W sumie to nie lubię zbytnio Tuska, ale jak dzis posłuchałem tych pretensji

powodzian, dosłownie o wszystko, to troche mu współczułem. Najwięcej wydzierali ryja ci, którzy sie nie ubezpieczają i czekają na pieniążki z budżetu :-o :-o

to oczywiste, gdyby rzadzil leszek z jarkiem to powodzi by napewno nie bylo

głupie wieśniaki

i po jaki chooj budować dom tak blisko wylewającej rzeki... ? :-o przecież w niektórych przypadkach zalewa ich praktycznie co kilka lat... jeśli nie co roku :-o

chcieli oszczędzić pieniedzy na zakupie działki

a co powiesz o tych, którzy tak blisko rzeki nie budowali a mimo wszystko ich także to dotkeło?

aa nikt ci nie powiedział, że to rząd tuska wywalił z planów ( i z budżetu) wydatki na zabezpieczenia przeciwpowoidziowe? Nie? To ja ci mówię, sprawdź sobie ...

powiem - trzeba sie było ubezpieczyć zresztą i tak nie macie co liczyć na kokosy... liberałowie z platformy nie mają dobrych serduszek, zwłaszcza dla plebsu

mozna bylo sie ubezpieczyc dlaczego jak komus ukradna auto to panstwo mu nie daje odszkodowania?

Tusk powiedział dziś coś bardzo mądrego - Niemcy wydali miliardy euro na wały i zbiorniki retencyjne , a kilka lat i tak mieli potężna powódź :) to tak, jakbyście mieszkali u podnóża wulkanu, który co kilka lat wybucha :) tylko idioci tam sie budują :)

i co roku ten sam lament i pretensje do wójta, premiera i samego Boga... :-o co za pazerni ludzie i bez wyobraźni :-o

Tusk powiedział dziś coś bardzo mądrego - Niemcy wydali miliardy euro na wały i zbiorniki retencyjne , a kilka lat i tak mieli potężna powódź Ciekawe, co by mieli, gdyby NIE TE ZBIORNIKI I WAŁY!!! To jest mądre? To kompletne mydlenie oczu! Nie budować wałów, bo i tak kiedyś przeleje? IDIOTA, lepiej niech da kasę na rozsypującą się zaporę pod Bydgoszczą

...i w ogóle mi was nie szkoda :-o banda krzykaczy, która wyciąga ciągle łapki po państwowe pieniądze :-o

anielskooki, na ile masz ubezpieczone mieszkanko? Bo jak ci gaz u sasiadów wypirdoli w powietrze pół twojej posesji, to wtedy pogadamy :O

i co z tego, że ubezpieczyłem ponownie dom u poważnej firmy na wypadek powodzi lub innych klęsk na kwotę 500 tys. zł. czyli inaczej , na pół miliona zł. , wszystko jest wodą zalane , futryny i drzwi są do wymiany i podłogi również, ile dostanę od ubezpieczyciela skoro wszystko jest do wymiany , jakąś jałmużnę mnie dadzą i powiedzą żebym sobie sam wymienił to na podstawie faktur może za 5 lat zwrócą połowę , żenada :(

co z tego, że płaci sie ubezpieczenie kiedy potem i tak dostaje sie 1/10 z tego co sie odkładało na składki. A ile trzeba sie przy tym nachodzic i jeszcze nasłuchac od urzędasów.