Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość emigrantka1313

MOJ MAZ nie umie rozmawiac o problemach

Polecane posty

Gość zapach pomarańczy...
Autorko, ty sobie ulżyłaś, wykrzyczałaś co ci leży na wątrobie, a on to olał;) Jak rozmawiasz z partnerem , emocje trzymaj na wodzy, lepiej na tym wyjdziesz.:) Zamiast pretensji, lepiej spokojnie powiedz mu, żeby ci w tej, czy innej sprawie pomógł. Każdy mężczyzna chce być dowartościowany:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnbmnb
Może lepiej ciesz się tym co masz albo raczej tym, kogo masz. Ponieważ jesteśmy niedoskonali, w Tobie Twój mąż zapewne tez znajdzie coś, co trudno mu zaakceptować i czego nie lubi. A jednak Cię tym nie dręczy. Jest, jaki jest. Pewno gdyby ktoś zaczął o nim źle mówić zaraz wzięłabyś go w obronę. Przecież to Twój mąż. Może nie umie mówić komplementów, ale z nich się zupy nie ugotuje. Wprawdzie nie samym chlebem człowiek żyje ale pod warunkiem, że ten chleb ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigrantka1313
Bardzo madrze powiedziane i zgadzam sie, ze musze uwiazac moj jezyk na wodzy....a zdrugiej strony on tez moglby sie troche postarac i mam nadzieje, ze tak bedzie. Jest dla mnie wszystkim i mam nadzieje, ze uda mi sie SPOKOJNIE pociagnac temat i dojsc do porozumienia....To dziwne, ale gdy sie sprzeczamy wydaje mi sie obcym czlowiekiem....nie takim, ktorego znam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dziwne, ale gdy sie sprzeczamy wydaje mi sie obcym czlowiekiem....nie takim, ktorego znam.... po pierwsze to wcale nie jest dziwne, to sila emocji po drugie z tego co pisalas to sie nie sprzeczacie tylko ty krzyczysz a on milczy albo potakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigrantka1313
myslisz, ze jestem wariatka i zaczynam krzyczec bo mam taki nastroj?????to nie calkiem tak dziala moj drogi....klptnia to nie tylko wrzaski, ale sytuacja wdomu; nawet jak ja krzycze a pozniej jest cisza i idziemy do pracy razem ale osobno, to jest klotnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klptnia to nie tylko wrzaski, ale sytuacja wdomu; nawet jak ja krzycze a pozniej jest cisza i idziemy do pracy razem ale osobno, to jest klotnia ze co prosze? zastanowilas sie nad tym co napisalas? kreujesz sie tutaj zdecydowanie na furiatke, rady dostalas sensowne, mozesz tez poszukac sobie literatury na temat roznic miedzy plciami w zakresie omawiania/ rozwiazywania problemow oraz postrzegania tychze problemow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigrantka1313
Ja sie caly czas zastanawiam i dlatego wyladowalam na forum; Ty zarzuciles mi ze to nie sprzeczka, kiedy ja tylko krzycze, tzn nie klocimy sie,m tylko ja robie dym; I owszem, ja jestem choleryczka i zdaje sobie z tego sprawe, aczkolwiek nie taka byla pointa mojego poszukiwania... jak naprawic rzecz od korzeni...jestes szczery, ale brakuje Ci zrozumienia powodu wypowiedzi na forum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak naprawic rzecz od korzeni...jestes szczery, ale brakuje Ci zrozumienia powodu wypowiedzi na forum... kobieto, nie oczekuj, ze: - ludzie wejda w twoja glowe - ludzie wejda w glowe twojego partnera - ludzie uwierza, ze jestes obiektywna chcesz rozwiazania to idz do psychologa - to a propos korzeni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mertoro
"Mam problem, znowu poklocilam sie z mezem, znowu wykrzyczalam cale problemy naszego zwiazku z grubej rury, a on jak zwykle NIC...Zamyka sie w sobie, nic nie mowi, nie unosi sie, czasem przytaknie, lub wymuszenie przeprosi, lub powie ze jest najgorszy, albo ze rozumie i TYLE.....Poczeka az sie uspokoje i udaje ze wszystko jest ok, ze nic sie nie stalo...Nigdy nic sie nie zmienia....Ja sie szarpie z myslami, a on spokojnie idzie do pracy, je, spi..."--------------------Twój mąż postępuje jak normalny facet. Mężczyzna nie potrzebuje "przegadania" problemów, tak jest zaprogramowany jego umysł i nie można tego zmienić. Jeśli spotkasz faceta, który jednak lubi się wygadać, to bardzo prawdopodobne, że ma sfeminizowany umysł i nie można wykluczyć homoseksualizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigrantka1313
Wow, zawsze szczery ma swietne rady:) Slyszales kiedys o uzewnetrznianiu uczuc, przelewaniu na papier????Web jest substytutem...Zamiast Twoich rad pojscia do specjalisty chcialabym uslyszec inne kobiety, ktore tez tam byly i jak one sobie daly rade....Jezeli nie masz nic innego do powiedzenia niz idz do psychologa, to dziekuje za rade:)nie przyda sie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zamiast Twoich rad pojscia do specjalisty chcialabym uslyszec inne kobiety , ktore tez tam byly i jak one sobie daly rade aaa czyli jestes pazur, ktory na dodatek mysli sobie, ze jak poczyta, ze inne kobiety mialy podobny problem to on sie sam rozwiaze, co wiecej nagle w magiczny sposob przestaniesz byc furiatka? brawo! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigrantka1313
Taki jestes fantastyczny psycholog, wiec powinienies wiedziec cos wiecej o przezytych lekcjach...Innych doswiadczeniach i roznym podejsciu do roznych spraw, zyciowym doswiadczeniu.....Ty masz mnie za furiatke, a pointa nie byla w tym miejscu, wiec znajdz sobie inny watek prosze...Tak czy inaczej dla Ciebie BEZ ODBIORU:)pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Autorko. Popełniasz błąd n samym początku swojego rozumowania. To nie jest tak że Twój mąż nie umie rozmawiać o problemach. Musisz zrozumieć że to Ty i Twój mąż nie umiecie rozmawiać o problemach. Rozmowa to relacja dwóch osób i trzeba WSPÓLNIE się porozumiewać. Przecież inaczej rozmawia się z dzieckiem, sędzią, policjantem, lekarzem. Trzeba znaleźć płaszczyznę. Nieumiejętność porozumienia obciąża dwie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigrantka1313
Tu przyznaje racje...Nie umiemy rozmawiac o problemach...Siwtnie sie dogadujemy gdy jest dobrze,ale nie kiedy jest trudno...Ja mowie za duzo i za glosno, on za malo...Prawdaiwy problem lezy chyba na koniez dnia w reakcji, w tym co sie zmienia po....Oprocz moich zszarganych nerwow, nic....i to jest smutne...Da sie z tym zey, aczkolwiek wciaz szukam remedy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigrantka1313
zdaje sobie jednak sprawe z tego jak wygladac powinien dbry zwiazek, jak ewoluowac....Prosze, wytlumacz mi wiec , jak dotzrec do mezczyzny by cos wskorac, jak zmienic pewne zachowania???grozba, prosba, na litosc???ktoredy droga, bo ja nie wiem i nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kreujesz sie tutaj zdecydowanie na furiatke, rady dostalas sensowne, mozesz tez poszukac sobie literatury na temat roznic miedzy plciami w zakresie omawiania/ rozwiazywania problemow oraz postrzegania tychze problemow ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigrantka1313
ok, dzieki za rady, swietne forum!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, dzieki za rady, swietne forum!!!! ludzie pisza cale ksiazki, inni zadaja sobie trud by je przeczytac zrozumiec, zastanowic sie najpierw nad soba zanim ruszy sie z atakiem na partnera a niunia wchodzi, oczekuje zlotego przepisu na "dotarcie do meza" i wielce obrazona :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigrantka1313
Hello, ktos tu chyba ksiazkami handluje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnbmnb
Przeczytałam jeszcze raz Twój pierwszy post. Przytaknie, przeprosi, weźmie winę na siebie, poczeka aż się uspokoisz. Dla wielu to ideał. W innym miejscu pytasz, jak zmienić jego zachowanie i jak dotrzeć do niego. A gdyby ktoś chciał zmienić Ciebie, wykrzykiwał Ci, że jesteś taka, siaka i owaka to czy byłabyś zadowolona? To wolny człowiek, nie możesz go zniewolić swoją wizją jego osoby. Oczywiście nie znam powodu Waszych kłótni ponieważ nie piszesz o nim, opisujesz tylko kłótnię, to, że mąż nie chce się w nią włączyć. Być może rzeczywiście macie jakiś poważny problem którego on nie chce z Tobą przedyskutować udając, że go nie ma. Ale skoro użyłaś liczby mnogiej (problemach) to zakładam, że to nic poważnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Autorko. Znowu popełniasz błąd w założeniach. Chcesz związku opartego na manipulacji. Pytasz - co mam robić żeby on zachowywał się tak jak ja chcę. Chyba jednak pomimo tego co napisałaś powyżej nie masz pojęcia o szczęśliwym związku. Mężczyźni i kobiety różnią się w sposobie radzenia z trudnymi sytuacjami, w okazywaniu uczuć, w priorytetach życiowych. Cała sztuka polega na otwartości na świat tej drugiej osoby, na chęci "nauczenia się" tego drugiego człowieka. A Ty niestety Droga Autorko nie akceptujesz świata swojego partnera i chcesz mu ulepić jego świat według własnego pomysłu. To nie jest pomysł na partnerski związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigrantka1313
A ja chce zmieniac siebie i chce, zeby moj maz wyszedl na wskros moim oczekiwaniom; Nie chce zmieniac jego, chcialabym, zeby zrobil cos dla mnie, postaral sie o ogien w zwiazku!Mysle, ze kazda kobieta niezaleznie od stazu w zwiazku powinna oczekiwac kwiatow, komplementow, romantycznych kolacji, podziwu ze strony swojego meza....Male rzeczy, czy to taka wielka zmiana????Czuc sie kobieco.... Ja jestem managerem, w pracy, nie chjce byc nim w domu, chce sie poczuc kobieta....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigrantka1313
Widze rowniez swoje slabosci;Musze zmienic ton glosu, sposob pprzekazu i panowac nad jezykiem...Nie jest latwo, ale bede sie starala, dla niego, dla nas. Na tym to chyba polega, na wzajemnej wspolpracy... Wedlug szczerego kobieta powinna siedziec cicho, przynosic kapciuszki i piwko dla meza i nie oczekiwac zbyt wiele!!! Well done!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wedlug szczerego kobieta powinna siedziec cicho, przynosic kapciuszki i piwko dla meza i nie oczekiwac zbyt wiele! wskaz moj wpis, z ktorego to wywnioskowalas :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigrantka1313
Wczoraj mielismy powazna rozmowe- cicha, spokojna; Przedyskutowalismy wiele rzeczy, uzgodnilismy pewne sprawy. Zobaczymy, jaki bedzie efekt w praktyce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigrantka1313
nie mam zamiaru Cie cytowac....to Twoja domena Caloksztalt Twoich wypowiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×