Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak wy się na to zaopatrujecie

są tutaj rodzice którzy w ogóle nie dają dzieciom słodyczy?

Polecane posty

Gość jak wy się na to zaopatrujecie

Znam pewne małżeństwo z dwójką dzieci, chłopiec ma miesiąc, więc temat go nie dotyczy, ale dziewczynka ma 5 lat. Rodzice w ogóle nie dają jej nic słodkiego kiedy mała jest u nas (czasami jej dziadek ją przyprowadza), wręcz rzuca się na słodycze, nie widziałam dziecka, które z taką zachłannością jadłoby czekoladę, batoniki. Tak to wygląda, jakby zapychała się na zapas, bo wie, że w domu nie dostanie. Uważacie, że to w porządku. Wiem, że dziecku krzywda się nie dzieje, jest zdrowa, uśmiechnięta, rodzice mili, na poziomie, on jest lekarzem, a mimo to mam wrażenie, że tą zdrową dietą krzywdzą dziecko. Słodkie napoje złe, cista, torty złe, cukierki, ciastka odpadaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżanka koleżanki 2
slodkie napoje to racja ze nie daja, moja corka ma 3 lata i sama woli wode pic, co do slodyczy to tez nie kupuje jej zelek, pianek i innych śinstw, czekolade je i uwielbia i nic nie poradze, raz na dzien musi byc kinder bueno, lub ferrero roche z dwa... swinstwo wiem ale to tylko dziecko! myjemy zabki wiec prochnica raczej nie grozi! co do calkowitego zakazu to jestem przeciw!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam jeszcze że nie powinna
a co oni na to że ty karmisz ich dziecko słodyczami? Bo zachwyceni zapewne nie są? Chyba nie robisz tego w tajemnicy...Decyzję rodziców należy uszanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dajemy
My nie dajemy. Mamy 3 letnia corke i nie dosc, ze nie je zadnych slodyczy to jeszcze nie zna smaku cukru poniewaz nie dajemy nic co zawiera cukier (jest dosladzane). Naszym zdaniem naturalny cukier zawarty np. w owocach jest calkowicie wystarczajacy. Na 3 urodziny po raz pierwszy w zyciu dostala lody - bez entuzjazmu. Zdajemy sobie sprawe, ze to nie jest na zawsze tylko do czasu kiedy mamy wplyw co dziecko je. Rowniez wszystkie osoby stykajace sie z corka uprzedzamy o zakazie czestowania czymkolwiek co zawiera cukier. Wszystkie osoby, ktore teraz na mnie skocza ze swoimi komentarzami - to jest nasze zdanie i nasz sposob zywienia, nikomu nie narzucami swojego zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy nie sadzisz, ze gdy zabraniacie jej wszystkiego co ma cukier, w przyszlosci moze chciec go za duzo wrecz. bo kiedys jej to brakowalo. ja nie mam jeszcze dzieci ale co do zakazow, to glownie napoje gazowane i chipsy beda zakazane. cukier w formie czekolady raz na jakis dluzszy czas bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woskowwo
a dlaczego ty jej dajesz slodycze? jak ja nie lubie takich malp co podwazaja decyzje rodzicow. w pewien spodob buntujesz ich wlasne dziecko przeciwko nim samym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córka prawie wcale nie je słodyczy bo ma skaze białkową a niemal we wszystkich jest dodane mleko śmietane lub serwatka. Je tylko biszkopty i gumy rozpuszczalne i sorbety lodowe (sama robie). I wiem ze mimo ze nigdy nie je nic innego to jest jej bardzo przykro ze nie moze i bardzo by chciała spróbowac ciastek czekolady czy czegos w ym stylu. Jak wracamy z przedszkola to ze smutkiem opowiada ze np Kasia jadła ciasteczko a Ania z mamą były na lodach.... Boje sie ze jak pojdzie do szkoly to po kryjomu bedzie cos tam podjadac zeby sobie "odbic" te zakazy mimo ze potem bedzie płakac jak bedzie jej skóra pękać i sie łuszczyc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uwazam ze
efekt moze byc taki ze jak podrosnie to bedzie sie slodyczami opychac, ja wychowalam sie w czasach kiedy nie bylo slodyczy, jak powoli zaczely sie pojawiac to mialam na ich punkcie bzika, do dzis potrafie zjesc cala tabliczkę czekolady sama, bo jak bylam mala to jak juz byla czekolada to trzeba bylo ja podzielic na 5 czesci, czyli kazdy dostawal 3 max 4 kostki... Z drugiej strony jak widzę dzieciaki co dostaja caly worek slodyczy i ciagle im sie wpycha a to batonik a to wafelek a to ciasteczko to tez mi ich żal, znam takich jednych rodzicow 5 latka, jest gruby biedak jak nie wiem... reasumujac przesada w zadna strone nie jest dobra..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg mnie, wszystko jest Ok, ale pod warunkiem, że rodzice SAMI podobną zasadę wcielają w życie. Nie wyobrażam sobie,że jakiś rodzic codziennie zjada słodycze, a odmawia ich swojemu dziecku. Wówczas to obłudne. Moja dostaje - je - ale nie przepada. Ja - uwielbiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna tam
Najwazniejsze we wszystkim zachować zdrowy rozsądek. Nie popieram karmienia dzieci słodyczami,ale myśle,ze od czasu do czasu jest w porzadku.Całkowity zakaz nie prowadzi do niczego dobrego,mam przyklad w swojej rodzinie.Dziecko od początku na zdrowej diecie/ojciec tez lekarz/,wszystko bylo pięknie do momentu jak poszedl do szkoly,okazalo sie,ze uwielbia slodycze,rzucal sie na nie podobnie jak opisana dziwczynka.Mysle ,ze gdyby dostawal od czasu do czasu nie doszloby do takiej sytuacji. Dzisiaj to 13 letni chlopiec z duza nadwagą,co z tego,ze rodzice nadal pilnują,on nie potrafi nie jesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Zasadniczo staram sie nie dawac. Starsze dzieci (10 i 9 lat) jedza ale na cukierki, zelki, tiktaki, karmelowe batony , lizaki i wate cukrowa absolutnie sie nie zgadzam - sam cukier, chemiczne barwiniki i syf. Jedza czekolade, ciastka ale z umiarem. Najmlodsza 13 mies nie dostaje z zasady slodyczy i slodzonych produktow typu popularne ulepkowate kaszki. Dziecko w tym wieku i tak jest specyficznym "jadkiem" wiec nie chce jej zamulac slodyczami i wypaczac kubkow smakowych (ze starszymi podobnie postepowalam - do pewnego wieku nie i juz). Slodycze nie sa niezbedne do zycia i jesli male dziecko nie nabierze od kolyski zlych nawykow bedzie potem jadlo wszystko + slodycze - z duzym prawdopodobienstwem z umiarem , gdyz nie faszerowane od zarania slodkim bedzie mialo mniejszy prog tolerancji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam to za świetny pomysł. Mam nadzieję że jak będę miała swoje dzieci to wytrwam w tym postanowieniu. Mam przyjaciółkę ma 2 synów 14 i 7 i chłopaki nie jedzą słodyczy w zamian owoce, czasem lody ale raczej waniliowe, do tego są nauczeni że nie piją do posiłków tylko pół godz po i piją tylko wodę.Posiłki są celebrowane jedzą zdrowo i bez pośpiechu.(zdrowo nie znaczy drogo) Może sadystyczne ale dzieciaki nie miały do tej pory chyba żadnych problemów zdrowotnych, zęby mają jak perełki, odporność super żadnych problemów z cerą ,żadnych z wagą, włosami... Chyba coś w tym musi jednak być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowy przykład zakazu
na siłę a nie wynikającego z prawdziwego przekonania moim zdaniem. Ja nigdy nie lubiłam słodyczy - nawet herbaty od dziecka nie słodzę :P mam syna 9 letniego i często dostajemy słodycze głównie od dziadków - bo sama bym nie kupiła ale dziecku jeść nie bronię - A NIE JE - najczęściej batoniki czy ciastka leża na stole w kuchni, aż się popsują i wyrzucam.... moim zdaniem to wynika z tego że dziecko nigdy nie widział jak my zajadamy sie słodyczami- kupujemy je - za to często widuje jak ich odmawiamy..... ... co do mojego męża to jego tez oduczyłam - bo wcześniej bardzo lubił słodkie - kiedyś 3 a teraz herbatę tylko łyżeczkę słodzi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardziej mnie ruszylo
ze Ty wbrew woli rodzuicow karmisz ja tymi slodyczami! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaaaaaa789
a moja córka codziennie dostaje coś słodkiego po obiedzie-lizaka albo gumę rozpuszczalną albo czekoladę,uważam,że obżeranie się słodyczami o każdej porze dnia może być szkodliwe ale bez przesadyzmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowy przykład zakazu
no ale autorce raczej chodziło oto że to dziecko ma POTRZEBĘ jedzenia słodyczy a rodzice nie dają. Ja syna wychowywałam tak - że nie dawałam słodyczy - ale jak ktoś częstował czy dziecko wyraziło chęć to pozwalałam - mimo wszystko wyszło tak, że syn sam nie przepada za słodkim.... chętnie za to zjadłby natomiast pół słoika oliwek na raz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to fajnie ze
tak lubisz karmic dziecko lizakami - dzieki temu moje dzieci stac na wycieczki zagraniczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jak miałam w nocy
moim zdaniem też nie powinnaś paść tej dziewczyny słodyczami jeśli rodzice sobie tego nie życzą, podważasz absolutnie ich autorytet. ja już się boję i wiem, że będą spory, bo mam córkę 7 miesięcy, obydwie babcie zapowiedziały, że będą dziecko rozpieszczały słodyczami itd. mamie powiedziałam, żeby wybiła to sobie z głowy, że wiadomo owoce,soki (bez dosładzania), lody,mleczna kanapka,danonki,jogurty ok, ale nie chcę, by moje dziecko wpieprzało codziennie snickersy,żelki,chipsy,czekoladę itd...nie chcę walczyć z nadwagą,próchnicą,niejadkiem. mam nadzieję, że mnie zrozumiała, jeśli dowiem się, że daje jej coś za moimi plecami to się zdenerwuję...będę pozwalać, ale nie na codzienne obżarstwo, sądzę, że lepiej niech dziecko zje naleśnika z bananem i odrobiną nutelli lub tą kinder mleczną kanapkę z biszkoptem powiedzmy niż napcha się chipsami i batonami, albo jakimś paskudztwem typu żelki czy pianki. mam nadzieję, że z teściową też nie będzie spięć, z resztą jak mnie nie posłucha to powiem mężowi i jej wygarnie...nie lubię jak ktoś się wtrąca w wychowanie czyjegoś dziecka, bo to nie on potem będzie się użerał z dietami,stomatologami i wpychaniem w dziecko obiadu, bo nauczy się słodkiego jeść, a warzywa i mięso do kosza tak?:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój synek raz dziennie dostaje kawałeczk czekoladki (niestety tylko to możę bo jest uczulony na gluten) i nie uważam abym mu robiła tym jakąś wielką krzywdę. Znam dzieci którym podobnie nie dawano słodyczy a i tak jak tylko była okazja dzieci podjadały sobie i to wręcz obżerały się słodyczami. Uważam że w każdą stronę należy zachować umiar. I jeszcze jedno kretyństwem jest nie dawać dziecku nic słodkiego a samemu się objadać słodyczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Nie rozumiem skad wzielo sie przekonanie , ze szczesliwe dziecko to takie ktore caly dzien przegryza slodkie buly, batony, chodzi z lizakiem w buzi i zagryza to czipsami. Dzieci moga byc rownie szcesliwe bez tych wszystkich zelko, drazetek, cukierkow , mamb itp. Jak jest sytuacja , ze np ktos z rodziny kupi dzieciakom zelki , mamby lub pianki to oczywiscie, ze im tego nie wyrywam z rak ale dzieci , ktore nie sa do tego przyzwyczajane po prostu takich rzeczy nie lubia. U nas czesto sie zdarza, ze tego typu dary sa rozdawane dobrowolnie wsrod kolegow lub po otwarciu leza tak dlugo az uschna. Faktem jest, ze my z mezem tez raczej slodyczy nie jemy i nie mamy zwyczaju kupowania slodyczy na zapas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×