnować z solenia potraw i łączenia - uwielbiam mięsko z ziemniakami i warzywami ;) Słodycze o dziwo bez bólu odstawię (chyba ;p) Dzisiaj na śniadanie zjadłam pół śląskiej kiełbaski z chlebem zwykłym posmarowanym masłem i ketchupem + herbata z dwiema łyżeczkami cukru i cytryną. Wiem, że niezbyt dietetycznie ale na śniadanie zawsze jem więcej bo potem chodziłabym bez energii Obiad - obtoczone w jajku i bułce pieczarki, smażone na oleju Potem koleżanka poczęstowała mnie wafelkiem :O Teraz piję wodę i zastanawiam się co zjeść na kolację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha zapomniałam dodać, że kupiłam dziś jogurty light (chociaż słyszałam, że wcale nie są bardziej dietetyczne) i ciemny chleb ze słonecznikiem - ale wygląda na to, że jego przewaga nad zwykłym jest tylko zdrowotna bo kalorii mają tyle samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Godzinkę temu zjadłam 3 kromki chleba posmarowanego serkiem czosnkowym zamiast masła, na to szynka z indyka i świeży ogórek z odrobiną soli + czerwona herbata ( z łyżeczką cukru bo bez jest nie do przełknięcia). Ok 20 - 21 zjem coś jeszcze dla zabicia głodu a potem tylko woda i ok 24 nyny Mam nadzieję, że ktoś jeszcze będzie pisał ale jak nie to trudno, takie pisanie rzeczywiście pomaga przetrwać Jak myślicie, czy zapisywanie tego co się je jest dobrym rozwiązaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Diana17
Zyczę powodzenia na pewno osiągniesz swój cel ja nie jadłam słodyczy przez 3 miesiące... i dalej ich unikam raz w tygodniu moze zjem coś małego i zobaczysz jak sie od nich odzwyczaisz ;) Jeszcze raz powodzenia ;P Sama stosowałam własną dietę podobną do twojej i są duże rezultaty jak dodasz ćwiczenia u mnie była 1 h dziennie + jakieś brzuszki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! Dziś ważyłam się pierwszy raz - po tygodniu "diety bez diety" i waga pokazała tylko 0,5 kg mniej :( Obawiam się, że to przez małe pofolgowanie sobie w weekend - bo jadłam lody (bez wafelka - takie na patyku) i byłam na piwie. Chleba nie miałam w ustach od tygodnia, podobnie jak słodyczy.... W sumie gdyby schodziło mi nawet tylko 0,5 kg tygodniowo - ale regularnie - to nie byłoby tragedii - bo po miesiącu byłoby to 2 kg :) A to już coś :) Zobaczymy. Może znaczenie ma też to, że jestem przed okresem, więc jestem nieco "napompowana". Pożyjemy, zobaczymy, ale generalnie "dieta bez diety" mi się podoba i łatwiej mi jest trzymać się swoich założeń, bo nie ma reżimu :) stokrotteczkaa -----> spaghetti się nie rozwali, jeśli nie będzie się długo gotowało cukini - ona ma być tylko lekko podgotowana, bo jak za długo - to faktycznie się może rozwalić. Trzeba pilnować i próbować - ja gotuję dosłownie 3 minuty. mirkat -----> zazdroszczę ci tego orbitreka - ja niestety nie mam w domu miejsca na taki sprzęt, a pogoda zniechęca do czegokolwiek... Z kolei szkoda mi kasy na siłownię... ale może jednak zainwestuję :) A w ogóle - jak się trzymasz? Ja też "nagrzeszyłam" w weekend, ale to mnie nie zniechęca :) Hakuna-matata -----> faktycznie wagę masz idealną do wzrostu, ale zawsze można powalczyć o wymodelowanie sylwetki :) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzie jesteście dziewczyny? Ja nadal na diecie bez diety :) Słuchajcie, wymyśliłam wczoraj pyyyyyyyyyyyszne - jak to nazwałam - "mięsne racuchy" :) Zmielone mięsko z fileta z kurczaka wymieszałam z podsmażonymi wcześniej cebulką i pieczarkami oraz z jednym surowym jajkiem - a później nakładałam tą masę na patelnię (ma konsystencję jak na racuchy - stąd moja nazwa "mięsne racuchy") i obsmażałam z dwóch stron. Oczywiście smażyłam to na oliwie z oliwek :) Wyszło przepyszne! Do tego suróweczka - i obiadek gotowy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka ja nadal jestm na diecie, tylko zniecheca mnie brak konkretnych rezulatów. ale wiem też, że moja dieta nie jest zbyt rygorystyczna - tzn mogłabym się najdać jedząc zdrowo a oststnio pofolgowałam sobie za dużo. zauważyłam że dieta w moim przypadku to w 80 % nastawienie psychiczne. i jak się zawezme to komponowanie niskokalorycznych posiłków nie stanowi dla mnie najmniejszego problemu, ale jak sobie powiedziałam, ze jest zimno, że nie chce mi sie ćwiczyć to mimo że teoretycznie jestem na diecie, to częsciej pozwalam sobie na chleb, ser żółty czy jakiegoś słodycza. a to mnie gubi. może nie tyję, bo generalnie staram sie jeść mniej, ale taki sposób jest dobry na utrzymanie wagi a nie schudnięcie. nie wiem jak w mózgu włączyć znowu przycisk "schudnąć" bo jak tak dalej pójdzie bez rezulatów to wkońcu się wkórze, i dopiero będę jeść.... nie wiem czy zrozumiale to napisałam, ale tak mnie natchnęlo na takie analizy własnej posychiki:)))))) sardynka w oleju------> na pewno wypróbuje tez przepis na "mięsne racuchy" juz na samą myśl cieknie ślina. musze tylko zainwestować w oliwe z oliwek. generalnie bardzo mało staram się smażyć w czasie diety, ale zapiekana pierś czy ryba w folii już mi się nudzi, a to też podejrzewam że jest zdrowe jedzonko od czasu do czasu:)) trzymajcie się Dziewczynki, damy rade:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie mały spadek wagi 66,5 kg:0 powoli ale do przodu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mirkat - doskonale Cię rozumiem, bo też byłam rozczarowana widząc po tygodniu tylko 0,5 kg mniej na wadze, ale z drugiej strony - jeśli po drugim tygodniu znów będzie 0,5 kg mniej, będzie to oznaczało, że waga - wprawdzie pomalutku - ale systematycznie schodzi w dół - a o to przeciez chodziło! Generalnie nie jest wielkim problemem zrzucić szybko kilka kilogramów, gorzej jest to utrzymać. Po restrykcyjnej metodzie waga leci w dół - ale później wystarczy trochę sobie pofolgować i jojo z nadwyżką jak nic - i od nowa cała zabawa. Mój plan natomiast zakłada właśnie powolne zrzucanie kilogramów, powolne - ale systematyczne! I wypracowanie sobie stałych nawyków! Muszę powiedzieć, że i tak zrobiłam w tych nowych nawykach postępy. Kilka przykładów: 1. Nie wyobrażam już sobie nie zjeść śniadania! Teraz nie zacznę pracy dopóki wcześniej czegoś nie zjem! (najczęściej są to albo jajka albo jakieś muesli z jogurtem). Zauważyłam, że naprawdę dzięki temu mam później znacznie więcej energii przez cały dzień i nie dopadają mnie tak jak kiedyś "kryzysy senności". 2. Jem jakieś 4-5 posiłków dziennie! Kiedyś były to zazwyczaj 2, z czego drugi to był baaaaaaaaardzo późny, obfity obiad (bo wczesniej nie bylo czasu). Dzięki temu nie dopuszczam do dawnych stanów: na przemian wściekły głód i uczucie przejedzenia. Teraz w ogóle nie jestem głodna. Organizm już nie panikuje, że przez wiele godzin nic nie dostanie a później że dostanie więcej niż potrafi na raz strawić. 3. Odzywczaiłam się od słodzenia kawy - nie miałabym teraz nawet ochoty wsypywać tam żadnego cukru! Bleee.... 4. Od początku "diety bez diety" nie miałam w ustach żadnego pieczywa!!! I bardzo dobrze mi z tym!!! Nie brakuje mi go ani trochę!!! To na razie tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że zostałam sama na topiku.... ale nic nie szkodzi, bo ja nadal jestem i się trzymam :) Dziś - po dwóch tygodniach - drugi raz się ważyłam. No i 1 kg mniej :) Czyli tak jak przypuszczałam - chudnę 0,5 kg na tydzień. Jak dla mnie - bardzo dobrze :) Nie potrzebuję zgubić szybko 5 kg i za moment je nadrobić - chcę schudnąć NA STAŁE, powoli - ale skutecznie. W weekendy trochę grzeszę - fakt, ale w tygodniu jest ok. ZACZYNAM TRZECI TYDZIEŃ (jak zwykle od muesli z jogurtem i niesłodzonej kawy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm moze i ja sie do Wac dolacze? :) Nie stosuje konkretnej diety, po prostu ograniczam ilosc jedzenia (ale nie glodze sie), pije duzo zielonej i czerwonej herbatki no i oczywiscie wode niegazowana. Z innej diety zostalo mi nie laczenie wegli i bialek (chociaz czasem sobie odpuszczam, np przy spagetti ktore uwielbiam). Od tygodnia jezdze na rowerku stacjonarnym. Chcialabym zeby pod koniec czerwca bylo widac juz jakies efekty... Mam 156 cm i waze 58,6 - dzis wlasnie moj wagowy dzien ;) waze sie raz w tygodniu. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leniuszek@
Przyłączam się :) Ja swoja autorską dietę rozpoczełam dwa dni temu, waga wyjściowa 68 kilo, wzrost 160;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leniuszek@
Reguły diety: wymiana zwykłego pieczywa na chrupkie picie wyłącznie zielonej lub białej herbaty, wody lub soków unikanie łączenia mięsa z ziemniakami lub makaronami chude mięso z warzywami jako wyjściowe menu obiadowe ZERO słodyczy na kolację jogurt lub szklanka maślanki truskawkowej;) na śniadania pieczywo chrupkie, musli, płatki, owsianka jedzenie co 2 lub 3 godziny więcej warzyw, sałatek, owoców ZERO fast fudów w tym ulubionej pizzy ruch gdy pogoda i czas pozwoli :) w planach bieganie To takie ogólne założenie których na razie sie trzymam Pierwsze ważenie po tygodniu jeszcze przede mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leniuszek@
Przyczyny otyłości :) : leczenie hormonalne które już zakończyłam niezdrowe odżywianie siedzący tryb pracy brak zamiłowania do zajęć ruchowych;) Piersze sukcesy: wczoraj nie ruszyłam nic z talerzyka, który postawiła przede mną teściowa:) na talerzyku spoczywały 2 ogromne kawałki ciasta pokryte warstwą bitej śmietany :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leniuszek@
Jadam o 9:00, 11:00, 13:00, 15:00 w pracy, o 17:00 obiadek w domku, o 19:00 jogurt przegryzam pestki słonecznika, w planach zakup oleju z wiesiołka w kapsułkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej no jesli o mnie chodzi to waga wsumie stoi(na szczescie) bo ostnio sobie pofolgowałam. mam bardzo dużo nauki, i zero motywacji do ćwiczeń i odchudzania. zaczyna mnie to wkurzać że najpierw sie nakręcam, mało jem przez tydzień a jak z kg mniej widzę na wadze to sobie odpuszczam. wiem, że tym sposobem nic nie osiągnę. wsumie to jem nie z głodu tylko bardziej z przyzwyczajenia, z zachcianek.... leniuszek wydaje mi sie ze jesli bedziesz wytrwala na swoich zasadach to efekt masz murowany:) powodzenia. ja "lewituje" dojrzewam zeby znowu sie zmobilizowac do bardziej radykalnych kroków:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yarisa
To i ja się przyłaczam opiszę wam co sobie codziennie zjadam: śniadanie - czarna kawa bez cukru + 3 kromeczki chleba razowego 2 śniadanie - jogurt naturalny bez cukru obiad - mięsko gotowane np. udko (koniecznie między godziną 12 a 14) podwieczorek jabłko + 4 ciasteczka zbożowe "LU go" (ciasteczka nie codziennie) kolacja - 2 jajka lub salaterka sałatki z pomidorkiem (koniecznie do godz. 18) Wodę spijsam tylko weroni mineral fit (ma mało kalori) ale zastanawiam się nad zieloną herbatą bo podobno po niej nie chce sie jesc. Do tego ćwiczę sobie brzuszki a żeby skóra nie zrobiła się wiotka (jestem 3 miesiace po ciąży i waga stoi a nawet wzrasta) Start waga 81,7 Dziś 4 dzień diety waga 78,2 Ogólnie - 3,5 kg Oby tak dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brustus
Witajcie:) I ja się przyłącze bo zaczynam popadać w niemiłą atmosferę widząc swój bebech:) tzn już coś w tym kierunku robie ale to za chwilę. Zacznijmy od: Zważywszy iż mam siedzącą przez 8h pracę moje nawyki żywieniowe wyglądają następująco: -śniadanie 7:50 - 3-4 kromki z czymś tam - II śniadanie - ok. 11ej - 2 bułki duże z czymś tam -około 14ej obiad - pełny obiad czyli ziemniaki surówka i miesiwo - tutaj moje 1wsze pytanie- czemu nie wolno łączyć mięsa z pyrami? - był czas ze po obiedzie był deser czyli jakis lód baton itd, ost już tego nie ma:D - około 18ej kolacja - niekiedy po 20ej jeszcze coś zjadłem Wygląda tragicznie:/:/:/ Od zimy regularnie 2-3 x w tygodniu gram w piłe po 2h dziennie. Mam zamiar dołożyć jeszcze basen. Także odłożyłem od paru dni słodycze, jeszcze trzeba coś zrobić z kolacja, w sumie jakieś rady macie? Będę wdzięczny za każdą wskazówkę:) Pozdrawiam i do następnego wpisu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yaisa
Brustus pyry kaloryczne a kolacja do 18 max

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×