Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość emigrantka1313

MOJ MAZ nie umie rozmawiac o problemach

Polecane posty

Caloksztalt Twoich wypowiedzi... czyli z twoim wnioskowaniem jest bardzo slabo, moze to stanowi zrodlo konfliktow z mezem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigrantka1313
moze przesle Ci ksiazke z moimi cytatami???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigrantka1313
ominales pointe naszych konfliktow kompletnie! wiec, sorry, ale musze Ci podziekowac kolejny raz! szkoda mi czasu na Twoje jalowe wypowiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta jestem, ale nawet mnie
to bawi. W pierwszym poście piszesz, że znowu pokłóciłaś się z mężem, wykrzyczałaś, z grubej rury, a potem uważasz, że to mąż nie umie rozmawiać? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigrantka1313
Niestety, tak to u mnie zazwyczaj dziala;Zignorowana, lub nieslyszana po raz kolejny, mala rzecz pociaga u mnie spust...Fajnie, ze wszyscy na tym forum sa tacy doskonali, opanowani- 100% mediatorzy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigrantka1313
Niestety, tak to u mnie zazwyczaj dziala;Zignorowana, lub nieslyszana po raz kolejny, mala rzecz pociaga u mnie spust...Fajnie, ze wszyscy na tym forum sa tacy doskonali, opanowani- 100% mediatorzy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga emigrantko
nie wiesz, że zapanowała moda na to aby się nie kłócić z mężem i nie domagać rozmów, bo pozna kogoś przez gg i odejdzie od ciebie. według najnowszych wskazówek powinnas czas przeznaczony na rozmowę wypełnić depilacją, masażem erotycznym w szpilkach i sexem z efektywnym zakończeniem, najlepiej analem. i tak co wieczor, bo on moze nie wytrzymac niezaspokojenia potrzeb erotycznych i też ucieknie do innej. No i dzieci teraz nie wychowuje się w domach, lecz obowiązkowo oddaje się babciom, bo wy musicie mieć czas dla siebie, oczywiście czas spedzacie w łożku lub na kuchennym stole. A jak mąż uśnie zadowolony po piatym orgaźmie to ty cichutko rozwiązujesz wszystkie problemy. Mówię ci, spróbuj- efekt murowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosiaaaaaaaaaaaaaa
A ja autorko doskonale Cie rozumiem, a te wstrętne baby które wypowiadają się na Twój temat obraźliwie poprostu same pewnie nie mają mężczyzny przy boku i dlatego są tak kąśliwe. Kobiety zawsze są dla siebie złośliwe a faceci zawsze się wspierają i tak już niestety zostanie. Ja uważam, że to dużo głębszy problem, relacji z Twoim partnerem. W pewnym sensie go rozumiem, ponieważ przyczyn może być wiele, również niezależnym całkiem od niego np. wzorzec rodziny, gdzie również sie nie rozmawiało, albo np.charakter,brak empatii i zrozumienia. Dlatego mysle, że powinnam pomału razem z nim uczyć go tej rozmowy, rozmawiać i rozamwiać, czasami nawet kiedy on milczy i nie umie nic powiedzieć. Może kiedyś przyjdzie taki dzień kiedy wkońcu "wypracujesz" pewne sprawy i te starania zoowocują. A jeśli nic sie nie zmieni może poszukajcie dobrego psychologa. Pozdrawiam i życze wiele cierpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigrantka1313
KTOSIUUUUUUUUUUU, bardzo dziekuje za konstruktywna odpowiedz i gdyby bylo tu wiecej osob jak Ty, a nie szukajacych internetowego katharsis pieniaczy, takie fora mialyby zdecydownie bardziej pozytywny odbior... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga emigrantko
bardzo duzo zależy od tego co wynosi się z domu. U mnie sie rozmawiało, u mojego partnera nie, efekt taki, że moi rodzice po 40 latch kłócą się i swiata poza sobą nie widzą, a jego są już 20 lat po rozwodzie i nie mają do kogo gęby otworzyć, kłótnie są nie uniknione w małżenstwie, ale warto czasem przystopować, to w sumie nie jego wina, że nie potrafi rozmawiać. Też mam tem problem, więc rozumiem. Niestety wiem też z doświadzczenia,że krzykiem nic nie osiągniesz, widać,ze chcesz cos w sobie zmienić, ale nie jest to proste. trenuj, trening czyni mistrza, ja trenuję i udaje mi się opanować. Czasami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga emigrantko
aa i mój wpis powyzej to nie złośliwośc, a raczej złosliwość w stronę tych, którzy zawsze widzą winę po stronie kobiety, i radzą głupoty, poczytajcie na kafe ile kobiet radzi innym w tem sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigrantka1313
Zgadzam sie w stu procentach, ze krzyk to najgorsze, co moze byc....Niestety te wybuchy ja tez wynioslam z domu...Zwierciadlo mojej mamy...Uczymy sie takich zachowan dlugie lata i to niestety efekt... Mam nadzieje, ze uda mi sie wyprostowac to zachowanie, ten chory odruch...Jezeli razem sie postaramy ogien nigdy nie zgasnie... Nie chce miec po prostu malzenstwa, chce ognia, chce sie o to starac i chce, zeby maz rowniez sie staral...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigrantka1313
a, i tak wlasnie odczytalam Twoj pierwszy wpis, mysle, ze ktosiaaaaaa wypowiadala sie o wczesniejszych wpisach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duzo zalezy
od tego ile lat jesteście małzeństwem, wiesz we wspólnym zyciu przechodzi się różne etapy i nie trzeba skupiać się na tym tylko co sie dzieje teraz, przed wami jest wiele wspólnych lat, i mąż może za jakis czas zapała tym ogniem, po drugie warto czasami docenic mężów tych cichych, bo moze odpadnie ci problem,ze on tym ogniem pała też do innych kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigrantka1313
Jezeli przyszloby to wyboru, zaakceptowalabym wszystko, bo jest najwzniejsza osoba dla mnie i kocham go ponad wszystko. To o co walcze, to tak naprawde nie sa sprawy, ktore sklonily by mnie do rozwodu itp, NIGDY, ale nawet klotnie o glupoty moga zrujnowac malzenstwo, nie chce tego. Z drugiej strony chce walczyc poki moge, zeby romans nie umarl, zeby trwal i to nie tylko z mojej inicjatywy. Sa sprawy wazne i wazniejsze, ale poki mozna, trzeba walczyc i sie starac... Mysle, ze kazda kobieta nawet po latach malzenstwa zasluguje na kwiaty, kolacje, romantyczny gest, swiece w sypialni i szampana; Zastanowila mnie sytuacja mojej kuzynki, ktora odeszla od meza po 20latach!!!!Dla mnie byl to szok, ale jak sie nad tym zastanowc, jako zaniedbywana zona, byla latwa zdobycza dla mlodego chlopaka, pelneego werwy i energii i pomyslow....To nie tlumaczy jej zdrady i tego co zrobila, ale wiem, jak moglo to sie zaczac... Nie chce rowniez by to sie nigdy stalo w druga strone...Jak ja nie bede dbala o meza, moze pojawic sie ktos kto bedzie lepszy niz marudzaca zona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duzo zalezy
wiesz, ja jestem 17 lat w związku i wiem, ze romans musi przygasnąć zeby mógł sie pojawić, nie daj się porwac nowoczesnej teorii, ze zawsze może byc jak na pierwszej randce, napewno często, ale czasami potzebujemy spokoju, oddechu, samotnosci, nawet my kobiety czasami poswiecamy się pracy, studiom, dzieciom bardziej i kiedy wracamy do męża jest ciekawiej, fajniej, jakby wszystko zaczęło sie od nowa. Nie bój sie tak zdrady, nie wszyscy ludzie o tym myślą, naprawdę, to nie przychodzi samo, trzeba tego szukać ( oj, wiem co mówię) Moim zdaniem dobrze jest tak trochę na zmianę FIRE BREAK FIRE BREAK i tak całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wypowiedz powyzej bardzo rozsadna. Moze autorko, zaczniesz czytac ze zrozumieniem i w koncu przestaniesz zrzedzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duzo zalezy
lena.. ma rację myślałam,że krzyczysz na męża, bo macie jakieś problemy. okazuje się,że ty krzyczysz bo chcesz żeby on kwiaty przynosił? Nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigrantka1313
Autorka czyta i rozumie i cieszy sie, ze sa osoby piszace konstruktywnie, komentujace temat w inteligentny sposob, przynoszace wartosc do watku i poruszaja istotne aspekty. Natomiast osoby Twojego pokroju potrafia tylko krytykowac i psuc klimat pod roznymi nickami, niestety z tym samym IP.Nikt nie zmusza Cie do czytania tego wlasnie watku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigrantka1313
Kiedy sytuacja sie powtarza, kiedy potakiwanie nie ma zadnych rezultatow, mala rzecz pociaga u mnie spust, wtedy sa krzyki. Ni e zdarzylo Wam sie zrobic awantury o tzw. NIC. Niestety awantura jest tak naprawde o podloze sprawy, o sytuacje ciagnaca sie jakis czas. Ciesze sie , ze nie mamy powazniejszych problemow niz przynoszenie kwiatow itp., ale dla mnie to jest powazne na tyle, ze powoduje u mnie skumulowane zle reakcje, krzyki... Wiecie jak dziala terapia?Czlowiek idzie do lekarza z jednym problemem, ale w czasie rozmowy wychodzi na to, ze za tym kryja sie jeszcze inne rzeczy...Dlatego niektorym wydaje sie, ze to co pisze nie ma sensu... Zaczelo sie od tego, ze maz nie potrafi rozmawiac ze mna, ale problem i prawda tkwi gdzie indziej; To ja mam problem z rozmowa, a on z praktyka; Wynik jest jeden- niepotrzebne nerwy i kotnie; Ja zaczelam ten watek w poszukiwaniu konstruktywnego dialogu, doswiadczenia innych kobiet, ktore tam byly i maja moze lepsze pomysly niz ja na schody dnia codziennego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigrantka1313
W tym momencie wypada mi go tylko zakonczyc, bo przeciez depilacja, odchudzanie, zdrady, tylko takie tematy mozna poruszac; Jezeli nie walczy sie o MISTRZOSTWO SWIATA to naraza sie na smiesznosc.... Dla mnie tzw. kwiaty cala reszta sa wazne! I czuje sie szczesciara, ze nie musze walczyc o nic powazniejszego... Znalazlam wiele ciekawych wypowiedzi, tym dziekuje, a reszcie zwalniam watek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duzo zalezy
kochana jeśli do mnie ten tekst, to nie trafiłaś, niestety, a IP zmienia się u mnie co chwilę. Widzę,ze nie przyjmujesz ani odrobiny krytyki, nie dziwię się więc mężowi, ale cóż, trafił na nieomylną. Wspólczuję, baw sie dalej sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigrantka1313
Akurat nie do Ciebie, ale widze, ze Ty tez masz problemy z krytyka... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duzo zalezy
a i jeszcze jedno, chciałas KONSTRUKTYWNEJ dyskusji, czyli mamy cię wspierać w twioch pomysłach? A opiepszaj go dalej, w koncu co nas obchodzi obcy chłop mam nadzieję,że wystarczająco konstruktywne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigrantka1313
Bylas autorka, bardzo konstruktywnych wypowiedzi, nie kwestionowalam ich, raczej szczerego, ktory moim zdaniem lubi popisac tam i tu, ale niewazne, widze, ze jednak to ma baaaaardzo forumowy charakter. Pozodzenia wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
duzo zalezy kiedys opisalem ten przypadek szczegolowo, autorka to klasyczny roszczeniowiec forumowy, oczekuje takich odpowiedzi jakie jej pasuja, inne neguje i juz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duzo zalezy
zawsze szczery dokladnie, a poza tym temat topiku zmienia się w zależnosci od strony, na pierwszej co innego, na trzeciej co innego juz sobie wyobrażam tą kłótnię " przynieś mi kwiaty, ty chamie zbolały" no cóż, z tym problemem sobie nie poradzimy, idziemy na inny topik;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×