Mądra wypowiedz na temat istnienia Boga, przeczytajcie

Wszechświat powstał 13,7 mld lat temu według określonych praw fizyki. Zatem prawa te musiały istnieć przed powstaniem wszechświata. Bezmyślna energia nie mogłaby niczego stworzyć jak i zainicjować wielkiego wybuchu w konkretnym czasie i przestrzeni. Prawa te musiała stworzyć niematerialna i inteligentna istota - Bóg. Przypadek-zbieg okoliczności, inaczej koincydencja - nieoczekiwane i rzadkie wystąpienie dwóch zdarzeń w tym samym czasie, między którymi nie występuje żaden związek przyczynowo-skutkowy. Z powyższej definicji przypadku wynika, że wielki wybuch nie był przypadkiem ponieważ był pojedyńczym zdarzeniem - do zaistnienia przypadku są potrzebne co najmniej dwa zdarzenia. Jeżeli wielki wybuch nie był przypadkiem to znaczy, że był zdarzeniem celowym. Kto lub co spowodowało celowość wielkiego wybuchu? Materia, przestrzeń na pewno nie bo nie istniały a poza tym rzeczy te jako, że są nieożywione nie mogą nadawać celowości innym rzeczom. Nie mógł to być również bezmyślna, nieświadoma energia z powodów, które wymieniłem wcześniej. Tak więc celowość powstania Wszechświata mogła nadać tylko istota niematerialna - Bóg. Nie ma na to dowodów ale zgodnie z brzytwą Ockhama najczęściej słusznym wyjaśnieniem jest najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie. Kierując się tą zasadą niech każdy sam przed sobą odpowie co jest bardziej prawdopodobne?: 1.Wszechświat został stworzony przez Boga. 2.Wszechświat został stworzony przez bezmyślną nicość przez przypadek, który nie był przypadkiem. Bóg jest - jest to oczywiste.

to na napewno byl allah

Luidżi mysle ze nawet tego nie przeczytałęs do końca, bo Twój intelekt jest tak ograniczony,że literaturą dla Ciebie powinny byc komiksy.

mądre to są poglądy nieopogańskiej Vicca: Matka Natura i Ojciec Czas.......

w inne bardziej rozwiniete cywilizacje.Dziwne,ze jest tyle zdjec,filmow, o obcych a jakos nikt w nie nich nie wierzy.Boga nikt nie widzial a wszyscy wierza!!!

Pamiętam jeszcze z lekcji fizyki, że kobieta nam mówiła w związku z jednym tam zadaniem, że właśnie wielu wielkich fizyków przyznaje, że są pewne rzeczy, których nie można wyjaśnić do końca rozumem i musi "coś" być... Poza tym, sam zakład Pascala mi wystarczy :)

Bo wiara to nie wiedza... Gdyby mi ktoś udowodnił istnienie Boga, to byłoby po wierze.

kazdy wierzy w co chce

Pascal??????? toż on zbzikował pod wpływem religii, co z taobą , Pascal, nie rozśmieszaj poważnych ludzi....postawa do wypowiedzi Myśli- Pascal.

jak można wierzyć coś tak irracjonalnego?

Ale sam zakład jest dość sprytny. Ja tak uważam... A z czego się chcesz spowiadać? Zaintrygowało mnie to...

to takie gadanie na zasadzie - ''nie wiem skąd się to wzięło, więc to pewnie bóg stworzył'' Jakby 200 lat temu pokazano komuś samolot to powiedziałby że to bóg stworzył, bo nikt by nie wiedział jak to mozliwe, a dziś już wiemy że możliwe, niewiedza nie może być powodem do udowadniania istnienia Boga, który jest fikcją

A, już wiem... Ale nie uważam Nietzschego za bluźniercę tak do końca...

Słyszałam takie powiedzenie, że mało wiedzy oddala od Boga. Dużo wiedzy sprowadza do Niego z powrotem.

mnie zastanawia tylko dlaczego na świecie ludzie nie wierzą w jednego boga. ktos cos wymyśli, a reszta głupich ludzi w to wierzy

mało przekonywujące

ja bardzo wierzę w Boga i znam się co nieco na fizyce i astronomii ale ten tekst był troszkę laicki.