Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość amalletta

oziębła kobieta

Polecane posty

Gość amalletta

dla wszystkich panów skarżących sie na oziębłość małżonek fragment ksiazki: BERNE ERIC, W CO GRAJĄ LUDZIE. PSYCHOLOGIA STOSUNKÓW MIĘDZYLUDZKICH :P. :P, :P, :P, :P Teza. Jest to prawie zawsze gra małżeńska, gdyż trudno przypuścić, by związek nieformalny dostatecznie długo stwarzał niezbędne warunki i przywileje. Związek laki nie mógłby zreszlą przetrwać wobec zaistnienia tej gry. Maż zaleca się do swej żony i zostaje odtrącony. Po kolejnej próbie żona mówi mu, że wszyscy mężczyźni to zwierzęta, że on jej naprawdę nie kocha, czy też nie kocha jej dla niej samej, a chodzi mu wyłącznie o seks. Przez jakiś czas mąż daje spokój, potem próbuje znów z tym samym skutkiem. Ostatecznie poddaje się i nie ponawia już zalotów. W miarę upływu czasu żona zachowuje się coraz bardziej swobodnie, a czasem jest jakby roztargniona. Spaceruje po sypialni na wpół rozebrana, albo zapomina czystego ręcznika, kiedy się kąpie i prosi męża, żeby go przyniósł. Jeżeli uprawia grę w ostrej formie lub sporo pije, może zacząć flirtować w towarzystwie. Wreszcie małżonek reaguje na te prowokacje i znowu próbuje doprowadzić do zbliżenia. I tym razem zostaje odepchnięty, co wywołuje „Awanturę", w której strony wzajemnie wypominają sobie swoje niedawne zachowanie, powołują się na inne pary. kłócą o teściów i szwagrów, pieniądze i niepowodzenia, a wszystko to kończy się trzaśnięciem dr/wiami. Tym razem mąż stwierdza, że ma już dosyć i że znajdą modus vivemli bez seksu. Mijają miesiące. On ignoruje paradowanie w negliżu i manewr z ręcznikiem. Żona staje się coraz bardziej prowokująco swobodna i roztargniona, ale on wciąż się opiera. Aż któregoś wieczoru sama podchodzi do niego i całuje go. On z początku nie reaguje, pamiętając o swoim postanowieniu, lecz wkrótce natura bierze górę po długim poście i teraz jest już pewien, że to zrobi. Jego pierwsze nieśmiałe gesty nie są odrzucane. Staje się więc coraz bardziej zuchwały. W krytycznym momencie żona cofa się i krzyczy: „Przecież- ci mówiłam! Wszyscy mężczyźni to zwierzęta. Ja chciałam tylko uczucia, ale tobie chodzi tylko o seks!" Następuje gra „Awantura", często z pominięciem faz wstępnych, a więc zamiast zaczynać od niedawnego zachowania teściów itp. przechodzi się od razu do pieniędzy. Należy zaznaczyć, że pomimo protestów, mąż obawia się zazwyczaj zbliżenia nie mniej od swej żony i starannie wybrał partnerkę, tak by /minimalizować niebezpieczeństwo nadmiernego eksploatowania swej zaburzonej potencji, za którą teraz może winić ją. Grę tę w jej powszedniej formie uprawiają niezamężne kobiety w różnym wieku, narażając się przez to na dosadny epitet. W takich wypadkach gra często zlewa się z „Oburzeniem" lub ..Gwałtem". Antyteza. Gra ta jest niebezpieczna, a ewnentualne antytezy są równie niebezpieczne. Wzięcie kochanki jest ryzykowne. Niewykluczone, że wobec takiej stymulującej konkurencji żona zaprzestanie gry próbując zainicjować normalne pożycie małżeńskie, ale może być już za późno. Z drugiej strony może ten fakt wykorzystać (często z pomocą prawnika) jako broń przeciwko mężowi w grze. „Teraz cię mam, ty sukinsynu". Trudno leż przewidzieć, co się stanie, jeżeli mąż przechodzi psychoterapię, a żona nie. Jej gra może się załamać z chwilą, gdy mąż nabierze sił i spróbuje zdrowszych sposobów przystosowania się. Jednakże jeśli żona gra ostro, poprawa jego stanu może doprowadzić do rozwodu. Najlepiej jeśli, gdy to możliwe, oboje wejdą do transakcyjnej grupy małżeńskiej, gdzie obnażone zostaną ukryte korzyści gry i leżąca u jej podstaw patologia seksualna. Po tym przygotowaniu małżonkowie mogą angażować się w intensywną psychoterapię indywidualną. Może to zaowocować powtórnym małżeństwem psychologicznym. Jeżeli się to nie uda, każda ze stron będzie przynajmniej w stanie lepiej dostosować się do istniejącej sytuacji. Sensowną antytezę dla powszechnej formy gry stanowi znalezienie innej towarzyszki życia. Niektóre dotkliwsze czy też brutalniejsze antytezy są niemoralne lub wręcz kryminalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochający kobiety
znam to, aż za dobrze.... ale co chcesz przez to powiedzieć dobra kobieto????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amalletta
nic, poza tym, że własnie znalazłam tę ksiiazkę. Teza dla mnie nowa, wiec usiłuję zafundowac sobie retrospekcje przez pryzmat tego - i paru innych - fragmentu I wyszło zadziwiajaco Mój ex, pewnego dnia odseparowany od łoża ZANIM został odseparowany uprawiał tę grę. Tylko ja jej nie rozumiałam. A dzis mi się ułożyło jak brakujacy puzelek FACET BYŁ TCHÓRZEM TAKŻE W TEJ SFERZE :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochający kobiety
wiesz, to jest właśnie życie... Wielkim szczęściem w życiu jest poznanie we właściwym momencie tej właściwej osoby. To odnosi się do każdej dziedziny życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochający kobiety
i nic w życiu nie dzieje się bez jakiejkolwiek przyczyny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amalletta
JASNE :D To tak jak z szóstką w totka.. Wiekszość jednakże na swoje miliony musi rzetelnie zapracować :P Wybór. Mój wybór. I moje konsekwencje wyboru. Dlaczego taki był mój wybór, skoro konsekwencje okazalły sie paskudne? Ślepota? Poniekad... ślepota w temacie SWOICH ukrytych gier. I czasami przychodzi chwila, kiedy mozesz tylko albo to zrozumieć albo zwariować ;) Jak zrozumiesz - dopiero wtedy zaczynasz odkrywać siebie, I to czasami jest zajęcie porównywalne do identyfikacji ofiar smoleńskiej tragedii :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochający kobiety
Dlaczego taki był Twój wybór? Pewnie nie wyszłaś ta tego człowieka ot tak, dla kaprysu, Z pewnością uzasadnione to było pewnym uczuciem, więzią, pewnością, że to jest TO! Niestety z biegem czasu zmieniamy się, my wszyscy, nie tylko nasi partnerzy. Często zmiany te nie odbywają się równlogle czasowo, dochodzi do pewnego rodzaju dysonansów, kryzysów a czasami tragedii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaganiol28
Wszystkie baby to niewyżyte picze lubią to jak ryby wodę, no ale trzeba znaleźc na nie sposob, ja zaliczam każdą ! ! niema cuja wewsi żebym nie wyrwałniedostępnej czy cnotki niewydymki HAHAHA !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amalletta
To by było za proste Spójrz: Należy zaznaczyć, że pomimo protestów, mąż obawia się zazwyczaj zbliżenia nie mniej od swej żony i starannie wybrał partnerkę, tak by /minimalizować niebezpieczeństwo nadmiernego eksploatowania swej zaburzonej potencji, za którą teraz może winić ją. inny fragment: Gry 1. Definicja Grą nazywamy serię komplementarnych transakcji ukrytych prowadzących do dobrze określonego, dającego się przewidzieć wyniku. Mówiąc bardziej opisowo, jest to okresowy, często powtarzający się zestaw transakcji, pozornie bez zarzutu, o utajonej motywacji, czy też bardziej potocznie, seria posunięć z pułapką albo „sztuczką". Gry wyraźnie różnią się od procedur, rytuałów i rozrywek dzięki dwóm podstawowym właściwościom: (I) swojej ukrytej jakości i (2) wypłacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amalletta
Najpospolitsza gra małżeńska zwana jest potocznie „Gdyby nie ty"; użyjemy jej tu do przedstawienia ogólnej charakterystyki gier. Pani White skarżyła się, że mąż ograniczył jej kontakty społeczne, tak że nigdy nie nauczyła się tańczyć. Dzięki zmianom jej postawy wywołanym leczeniem psychiatrycznym mąż stał się mniej pewny siebie i bardziej pobłażliwy. Pani White mogła więc rozszerzyć zakres swojej aktywności. Zapisała się na lekcje tańca i wtedy ku swej rozpaczy odkryła, że ma chorobliwy lęk przed parkietem, po czym zrezygnowała z tych lekcji. To niefortunne i inne podobne przedsięwzięcia odsłoniły ważne aspekty struktury jej małżeństwa. Spośród wielu konkurentów wybrała na męża człowieka dominującego. Pozwoliło jej to potem skarżyć się, że mogłaby robić wiele rozmaitych rzeczy, „gdyby nie on". Wiele jej koleżanek również miało dominujących mężów i gdy spotykały się na porannej kawie spędzały sporo czasu grając w „Gdyby nie on". Jednakże, jak okazało się, na przekór jej skargom mąż oddawał jej prawdziwą przysługę powstrzymując ją od przedsięwzięć, których się bała i chroniąc wręcz przed uświadomieniem sobie własnych lęków. Właśnie dlatego jej Dziecko przenikliwie wybrało takiego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochający kobiety
to zabrzmiało bardzo naukowo.... ale pożycie małżeńskie bywa czasami trudniejsze od tego Twojego ostatniego tekstu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochający kobiety
a może tak coś od serca... Książki mądre są, nie powiem, ale w końcu liczy się własne zdanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaganiol28
Przestań wpisywać jakieś chore cytaty z pseudo naukowych książeczek o miłości "Pani White" poczytaj jeszcze a możne ekspertem zostaniesz, żałosne !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amalletta
WŁASNIE odryłam, że to naukowe ma sens..wyjasnia wiele z tego z czym serce sobie nie dawało rady... i przymierzam, jak nową kieckę :D. Teraz nie ma miejsca na od serca, jest przebieranie się w kolejne kiecki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochający kobiety
a nie potrzebujesz kogoś, kto by Cię wziął w ramiona, pocałował i pochwalił, jak ładnie wyglądasz w tych "nowych kieckach" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amalletta
Zaganiol28 Przestań wpisywać jakieś chore cytaty z pseudo naukowych książeczek o miłości :D, :D, :D Dlaczego mam przestać? Nie podoba sie to żegnam :P a poza tym wiele o tej ksiązce można powiedzieć, ale nie to, że jest o miłości :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amalletta
a nie potrzebujesz kogoś, kto by Cię wziął w ramiona, pocałował i pochwalił, jak ładnie wyglądasz w tych "nowych kieckach" ? nie. jak słyszę pochwały to automatycznie włacza mi sie mechanizm: czego ten koleś naprawdę chce? :D czasami potrzebuję oparcia i czasami potrzebuję męskiego "logicznego poskładania" babskich drobiazgów w męski cel dostaje to w relacjach obywających sie bez brania w ramiona :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaganiol28
tam są bzdury typu życie pozaziemskie czy jakoś tam życie po śmierci i inne pierdoły, jakim głupcem trzeba być żeby to czytać i cytować, no chyba ze jesteś świadkiem jehowy na co wskazuje temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amalletta
Zaganiol28, zapomniałes o wieczornej pigułce? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochający kobiety
nie gniewaj się, ale myślę, że jesteś oziębłą kobietą... z góry przepraszam. Tak nie powinnaś traktować partnera, biorąc ukochaną kobietę w ramiona nie zawsze myślimy o tym jednym, często chodzi tylko o to, żeby poczuć jej bliskość, jej zapach... Ale czy ktoś mający oziębłe serce, potrafi tak proste sprawy zrozumieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja potrzebuję ale
nie mam odwagi by po to sięgnąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaganiol28
Wlaśnie ją pije:) % Nie gniewaj się jak ci naubliżam i nawrzucam, strasznie nie lubię głupich tematów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amalletta
nie, nie potrafi. nawiasem mówiąc dla mnie synonimem oziebłego serca jest twój nick :P a konkretnie zawarta w nim liczba mnoga :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amalletta
Zaganiol28 Wlaśnie ją pije % Nie gniewaj się jak ci naubliżam i nawrzucam, strasznie nie lubię głupich tematów. Głupie to te których nie rozumiesz? a oto fragment dla ciebie: 3. Spryt (Schlemiel) Teza. Termin „Schlemiel" nie nawiązuje do bohatera powieści Chamisso29, mężczyzny, który sprzedał swój cień, lecz do popularnego żydowskiego słowa związanego z niemieckimi i flamandzkimi określeniami chylrości. Ofiara Spryciarza podobna do ,.Good - Natured Fellow" Paula de Kock30, jest kolokwialnie nazywana Schlemazl31. Posunięcia w typowej grze w „Spryt" są następujące: 1 W. White wylewa drinka na wieczorową suknię pani domu. d)B. Black (gospodarz) reaguje początkowo gniewem, ale przeczuwa (często tylko mgliście), że jeśli go okaże, White wygra. Dlatego Black opanowuje się, co daje mu złudzenie wygranej. e)W. White mówi: „Przepraszam". f)B. Black krzyczy, że wybacza, wzmacniając swoje złudzenie zwycięstwa. g)Wtedy W. White zaczyna siać spustoszenie w mieszkaniu Blacka. To coś złamie, to rozleje i w ogóle robi mnóstwo bałaganu. Po wypaleniu papierosem dziury w obrusie, rozdarciu firanki no gą od krzesła i wylaniu sosu na dywan Dziecko White'a jest uradowane, ponieważ zabawił się on wyrządzaniem szkód, które wszystkie mu wybaczono, gdy tymczasem Black dał wdzięczny pokaz pełnej cierpienia samokontroli. W ten sposób obaj czerpią korzyści z kłopotliwej sytuacji, a Black wcale niekoniecznie dąży do zerwania przyjaźni. Jak w większości gier, White, który zrobił pierwsze posunięcie, tak czy siak wygrywa. Jeżeli Black okaże złość, While może czuć się usprawiedliwiony z odwzajemnienia niechęci. Jeżeli Black się opanuje, White może kontynuować grę ciesząc z nadarzającej się okazji. Jednakże prawdziwą wypłatą w tej grze jest nie przyjemność niszczenia (będąca jedynie dodatkową premią dla White'a). lecz fakt uzyskania wybaczenia32. Prowadzi to wprost do antytezy. Antyteza. W anty-„Spryt" gra się odmawiając żądanego rozgrzeszenia. Gdy White powie „Przepraszam", Black zamiast wybąkać „Nic nie szkodzi" mówi „Możesz dziś sprawić klopol mojej żonie, zniszczyć meble i podrzeć dywan, ale proszę, nie mów przepraszam" Wtedy Black z wybaczającego Rodzica staje się obiektywnym Dorosłym, który przede wszystkim bierze pełną odpowiedzialność za zaproszenie White'a.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaganiol28
no jest tam almette pare liczb ale co one ci przeszkadzają to niewiem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochający kobiety
@ ja potrzebuję.... to kwestia czasu, jeśli jesteś psychicznie już gotowa do "zmian" to tylko sprawa czasu, kiedy się to stanie. Jak już wcześniej napisałem, to kwestia szczęścia znaleźć w odpowiednim czasie, właściwego partnera. Należy spróbować wyciągnć dłoń.... odważ się sięgnąć po to, czego Ci brakuje i oczym marzysz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaganiol28
Chętnie bym poczytał te opowiadania ale jak czytałaś to proszę o streszczenie w wykonaniu własnej interpretacji w kilku zdaniach, trochę oczy bolą od czytania całych rozdziałów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochający kobiety
@ amalletta liczba mnoga oznacza tylko to, że każda kobieta jest dla mnie ważna jako człowiek, że każda kobieta może stać się moją partnerką...a jeśli już nią zostanie, to będzie tą jedyną!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amalletta
Nie możesz kochać wszystkich, śmieszne nawet sądzić, że możesz. Jeżeli kochasz wszystkich i wszystko - tracisz swoją naturalną zdolność dokonywania selekcji, stając się marnym znawcą charakterów i wartości. Jeżeli czegoś używa się zbyt swobodnie, traci swoje prawdziwe znaczenie. Dlatego satanista wierzy, że powinieneś kochać mocno i bez granic tych, którzy na to zasługują, ale nigdy nie wolno ci nadstawiać drugiego policzka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochający kobiety
nie twierdzę, że chcę kochać wszystkich! Pragnę tylko tej jednej, jedynej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×