Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milito

czemu warszawiacy sa tak nielubiani

Polecane posty

Gość Husky orange
jdjsllojnbhhh - bylas w warszawie miesiac? no popatrz, ja tutaj mieszkam od urodzenia i nigdy sie z takimi zachowaniami nie spotkałam. no chyba, ze jak juz wyżej pisałam jest ktos do mnie uprzedzony tylko dlatego, ze jestem z warszawy to wtedy tez potrafie byc nie mila jak i oni w stosunku do mnie. kiedyś pisałam na gg z taka dziewczyna co nigdy w warszawie nie byla. no ok potraktowalam to jako zwykla informacje. cos tam jej napomknelam ze jestem zmeczona, bo sie tego dnia strasznie nalatałam, to ona wypytywala mnie ze szczegolami co takiego sie dzialo. no to jej opisywalam, ze mieszkam na bialolece, musiałam pojechac na ursynów, z niestety 4ma przesiadkami...potem do piaseczna, potem do kolezanki do śródmieścia no i z racji takiej, ze nie jest z warszawy i pewnie sie nie orientuje, dodałam, ze z bialoleki do piaseczna jest az 40km i potem musiałam spowrotem ta trase pokonac itp. poprostu bez zadnych podtekstow jej opisywalam i zdawalam relacje, a co usłyszałam? "ja pierdole juz nie przechwalaj się tak, ze jestes z warszawy". no i tak jestescie do nas uprzedzeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Husky orange
"zrealizowanie mojego zamówienia trwało 30min" no niestety, ale w dobrych restauracjach tyle czeka się na potrawę :) było iść do mc donalda..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdjsllojnbhhh
jeżdżę po różnym miastach ale tylko w warszawie zauważyłam, że ludzie tak bardzo zadzierają nosa co nie oznacz, że nie ma wyjątków:) może po prostu przesiadując w barach napotykałyśmy takie towarzystwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdjsllojnbhhh
ale ja zamawiałam herbate, HERBATE a moja znajoma kawę- czekała tyle samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Husky orange
dodam, ze zawsze chetnie obciagam palki spoza warszawy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja cos opowiem
no to widocznie trafilas na chamów. tacy się również i w warszawie trafiają. ja za to sie wiele razy w innych miastach natrafiałam na chamstwo no i co? nie uprzedzam się od razu do wszystkich i nie wysnuwam teorii, ze wszyscy spoza są chamami i prostakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje spostrzeżenie
Tak, w dobrych restauracjach na zachodzie czeka się nawet i godzinę.Ludzie nie narzekają i ten czas służy spotkaniom ,a nie tylko by sie najeść. Restauracje są wciąż "pełne" i ludzie cierpliwie czekają na wolny stolik. My Polacy musimy dopiero się uczyć cierpliwości.To nie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja cos opowiem
to ja Husky pisalam., ale o 8:49 z tymi palkami to podszyw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma warszwiaków
bo wszyscy sa przyjezdni!!!!!czyli opis dotyczy POLAKÓW!!!! W-wiakow to tam mało!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z pierwszego pokolenia
Dlaczego Warszawiacy są nielubiani? Bo są z poza Warszawy! :P A w większości są ambitni i zarozumiali, a jako, że nie stać ich na wczasy na Karaibach to jeźdźą po Polsce i się chwalą, że są z Warszawy... :P Warszawiaków w stolicy jest może 5%, tych z pierwszego pokolenia, tak jak ja, może 40%, reszta to przyjezdni z całej Polski. Jak ktoś się chwali że jest z Warszawy to najpierw zapytajcie się, gdzie się urodził, zawsze wyjdzie na to, że Zielonka, Pruszków, Kielce, Pcim dolny itp :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak poznać warszawiaka? Nie zna się na markach, nie interesuje go to. Ubiera się w to co mu podpasuje i to na co go stać, ale generalnie nawet jeśliby dobrze zarabiał ( a to rzadkie wbrew pozorom) jakoś nie zwraca na to uwagi. Jest zdystansowany, ostrożny w ocenach. Ma w sobie coś prawdziwego, jakiś taki luz. Jest poprostu sobą, czy mając naturę chama czy kulturalnego estety, to raczej nie ma problemu w wyrażaniu siebie takim jakim jest. Jest bezpretensjonalny, ale zobaczy to ten, kto nie będzie z założenia ludzi wkładał w odpowiednie szuflady. Jest pokorny i dumny zarazem i mimo że zna swoją wartość i próbuje spełniać marzenia, to trudno mu wśród takiej konkurencji. A czy ten warszawiak się komuś podoba i czy ktoś go lubi, to już chyba indywidualna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Jak poznać warszawiaka? Nie zna się na markach, nie interesuje go to. Ubiera się w to co mu podpasuje i to na co go stać, ale generalnie nawet jeśliby dobrze zarabiał ( a to rzadkie wbrew pozorom) jakoś nie zwraca na to uwagi. Jest zdystansowany, ostrożny w ocenach. Ma w sobie coś prawdziwego, jakiś taki luz. Jest poprostu sobą, czy mając naturę chama czy kulturalnego estety, to raczej nie ma problemu w wyrażaniu siebie takim jakim jest. Jest bezpretensjonalny, ale zobaczy to ten, kto nie będzie z założenia ludzi wkładał w odpowiednie szuflady. Jest pokorny i dumny zarazem i mimo że zna swoją wartość i próbuje spełniać marzenia, to trudno mu wśród takiej konkurencji. A czy ten warszawiak się komuś podoba i czy ktoś go lubi, to już chyba indywidualna sprawa No chyba kpisz. Tak się składa, że mieszkam w jednym z największych miast w Stanach i warszawiacy przyjeżdżając tutaj próbują pokazać tą "klasę" robią z siebie sztucznych, pretensjonalnych, śmiesznych w tej naciąganej "oryginalności". Nie wspominając już o zwyczajnym prowincjonalnym chamstwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie się zastanawiam,czy autorzy wypowiedzi " Tę opinię psują nam osoby spoza Warszawy podające się za warszawiaków" czują jak denna i nadęta, i wywyższająca siebie,nie wiedzieć z jakiego powodu, jest to wypowiedź... Właśnie osoby,których dziadkowie walczyli tu w "Powstaniu Warszawskim" często traktują ludzi z góry i tzw. "słoiki" stykają się z traktowaniem "z góry"? Dlaczego? Bo nei urodzili się w warszawskim szpitalu. Ludzie "Hello",obudźcie się,miejsce urodzenia Was nie nobilituje!!! Buractwo to stan duszy i umysłu,spójrzcie prawdzie w oczy,że nie mniej jest wśród Was zamkniętych buraków o wąskich horyzontach,niż wśród nas,"słoików". Nie piszę tego z powodu kompleksów, tylko zwyczajnie nie lubię być źle traktowana,słuchać,że zabieram komuś pracę,albo,że mogę mieć problemy z poprawnością językową jak nie jestem stąd :-( Polacy wyjeżdżają do pracy do Londynu i nie stykają się z tak wrogim nastawieniem jak "słoiki w Warszawie". Przykre i prawdziwe :-/ Wiem dobrze,co mówię,bo jestem z Łomży,a mieszkam tu 15 lat. Niestety mam wielu znajomych,których "dziadek walczył w Powstaniu Warszawskim",i z których się wiecznie wylewa jad,że ktoś im zabiera miejsce i pracę i nie kłania się w pas osobom tu urodzonym :-( Są na tyle taktowni,że mówią to wprost :-/ Piszę pod wpływem rozmowy z wczoraj...Może chociaż jednej osobie tu urodzonej otworzę oczy jak nieprzyjemni bywają warszawiacy i dlaczego,generalizując, tak nie są lubiani...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×