Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 9x2

Czy powinienem być sam?

Polecane posty

Gość hmmmm hmmmm
"Staram się nawet pilnować żeby mi nie zależało" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9x2
W sensie, przywiązania. Jak spostrzegłem kilka razy że może mi zacząć zależeć bardziej na niej, to krok w tył robiłem. Chodzi mi o uniezależnienie emocji od kogoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chmurneoczy25
jeszcze znajdziesz tą jedyną, zobaczysz sam... musisz przejść żałobę, zakochasz się, nawet nie będziesz wiedział kiedy... u mnie żałoba trwa 4 lata, nie mam już żalu, teraz jestem w lęku, bo bardzo chciałabym z kimś być, a nikt mnie nie chce, nawet jak mnie chce to ucieka, dziś kolega, powiedział mi, że nawet jeśli to bzyknąłby mnie raz i uciekł ode mnie, bo jestem wredna tj, mam podobno takie teksty, że trudno to wytrzymać, bardzo chciałabym się zmienić, ale nie wiem jak... nie wiem też za bardzo o jakie teksty mu chodziło, bo nie dokończył, ktoś po prostu wszedł i nie było okazji szczerze pogadać, wiem, że nie mówił tego złośliwie, bo chce dla mnie dobrze... płakać się chce normalnie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm hmmmm
czyli sam sie "ograniczasz" zeby ktos Cie nie "ograniczal"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chmurneoczy25
mam dokładnie to samo co kolega tylko w wersji żeńskiej, pokazuję przed kimś kto mi się podoba jak najgorsze cechy charakteru, nawet zmyślam historie które by mnie definitywnie zdyskwalifikowały, żeby ktoś pierwszy uciekł, mam jednak nadzieję, że przy mnie zostanie, ale nie zostaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9x2
chmurneoczy25, dzięki, być może. zauważyłem że jak ktoś jest dłuższy czas sam, to jednak ma to jakiś dziwny wpływ na charakter, przeze mnie też jakaś ukryta wredota przechodziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9x2
Wiesz, ja akurat staram się nie zmyślać, ale to co piszesz to rozumiem- i właśnie może ta wredota czasem stąd się bierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9x2
hmmmm hmmmm, nie wiem czy się ograniczam. Chcę być samemu i nie uważam tego za ograniczenie, a problem z tym że po pewnym czasie ulegam na chwile- i stąd reszta problemów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chmurneoczy25
ostatnio trafiłam właśnie na kogoś takiego jak ,,my"... szukał dziewczyny, umawiał się ze mną, niby mu zależało, choć nie wyglądało to tak do końca, myślę, że był już nieźle wyboczony i sam nie wiedział co mówi. Tak wolno ze mną postępował, może ze względu na spokojny charakter, ja znów, zaczęłam powoli przechodzić na jego stronę i zaczęło mi trochę odbijać. Chciałam się spotykać, nagle zobaczyłam jak jestem sama, zaczęło mnie wszystko denerwować, chciałam się częściej widzieć i myślałam o seksie w ogóle o bliskości. Zrobiłam się płaczliwa i jakaś straszna tęsknota się we mnie obudziła, która wcześniej naturalnie była martwa. Kiedy mu o tym wszystkim powiedziałam, może nie dosłownie, ale starałam się tak jak umiem, bo ciężko mi mówić o uczuciach, powiedział, że jestem dziwna i powinnam się leczyć. Dokładnie kazał mi iść do psychologa. Nie mam do niego żalu, szkoda go troszkę, myślę, że jest emocjonalnie wyczerpany, że sam nie wie czego chce, zobaczył, że mi zależy, podkurczył ogon i uciekł, bo nie umie już w nikim się zakochać, w obawie, że ktoś go zrani:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9x2
Otwierać też się jakoś tak nie potrafię jak Ty. Kiedyś potrafiłem tak rozmawiać "od serca" zrzucać co mi ciąży, teraz zamykam mordę w kubeł jeśli akurat cokolwiek by mi ciążyło. A z moim uciekaniem to jest tak, że jest postanowione to i tamto, głównie z mojej inicjatywy, a po czasie i tak się spotykamy, później niezadowolony sam w stosunku do siebie z tego jestem- jak kac. Wiem że to nie działa na nią dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9x2
W ogóle sobie wkręca że jest nieatrakcyjna, stara itp. A ja nie wiem co zrobić wtedy, bo jak ją będę chciał z tego myślenia wyprowadzić- to wszystko znowu dąży w jednym kierunku, z drugiej strony to nie ma nic wspólnego z faktem bo fizycznie- jest ok, i znowu mordę w kubeł wtedy zamykam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9x2
Znaczy się atrakcyjna jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chmurneoczy25
no tak, widocznie wyczuwa to, że nie chcesz... ja straciłam nadzieję, że kiedykolwiek ktoś mnie pokocha:) teraz planuję znaczną zmianę w życiu, wyprowadzam się za miesiąc wyjeżdżam do innego miasta, zostawiam te demony, które we mnie siedzą, zmieniam pracę, otoczenie, chcę mieszkać sama i zapominać powoli... jak będzie mi się chciało płakać to będę wyć na cały głos, a tak muszę się ciągle ukrywać nie jestem sobą... mówię o uczuciach, bo nie chce się już dłużej dusić, nawet jak ktoś mi zarzuci, że jestem wariatką to niech sobie tak twierdzi, przynajmniej mi jest lżej i jestem szczera, zaczęłam sobie do kościółka chodzić i praktykuję wiarę katolicką, którą mam zamiar przekazać dzieciom:) jak do 30stki nikogo nie znajdę, to zrobię sobie specjalnie dziecko i będę żyć jak samotna matka, byle tylko kasę zarobić, ale myślę, że z tym sobie poradzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm hmmmm
dasz rade nie ulegac do konca zycia? nie uleganie to 'ograniczanie' samego siebie;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła33
Moze się mylę, ale ta twoja pustelnia moze wynikać ze zbytniego zainteresowania dragami. Swojego czasu widzialam,co dzieje sie z człowiekiem po dlugotrwałym paleniu trawy np. Zanik uczuć wyższych, obojętność, wykluczenie, takie mam wszystko w dupie, chce byc sam. Pomysl o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9x2
Nie musi niczego wyczuwać, bo ja mówię jak jest, tak samo jak tutaj do was, z tym że nie wspominałem o porównywaniu z byłą, i o "systemie obronnym", dopiero niedawno to spostrzegłem. Wie że chciałbym być sam. Heh, też chciałem mieszkać sam, bo mnie ludzie, rodzina męczą. Miałem przymiarkę do wyprowadzki, ostatecznie z pewnych względów zostałem bo taka jest sytuacja. A z tą samotną matką, to szczerze i bardzo poważnie odradzam nawet w żartach :D . Dopiero byś miała.... hmmmm hmmmm a dla mnie to rozwijanie samego siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9x2
zła33, nie, na pewno nie to. Trawę paliłem kiedyś z głupoty, nie palę chyba z 5 lat, a uczucie "wyższe" pojawiło się u mnie już po tej przygodzie... A znowu po niej na nowo powróciłem do dragów, ale innych. Całe szczęście że mam jakąś większą odporność na nałogi od znajomych, i jakąś większą świadomość że jednak tego dla siebie nie chcę. Teraz to wygląda tak, że unikam wszelakich używek, raz na 2 miesiące wyskoczę gdzieś, i z kimś się napiję, a co 6-8 miesięcy zdarzy się że coś do tego wezmę, a później- po cholerę mi to było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chmurneoczy25
teraz mam jeszcze wesele heh, ważnej w moim życiu osoby, wczoraj dostałam oficjalne zaproszenie i mówię, że jedyny problem to z kim iść? no wstyd normalnie, żeby nie dorobić się bliskiej osoby odmiennej płci przez tyle lat? a kolegi jakiegoś nie chcę brać, bo będę siedzieć jak niezadowolona kwoka, zastanawiam się czy w ogóle iść...;/ z drugiej strony muszę iść, nie będę świnią, przecież mi na koleżance zależy... jak się w smsie zapytałam tego ,,ostatniego" czy ze mną by poszedł to mi nawet nie odpisał, nic po prostu nie napisał, cisza:( hańba, tylko strzelić sobie w łeb:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BIodro
9x2 - myślisz, że jak będziesz wszystko kontrolował to życie będzie ciekawe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9x2
chmurneoczy25, dziwne to że też musze teraz iść z kimś na wesele, samemu bym się chyba nie odnalazł.... Ej no, nie łap takich dołujących myśli, bo to źle działa, a po co sobie dokładac? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9x2
BIodro, pewnie że nie będzie takie "ciekawe" jak kiedyś, nie jest, i z tym z pewnej strony trochę lepiej, bo na mniej głupot się narażam. A z drugiej czasem nie wiem jak wypełnić znużenie, ono się okresem pojawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsdfsd
9x2 tak jak piszesz do wszystkiego trzeba dojrzec znajdziesz napewno kogos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9x2
Szczerze? Praca która sprawiała by mi przyjemność + małe własne mieszkanko, pensja nie duża, ważne żeby mieć czas na wypełnianie go tym co lubię, spokojne otoczenie- i niczego więcej ciekawego bym nie potrzebował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9x2
Jak miałem czas żeby wypełniać go zainteresowaniami, to "znużenie" nie przychodziło... Teraz mam czas, ale straciłem robotę, dlatego myśli bardziej ukierunkowuję w tę stronę i nie mam "luzu" mentalnego. Mi po prostu spokoju potrzeba, i nic więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytalam tutaj jedna wypowiedz ze nie byly jego idealem, z tego co wiem to kazdy zakladajac zwiazek bierze sobie osobe ktora jest przeciwienstwem idealu moze sie myle.... tu nie o ideal chodzi wydaje mi sie ze nauczyles sie zyc sam podejmowac za siebie decyzje, a nie uzgadniac to z kims innym moze tez troche monotonii wplywa na to, ze z kazda dziewczyna nie umiesz sie zwiazac inny sposob bycia, inne zainteresowania, wiem cos o tym... tez sie rozstalam po 8 latach i bylam przez jakis czas sama, pasowalo mi chcialam posiedziec u siostry na kawie siedzialam ile chcialam, chcialam kupic sobie to czy to kupowalam nie musialam sie liczyc z tym co powie na cokolwiek 2.ga osoba, ale dozlo do tego ze nie raz wracalam do domu i czulam sie samotna nie mialam do kogo buzi otworzyc przytulic sie porozmawiac, zwiazalam sie pare miesiecy temu kocham go ale boje sie o to ze moje zycie zostanie podporzadkowane jemu bo z tego co widze pomiedzy nami tak bedzie, u ciebie albo jest to strach albo nie kochasz tej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chmurneoczy25
ja mam prace, ale nie chce jej już, dołuje mnie, jest nie w moim zawodzie, teraz po przeprowadzce mam pracować w zawodzie... Dodam, że jest on męski, pewnie całkiem przestanę o siebie dbać, w ogóle przestałam o siebie dbać, jem sobie codziennie lody, nie maluję się, nie farbuję wlosów, ubieram się luźno, nie chodzę na solarium i każdemu facetowi, który się do mnie uśmiecha posyłam spojrzenie z serii ,,spieprzaj dziadu", ale lepiej mi tak, może to odreagowanie jest jednak potrzebne... od jutra jjednak zamierzam się odchudzać, bo to dla mnie ważne, żeby utrzymać się na zdrowej wadze, lato idzie i trzeba będzie odsłonić uda:) tym bardziej, że na wesele mam zaplanowaną miniówę bez ramion:D mam nadzieję, że do tego momentu zdążę się ogarnąć i wyglądać jak człwowiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×