potrzebuje rady.....

no i pokochałam i co z tego mam? ja nawet nie mysle by takie cyrki odpierdalac a jemu tak latwo to przychodzi.machnie reka i tyle.nic sie nie stalo...a ja przez niego chyba oszaleje.

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4466477&start=0 poczyta moj topik.moze cos Ci sie przyda z tamtych rad.....

Mi jest ciezko.Mamy dziecko.Ja mam dosc juz watpliwosci...Wiesz ja bym go nie podejrzewala,gdyby wczesniej nie bylo zdrad. Mysle,ze podjelam dobra decyzje.Przyznac sie nie przyzna sam,a raczej wszystko na to wskazuje,ze zdradza.Nie mam dowodu na 100%.Chce jednak zyc spokojnie. Nie odebral tego telefonu u mnie,wiec co ja mam myslec ???????

to Ty jestes ta autorka tego topiku? bo jak tak to szczerze wspolczuje! dranie!!! nie rozumie czy to ich bawi?

Dokładnie to ich bawi.

Tak ja.Czasem samemu ciezko ocenic sytuacje.Siostra,przyjaciolka mowia bym sobie dala spokoj.Ja zawsze tlumaczylam jego zachowanie.To stresy itp.Mam juz dosc.:( Wolalabym miec 100 % dowodu ,Ty masz,ze znowu Cie zdradza ?

100 % nie mam.ale gleboko chyba wierze ze ma kogos na boku.wiesz nie robi sie takich rzeczy jak on normalnie.mam tylu znajomych i widze ze nie maja takich problemow.mi matka i siostra radza to samo bo widza ze sie mecze.lubia go ale wkoncu to ja jestem ich rodzina i stoja za mna.wiadomo. ja zrobilam inny krok.zagladnelam mu na poczte i nzalazlam ze pisal cos do dziewczyny o ktora mialam juz wczesniej obawy.bo kiedys tez tam cos do niej pisał chujowego.byla tez jeszcze inna laska i tak w kolko.telefonu nie da mi do reki.bys widziala jak wyrywa ja! o malo to by sie nie zesrał.swego czasu lail z nia tez pod prysznic nawet.zapytalam czemu? to mowil ze przeciez normalne to.

Tak normalne lazenie pod prysznic z inna...ale sa ludzie dla ktorych i zdrady sa normalne !

juz nie mam sily.czuje sie podle a jemu wydaje sie ze to wszystko powinnam tolerowac.a sam wie ze robi zle.przeprasza a za chwile tosamo. nie wiem on twierdzi na dodatek ze ja jestem psychiczna ze go sprawdzam itd. a co mam siedziec i to znosic? przeciez jakbym w zyciu nic nie znalazła to nie musialabym szperac. on mysli ze mi z tym dobrze a mi z tym naprawde zle.nie chce tak zyc.nie chce szukac i myslec. z jednej strony to jest meczace juz nie tylko dla mnie.dla niego tez.moglby wkoncu powiedziec prawde i zostawic mnie w spokoju i spokojnie dalej lizac dupy kolezanek. powiedz mi ty teraz mieszkasz sama?

Ja tez mam watpliwosci.Chcialabym,by na to wszystko bylo wytlumaczenie.! :(Jest dobrym ojcem...Ten nie odebrany telefon mnie juz dobil jednak.!!! Musial nagle wyjsc ! Chyba to nie kumpel dzwoil,no nie ? Wiesz ja zacisne zeby i przezyje.Ja nigdy nie zdradzilam,zawsze mu jeszcze pomagalam w klopotach,nawet finansowych. Czuje sie jak zero.

Juz nie mieszkamy razem.Pisalam na tamtym topiku.

pogubilam sie troche jak to czytalam bo w sumie jestem na maxa zdenerwowana. to gdzie on mieszka teraz?

Mieszka u siebie.

Też zauważyłam że wiele kobiet chyba lubi być traktowane jak szmaty. Czyżby to naiwność, że będzie lepiej, że on może się zmieni?

tak naiwnosc.slepo w to wierzylam :( juz nie wierze i chyba wiem co zrobic.

Uciekaj maleńka gdzie pieprz rośnie od takiego pajaca, bo nie jesteś pierwszą i ostatnią którą tak facet traktuje.Życie jeszcze przed Tobą, a kogoś kto będzie Cię szanował i tak kiedyś spotkasz na swojej drodze życia, tylko musisz w to uwierzyć. Ja jakiś czas temu nauczyłam się pewnej ważnej prawdy. "To my tworzymy swoją rzeczywistość"

to my tworzymy rzeczywistosc.racja. szkoda ze wlasnie na wlasne zyczenie jestem wiecznie smutna,zla mam dosc! kiedy ja tak mocno sie wkurwiam on zapewne sie z tego smieje i sie zwierza swoim kolezaneczkom jaka to szalona ze mnie zazdrosnica.

Jejku dziewczyny nie róbcie sobie tego..czemu same skazujecie sie na taki los? ja wiem że jestescie mało obiektywne jesli chodzi o wasz zwiazek ale nie jesteście przeciez glupie. Związek ma dawać szczęście, uśmiech na twarzy, poczucie bezpieczeństwa, spokój emocjonalny a nie nerwy łzy i upokorzenia. Ja byłam 5 lat ( mój pierwszy facet) z psychopata szczerze, udawał, mamił, a na boku zdradzał, jak sie dowiedziałam cierpiałam ale powiedziałam na razie i nie było powrotu, choc skamlał mi u stóp ja wiedziałam że nie chce kogos takiego, że nie chce z nim byc bo to moje zycie, ja jestem świetną dziewczyną i za jakie grzechy mam być z kims takim. teraz mam wspaniałego męzczyzne, za 1 m-c biore slub i jestem przeszczęśliwa, równiez jesteśmy 5 lat, nigdy mi nie ublizył, nigdy nie podejrzewałam go o cokolowiek z inna panną, jest moim przyjacielem. Życze każdje z was żeby się szanowała i traktowała siebie jak największy skarb!!

Widzisz a Ty zamiast, jego zostawić w cholerę to się dajesz jemu

Ja też mam kochanego faceta, za nic w świecie nie zamieniłabym jego na kogoś innego.

Martynnaaa_24 gratuluje i fajnie ze Ci sie udało.mi moze tez sie tak uda.na dzien dzisiejszy to chyba ani troche nie jestem szczesliwa.to takie uczucie co raz na jakis czas odczuwałam przy nim.jak nie bylo akcji to bylam szczesliwa.uwazalam sie za szczesciare ze mam takiego faceta.ale oczka sie otwarly.brak slow. no wlasnie daje sie jemu jak jakas kretynka.

http://www.youtube.com/watch?v=IRlmp-o0O2Q

Pewnie że dasz rade!!! Trzymam za Ciebie mocno kciuki bo fajna z ciebie dziewczyna, szkoda cie dla takiego manipulanta i oszusta ( wierz mi tacy sie nie zmieniaja chyba że na gorsze, jesli facet ma zasady to sie ich trzyma zawsze i wszedzie) Życze powodzenia!!

Też jestem zdania ze dasz sobie rade, głupia nie jesteś, a nikt nie zasługuje żeby być pomiatanym przez innych.

mam nadzieje ze dam rade,wlasnie dzwonil i rozmowa jak kazda inna.jakby nic sie nie stalo.jeszcze cos kombinowal ze to moja wina po co zagladalam mu na poczte.heh smiech na sali. moze i faktycznie kocha mnie z przyzwyczajenia.ja napewno nie.wcale nie musze z nim byc.wiem ze bedzie ciezko ale musze zmienic swoje zycie. inaczej to sobie wyobrazalam.marzylam o zyciu z nim...ze nie bedzie zadnych wałów itp.

Kochana tyle świetnych, interesujących, szczerych facetów chodzi po świecie że paranoja jest skazywać sie na życie u boku wybrakowanego....na razie odzywyczajaj sie od niego pomalu, wychodz gdzies ze znajomymi, koleżankami, poznawaj innych ludzi, badz otwartaa na nowe znajomości, zajmij sie sobą np sportem lub inną dziedziną :) I codziennie powtarzaj sobie że zasłuzyłas na kogoś znacznie lepszego, zobaczysz, przeżyjesz i bedziesz o wiele szczęsliwsza :)

dziewczyny dziekuje wam za te wszystkie slowa otuchy. chce zmienic moje zycie.ruszylyscie mnie do dzialania.nie bede juz niczyja szmatą. kocham go ale dalyscie mi wiare ze nie bede juz sie krzywdzic przez niego.nie przespane noce,lzy.jestem tylko czlowiekiem i wiem ze na to nie zasluzylam.zwllaszcza ze ja jestem szczera co do niego.nigdy nie pomyslalam nawet o innym.cala sie dla niego poswiecilam. bez odwetu.... dziekuje wam i zyczcie mi powodzenia :)

Nie życzymy bo zapeszymy, także głowa do góry.:-)

najgorsze jest to ze on nie da mi dlugo spokoju.zaloze sie ze bedzie mi tu latał i prosił.a ja nawet tego nie chce.jeszcze ma klucze do mojego miieszkania ktore juz chcialam zeby oddał.a nie oddał.tylko dzwoni i przeprasza a z drugiej strony wini mnie za to ze mu szperałam.

Bo on jest zodiakalna Waga, dlatego. Nie zmienisz faceta, mozesz jedynie zamienic...