Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ZALAMANA-NIEASERTYWNA

POMOZCIE MI.

Polecane posty

Gość ZALAMANA-NIEASERTYWNA

Nienawidzę ludzi. Doprowadzają mnie do szaleństwa, przez nich mam ochotę krzyczeć, wrzeszczeć na cały głos, wyrzucić z siebie cały gniew i żal. Wszyscy są egoistami. Czasami udają, że nie są, chcą oszukać samego siebie, wzruszają się czyjąś tragedią, śmiercią, a sami codziennie zabijają na raty. Ale takie morderstwo nie jest morderstwem. To niewinna zabawa. Kiedy mówię nie, nie rozumieją. Oczekują wyjaśnień, tłumaczeń. Nie mam już swojego małego, własnego świata. Chciałam wypełnić pustkę ludźmi, teraz czuję się jeszcze bardziej pusta. Samotna. Obdarta. Nie mam już nawet samej siebie. Nie wiem kim jestem. Zawsze robiłam to, czego oczekiwali ode mnie inni. Potem słyszałam w zamian, że jestem dobrą dziewczyną, uczennicą, córką. Myślałam, że za to będę kochana. Ale tak naprawdę nikt nie kocha dobrych ludzi. Nikt ich nie zauważa. Nikt nie szanuje. Mówili, że jestem wyjątkowa, że takich ludzi już nie ma, że można na mnie liczyć, że jestem aniołem. Myślałam że za to los w jakiś sposób powinien mnie wyróżnić. Że pomagam innym, więc i oni pomogą mnie, że zawsze znajdę oparcie, ciepło. Ale jakoś tak zauważyłam, że to inni cieszą się życiem, śpią spokojnie, są zdrowi i pełni życia, osiągają sukcesy. Ja zawsze jestem w cieniu. Pomocna dłoń dla innych. Ale zapomniałam o własnym życiu. Chyba już nie chcę być tą dobrą . Nie zależy mi. Całe życie opierałam na tym wizerunku, był dla mnie wszystkim. Był jak maska, bolesna i niewygodna którą nakładałam by budzić podziw, sympatię. A pod spodem byłam prawdziwa ja, pełna kompleksów, lęku, słaba, niezaradna, zależna od innych. Nie wiem co lubię, co sprawia mi przyjemność, czego pragnę. To zależy od tego z kim przebywa. Szybko się zakochuje. Ulegam zauroczeniu osobami. Nasycam się ich kolorami, barwnym światem, pewnością siebie. Tylko sobą nie umiem się zachwycić Wplątuję się w związki, przyjaźnie, relacje, które zawsze kończą się tym samym schematem. Jestem tylko cieniem. Czuję się gorsza. Kocham, a potem nienawidzę, bo nie umiem żyć z poczuciem nieuchronnej przegranej. Czasami chciałabym uciec. Odgrodzić się od wszystkich , szczelnym pancerzem, nie pozwolić się już więcej ranić. Ale boję się samotności. Boję się jej jak niczego innego, a mimo to wszędzie mnie znajduje, dopada, zaciska swe szpony na mej szyi i odbiera życie. Jest w każdym moim związku z drugim człowiekiem. Nie wierzę już w przyjaźń. Każdy mój przyjaciel to pasożyt, któremu ofiarą stawałam się dobrowolnie, choć nieświadomie. Sprzedałam siebie, pozwoliłam się pochłonąć innym, teraz nie mam nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×