Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Makaron Lubella

Czy ktoś się rozstał z ukochanym, mimo iż kochał...?

Polecane posty

Gość little łezka
przeżyjesz jutro kolejny dzień pogadamy na forum. glowa do gory:) musi sie jakoś camila ulożyć!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Dzieki za slowa otuchy:), oby sie poukladalo w dobrym kierunku...najwazniejsze to nie poddawac sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Camilla! Jak dobrze Cie znowu "zobaczyc" :) Skad jestes Camilla, moze z ... Lodzi?? Fajnie by bylo sie spotkac i pogadac jak baby... tak mi tego brakuje :( Teraz nie mam za duzo czasu, ale potem moze cos napisze... ale u mnie jest tragedia.... mam ataki leku i paniki. Dzis jak sie obudzilam rano to doslownie od razu sie zerwalam z lozka i zaczelam szlochac, nie plakac... szlochac, takie uczucie pustki, leku i kij jeszcze wie czego. No i dalej jestem bez pracy, dlatego chyba tak panikuje, boje sie jutra ;( Camilla, a moze podasz mi nr gg czy cos.. to pogadamy normalnie jak ludzie :) Buzka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śliwka 22 i pół
Ja rozstałam się z moim chłopakiem ponad miesiąc temu I teraz jak to piszę to ryczę..... Tęsknię, pewnie że tęsknię, myślę ale już mniej..... Ten kto nie musiał podejmować tak ciężkiej decyzji w swoim życiu to oczywiście będzie się wypowiadał że jak się kocha to się nie zostawia Wielkie gówno prawda!!! Kochałam jak cholera, On mnie też wiem to.. A jednak..? Miałam cierpieć przez resztę życia? Czekać aż się zmieni, chodź obiecywał tysiąc razy???!!! Zabijał mnie powoli, a najgorsze to że jak mi to powiedział robił to nieświadomie To ja miałam płakać, krzyczeć w sobie, cierpieć a On o tym nie wiedziałby??? Kilka razy z Nim zrywałam i tak pragnęłam żeby zrozumiał, żeby spróbował zmienić siebie......... Teraz z perspektywy czasu mogę o Nim powiedzieć że był draniem emocjonalnym, MOIM Dużo pisania o tym...... Mam taki żal, żal do całego świata!!!! Takie targają mną emocje że rozsadzi mnie!!! A On nie daje mi spokoju, non stop pisze A to jest jak krwawiąca rana..... Wiem, po prostu wiem że moje życie byłoby przy Nim piekłem..... Trzymajcie się babeczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Camilla.. moje niedopatrzenie, pisalas wczesniej, ze jestes ze Slaska :) sorry :) Mialas napisac na gg i co? ;P (przejrzalam starsze posty :D) Sliwka.. witaj w naszym gronie, choc uwierz mi, nie chcialabym zebysmy ty wszystkie "kwitly" . Jak pisalam.. mnie rozsadza porankami ;( jestem emocjonalna rozsypka rano... nie ma przy mnie nikogo, budze sie z lekami.... boje sie, ze zwariuje albo dostane silnej nerwicy... bezrobocie nie pomaga.. kiedys chodzilam do super psychologa, ktory by mi sie przydal teraz jak cholera!! ale przyjmuje teraz tylko odplatnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Dzien dobry kobietki - wlasciwie dobry ale nie dla nas prawda? Dla mnie raczej nie i dla Was tez. Targają mną przeróżne uczucia na przemian złe i dobre. A to sobie przypominam te piekne chwile, a to sytuacje w ktorych byl naprawde wobec mnie chamski. Mysle duzo o nim, brakuje mi go, wczoraj przed zasnieciem znowu sie poplakalam. Nie chce sie rozczulac nad soba-to jeszcze bardziej mnie dołuje. Tak dlugo razem...i tak po prostu to przekreslic? no nie potrafie! ale nie moge juz nic zrobic:( jesli kochal mnie i kocha prawdziwie nadal to zawalczy, coraz bardziej jednak mysle ze facetowi nie zalezy na mnie tak jak mi na nim, zreszta pisalam duzo na ten temat. Od piatku nie mamy kontaktu, to juz piaty dzien, Boze! jak on tak potrafi?! Farga----jak milo Cie widziec - czytac:) jestes w rozsypce dziewczyno, musisz sie wziac w garsc, zle ze nie masz pracy, przynajmniej mialabys jakies zajecie. Ja jestem tutaj codziennie do 15tej, w domu niestety nie mam neta a szkoda bo moglybysmy wiecej pogadac ale podam Ci nr GG 24807548 Sliwka----witaj w gronie kochajacych i nieszczesliwych kobiet. Jestesmy z Toba! Gdy pomysle sobie, ze nie ma go przy mnie a jeszcze niedawno byl tylko taki MOJ to robi mi sie słabo.Jak dlugo byliscie razem i co bylo powodem rozstania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
I nie ma nikogo...<beczy><beczy>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Camilla. Ja jestem... Wczoraj siedzialam do 2giej, bo pomyslalam sobie, ze jak dluzej posiedze to bede spac jak kamien do 10 czy 11 i nie bede myslec. Ale juz o 8mej sie zerwalam znowu z tym atakiem leku... to jest straszne... chcesz uciec, wyjsc z siebie.... uciec, ale nie wiesz dokad, to juz chyba jest psychiczny problem??? Co do pracy to od czasu do czasu latam na rozmowy, robie projekty na probe, szukam intensywnie zlecen i jakos tak leci dzien... teraz pogoda w Lodzi okropna, normalnie listopad! Jak sobie pomysle, ze juz niedlugo bedzie taka pogoda to tez mnie to straszliwie doluje. Chce sie przytulic....chce czuc sie potrzebna, chce komus dac swoja milosc... Moze potem napisze na gg.. teraz na razie nie mam sily :( boje sie, ze sie znowu rozkleje. Camilla u Ciebie nieco inna syt. niz u mnie... My razem podejlismy decyzje, ktora zreszta ja pierwsza zaproponowalam, ale pozniej znowu mi sie odwrocilo, a on stoi jak glaz przy swsoim zdaniu i byc moze chwala mu za to, bo jak ktos tu napisal - nie po to teraz sie meczymy, zeby znowu za jakis czas to sie powtorzylo. Tyle ze on chyba jakos lepiej to znosi, bo nie musi sie martwic o prace... to tez dluga historia.. Camilla... a moze masz telefon w Playu? Bo jesli tak, to ja mam darmowki :) I mozna by bylo normalnie pogadac... albo skombinuj karte playa :) Byloby super :) buziaki, 3maj sie... jestem strasznie spiaca, ale boje sie znowu zasypiac, bo co noc cos mi sie sni zwiazanego z nim :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Witaj Farga, dobrze ze jestes...widze ze masz załamke straszna, musisz sie jakos trzymac kobieto i mowi Ci to rownie zalamana Cammilla niestety! nadal go kocham, moge z calym przekonaniem powiedziec ze jest miloscia mojego zycia, niestety cos niedobrego podzialo sie miedzy nami co trudno mi jest ogarnac i zrozumiec, przeciez podobno milosc przezwycieza wszystko a u nas tak naprawde nie zdarzylo sie nic na tyle powaznego zeby doszlo do takiej sytuacji , te ciagle klotnie psuja- wiadomo - tylko pytam---czy ja jestem jedyna osoba ktora przechodzi przez klotnie w zwiazku? NIE! ja bym mu serce oddala na dloni, ciagle o nim mysle, bardzo chcialabym zeby do mnie przyjechal - bylalabym szczesliwa bo wtedy wiedzialabym ze mnie kocha! czekam na to ale i nie czekam bo nie chce sobie robic zludnych nadzieji.On nie zadzwoni i nie napisze bo w sobote ukradli mi telefon, on nawet o tym nie wie ani tez nie zna mojego nowego numeru. Ja juz wymieklam i nie odezwe sie , koniec! dobrze robie prawda ? co jeszcze mam zrobic? powinnam cos jeszcze zrobic? dni mijaja a mi coraz trudniej...hmmm, klotnie o takie bzdury, ale to co uslyszalam od kolegi o nim...sama nie wiem co myslec, tak sie wscieklam ze napisalam mu ze z nami naprawde koniec, ale gdyby kochal to mimo tych slow zawalczylby, mam racje? nie mam w play tylko w heyah, odeziwjcie sie dziewczyny, sliwka zyjesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Camilla - wiem, ze to trudne, ale usiadz sobie na spokojnie i trzezwo pomysl sobie, ze nawet jakby sie teraz odezwal do Ciebie, jakby wrocil... co by Ci dal ten powrot? Odp. sobie szczerze na pytanie - czy czulabys sie tak naprawde z nim szczesliwa? Ale tak naprawde, na luzie. Ze to by byla taka wspolna, spokojna i szczesliwa przyszlosc? Ja sie ze swoim juz przy koncu w ogole nie rozumialam... On nie rozumial nawet tego co ja pisze do niego na gg i potrafilam ryczec podczas naszej rozmwy na gg :( 2 dni temu rozmawialam z nim przez telefon i bylo milo, to tez dluzsza historia dlaczego sie odezwal, dlatego postaram Ci sie wszystko napisac na gg albo lepiej jakbys mi podala swojego maila - wyslij go na moje gg jesli nie cchesz tu podawac na forum.. Wiem, ze na pewno nie wrocimy juz do siebie, chyba ze... nie wiem.. za kilka miesiecy moze nam sie cos zmieni? My sie zmienimy? Nie sadze... chociaz ja teraz mialabym sile na naprawe tego wszystkiego, ale moze faktycznie.. za malo czasu minelo, ciagle targaja mna silne emocje... nie umiem tego jakos jasno wytlumaczyc, miotam sie nawet slownie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śliwka 22 i pół
Hej dziweczyny :) U mnie z dnia na dzień co raz lepiej Teraz dostrzegam że nie był mnie wart... No pewnie że płaczę, mam doły ale się otrząsam szybko Ja mam super kumpele z którymi się spotykałam zaraz po zerwaniu i mi to dużo pomogło Nie musiałam siedzieć w domu i roztrząsać tego wszystkiego... Byłam w związku prawie 3 lata Dziewczyny ale ja się z Nim widziałam dniami i nocami przez ostatnie 2 lata Nie mieszkaliśmy razem ale kilka dni u Niego kilka u mnie i tak jakoś leciało.... Powód? Nie ma przyszłości z tym chłopakiem Takie straszne wady Zresztą nie wiem czy to wady Po prostu chrakter Nieodpowiedzialny, żyje chwilą, obiecywał góry zlote..... A najgorsze była Jego zaborczość o mnie Ostatnio gdy wychodziłam tylko do koleżanki to potrafił mi wmawiać że na pewno u niej nie była, bo co bym tyle tam robiła... Do baru z kumpelami nie mogłam wyjść, a o dyskotece to nie było mowy A ja kilka razy poszłam sama i ja Mu jeszcze musiałam to uświadamiać miesiąć przed!! I to jeszcze była taka dyskoteka nie tak o, bo mam ochotę, tylko np. urodziny kumpeli i okazja Dziewczyny On po tej dyskotece miesiącami mi wypominał Każde moje wyjście znaczyło dla Niego jeden podtekst: chce zdradzić Ile ja się opłakałam ile rozmawiałam z Nim Za każdym razem widział swą winę, ale co z tego jak nic z tym nie robił? To się ciągnęło miesiącami Wykańczało mnie to psychicznie Ja żadnych kolegów nie miałam I nie jestem osobą która podporządkowuje się komukolwiek, a na pewno nie facetowi ale pod koniec naszego związku ja się bałam pogadać chwilę z kumplem np. gdzieś na mieście Zawsze tylko cześć i koniec No kurde tak miałoby wyglądać moje życie?? Zamknięta w klatce i obrywająca za każde spojrzenie, jakieś słowo wyrwane z kontekstu skierowane do kogoś kto nic dla mnie nie znaczy?? Naprawdę jest dobrym chłopakiem Bardzo mi pomagał finansowo Zawsze pod tym względem mogłam na Niego liczyć Ale ja nie miałam żadnego wsparcia psychicznego w Nim... Ja zawsze miałam Go pocieszać, miałam Go nie denerwować, miałam być przy Nim!! a ON?? Zawsze twierdził ze ja nie potrzebuje czegoś takiego że sobie daje radę!! Gówno p[rawda a najgorsze jest to że ja Mu otwarcie mówiłam czego poitrzebuję!!!!!!!!!!!!!!!! I nigdy tego nie dostałam!!!!!! Dltego teraz jest mi tak strasznie źle Bo ja chciałam to wszystko skleić, żeby On wkońcu zrozumiał gdzie tkwi błąd Nie jestem święta ale robiłam wszystko co mogłam..... Więc jak to miało wyglądać?? Ja miałam cierpieć wylewać łzy, kończyć się psychicznie a On i tak twierdziłby że to moja wina!!! Bo gdybym nie poszła na dyskotekę, gdybym czegoś nie zrobiła albo nie powiedziała to ON by tak nie robił..... Sorry dziewczyny że się tak rozpisałam ale inaczej nie zrozumiałybyście w pełni tego co chcę Wam przekazać Zresztą i tak myślę że do konca pewnie nie I mam to gdzieś co myślą o mnie inni Bo widzą tylko to co z wierzchu Dziewczyny nie myślcie o nich To kiedy wreszcie zaczniecie myśleć o sobie?????? I to na długą przyszłość nie na miesiące!! Mamy dać sobie podcinać skrzydła tylko dlatego że kochamy, a im się tylko tak wydaje?? Nie patrzcie nigdy na kogoś innego i bierzcie pod uwagę tylko siebie!!!!!! To wasze życie nie kogoś!!!!! A jak ma się z kimś żyć 20 lat np to ma to być życie a nie męka!!!!!!! Pozdrawiam Was gorąco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Śliwka... u mnie inaczej jest.. on mnie bardzo kocha (a nie ze mu sie wydawalo) i ja go kocham. Dlatego takie rozstanie bylo trudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Witaj Sliweczko!! ale zimny prysznic, wow! i dobrze bo mi juz czacha dymi od myslenia i analizowania, rany boskie łeb mi po prostu pęka! a dlaczego? a po co , a na co? a czemu mnie olal, czemu milczy, a moze on tam z kims sie bzyka? no nie! i wiesz co? opis Twojego chloptasia jak ulal pasuje do mojego/niemojego---sluchaj, te same problemy! zazdrosc , ze zadzwonil kolega, czepianie sie o pierdy, fochy, no i oczywiscie wszystko moja wina. Ale i tak jestem ciekawa czy cos tam jeszcze w nim tli co kaze mu do mnie przybiec...hmmm, nie da sie przekreslic tak szybko uczuc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co byscie
zrobily jakby wasz chlopak mial dziecko? wiem ze uznacie to za maly problem w stosuknu do waszych.... ja mam 19 lat jestem z chlopakiem 7miesiecy o dziecku wiedzialam od poczatku ale chcialam dac szanse i dalam zakochalam sie on tez ale to dziecko mi przeszkadza zeby on mial je znormalna dziewczyna ktorej ja nie znam ale on je mam z pi**** ktorej nie nawidze. oni tez sie nie dogaduja to byla wpadka po 1 nocy (pomylkowej nocy) rodzice sa przeciwko mnie ja juz nie wiem co mam robic kocham go ale jak sobie wyobraze ja i to dziecko to nie moge. nie umiem sobie wyobrazic tego jakbym miala z nim byc a to dziecko... POMOZCIE PROSZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym dzieckiem... Szczerze? Nie wiem z czego to wynika.. czy z egoizmu??? Nigdy nie bylam z mezczyzna, ktory by mial dziecko z innego zwiazku i nie wyobrazam sobie tego... Moze teraz tak sadze, a gdybym sie w jakims zakochala na zaboj, to by mi to nie przeszkadzalo? Nie wiem, nie wiem.. Ale... Masz dopiero 19 lat!!! Nie znam syt. ale nie obraz sie... watpie czy bylabys z nim do konca zycia jesli juz takie masz watpliwosci... Dec. oczywiscie nalezy do Ciebie. Z tego co tu nam napisalas, ja bym na Twoim miejscu tez sie meczyla... Co innego, gdyby matka porzucila to dziecko i calkowicie oddala opieke ojcu.. no moze... Ech nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwni jesteście
czy wy wszyscy myślicie, że znajdziecie partnera z ktorym nie bedziecie sie klocic? oczywiste jest, że ludzie się kłócą, zwłaszcza jeśli długo się znają. Na pewno nie raz kłóciłyście się z mamą, czy kimś tam z rodziny. czy to oznacza, że chcecie żeby już nie byli rodziną? jak się kocha to się wybacza kłótnie. a związek bez kłótni to jak róża bez kolców, czyż nie? rozstawać się z kimś kogo się kocha i to z wzajemnością - nonsens ! trzeba się kłócić - związek bez kłótni był by nudny, kłótnie oznaczają, że każde z Was ma wlasne zdanie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śliwka 22 i pół
dziwni jesteście - widać że jesteś niedojrzała bardzo A jak temat nie dotyczy |Ciebie a przynajmniej nie Twojego myślenia to po co włączasz się w rozmowę? Bez sensu Ty dziewczyno nie wiesz jak to jest rozstawać się z kimś najbliższym Tobie bo zdałaś sobie sprawę że walka o taki związek to jak syzyfowa praca Ojjj nieee Wolę być sama niż cierpieć za dwoje całe życie Jak Ty to nazywasz miłościa to nic o niej nie wiesz!! Bo miłość podobna dodaje skrzydeł a nie podcina je :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Camilla --- zostawiłam Ci wiadomość na GG. Nie doszła :( Buziaki, pozdrawiam! Dzis mam lepszy dzien... obudzilam sie w miare ok nastroju, tzn. nie bylo ataku leku i paniki.... Boje sie nastepnych atakow :( Camilla odezwij sie prosze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.enneagram.pl/ Jesli lubicie takie testy, to zapraszam. To jest test psychologiczny, nie jakis bzdurny jakich pelno w czasopismach... Ja jestem 4w5 robilam sobie ten test kilka razy - i ciagle wychodzi mi ten sam wynik. Nie kieruje sie tym testem jakos w zyciu, ale troche prawdy w tym jest... tzn. mi wyszlo w sumie 99%- taka wlasnie jestem. A co najlepsze - "najgorsze" --- moj ex chlopak zrobil sobie tez ten test i pozniej sprawdzilismy jak w zwiazkach nasze wyniki daja sobie rade...i... doslownie czytalismy o swoim zwiazku... ze ja jestem emocjonalna kula u jego nogi... :( Uprzedzam - jak ktos nie jest cierpliwy to lepiej niech nie zabiera sie za ten test - duzo pytan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna....
Witam....kochane dziewczyny mam ten sam problem co wy.....związek już 5 lat...od 3 mieszkamy razem...od roku sie psuło...coraz gorzej zamiast lepiej....ciągle kłótnie o byle co,awantury,brak rozmów, itp.coś wygasło,coś umarło...i nie wiem...nie wiem co robić...czy jest sens ratować czy lepiej się rozstać.....jestem już zmęczona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna....
a ja nie wiem co robić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klocicie sie o byle co? Czy moze macie jakies powazne problemy - nie wiem.. zdradzil Cie? Ja ze swoim klocilam sie o byle co... nie rozumielismy sie mimo wspolnych zainteresowan, pasji... mielismy chyba inne spojrzenie na swiat. 2 rozne charaktery, ktore rownoczesnie bardzo sie kochaly, ale tak samo mocno sie ranily...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna....
żadnej zdrady nie było,nie pije ani mnie nie bije.....taj jak piszesz...2 rozne charaktery....inne poglądy na życie...na codzienne sprawy...kłótnie o drobnostki..o kubek po kawie czy coś podobnego....kocham go i wiem ze on mnie też ale za dużo jest w nas żalu i nie dopowiedzianych slow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doslownie dusi mnie w srodku.... Nie czuje appetytu, jem na sile by nie pasc... Ide chyba po neospasmine :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej zlamane serca... gdzie sie podziewacie... Ja na jutro umowilam sie ze znajomymi, ale odwolali spotkanie :( Boje sie jutrzejszego poranka :( Jest piatek, mam 29 lat, ostatnia 2jka w liczbie lat i co.. jaki jest ten rok?? Nie mam pracy, moj chlopak zanim sie rozstalismy byl za granica od stycznia do kwietnia :( :( :( i zamiast teraz z nim cieszyc sie zyciem, pic piwko lub drinka w pubie to rozpamietuje przeszlosc i pije... neospasmine... boze :( czas sie wziac w garsc, ale nie potrafie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co u Was slychac? Camilla, Lezka, Sliwka.... a ciekawa jestem co sie dzieje u zalozycielki tego topicu - Makaron Lubella :) Gdzie sie podziewacie? Zycze Wam udanego weekendu. Buzka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej jestem nowa na tym topicku:). Czytam wszytskie wypowiedzi... jakbym czytala swoją historie... mniejsza z tym ja i moj ukochany kłócimy się ciągle, rozstania powroty,chwile jest cudowanie ale potem znowu ta sieczka. Bardzo sie kochamy ale potrafimy się tak ranić nawzajem,że często zastanawiam się czy to ma sens. Teraz jest dobrze ale co będzie za jakiś czas... Nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×