Dlaczego warszawiacy trabia najglosniej o powodzi

Denerwuje mnie to, wielka powodz w Warszawie, nosz kurva wszedzie jest powodz, ale o Warszawie sie mowi najwiecej, Krakow sobie poradzil, Slask sobie poradzil, kurva to i warszawa sobie poradzi co za zenada z tych warszawiakow, takie sieroty, magistra maja a za wiadro nie umia chwycic zeby wylac wody, moze potrzeba instrukcji obslugi?

Po co ? Od machania wiadrem to my mamy przyjezdnych Ślązaków i Małopolan

O powodzi trąbią dziennikarze, bo muszą mieć jakiś temat. Była śmierć papieza, nadal jest Tu-154, a teraz jest pył wulkaniczny i powódź. Taki zawód. Gdzie sensacja, tam kasa.

to można by usłyszeć, że najgłośniej trąbią o miejscach, gdzie przechodzi fala kulminacyjna. Teraz akurat trafiło na Warszawę