Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ilayla

czy zacząć życie od nowa?

Polecane posty

Witam Jestem mężatką od 3 lat, mamy 2 letnią córeczkę. Od jakiegoś roku, moje życie to horror.. Ciągłe awantury ze strony męża o błache sprawy, rzucanie/niszczenie różnych rzeczy np o to, że nie otworzyłam okna, a w domu jest duszno.. że go obudziłam (było już koło 12-13). Mój mąż nie pracuje (żadna praca nie wydaje mu się na tyle ciekawa, żeby się jej podjąć..). Od czasu do czasu (raz na 2 miesiące) złapie coś dorywczego, pochodzi 2-7 dni i koniec. Cały czas jesteśmy na utrzymaniu teściowej. Do tego jak proponowałam, że to ja moge iść do pracy, odpowiadał że on sobie sam z dzieckiem nie poradzi. Zresztą jak wychodzę na kilka godzin żeby coś załatwić, po powrocie, mówi że już nie może wytrzymać i resztę dnia relaksuje się przy komputerze. Przedtem przynajmniej jakoś się dogadywaliśmy. Teraz nie dość, że każda nasza rozmowa zamienia się w kłutnię to fakt, że utrzymuje nas teściowa jest już dla mnie nie do wytrzymania. Jednak boję się zacząć wszystko od początku. Nie mam pracy, mieszkania. Nie mogę liczyć na niczyją pomoc. Wątpię żebym dała radę utrzymać siebie i córeczkę (w końcu sam wynajem jakiejś klitki to kwota rzędu 600-1000 zł). Pozatym nie chciałabym oddać dziecka do żłobka, a na wynajęcie opiekunki nie mam żadnych perspektyw. Co zrobić w takiej sytuacji? Męczyć się dalej i czekać na zmianę ze strony męża? Czy spróbować żyć na własny rachunek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie wiem co z takimi babami
zrobić. Widziały gały co brały. po cholere wiązalas sie z takim czlowiekiem...........babo babo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łączka
Nie zawsze widać przed ślubem,chłop nie kiełbasa nie wyczujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łączka
i w sumie to powiedziałabym ,CO Z TAKIMI CHŁOPAMI ROBIĆ>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zinnka
Jasne, ze zaczac od nowa. Zycie jest tylko jedno, wiec warto sie postarac, aby bylo jak najlepsze. Pytanie, co zrobisz, kiedy tesciowej zabraknie, a tym samym jej kasy? Lepiej idz do pracy teraz, poki jestes moda, usamodzielnij sie i zostaw lenia, inaczej cale zycie bedziesz na niego pracowac, nie otrzymujac niczego w zamian. Mysl o sobie i o dziecku!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tesciowa pracuje??
to jego zachowanie jest chyba spowodowane frustracją z powodu braku pracy Moze znajdz sobie jakąs prace w dni kiedy tesciowa ma wolne - w sklepach często potrzebują kogos na weekendy , kedy ruch jest większy. Oczywiscie jezeli to mozliwe. Przemęcz się jakos 2 lata- wówczas córka będzie większa i będzie mogła isc do przedszkola. Wówczas jezeli sytucja się nie zmieni wiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejny przypadek
no i niestety to jest wlasnie polska szara rzeczywistosc.. kobieta chocby chciala odejsc ma bardzo nikle szanse by poradzic sobie finansowo pretensje do polskiego rzadu- jakos w innych krajach samotne matki funkcjonuja i maja sie dobrze. nie powinno tak byc ze trzeba sie meczyc z jelopem z braku pieniedzy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tesciowa pracuje??
mieszkacie z tesciową , tak? co ona na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mieszkamy z teściową (mieszkamy u niej), ale ona w tym momęcie zajmuje się swoją mamą (osoba leżąca) i z nią mieszka. A co ona na to... mówi mi żebym nie szła do roboty, bo jak pujdę to on już za nic się nie zabierze.. będzie mu tak wygodnie. I mam go motywować.. tylko niby jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elena50
straszna jest nasza rzeczwistosc. Zaloz sprawe o alimenty mezowi, moze go to zmobilizuje do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alimenty? Nie zmotywował go fakt, że urodziło mu się dziecko.. więc wątpię żeby alimenty go zmotywowały. Skończyło by się tak, że albo by nie płacił, albo by płaciła jego mama (a tego napewno nie chcę, bo już dosyć nam napomagała i mam z nią dobre stosunki). A ona jest niestety taka, że jak "synek poprosi" to da, mimo że sama nie będzie miała na jedzenie. Nie raz jej mówiłam, żeby nam nie dawała żadnych pieniędzy, tak żeby nie było nawet na chleb. Żeby coś w końcu dotarło do jego pustego łba. No ale niestety była dalej taka sytuacje "synek prosi, mamusia daje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zinnka
Idz do pracy i kaz mu sie zajmowac dzieckiem, sprzatac, gotowac, prowadzic dom. Nie ma obiadu - nie bedzie mial jedzenia....nie wolno pozwalac facetowi na takie lenistwo i je tolerowac!!! Nie obsluguj go, nie pierz jego ciuchow, nie podawaj pod nosek jedzenia, nie sprzataj kolo jego kompa...I przede wszystkim pomysl o sobie, o wlasnej przyszlosci i o przyszlosc dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprawde z chęcią bym poszła.. ale boje się takich sytuacji, że nie nakarmi dziecka.. wkurzy się na nią i będzie się na nią darł.. wyjdzie sobie. bo już nie wytrzyma..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elena50
ale jesli nie bedzie placil Ci o dlug mu bedzie rosl.Dojda koszty komornicze.Twoja tesciowa musi byc asertywna.Wychowala nieodpowiedzialnego dupka, czas dorosnac i tojej tesciowej. A 2 letnia corczka to juz spore dziecko. Nie wiem w jakim miescie mieszkasz. Jesli jest duze to nawet mozesz wziac inne diecko pod opieke i tez troszke poki co zarobisz. Nie ma sytuacji bez wyjsc :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wina głupich
bab co walczą z aborcja bronią zycia niepoczętego zamiast zrobic cos dla kobiet zeby nie były uzaleznione od faceta jak juz zdecyduja sie urodzic i wychowywać dziecko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyobraź sobie, że w życiu bym nie usuneła dziecka (nawet jak byłaby to wpadka) Mój mąż był całkiem innym człowiekiem przed ślubem i trochę po.. był odpowiedzialny, czuły, unikał awantur W życiu bym się nie spodziewała, że człowiek może się tak zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elena50
a co tu do licha ma problem aborcji? Tu jest problem z cala polityka panstwa, ktore nie pozwala na godne zycie ,tak rodzinie , jak i tym bardziej samotnym matkom. Poki co ,to sie nie zmieni i autorka za wczelka cene musi znalezc sposob na swoj scenariusz zycia. Tu potrzeba pomyslow .....jak wyjsc z tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tesciowa pracuje??
no a nie ma możliwosci , zebys zostawiła ją pod opieką tesciowej? Na początku mogłabys pracowac na pól etatu , a gdy córka dorośnie do chodzenia do przedszkola isc na cały etat. Wydaje mi sie , ze Twoje pójscie do pracy moze by go zmobilizowało,aby tez podjąc pracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozew o przyczynianie się zaspokajania potrzeb rodziny. Czyli: alimenty bez rozwodu. Zarządać wysokich. Jak mamusia zacznie popierdywać z głodu - przestanie łożyć na synusia. p.s. A samo tobyś się też mogła do roboty zabrać. Tłumaczenia że zostawi dziecko są wygodnickie. p.s. 2 Jak zostawi to zgłoszenie do prokuratury narażenia na niebezpieczeństwo. Siurdaka trza nauczyć!! A nie tylko dawać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że mogłabym iść do pracy, ale bałabym się zostawić z nim dziecko (bo wiem jak to wygląda). Siedzi sobie przed telewizorem/komputerem, mała lata po mieszkaniu, a on nie jest łaskaw nawet się na nią od czasu do czasu popatrzeć. Jakby coś się jej stało.. w życiu bym sobie tego nie darowała. Apropo tego czy teściowa nie mogłaby się zając.. opiekuje się swoją matką, sama ma problemy ze zdrowiem i już nie jest młoda ( ma 65 lat). Raz to nie chciałabym jej obarczać zajmowaniem się dzieckiem, a dwa to wiem że by sobie nie poradziła z nią na dłuższą metę. Moje dziecko nie należy do "grzecznych", wszędzie jej pełno i nawet ja już mam dość po całym dniu zajmowania się nią :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×