czemu warszawiacy sa tak nielubiani

jak wyzej

Chamy i chooje

powiem tak, mieszkam w warszawie od 5 lat i nie zauważyłem różnicy między warszawiakami a mieszkańcami innych miast w polszcze :P

tylko przez to ze mieszkacie w stolicy,czego osobiscie nie rozumiem bo jak dla mnie to najbrzydsze miasto w Polsce:)

"bo sie uwazacie za najlepszych tylko przez to ze mieszkacie w stolicy,czego osobiscie nie rozumiem bo jak dla mnie to najbrzydsze miasto w Polsce" to poznaj WARSZAWIANINA a nie przyjezdnego i zobaczysz, jak się mylisz :)

Nie znam mieszkańca Warszawy, który by nie próbował wszystkich dookoła przekonywać, jako to on nie jest zajebisty, bo mieszka w "stolicy" :O Cały czas tylko "bo wiecie, u nas w stolicy to...", "no, ale wiesz, ja mieszkam w stolicy, więc...". Zrzygać się idzie. Zwłaszcza że w Warszawce byłem i niczym mnie nie zachwyciła, poza tym, że łatwo się po niej jeździ, no ale to zasługa zrównania miasta z ziemią podczas II WŚ i możliwości niemal kompletnej przebudowy.

aj tam narzekacie, chociaż powiem że poziom kultury (zwykłe "dziękuję, proszę, przepraszam" _) jest tu mniejszy niż w mojej rodzimej wsi (3,5k mieszkańców) ale w krakowie czy w wrocku też !

gupeeek jesteś gupek rzeczywiście :D ty mówisz o napływowych, wieśniakach co to do miasta przyjadą i zaraz wyżej srają niż dupę mają. ludzie, którzy tutaj mieszkają całe życie nie mają takich jazd, zapewniam cię

@no bez żartów aaaaaaaaaaaaaaaa - no nie moja wina, że w Polskę tylko tacy jeżdżą. W samej Warszawie też ich chyba więcej, niż miejscowych, bo każdy napotkany tam człowiek zapytany o drogę zerkał tylko na rejestrację i rzucał uwagę w stylu "nie wiem jak w tej twojej pipidówce, ale my tu mamy GPSy" taką opinię wam robią - wywyższających się, chełpiących swoim miejscem zamieszkania zarozumialców, do tego nieustannie narzekających, jak im ciężko, bo życie w Warszawie takie drogie... normalnie jakbym ich zmuszał...

a mnie wlasnie to wkurwia w tych z poza warszawy, ze sa do mnie z gory uprzedzeni. nawet mi do glowy nie przyszlo uwazac sie za lepsza. czasami w luznej rozmowie z taka osobą, gdzie poprostu używam zwrotu np "jechalam metrem" od razu jest traktowany jako objaw wywyższania się... WTF? macie chyba jakies kompleksy i stad to uprzedzenie.

Wyjątkowo zgodzę się z Husky. ))

bo to nie sa warszawiacy tylko ta cala wiocha ktora zjezdza sie do Warszawy :P

popieram Husky. Mam bardzo podobne zdanie.

zostawiamy was z prowincjii daleko w tyle

prawdziwych rdzennych mieszkańców. Tu mieszkają przede wszystkim chamy z całej polski.

Mnie zdanie typu "jechałam metrem" nie rusza. Ma metro, to niech sobie nim jeździ, tak jak dla mnie normalne jest powiedzieć zimą: jechałam saniami. Nie uważam tego za wywyższanie się, tylko za normalne przekazywanie informacji o wykonanej czynności. Owszem, zdarza się, że Warszawiak po takim oświadczeniu czeka na jakiś cień zachwytu lub podziwu w moich oczach, ale ja nie widzę powodu do zachwycania się. Warszawiacy są różni. Są niektórzy uprzedzająco grzeczni, mili i przyjaźnie nastawieni, są i zarozumiali, wywyższający się i uważający, że powinnam ich podziwiać za samo miejsce zamieszkania (co mnie okropnie śmieszy). Jak mam odróżnić rdzennych Warszawiaków od tych, którzy wychowali się na kieleckiej wsi i mieszkają w Warszawie od dwóch lat? Przecież nie jestem biurem śledczym. :D

ludzie! wy chyba poglupieliscie! nie ma znaczenia skąd jestesmy,wazne jest co sobą reprezentujemy uwielbiam ludzi ,pozbawionych kompleksow,ktorzy znaja swoją wartość i do takiej kategorii zaliczam wlasnie warszawiaków mam cudowną przyjaciólkę rodem z W-wy

kiedyś chciałem umówić się z myrem na piwo to mi odpowiedział, że nie chodzi na piwo z ludźmi z prowincji bo nie ma o czym z nimi rozmawiać :P ps. mam to na mailu

warszawiacy pokazuja "klase" na drogach. NAGMINNIE!!!!!!!!!!!!!!! wyprzedzania na 3 i niekulturalane gesty w stolicy dla kierowcow spoza wawy. negartywne moje zdanie jest o nich i basta!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

myślą, że sa wrzech.....mocni na drogach.....noi i zarozumiali...........

warszawiaki to dno

nie uprzedzajmy się do innych za chwilę zaczniecie atakować poznaniaków,slązaków,górali itp w kazdej rodzinie znajdziemy "odmieńca" pomimo,ze mamy te same geny i jak go potraktujemy? a jak go nazwiemy? może "sledzik"?

byłam w tamtym roku na wakacjach miesiąc w warszawie co się dziele na drogach to istny horror zadufani w sobie ludzie, ba nawet większość ekspedientów niemiła!!!! musiałam kilka razy prosić babkę w sklepie żeby mi przyniosła torebkę z magazynie. To samo w wielu innych sklepach Kierowcy autobusów- zgroza, jak poszłam kupić bilet to ze złości prawie mi go przez okno wyrzucił

aaaa i jeszcze jedno w kawiarniach/restauracjach jeśli nie dasz napiwku to delikatnie kelnerzy traktują cię opryskliwie. Daje napiwki jeśli jest miła obsługa za chamstwo nie nagradzam

beta alfa, no wlasnie po tym którzy są mili a ktorzy sie wywyższają. ja mam podobne zdanie. az strach wejsc z taka osobe spoza w konwersacje, bo mam czasami wrazenie, ze specjalnie wylapuja cos, aby potwierdzic swoja teorie, ze warszawiacy sie wywyzszają. poznaje nowa osobe i w momencie gdy mowimy sobie skad jestesmy, to na sam wydzwiek, ze jestem z wawy od razu juz inaczej na mnie patrzą i rozmowa obiera inne tory.

nick czwartkowy - a znasz pojęcie sarkazmu? bo ja tez sie natknełam na takie myrevina wypowiedzi, ale oprócz ironicznego nabijania się wlasnie z tych co są z góry uprzedzeni do warszawiakow, nic innego nie zauwazylam.

Jeśli jestes dobrze wychowana-y ,to napiwek/10%/ dajesz w kawiarniach,restauracji,taxi,hotelu---tak jest na całym świecie ale my Polacy jesteśmy krnąbrni w tej dziedzinie uczmy się od innych obcowania z ludźmi,szanujmy się,wtedy nas będą szanować i wcale nie musimy być warszawiakiem

"warszawiacy pokazuja "klase" na drogach. NAGMINNIE!!!!!!!!!!!!!!! wyprzedzania na 3 i niekulturalane gesty w stolicy dla kierowcow spoza wawy. negartywne moje zdanie jest o nich i basta!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!" no to poza warszawą to ty nigdzie nie bylas, bo tego typu zachowania na drodze są w CAŁEJ POLSCE

jeśli obsługa jest miła, nie myli zamówienia zrealizowanie mojego zamówienia trwało 30min, ciekawe ile herbat można byłoby przez taki czas zaparzyć:) ja chciałam tylko jedną musiałam pogonic kelnera bo do wieczora nie dostałabym nic nie będę dawać napiwków jeśli kelnerzy nie zachowują się z szacunkiem i koniec jeśli jestem normalnie traktowana to zawsze zostawiam