wymówki od zabaw weselnych

macie jakieś sprawdzone sposoby na wymiganie się od zabaw weselnych? A już w szczególności od łapania welonu? Idę na wesele jako osoba towarzysząca, nie znam pary młodej. Uważam, ze welon powinna złapać bliska kuzynka/koleżanka młodej a nie przypadkowy gość. Ogólnie to z całego wesela własnie to mnie przeraża...

z usmiechem na twarzy i głosem nieznoszącym sprzeciwu mówie krótkie " NIE" :):)

to jest zdecydowanie najrozsądniejsze, ale nie wiem czy jetsem na tyle asertywna... :(

Oj grzecznie się idzie "łapać" welon, a gdy ten leci w Twoją stronę ustępujesz miejsca bardziej chętnym panną do ożenku:)

a będą takie? :p

jak się zbliża 12 to stajesz sobie jak najbliżej wyjścia, żeby w razie 'łapanki' do łapania welonu spierniczyć na dwór albo do kibelka ;)

skoro nie bawia cie takie wiesniackie zagrywki to po co wogole tam idziesz? idz na slub i po sprawie. a swoja droga bac sie lapania welonu - no comments :P

a u mnie wcale jako panna młoda nie rzucę welonu bo w ogóle nie zakładam;)

Ja też nie lubię tych idiotycznych oczepin i ośmieszać się podczas konkursow, dlatego zawsze po torcie wychodzę z narzeczonym na dwor albo do toalety i nikomu nie zamierzam tłumaczyć się, dlaczego nie chcę w ym uczestniczyć. Na moim weselu nie będzie oczepin.

idę jako osoba towarzysząca w dodatku nie wiem czy mój kolega jest amatorem takich zabaw czy nie, w każdym razie muszę być przygtowana na rózne ewentualności ;)