Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

oOomadalenaoOo

ciaza/noworodek a kot

Polecane posty

Gość tyu
A co do uwag Karolci, to jest to tylko dowód na to że zawsze trzeba być blisko gdy tak małe dziecko zbliża się do domowego zwierzęcia a młodego zwierzęcia pewnym być nie można, tak samo jak zwierzęcia które np źle się czuje, jest stare i niepewne siebie czy na przykład... ma odciętą drogę ucieczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
osz, jasne koty duszą dzieci, ciekawe dlaczego w żadnych wiadomościach nigdy o tym słowa nie było... a toksoplazmoza to nie kocia choroba i można ją złapac inaczej. Kobiety w ciązy są dziś badane i nic już nie zagraża Fajny artykuł na temat www.kotkifranka.blogspot.com/p/niemowle-i-kot.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ją jestem w 6tyg ciąży i kotke narazie oddaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piepszenie głupot nawet prawdopodobieństwo toksoplazmozy masz większe że się zarazisz z mięsa surowego niż od kota ja dzięki swojej kotce czuje się lepiej nawet pani doktor kazała zostawić biednego kota w spokoju bo ktoś nie douczony wymyśla bajki a zresztą mniejsze ryzyko że dziecko będzie miało alergię i kot reguluje ciśnienie i w ogóle ja bym swojej nie oddała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tym, którzy Ci mówią że masz oddać kotka powiedz żeby puknęli się mocno w głowę i sami siebie oddali, najlepiej do zakładu psychiatrycznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 9 miesięczne niemowlę, psa i 2 koty. Toksoplazmozy nie miałam. Wcześniak się dobrze rozwija, przegania rówieśników w rozwoju neurologicznym dzięki zwierzętom w domu (opinia neurolog). Po za tym, ja od dziecka miałam zwierzęta, i te koleżanki, które od zwierząt były izolowane-były uczulone ja nigdy. Mało tego znajoma ma dwójkę dzieci 4 i 7 lat, bez przerwy chorują!!!!! Zmiana klimatu nie pomaga, wycięcie 3go migdała nie pomogło, mieszkali nawet w Anglii, wszędzie dzieci chorowały a od zwierząt są izolowane, do nas nie przychodzą, bo mamy w domu koty!!! I też znajoma zdziwiona jak się dowiedziała o ciąży mówi "o to pewnie kotki oddacie?" a ja w śmiech i mówię "nie, te zwierzęta to członkowie rodziny, nikt stąd nie wylatuje". A te twory o niebezpieczeństwie wymyślają źli ludzie, którzy nie lubią zwierząt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość z 15:09 - mam identycznie jak Ty :) tzn mam 9 - miesięcznego synka, psa i 2 koty w domu, jak zaszłam w ciążę ani przez myśl mi nie przyszło żeby się pozbyć zwierząt z domu. Robiłam badania na toksoplazmozę i nie miałam, czyli moje koty nie są nią zarażone, zresztą toksoplazmozą można zarazić się przede wszystkim od kontaktu z surowym mięsem albo warzywami, to z kotami to krzywdzący stereotyp. Dziecko uśmiecha się na widok psa i kotków, i jestem niemalże pewna, że dzięki kontaktowi od urodzenia żadnego uczulenia na sierść nigdy nie będzie miało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×