Stzelil focha czy slusznie?

Przyjechaliśmy do Polski na weekend (mieszkamy za granica) ale ja musiałam zostać ponieważ przyszlo mi ważne pismo ,a pozatym i tak nie mam pracy za granica wiec wcale nie musialam jechac za ganice ,a moj stzelil focha ,ze zawsze mam cos do zalatwiania i mowil ,ze jak nie chcesz to nie jedz mozesz zostac calkiem ,ze on wiecej w glowie ma, a co jakbym byla na urlopie itp.. Jak myslicie co jest wazniejsze ? wazna spraw do zalatwienia czy towarzyszenie mojemu chlopakowi pojechalabym z nim on by poszedl do pracy ,a ja bym siedziala w domu czy madrze bym postąpilo jadac z nim? nie rozumiem dlaczego focha strzelil co innego jesli prze zemnie musialby zmieniac plany ,chcial zebym zmienila termin ale po co ?

opisac jaśniej ? :O:O Jeżeli przed wyjazdem nie było mowy o tym że chcesz i planujesz zostac to się wcale nie dziwię że się wkurzył

myslal ,ze przeloze termin i dowiedzila sie na drugi dzien,ze zostaje ale po co przekladac jak i tak niepracuje za granica