czy jest Waszym zdaniem sens związać się z takim facetem

Ta praca nie jest znowu taka zła....znam facetów co nawet tak nie są 'ustawieni'....ogólnie to się zastanawiam. Co do sportu to ja nie zakosztowałam każdej dziedziny, na narty niestety nigdy mnie nie było stać:O choć bardzo chciałam, w każdym razie nie wymagam od nikogo żeby umiał wszsytko robić i był we wszystkim dobry.......wystarczyłaby jedna rzecz plus postawa że o zdrowie trzeba dbać bo nic nie jest za darmo - tylko tyle

ja juz pisalam, ze jestem kompletnie asportowa. mimo, ze moja mama byla w mlodosci wice mistrzynia polski w lekkoatletyce. moj tata zawodowym kolarzem. do tej pory ojciec jest fanatykiem sportu i na rowerze dziennie przejezdza ok 50km. tez mnie od malego uczyli. umiem pływac, jezdzic na nartach, jezdzic konno.. i co? jak tylko doroslam i sie wyprowadzilam moglam wkoncu dac sobie z tym wszystkim spokoj i osiąśc na laurach. bo zadnego sportu nie lubilam i nie lubie. jedyne do czego sie ograniczam to codziennie 30min cwiczen dla formy i zdrowia.. tez tego nienawidze, ale jestem kobietą i nie chce miec przed 30 celulitis i walów tluszczu.

oleraaaa - no to to już jest coś 30 minut dziennie:) przynajmniej coś z sobą robisz, jest ok. A Twoi rodzice no to widać ze się dobrali pod tym względem...ech....zazdroszczę ja np nigdy w-efu w szkole nie lubiłam.....ale sama ćwiczyłam na własną rękę z wielką chęcią.

wypożyczenie sprzetu narciarskiego na jeden dzien kosztuje 20zł. karnet na caly dzien zjazdów poza sezonem 15zł az tak strasznie drogo????? no nie wiem.. rower chyba droższy

no nie tak drogo, jasne, wiadomo lepiej mieć swój sprzęt, ale już myślałam żeby się za to zabrać kiedyś. no tak czy siak, nie chcę być źle zrozumiana po prostu u tego gościa to chodzi mi głównie o to żeby cokolwiek zrobił a nie narzekał tylko że brzuch mu rośnie:O Tylko żeby się za niego wziął. No i jakby tych kaw tyle nie pił to by było ok.....wolalabym nie być dziewczyną kogoś kto jest w pierwszej kolejności do zawału:O

ja to tylko te narciarstwo w sumie lubie i jazde konna. na konie mnie nie stac. - 60zł za 45 min.. :o a na narty mnie ojciec obowiazkowo co roku zabiera. i sprawia mi to frajde ogromna. cos w tych nartach jest.. nie chodzi tutaj o jakies zmęczenie i zjebanie sie jak podczas innych nudnych cwiczen. zmeczenia nie czuc tyko ten wiart we wlosach, to jak jazda na motorze, którą tez kocham. a cwiczenia w domu, no zmuszam się, ale tylko dlatego zeby dobrze wyglądać. powinnam dorzucic jakies areoby. ojciec kupil mi na urodziny jakis wypasiony rower. tak od marca sie na niego tylko patrze i zbieram... no jakos nie moge, czuje obrzydzenie jak na niego patrze. bleee

oleraaa - jak napisałaś wcześniej że nic nie robisz i nie lubisz to myślałam, że caly czas siedzisz z chipsami i piwem:);) hehe sorry, a tu widzę że aktywna dziewczyna z Ciebie. Nie kazdy musi wszystko lubić, ja nie nawidziłam siatkówki jeszcze jak byłam w liceum. Tak jak piszę, fajnie ćwiczyło mi się zawsze samej: rolki, rower, basen, bieganie itp.... Wracając do tematu to po prostu jest to starsznie dziwne dla mnie że 30 letni facet nie umie pływać:O Może się czepiam, ale jak wyobrażę go sobie z deseczką na płytkiej wodzie, albo takie rzeczy jak oswajanie z wodą, zanurzanie się to śmiać mi się chce:D Ale niechby już cokolwiek robił......wiadomo że najważniejsze jest wnętrze i serducho ale to fajnie jak ludzie dbają też o to co na zewnątrz.

a taka jedna 25 latka a ile on w tej bibliotece zarabia? Bo jak sporo to się nie ma co przejmować:)

z dwojga złego - nie mam pojęcia, nie wiem i jeszcze długo się pewnie nie dowiem, unikam takich pytan, to może być krępujące i niezręczne i tak jakbym leciała na kasę:O No domyśleć się mogę jedynie że kokosów z tego nie ma raczej.

autorko to z Ciebie dobra zawodniczka że codziennie po godzinie na rolkach:D

moj facet ma 35 lat i tez nie umie plywac. i wiesz co? wcale mi to jakos nie przeszkadza i nigdy mi nie przyszlo do glowy, ze to dziwne. nie kazdy musiał miec kontakt z woda. ok - wiekszosc facetow umie plywac. ale ciekawe czy taka większosc jezdzi na motorze, skacze na spadochronie i lata na awionetce, bo moj facet wlasnie to robi.

w każdym wieku ja bym się bardziej martwiła tym że taki niechętny do wszystkiego i tą marną pracą