Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zastanawiam się czy

Czy karacie swoje dzieci?

Polecane posty

Gość zastanawiam się czy

Zastanawiam się czy dziecko niespełna dwuletnie mozna już karać? Córka chyba przechodzi jakiś okres buntu, zresztą zawsze była trudnym dzieckiem. Staram sie dużo tłumaczyc, zainteresować czyms innym w akcie histerii ale zastanawiam sie nad ewentualnymi karami. Od jakiego wieku zaczęlyscie stosować i jakie kary i za co? Córa za 2,5 miesiąca skończy 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bede karac . W TWOIM PRZYPADKU MOIM ZDNAIEM dobry efekt daloby stawianie do kata na 2 min lub siadanie na schodach . Cos z metod superniani. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aka ona 23
jagoda zaraz do obory krowy doić!!! autorko: eh CZY KARZECIE SWOJE DZIECI? oczywiscie jadzkowy tłuk tego nie zauważył :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od miesiąca stawiam do kąta i działa!!! A już nie miałam siły....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnym oczom nie wierze
i stoi w kącie poslusznie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, wygląda na to, że przechodzicie bunt dwulatka. Musisz karać, bo inaczej dziecko ci się rozbestwi całkowicie! Mówić, tłumaczyć i karać, niestety. Ale z głową, a to najtrudniejsze. Moja niedługo skończy 3latka, więcej już rozumie, jest mi chyba troszkę łatwiej. Mówię: dobrze, możesz mnie nie słuchać/ uciekać/ robić awanturę...., ale pamiętaj, że niegrzeczne dzieci nie dostają lodów/ serków/ nie chodzą na plac zabaw itd. Jak powiedziałam, że za karę nie będzie bajki, to nie mogło jej być, choćby dziecko zalewało się łzami z rozpaczy. Tylko zawsze podkreślałam: nie ma, bo byłaś/ robiłaś/ nie chciałaś itd. No i starałam sie,żeby była kara nie była zbyt odległa w czasie. Jeśli mała rano robiła awanturę, to nie karałam odebraniem wieczornej bajki, bo 10 godzin to dla dziecka wieczność. Wymyślałam coś aktualnego - idziemy akurat do sklepu, więc nie będzie soczku; jesteśmy na spacerze, to nie będzie huśtawki itd. Nie jest łatwo, ale dziecko wyrasta z buntu dwulatka. A przy buncie trzylatka będziesz już miała doświadczenie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwulatka jest ciezko
ukarac,trzeba duzo rozwagi,cierpliwosci i chyba najwazniejsze konsekwencji.Ktos u zaproponowal kary superniani,moje dzieci sa juz za duze na karnego jezyka (jestesmy na etapie komputer i tv )ale mysle ze na poczatek "wychowywania" nie jest to glupi pomysl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chcę mieć dzieci, bo boję się, że nie będę umiał ich wychować :| byłbym beznadziejnym ojcem...o losie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem dzień po terminie porodu ale jeszcze w domu więc własnych doświadczeń nie mam jeszcze ale kilka ciekawych spostrzeżeń wśród znajomych mam.. przede wszystkim jeśli kara to nie klaps bo takie małe dziecko nie zrozumie jego sensu.. bardziej wytłumaczenie właśnie że jeśli nie zrobi czegoś to bajki nie oglądnie lub nie pójdzie na dwór.. mi podoba się sposób mojej siostry: jej 3,5 letnia córka uczona jest po sobie sprzątać zabawki po zabawie. zasada jest prosta. których zabawet nie wsadzi to skrzyni idą do śmieci (no na strych).. a znów moja koleżanka ma bardzo ciekawy sposób na dzieci starsze które przeklinają. otóż ona swoje córce jak przeklnie daje na palcu do polizania pieprz.. muszę przyznać że humanitarne i zrozumiałe to jest hehe.. ale oczywiście w obu przypadkach rodzice muszą sami siebie pilnować by sprzątać i by nie przeklinać.. no bo jak to? dziecko ma mieć karę a rodzicom wolno??;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i zapomniałam o najważniejszym: konsekwencja obojga rodziców. nie może byc tak że jedno podważa autorytet drugiego.. męża siostra tak ma że oboje z partnerem czegoś zakażą na przykład ale dziecko idzie do babci i babcia pozwoli.. no i kicha..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiam się czy
No właśnie jeśli chodzi o stawianie do kąta to jest problem. Stawiam ją do konta a ona ucieka, biegam po domu i odstawiam ją na miejsce ze 100 razy a ona ma świetną zabawę w berka. Efekt jest taki że zamiast kary wychodzi świetna zabawa a ja po pół godzinnej udręce padam na twarz. Dodam że mała jak już pisałam jest strasznie absorbująca i analizując jej zachowanie musiałabym ją karać nawet kilkanaście razy dziennie. Za co? Np. chcę przebrać pieluchę to córka kopie, ucieka, kładzie się na ziemię. Wywala wszystko z szafek, grzebie w pralce, zmywarce. Otwiera zamrażarkę i wszystko wywala. Poprasowane i poskładane ubrania potrafi porozwalać po całej chacie. Proszenie, grożenie nie pomaga. Wszystko co mogłam pochowałam już na górne półki, ale czasami trzeba coś zrobić w domu a w tym czasie mała szaleje. Manifestuje swoje znudzenie robiąc rozgardiasz w domu. Już nic nie mówiąc o spacerach. Za rękę nie ma mowy, ucieka zawsze w przeciwnym kierunku. Albo stoi w miejscu i grzebie w ziemi i tym sposobem stoimy pół godziny w jednym miejscu. Na siłę nie da rady jej wziąć za rękę bo się rzuca na ziemię. Sposobem tylko przez chwilę się da. Już kilka razy w nerwach brałam ją na ręce i wracałyśmy do domu. Jednak nie sądzę żeby odczuła to jako karę bo odpowiada jej noszenie na rękach a ja padam bo waży prawie 15 kg :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczom nie wierze - tak stoi w kącie posłusznie, czasami wyje, ale b. szybko się uspokaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zastanawiam się czy" - współczuję! moja też miała swoje wyskoki, wiem, co czujesz i jak cię to męczy! zapomniałam napisać o dwóch sposobach- jak nie docierało do niej mówienie, to nagle krzyknęłam - to zazwyczaj wywoływało strach, mała zmieniała się w wystraszonego kociaka, przytulała się i przez jakiś czas była spokojna. Ale największą karą dla niej były słowa "idź sobie, nie chcę cię tutaj" "jesteś niegrzeczna, nie chcę mieć niegrzecznej córeczki w kuchni..." itd. Od razu sie zmieniała, uspokajała, smutniała, często zaczynała płakać, bo mama ją odtrąca. Pozwalałam jej tak porozpaczać 10-20 sekund, potem przytulałam, uspokajałam i jeszcze raz tłumaczyłam, dlaczego się zdenerwowałam. Działa to u nas do dziś, może u ciebie też się sprawdzi? Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez przesady takie male dziecko. Moja corka jest juz dorosla, ale jakies kary byly w jej zyciu byly. Corka byla z natury straszna buntowniczka. Jak byla mlodsza to pare klapsow na tylek dostala, czasem nawet i na goly tylek. W podstawowce pierw byly szlabany, ale nie dzialaly tak jak powinny. Po jednej wywiadowce usiedlismy z mezem i zgodnie stwierdzilismy, ze teraz pora na inny argument, czyli na pasek. Corka dostala wtedy od meza kilka razow pasem przez tylek. Pamietam, ze to byla dla corki terapia szokowa, zaslaniala tylek rekami. Za mlodu zreszta sama tez zaslanialam tylek przed pasem ojca, ale podobnie jak moja matka trzymala mnie za rece tak samo i ja musialam trzymac rece corki. Za kazdym razem tylek musial swoje zebrac bez wzgdleu na to ze bolalo. Lanie niestety za kazdym razem musialo zabolec, zeby odnioslo skutek. Takich lan corka moze dostala 5 lub 6. Byla to zwykla kara, zeby przylowac corke do pionu, a nie bicie bez opamietania po calym ciele. Pas zawsze "siadal" na posladkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Czy karacie wasze dzieci" Chyba raczej "karzecie" Nie - nie macie jeszcze dziecie, więc ich nie karzecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja otrzymuje kary w postaci lania pasem na tyłek. Bije mnie matka wymierza kilkadziesiąt pasów zawsze wtedy płaczę i muszę przeprosić. Wygląda to mniej więcej tak Iza zaraz dostaniesz lanie kladź się wiesz za co dostaniesz?. i ( wtedy odpowiadam lub jestem informowana). Podkłada poduszkę pod brzuch aby tyłek był bardziej wypięty (czasem karze zdjąć spodnie i bije na majtki. I następuje lanie. Po nim jeszcze leżę i płaczę po chwili jest rozkaz aby pójść do konta lub przeprosić za złe zachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty Izka żartujesz sobie tak? Nie rozumiem jak mozna tak upokorzyć 16 letnia kobietę prawie ://:/ I na to pozwalasz ? Patologia . Potem będziesz od meza tez dostawać bo zupa była za słona , ja piērdolē!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie nie kazali rodzice też tego nie robię . Mój syna 8 lat nigdy nie miał kary . Młodszy tez nie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwoje 11 lat i 4 lata i i nigdy nie dawałam im kar ,szczerze to nigdzie myślałam nawet o karze i jaka ona mogła by byc i za co ,mnie też nie karano w dzieciństwie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety nie żartuję . Rodzice uważają kary za właściwy proces wychowawczy. Matka powiedziała,że będę dostawała do końca liceum. Tak jak i ona, bo kobietą to jeszcze nie jestem i jak zasłużę to dostanę lanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żenada. Taka sama żenada w biciu 2 latka jak i 16 latka. Powinno być jakieś prawo jazdy na robienie dzieci, bo jak kompletne ułomy zostają rodzicami to tak się to kończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka ma prawie 4 lata i ma kary jak jest niegrzeczna np nie ma bajek do końca dnia albo siedzi w swoim pokoju i nie może wyjść. ALbo ostatnio za kare nie pojechała na wycieczke do zoo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas jest coś w stylu " karnego jezyka" ( karny zolwik). Córka ma 2 lata wiec 2 minuty. Z początku uciekała ale teraz już nie. Oczywiście nie przeginamy i karmy np za bicie się lub wyzywanie albo kiedy kilkakrotnie zwrócenie uwagi nie przynosi skutku. To samo tyczy się syna -5 minut. Kary typu zakaz oglądania bajek czy jedzenia słodyczy w ogóle ich nie rusza ;) "Karny zolwik" jest skuteczny, po czasie przychodzą przeprosić i jest ok. Nigdy nie uderze i nie uderzyłam dzieci ponieważ uważam, że to poniża dziecko i świadczy o niemocy wychowawczej doroslego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie sądzicie, że pouczające są tylko naturalne konsekwencje? porozwalałeś zabawki - musisz posprzątać. a nie jakieś debilne żółwiki słoniki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dostaje za oceny , przeklinanie, pyskowanie kłamstwa i spóźnienia. Od gimnazjum kary wymierz mi matka , zawsze pasem grubym lub cienkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn 14 lat jeszcze nigdy niedostal pasem co najwyżej klapsa ale to już musi mnie z równowagi wyprowadzić stosuje te kare od dawna i jest najlepsza potrafie mu dac klapsa nawet przy kolegach wiadomo ze go to nieboli jeżeli ma na sobie rajtuzy i spodnie ale latem jak ma tylko spodenki albo same majteczki to az podskoczy najczęściej jednak stosuje kary typu ubraniowego niedawno pozadnie przeskrobal niebede opisywala co to było ale powazna sprawa wiec dostal szlaban przez miesiąc po szkole jeżeli chciał wyjsc na dwor to tylko w samych rajstopach oczywiście w bawełnianych bo tylko takie nosi i niema zmiłuj się nieraz prosi mamuniu proszę chociaż spodnie dresowe a ja jestem stanowcza jak dotad respektuje moje kary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×