Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Już sama nie wiem...........

Już sama nie wiem.......................ONA i ON

Polecane posty

Gość też szczera
Zawsze szczery ma rację. Wpakowujesz się w kolejne Wielkie Nic. Tacy ludzie to manipulanci do kwadratu.Często są to ludzie szanowani w spoleczenstwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie masz czekac biernie na wielka milosc,ale tez nie powinnas akceptowac byle kogo,tylko dlatego,ze jest... to nie ten,szukaj dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już sama nie wiem...........
też szczera, dziękuję za ten post, jest w nim sporo racji - z jednej strony czuję, że facet nie jest wart funta kłaków, a z drugiej coś mnie do niego ciągnie wiesz taki typowy samiec, zawsze otaczały mnie takie ciepłe kluchy- za czym idzie po jakimś czasie brak szacunku z mojej strony, no nie, teraz już wiem, co się rozgrywa, ja jestem tą kluchą (o kuźwa, pierwszy raz w życiu), no to już wiem, że musze się powstrzymywać, bo ten facet mną manipuluje jak tylko potrafi - tak łatwo było to zuważyć. Dobry sex, dobra zabawa, dobra kuchnia - facet myśli, że znalazł skarb (tak wmawia), a skończyło by sie pewnie jakimś zaangażowaniem, może ślubem (ja parcia nie mam), czy nie daj Bóg dzieckiem i jestem ugotowana, a on to wykorzysta i będzie fruwał nadal, w domku żonka, dobra, czuła, a na boku suczki, choć ja też taka sunia własnie jestem- taki mix doamtorka, dobre sece, a w łóżku biczka, ale czy ten patałach to doceni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już sama nie wiem...........
tak szczerze, ja już mam dość szukania - mam mało znajomych w realu zero możliwości poznania kogoś, owszem, lubię zabawę(bardziej tańczenie, niż picie), ale sama nie pójdę do knajpy kogoś poznać, na wystawe też nie pójdę, bo sama się nie interesuję aż tak sztuką, na basen lubię chodzić, ale też samej się nie chce.....zostaje mi net, a tutaj, właśnie takie (sorr, jeśli kogoś obrażam) ochłapy i minimalny odsetek normalnych facetów, ale ja nia nich akurat nie trafiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wychodzi na to, ze z "braku laku, dobry kit". Twoje zycie i Twoj kit:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy ja dobrze czytam?ty masz 30,czy 40 lat?bo mowisz,jakby ci sie zycie konczylo,a prawda jest taka,ze sie dopiero zaczyna.nie bierz byle czego.z tym facetem stracisz mlodosc,a i tak cie bedzie cial na boku..potem obudzisz sie z reka w nocniku w wieku 37 lat..wtedy juz bedzie poznawo na normalne zycie z fajnym kolesiem. jedyne na czym mozesz "popuscic" to wyglad.facet nie musi byc piekny,a dobry.takiego faceta potrzeba do zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już sama nie wiem...........
lena.. racja w sumie, ale przy tym jakaś krzta nadzieji, że może ten kit się zmieni w coś dobrego.....właśnie stąd ten topik, czy są szanse na zbudwanie czegoś normalnego z facetem, który bzyka(ł) na prawo i lewo, który teraz twierdzi, że to nie było życie jakiego chciał? Dodam, że wiem iż był w związku 8 lat, później 4, twierdzi, że był oddany i wiern, że po tym ostatnim związku tak mu się popierdzieliło, ale że już tak nie chce postępować, chce norlamności (żył tak 5 miesięcy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już sama nie wiem...........
tak szczerze, jest sporo racji w tym co piszesz, jestem młoda, wiem, że niby teraz mi łatwiej kogoś znaleźć (choć jak widać nie do końca), że z czasem będzie trudniej. Odnośnie wyglądu to nie jest on dla mnie najważniejsz, liczy sie przedewszystkim, aby mężczyzna dbał o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nie dam się wciągnąć w dyskusję na temat mojej dojrzałości, w pelni to rozumiem, bo przeciez o czym mielibysmy dyskutowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też szczera
Ludzie się dzielą, na dawców i biorców.Inni powiedzą na owce i wilki. Najlepsze związki powstają ze zreformowanych dawców i biorców. Pomyśl ,kim Ty jesteś? Zreformuj się trochę i zobaczysz wtedy jaki typ ludzi będzie Ciebie otaczał. Myślę ,że obecnego wybranka tam nie będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już sama nie wiem...........
no nie, mam czekać może rok, czy dwa? Mam na tyle rozumu, żeby wiedzieć, że kota w worku się nie kupuje mam się zaangażować w znajomość z kimś, a później płakać po kątach, że sex do bani i co, zakończyć znajomość, czy udawać, że mi dobrze, a może zdradzać?,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, zakładając, że będziesz poznawać kolejnych facetów, jednego po drugim, to wkrótce uzbiera Ci się niezły wynik. Masz na tyle rozumu(hehehehe), że Twój znajomy może pomyśleć- "no, zaliczona! Czas na następną".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tumturumtum
Kochanie, odkąd Cie poznałem nie istnieją i nie będą istniały żadne koiety oprócz Ciebie, będę Ci wierny, będę Cię bardzo kochał. Chce być z Tobą, takiej kobiety szukałem chyba całe życie, odbierz Skarbie, proszę" Ciebie to zmiękczyło?? Po tak krotkim czasie bycia razem żaden facet, ktory jast w porządku, nie będzie wypisywał takich brednii. Moja interpretacja tego smsa: Mam cie gdzieś, ale z checia sobie pobzykam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tumturumtum
wogole jak slysze slowa typu: bede cie kochal, bede ci wierny, to mi sie w zoladku przewraca. Mozna powiedziec: kocham cie, jestem ci wierny, a kto wie co bedzie w przyszlosci, nikt tego nie wie. Tak samo jak facet mowi: nigdy cie nie zostawie. Na mie takie slowa nie dzialaja, normalnie porazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majeczka_30
Moim zdaniem powinnas dac sobie spokój. Zapytaj sama siebie...zaufasz mu tak do końca? Czy np: jak bedzie miał przyjechac do ciebie i się spózni godzinke to bedziesz myslała czy on czasem nie jest z inną? Ja czytając twój topik doszłam do wniosku, że facet ma gadane i wie jak kobitkę wokół siebie zakręcić....i tu ma plus bo my lubimy czułe słówka. Tak więc ma ciebie póki co a ty masz z tego fajne sex ale.....zastanów się. Pozdrawiam i trzymam kciuki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka 24
jesli moge cos napisac , daruj sobie takiego faceta! szanuj sie kobieto ! on nie jest wart złamanego grosza , cos wiem o tym , ale jak to mówia "lepszy rydz niz ...nic"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też szczera
Sama już odpowiedziałaś soebie co masz robić. Napisałaś ,że był w jednym związku 8 lat. W drugim 4 lata. I zawsze on był oddany i wierny,a one "niegrzeczne dziewczynki".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już sama nie wiem...........
Powiem wam tak, zadzwonił na chwile przed 10(miał o 8 dzwonić), zero tłumaczenia, spytał co robię - powiedziałam że czytam, przecież sie nie przyznam, że na kafe o nim plotkuję. Zadzwonił po raz 2 przed 11 z zapytaniem, co robię, ja nadal "czytałam", spytał, czy może wpaść na kawe, powiedziałam, że wybieram się do koleżanki, ale nie wiem na 100% dam mu znać (nie był szczęśliwy, heh), po kwadransie anpisałam, że jednak idę do koleżanki i cisza, hehehe, walnął focha jak dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już sama nie wiem...........
ale jaki typ, otwierają mi się oczy dzięki wam, widuje się z nim co dzień, ta jego kawa w ciągu dnia, to góra 40 minut (z pracy sie zrywa), ja sie dłużej musze szykować, niż on u mnie jest - jak powiedziałam, że ide chyba do koleżanki, to coś burknął pod nosem w stylu "no tak, koleżanka ważniejsza, udałam, że nie dosłyszałam, a on, że nic nie mówił. Kurde, ale patafian, myśli, że ja mam w domu siedzieć i czekać jak na zbawienie, bo książe mnie uraczy swoją obecnością na chwile. A na koniec mu rzuciłam że jak pójde do kolezanki, to ewentualnie wieczorkiem się spotakmy, a jak nie, to jutro, zamurowało go, bo go przyzwyczaiłam, że zawsze mam dla niego czas :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka 24
no i tak trzymaj ! zaraz wszystko wyjdzie na jaw co to za typek !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już sama nie wiem...........
olka 24, dzięki za słowa otuchy, ale mi teraz lekko, zastanawiam się co mu powiedziec ewentualnie, jak się dowie, że jednak w domu siędzę (może auto zobaczyś pod domem, miał przejeżdżać tędy i wpaść "na troche").... ale w duchu się cieszę, bo mi tak oczy zamydlił padalec, że szok, niech teraz wie, że nie jest pępkiem świata, a prawda jest taka, że poza aklową, to z niego żaden kandydat na poważny związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też szczera
Jutro powiedz mu ,że idziesz z koleżanką obejrzeć nową kolekcję jesienną znanej firmy. A pojutrze niech przyniesie coś wspaniałego na kolację,ponieważ masz zły biorytm ,i nie chcesz przebywać w okolicy kuchni. Trzymam kciuki. Brawo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już sama nie wiem...........
HAHAHAHA, też szczera, sikam po nogach :) :) :) Super babka z Ciebie :) Wielkie dzięki, z minuty na minute mi lżej :P Ale podpowiedzcie mi co dalej, napisałam mu coś w stylu, że jednek ide do koleżanki i ża dam znać jak będę wolna (hmm, może taki grzeczny, że nie chce przeszkadzać i się nie odzywa, ale ja bym odpisała od razu coś w stylu "ok, to czekam na tel", a tu ciszaaa), jak to rozegrać? Może zadzwonię do niego po południu jak już odbiorę dzieciaka ze szkoły i powiem, że coś nagłego mi wypadło (ze spotkania nici w tej sytuejszyn, bo z dzieciakiem go nie poznam za żadne skarby)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już sama nie wiem...........
up up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Centka 88
Kobieto, napiszę krótko: daj sobie z nim spokój. Czasem tak, ktoś naprawdę się stara i chce starać, ale to trzeba widzieć i w to wierzyć, a skoro Ty masz do niego wątpliwości, tzn., że mu nie wierzysz, tylko stajesz się naiwna, a on to pewnie już wyczuł i będzie grał jak marionetka w teatrze. Ale mówię, czasem naprawdę ktoś może CHCIEĆ się starać, dlatego nie zamierzam nic tu przesądzać, a zastanowić się powinnaś nad swoimi uczuciami i nazywać rzeczy po imieniu: naiwność jest naiwnością, a bajera - bajerą. Więc bądź rozsądna, zdystansowana. Powodzenia, trzymam kciuki! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile on ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×