Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Moja babcia...

Moja babcia utrudnia nam zycie

Polecane posty

Gość Moja babcia...

Postaram sie nakreslic sytuacje w paru akapitach, chociaz jest tyle do opowiadania, ze az trudno uwierzyc. Moja babcia jest osoba apodyktyczna, nie znosi sprzeciwu; chce, aby wszystko bylo, tak jak sobie zaplanowala. Planuje zycie wszystkim w rodzinie, jest nieprzewidywalna i agresywna. Ma nerwice natrectw, jest chorobliwie oszczedna (nie uwierzylibyscie, jak strasznie oszczedza, np. mycie sie szklanka wody, itd), nie pozwala innym na korzystanie z toalety, czy zjedzenia czegos lepszego. To tak pokrotce. Jest rowniez pieniaczka, saduje sie ze wszystkimi o wszystko, nie ma skrupulow; wysyla listy do administracji, ze sasiedzi maja koty i klatka schodowa smierdzi; ze jej poprzedni partnerzy oraz pierwszy maz ja okradli i oszukali (kazdy jeden, dziwne). Te pisma pisze recznie z bledami ortograficznymi, bez skladu i ladu, powoluje sie na artykuly i paragrafy. Potrafila wysylac listy do dyrektora mojej mamy, ze moja mama jest psychicznie chora, ze musi zostac zwolniona, itd. Podejrzewamy, ze babcia cierpi na chorobe psychiczna. A wiec: z babcia nie da sie zyc. Trzyma u siebie skladowisko rupieci, bo szkoda wyrzucic, ze wojna sie zbliza, bo Zydzi, itd. Zbiera rzeczy po kublach, ktore pozniej dostajemy pod choinke. Itd, itd., szkoda juz wdawac sie w szczegoly. Moja babcia po sprzedazy willi w latach 90-tych kupila dwa mieszkania, jedno obok drugiego w bloku i zaplanowala, ze w jednym sama sie osiedli, a w drugim zamieszka moja mama z dziecmi. Moja mama, wiedziac, ze z babcia sie nie da zyc, nie chciala sie przeprowadzic i zaplacila podatek od darowizny oraz kare za nieosiedlenie sie, wtedy 6 tys zl. Rok temu moj brat tam zamieszkal z dziewczyna i babcia nie daje im spokoju. Nachodzi ich, mowiac, ze jego dziewczyna jest nic nie warta, ze powinien ja zostawic. Probowala rowniez przekupstwa, obiecujac kupno samochodu w zamian za porzucenie dziewczyny. Potrafi przychodzic pare razy dziennie do mieszkania, bo ma klucze, i pieklic sie o wszystko. Problem polega na tym, ze moja mama jest slaba psychicznie, nigdy nie chciala walczyc z babcia i woli zyc bezkonfliktowo. Na usilna prosbe babci podpisala pelnomocnitwo do rozporzadzania wlasnym mieszkaniem z powodu legalnego wynajmu (moja mama wynajmuje to mieszkanie legalnie, bo jest jej wlasnosciowe i wlasnie w nim zamieszkal moj brat). Babcia ma pelnomocnitwo, wiec ich bezkarnie nachodzi. Malo tego: zakazala im sie meldowac w tym mieszkaniu, ze niby "ta dziewczyna pozniej sie nie wyprowadzi i sprowadzi wlasna rodzine, ktorej nie bedzie mozna wyrzucic" oraz zakazala sporzadzenia umowy najmu. Babcia nie tyle nachodzi brata, ale naslala na nich policje. Po kolejnej klotni moj brat powiedzial kategorycznie, ze ma wyjsc z jego mieszkania i przeprosic jego dziewczyne, ktora babcia notorycznie i publicznie obraza i wyzywa. Babcia obrazila sie i podobno sasiedzi widzieli pukajacego do drzwi policjanta, ktorego babcia im naslala. Moja mama boi sie wtracic, bo zna swoja matke - zwyczajnie brak jej sil na walke. Ja wiele razy probowalam jej przetlumaczyc, ze po pierwsze trzeba anulowac pelnomocnictwo i wtedy zmienic zamki oraz pozwolic im sie zameldowac i podpisac umowe. Mojej mamy odpowiedzia jest "Czy ty wiesz, co sie wtedy bedzie dzialo?". Moja babcia potrafi byc agresywna, kloci sie na klatce schodowej i wyzywa sasiadki. Gdy 40 lat temu miala opuscic mieszkanie, kazala stac mojej mamie z siekiera pod drzwiami - sprytna, schowala sie w mieszkaniu, wysylajac bezwolna corke, aby zrobila z siebie wariatke. Nie obce jej sa wulgaryzmy oraz uzywanie sily fizycznej; ona wiecznie sie z kims kloci, saduje, wyzywa, nachodzi swoich sublokatorow, sprawdza ich, czy za duzo wody nie naciagneli, itd. Rowniez pieniadze z wynajmu mieszkania corki zabiera sobie, podczas gdy moja mama placi co miesiac podatek od legalnego wynajmu mieszkania. Moglabym jeszcze tak pisac i pisac, ale pytania mam nastepujace: - czy i jak mozna przymusowo zmusic babcie na leczenie psychiatryczne, - co mozna zrobic, gdy nachodzi brata w mieszkaniu matki, - czy babcia ma prawo przychodzic do mieszkania corki jak do siebie i wszczynac burdy? Na moj rozum, wystarczylby telefon na policje w czasie, gdy ona sie awanturuje, ale brat, jak mowilam, nie jest zameldowany oraz nie ma umowy na wynajem (swoja droga, czy musi miec umowe, skoro to mieszkanie jego matki?). Administracja dzielnicy dobrze wie, co sie wyprawia, wielokrotnie dostawali pisma w sprawie "uciazliwej sasiadki", ale jakos nikt z tym nic nie robi, a babcia jest bezkarna. Poza tym potrafi swietnie grac, w razie najazdu policji potrafilaby poszarpac ubranie na sobie, rozdrapac sobie rece i z placzem zeznawac, ze wnuczek ja pobil (juz raz tak zrobila mojej mamie lata temu). CO ROBIC?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj dziewczyno dziewczyno
Cóż, starsi ludzie miewają niestety takie właśnie problemy, pewnie my wszyscy będziemy w przyszłości utrapieniem dla młodszego pokolenia. Oczywiście rozumiem że to trudne. Jak na mój gust telefon na policję w przypadku nachodzenia i "wszczynania burd" wystarczy. Nie bardzo wiem o co chodzi z tym meldunkiem brata, czy chodzi o to, że on tam mieszka nielegalnie i boicie się, że się wyda? Jeśli to mieszkanie mamy, to chyba jej sprawa, kogo tam trzyma i czy jej za to płaci. Leczenie psychiatryczne - tylko jeśli babcia jest faktycznie chora, to należałoby zbadać (nie każdy dziwak jest chory psychicznie). Niemniej faktycznie, takie zmiany u starszej osoby mogą świadczyć o jakimś poważnym problemie, np. początkach Alzheimera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeehhhhhhhh
namow mame na to zeby odwolala ten wspoludzial babci czy cos.. tak zeby babcia nie miala praw do mieszkania. oni niech wymienia zamki i co sie ma niby dziac? jak bedzie cos wyprawiac to co ich to obchodzi. wzywaja policje i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja babcia...
No ale wyobrazmy sobie sytuacje, ze przychodzi policja i: - babcia oskarza mojego brata o pobicie, pokazuje rany na rekach (ktore sobie sama zadala), - babcia okazuje pelnomocnictwo do rozporzadzania mieszkaniem, a wiec jej "wnuczek mnie wygonil z MOJEGO mieszkania" moze byc calkiem do rzeczy, - brat nie moze przedstawic meldunku oraz umowy wynajmu, a wiec uwierza babci, a nie jemu. Tak, boje sie, ze jesli policja zapyta o meldunek, to sie wyda, ze go nie maja. A policja wtedy dojdzie, kto jest wlascicielem, czyli moja mama bedzie miala kupe klopotow, a babcia naklamie, ze przeciez kazala sie meldowac, ale nikt jej nie sluchal. To nie wiek babci, ona zawsze taka byla; moja mame oskarza o rozpad malzenstwa z dziadkiem, wmawia jej, ze jest psychicznie chora, ze ja i moj brat jestesmy z patologicznej rodziny, mojemu bratu mowi, ze jest kryminalista, bo sie zwiazal z uboga dziewczyna z malej miejscowosci, itd. Mnie kiedys chciala "sprzedac" - pozyczyla wielka sume pieniedzy jakiemus przedsiebiorcy, ktory pozniej splajtowal i namawiala go, aby ozenil syna ze mna, aby "pieniadze zostaly w rodzinie". Wielokrotnie przyprowadzala mi "narzeczonych", czyli takich, ktorzy jej sie podobaja. Kazala nam usiasc, porozmawiac i umowic sie co do daty slubu... wszystko calkiem powaznie, babcia z zacieta mina dawala mi do zrozumienia, ze jesli nie poslucham, to bede miala wpierdol. ITD, ITD... Kolejna sprawa: nie wiem, czy wymiana zamkow jest legalna bez poinformowania pelnomocnika, czyli mojej babci. Babcia nawet nie zgadza sie na sprzedaz mieszkania, ani nie chce slyszec o oddaniu darowizny. Pare miesiecy temu wymienili zamki, ale dziewczyna, z ktora wynajmuja pokoj, dala klucz babci... Zanim babcia dostala nowy klucz, byl spokoj, ale na krotko: babcia potrafila stac pod drzwiami, az wroca z pracy, zeby dostac sie do mieszkania. Ja sobie nie potrafie wyobrazic, co tam sie moze dziac. Podobno na chama wchodzi, pokrzykuje, wyzywa te dziewczyne brata od zlodziejek, biedaczek, ze brata stac na lepsza. Staram sie namowic mame na odwolanie pelnomocnictwa, ale ona jest tak zastraszona, ze nic do niej nie dociera. Rowniez namowy dot. spotkania z prawnikiem nie przynosza rezultatow. Mama sie po prostu boi. Mama chce po prostu oddac babci mieszkanie bez konfrontacji i bez zadnych klotni, ale babcia mieszkania nie chce. No i co tu zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofhgiufdhgioufd
co za bzdury z tym meldunkiem. sory ale to juz przeszlosc, ze legalnie mozna mieszkac tylko tam gdzie sie jest zameldowanym :o najrozsadniejsze to odwolac ten meldunek.. czy twoja matka nie widzi ze w obecnej sytuacji jest gorzej i przysparza to jeszcze wiecej problemow, niezeli babcia sie pofocha bo jej meldunek odwolano?? a niech sie focha. wclae nie bedzie gorzej a lepiej, bo wzywaja policje i po sprawie. no i tak nie przesadzaj, ze policja uwierzy chorej psychicznie babci. niech włączą dyktafon i nagrywają co sie wyczynia.. no i postarajcie sie jej jakos zalatwic zółte papiery.. czyli zaswiadczenie, ze jest psychicznie chora i zdolna do takich rzeczy. no a z tym, zeby wsadzic ja do psychiatryka to musicie do sadu wystapic o uniewlasnowolnienie i wtedy to bez problemu jak z maloletnim dzieckiem. najlepiej to jak znow bedzie cyrki odstawiac, niech brat po karetke z kaftanem zadzwoni. przyjada to bankowo ja na badania i bserwacje na kilka dni wezma. wezcie to z matka wkoncu zalatwcie, bo tu nie chodzi tylko o wasz swiety spokoj ale i o zdrowie tej babci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja babcia...
Pomysl z dyktafonem jest dobry; zasugerowalam nawet nagrywanie jej na kamere, bo widac jak prawie nie panuje nad soba, zeby komus krzywdy nie zrobic. Z ubezwlasnowolnieniem problem polega na tym, ze trzeba udowodnic, z jakiego powodu osoba ma byc ubezwlasnowolniona. Osoba taka rowniez moze sie od wniosku sama odwolac. Potrzebna jest decyzja bieglych, a babcia nie da sie przebadac - twierdzi, ze wszyscy naokolo sa nienormalni z jej corka wlacznie, tylko ona jest normalna i widzi, do czego swiat zmierza (III wojna swiatowa, Masoni opanowuja swiat, Polska jest pod rozbiorami, slucha Radia Maryja, itd.). Rowniez osoba musi wyrazic zgode na leczenie, a babcia sie nie zgodzi. No i jestesmy w punkcie wyjscia. A po wtore: nad ubezwlasnowolniona osoba trzeba podjac opieke, czyli moja mama bedzie musiala z nia zamieszkac. Wyobrazacie to sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofhgiufdhgioufd
nie zamieszkac tylko wsadzic do psychiatryka i wcale zgody wyrazac nie trzeba. a jak ktos jest na tyle chory, ze chodzi po suficie i wybrzdękuje tylko jęki.. to jak mozna od takiej osoby domagac sie jakiejs zgody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofhgiufdhgioufd
bez jej zgody mozecie ja podac do sadu o ubezwlasnowolnienie, juz ty tutaj ofiary z siebie nie rob i nie wypisuj głupot. to bylby absur.. bo kto by chcial z wlasnej woli zostac ubezwłasnowolniony.. a ona jedynie moze sie do tego odwolac.. ale kto to odwola jak ona jest wariatka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja babcia...
Wsadzic do psychiatryka mozna osobe, ktora nie moze samodzielnie funkcjonowac oraz potrzebuje opieki lekarskiej, jest niebezpieczna do otoczenia. Nikogo nie mozna zmusic do przebywania w szpitalu psychiatrycznym bez jego zgody - myslisz, ze babcia by sie na to zgodzila? Jesli nie jest ubezwlasnowolniona, to ona podejmuje decyzje. A zeby ubezwlasnowolnic, to juz pisalam wyzej - ciezko. Cytat psychologa z innej stronki: "Po pierwsze psychiatra nie może nic zrobic bez zgody pacjenta. Po drugie nie ma przymusu wykonania skierowania do szpitala. Jeśli pacjent nie chce się leczyć i nie jest ubezwłasnowolniony, to do niczego nie można go zmusić." I tu jest pies pogrzebany. Jedyne wyjscie to zadzwonic na policje, gdy bedzie w amoku i agresywna, moze zdaza przyjechac i zobacza, co sie wyprawia. Ale, jak napisalam, babcia potrafi swietnie grac, wyprze sie, a moj brat dostanie mandat za bezpodstawny telefon na policje i koszty wizyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofhgiufdhgioufd
aha i wcale nie musi z nia mieszkac. babcia zostanie pozbawiona czynnosci prawnych.. a na przymusowe leczenie to moze zostac zabrana, bez zadnego ubezwłasnowolnienia.. popytajcie w zakladach psychiatrycznych, u prawnikow.. gdzie macie zadzwonic zeby po nia przyjechali czy cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofhgiufdhgioufd
troche wiecej zaufania do policji. dlaczego maja wierzyc jej? przeciez jest od cholery swiadkow tak? wystarczy zawolać sąsiadke.. no i brat tez moze sie wyprzec no i co? są jej słowa przeciwko jego słowu... no i tez ma to znaczenie kto ta policje wezwie. a oplaty za nieuzasadnione wezwanie policji/strazy/karetki zostaly wieki temu zniesione.. w telewizji o tym trabili swego czasu. dziwne ze o tym nie wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja babcia...
Nie mieszkam w Polsce, wiec nie orientuje sie w zmianach w prawie. Gdybym byla w Polsce, moglabym sobie z babcia jakos poradzic. Sasiedzi nie chca sie wtracac; pisza do administracji blokow w jej sprawie, ze sie awanturuje, ale nic sie z tym nie dzieje, bo nic babci nie moga zrobic: placi rachunki, a jakos nikt nie chce wejsc z nia na droge sadowa, wiec tez sa w kropce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja babcia...
Oj, a ty nie wiesz, ze ludzie boja sie konfrontacji z policja? Zamykaja drzwi i udaja, ze ich nie ma, ale zagladaja przed judasza i podsluchuja. Nie znasz takich sasiadow, ktorym nie chce sie wtracac i "sadowac przez lata", bo taki argument maja? Oni sie zreszta babci boja. Kiedys moja mame zaczepil sasiad, ktory ni z gruszki, ni z pietruszki zaczal mowic nerwowo, ze on "Pania W. bardzo lubi, bo ona nikomu sie nie daje, ze bardzo ja lubi, ze sasiedzi ja szanuja". I co? Pamietaj, ze lepiej gowna nie ruszac, bo zacznie smierdziec - typowa maksyma Polaka, ktory woli udawac, ze niczego nie wie i niczego nie slyszal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofhgiufdhgioufd
no to bylo od razu ze przyszlas sie poużalac i ponarzekać. temat poruszylam od kazdej mozliwej strony, rozwiazan masa sie nasuwa... a ty na wszystko masz kontrargumenty. sory, ale nikt magicznej różdżki tutaj nie wyciągnie i nie sprawii ze sprawa sama sie rozwiąże. pozostaje wam zbijanie wszelkich mozliwych rozwiazan i czekanie na smierc babci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofhgiufdhgioufd
a i jeszcze jedno, jak ktos jest do sądu WEZWANY to nie ma wyjscia. musi przyjsc i złożyć wyjasnienia. wiec sasiedzi to sobie mogą nie chciec, ale jak nie przyjda to ich w więźniarce na proces przywiozą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kap kap płyną łży
odpowiadam ci, najlepiej odwołać pełnomocnictwo, bo wtedy może wam nagwizdać, a co do zamków, to twoja mam może je zmienic bez zgody babci bo jest jedyną właścicielką mieszkania i nie potrzebuje zgody babci tylko coś mi to na prowo wygląda, bo jak twoja mama moze płacić podatek od wynajmu tego mieszkania jak nie ma umowy? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja babcia...
Jedynym rozwiazaniem jest zadzwonic po pogotowie z psychiatra, ktory by ja od razu zbadal i wtedy miec opinie lekarza, ktora mozna wykorzystac w sadzie. SLuchaj, sprawa jest trudna, bo babcia nikogo nie bije, nie probuje popelnic samobojstwa, wiec do niczego nie mozna sie przyczepic. Po prostu staram sie przewidziec kazda sytuacje, poczytalam troche kodeksu rodzinnego, karnego i widze, ze to nie takie proste. Nie jest proste kogos ubezwlasnowolnic, nie jest proste kogos oddac na przymusowe leczenie, nie mozna kogos zmusic do leczenia - chory musi wyrazic na to zgode. Polskie prawo jest zakrecone. Jedyne, co znalazlam, to tryb wnioskowy. Trzeba wystapic do Sadu Rodzinnego z wnioskiem o przymusowa hospitalizacje + opinia lekarza psychiatry, ktory babcie wczesniej zbadal. Ale aby ja zbadal, trzeba zadzwonic po pogotowie w trakcie jej agresywnego amoku, gdy nie panuje nad soba. A wiec wszystko sprowadza sie do sprowadzenia policji i lekarza do mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja babcia...
kap kap --> w tym mieszkaniu legalna umowe ma jedna osoba, moj brat i jego dziewczyna nie maja umowy. Moja mama placi miesieczny podatek od legalnego wynajmu tej jednej osobie. To nie prowo, naprawde mam taka babcie... niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kap kap płyną łży
to co robi twoja babcia to jest nękanie i utrudnianie korzystania z wynajmowanego lokalu, na miejscu osób, które tammieszkają pozbierałabym dowody i zgłosiła na policję, a swoją drogą, twoja mama moze sprzedac to mieszkanie i kupic jakies inne, oczywiscie bez żadnych pełnomocnictw dla babci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrrrrre
babcia nikogo nie bije i nie katuje, ale utrudnia zycie i wyzywa. jest jeszcze cos takiego jak przemoc psychiczna!! no i nie pieprz tutaj, ze ktos musi byc "napoleonem" zeby zostal ubezwlasnowolniony. takie cos robią w przypadku narkomanów, alkoholikow.. gdy ci nie chca sie dobrowolnie leczyc. babcia jest chora i wlasnie dlatego sad ja ubezwlasnowolni.. dla jej dobra. a z tym najmem to kto ma wkoncu legalna umowe? twoja mama?? i niby komu ona to mieszkanie wynajmuje??? tak oficjalnie.. bo nieoficjalnie to synowi, ale on nie ma umowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrrrrre
czy to babcia jest ta jedyna osoba ktora legalnie wynajmuje.. czyli jak? wynajmuje mieszkanie do ktorej ma pelnomocnictwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kap kap płyną łzy
rrrrrrreee z tego co czytam, to babcia ma pełnomocnictwo tylko a wynajmuje mieszkanie matka, tam mieszka syn z dziewczyną i jakaś inna dziewczyna, z która jest umowa najmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja babcia...
Podobno babcia w umowie darowizny zawarla klauzule, ze darowane mieszkanie moze byc sprzedane tylko za jej zgoda. Dokumentu nie widzialam, wiec nie moge poswiadczyc, ale babcia tak twierdzi oraz mama mowila, ze to prawda. Mama probowala juz sprzedac mieszkanie pare lat temu, kiedy ceny byly w najwyzszym punkcie, nawet znalazla kupca, ale babcia sie wtracila i zazadala horrendalna cene, wiec kupiec sie sploszyl. I tyle z tego bylo. Potem zagrozila, ze do mieszkania nikt nie wejdzie, ze ona sie zabarykaduje, wiec mama chciala wejsc z dzielnicowym i kupcem, ale powiedzcie szczerze, czy kupiec, ktory jest wprowadzony do mieszkania z pomoca policji, bo pod drzwiami stoi starsza pani z siekiera, bedzie chcial kupic takie mieszkanie? Wiec sprawa spalila na panewce. No dobra, ale jak zostanie ubezwlasnowolniona, to kto zostanie jej opiekunem? Sad przydziela opiekuna takiej osobie ( w przypadku ubezwlasnowolnienia calkowitego) i pewnie bedzie nim moja mama. Na cholere jej babka w mieszkaniu? Po co ja ubezwlasnowolniac? Mam metlik w glowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrrrrre
jesu czy ty nie rozumiesz, ze jak bedzie ubezwlasnowolniona to zostaje pozbawiona czynnosci prawnych?? moze mieszkać sama!!!!!! poza tym rozchodzilo sie, ze chcecie ja ubezwlasnowolnic po to zeby wsadzic do szpitala... no to co teraz wyskakujesz z jakims mieszkaniem z babcia? do szpitala macie ja wsadzic nie?? widze, ze na wszystko masz kontrargumenty i szukasz dziury w calym INNYCH ROZWIAZAN NIE MA, albo wybierzesz cos z tych co tu padly, albo sie pogodzcie z zaistniala sytuacjia. peace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrrrrre
mozna ja tez ubezwlasnowolnic nie calkowicie.. wtedy opiekunem jest kurator

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kap kap płyną łzy
Podobno babcia w umowie darowizny zawarla klauzule, ze darowane mieszkanie moze byc sprzedane tylko za jej zgoda to jest niemożliwe, umowa darowizny nie moze obciążać takimi zobowiązaniami obdarowanego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja babcia...
rrrre - jestem zmeczona i cos mi sie pojebalo. Nie wiem dlaczego wkrecilo mi sie, ze osoba ubezwlasnowolniona ma mieszkac z opiekunem. Mialam ciezki dzien, nie mysle juz. kap kap - dziekuje, to wazna informacja. Mysle, ze juz zaczynam kapowac. Najpierw dzwonic po policje i karetke, gdy zacznie szalec, z pomoca lekarzy otrzymac orzeczenie, na podstawie ktorego mozna oddac babcie na leczenie, czy tez wczesniej ubezwlasnowolnic. Ale czy mama nie bedzie miala konsekwencji prawnych, np. wyplacanie alimentow babci, czy opieka dozywotnia lub inne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrrrrre
a ta babcia to zadnej renty nie dostaje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrrrrre
jak mama bedzie jej opiekunem prawnym to ona bedzie zarządzała jej pieniedzmi.. wiec to tak jakby sobie wyplacala alimenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kap kap płyną łzy
Ale czy mama nie bedzie miala konsekwencji prawnych, np. wyplacanie alimentow babci, czy opieka dozywotnia lub inne? w związku z umową darowizny na twojej mamie będą ciązyc pewne zobowiązania względem babci, Jeżeli darczyńca popadnie w niedostatek, obdarowany zobowiązany jest (w granicach istniejącego jeszcze wzbogacenia) dostarczać darczyńcy środków do życia, lub może zwolnić się od tego obowiązku zwracając równowartość darowizny, jeżelibabcia wymagałaby opieki, taki obowoiązek również ciąży na twojej mamie, gdyż w razie odmowy jest to podstawa odwołania darowizny przez darczyńce wskutek rażąco niewdzięcznego zachowania sie wobec darczyńcy przez obdarowanego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×