historia pewnej znajomości...

Doradźcie mi, bo już mało co rozumiem :). Mogłabym pisać długo, ale postaram się streścić. od dawna podoba mi się pewien mężczyzna - przystojny, ambitny, dziwnym trafem wieczny singiel. dawno temu całowaliśmy się na pewnej imprezie, spotkaliśmy się potem raz, a następnie on mnie olał. widzieliśmy się teraz na kolejnym spotkaniu typu imprezowo-działkowego. rozmawialiśmy ze sobą pół nocy, w końcu zapytałam się go, dlaczego mnie zlekceważył wtedy tam dawno. Powiedział, że w międzyczasie poznał kogoś innego i chciał być lojalny względem tej osoby. Z tamtej znajomości nic nie wyszło i potem długo myślał, czy by do mnie nie zadzwonić. Bał się, nie zrobił tego, ale jeśli bym miała ochotę, bardzo chętnie pospotyka się ze mną teraz. Po czym (wiem, głupota!) znów się całowaliśmy. Następnego dnia zachowywaliśmy się względem siebie jakby nigdy nic (zwalałam to na to, że wokół nas było dużo ludzi). Gdy zostaliśmy sami, nic się jednak nie zmieniło... pożegnaliśmy się, jakby nigdy nic. Zapytałam się go później, czy chce się ze mną zobaczyć jeszcze, a on odpowiedział, że tak, ale NIE W TYM TYGODNIU, bo ma dużo czasu. co, jak, gdzie? Podkreślam, że facet nie jest typem jebaki, nigdy nie próbował zaciągnąć mnie do lóżka. Jest nieśmiały, wiecznie samotny, sprawia wrażenie wrażliwego. Co mam teraz zrobić? Czekać jak ciele do przyszłego tygodnia?

Dokladnie tak - czekac - moze nie jak ciele ale czekac, teraz jego ruch..

bo ja zastanawiam sie, czy mu nie powiedziec po prostu "spadaj". nie chce wyjsc na jakas przerwazliwiona debilke, ktora nie moze poczekac tygodnia, ale brak konsekwencji w jego zachowaniu mnie dobija.

nikt mi nic nie doradzi? naprawdę nie wiem, co robić :/.

no to juz od Ciebie zalezy, facet ma "rozlazły" charakter, pytanie czy chcesz takiego.

ja bym poczekala

nie znam jego stosunku do zwiazkow (jesli w ogole w jakichs bywal). poza tym jednak jest naprawde super. pytanie, czy on jest jednak mna zainteresowany, czy tez sobie znalazl kobiete z ktora moze ot tak raz na rok poobsciskiwac sie na imprezie. nie chce z siebie zrobic idiotki i pokazac mu, ze mi zalezy. nie chce tez sie meczyc i czekac wiekami az jasnie ksiaze znajdzie w koncu czas... buuuuu

Raz Cię już olał, chcesz więcej, to sobie czekaj na niego. Uważasz, że olanie kogoś bez podania powodu jest w porządku? Ok. Ja mam inne zdanie:]

ja bym jednoczesnie nie pokazywala mu ze czekam na Niego i teraz jak on bedzie chcial sie spotkac, to mu odmów, powiedz, ze jestes zajeta i moze za tydzien, czy cos w tym stylu...

a w ogole odpisywac cos na to, ze spotka sie chetnie, ale za tydzien? czy olac?

A ja bym poczekała. Sama na swojego P. czekałam, czekałam aż coś poczuje, aż będzie mu zależało. Zobacz czy się odezwie w tym przyszłym tygodniu. Może naprawdę jest zajęty. Jeśli się nie odezwie, nie uprzedzi Cię że jednak nie może się spotkać, daj sobie spokój...

A mnie się wydaje, że on cię nie chce. Dajesz mu sygnały, że jesteś chętna, że chcesz tej znajomości, on ma otwartą furtkę, ale przez nią nie przechodzi, bo nie ma ochoty. Całowanie ma niewielkie znaczenie, jak dla mnie.