wizyta u psychiatry

wybrałam się dzisiaj z mamą do psychiatry. juz bardzo dawno chciałam pójść i bardzo się cieszyłam. nastawiłam się że bedę duzo mówić o tym co mi dolega i co czuję i ze będę odpowiadać na pytania. a tu wizyta trwała nie dłuzej niż 15 minut. psychiatra niewiele się pytał prawie w ogóle nic nie mówiła. nie adawała jakichś konkternych pytań. taqk naprawdę ja sie nic nie odzywałam a mówiła tylko mama, bo tamta nic. mama więcej mówiła o sobie niz ja. powiedziałam że podejrzewam u siebie dystymię, ale ostatnio nawet depresję, socjofobię i prokrastynacje a ona nato że to są schorzenia głównie wieku pokwitania, ja jak głupek sie poczułam. wyraziła swą negatywna opinię o internecie. i kilka bezuzytecznych bzdetów. poczułam się tak jakbym sobie coś wymyslała a ona piuerwszy raz słyszy te pojęcia, w ogóle nie zareagowała. powiedziała tylko że trzeba zrobić testy osobowości u psychologa za 120 zł, sama zainkasowała 60 zł. jestem w klasie maturalnej i mam 18 lat. czuje wielki niedosyt bo nie tak to sobie wyobrażałam. i dziwne miny stroiła. myslałam ze będzie jakaś poigadanka. właściwie nic sie nie dowiedziałam, a kasę straciła. Jak uważacie tak powinna wygladfać wizyta u psychiatry? bo ja się jeszcze bardziej załamałam

tak wyglada wizyta u psychiatry. to jest lekarz, oni sie zajmuja leczeniem farmakologicznym i wsio.. chcesz pogadanki to idz do psychologa. chcesz sie leczyc i podjac terapie idz do psychoterapeuty. prosssste