co o mnie myślicie?

mam 20 lat, nie zależy mi na tym aby mieć kogos, nie umawiam się na randki ;] mam w dupie tą całą miłość. co mi wróżycie? ;] prosze o poważne odp.

wróżę Ci wspaniałe życie bo sama takie prowadzę. też mam 20 lat i mam głęboko w doopie miłości, facetów, kwiatki, sratki, liczę się ja i tu i teraz ;]

wielkie dzięki, bo myślałam ze cos ze mną nie tak ;] tez koncentruje się na sobie, właśnie wybieram studia ;p szkoła.. praca i długie mlodzieńcze wakacje przede mną ;)

tez mam taki zamiar. zreszta ja zawsze kumplowalam sie z chlopakami i nie interesowalo mnie zakochiwanie sie itp. ;] nigdy tego nie zalowalam i na bank nie bede. zreszta lubie siebie i swoje dotychczasowe zycie i przyszle zapewne tez polubie ;)

tak trzymaj dziewczyno

mam podobnie, mam 19 lat (za kilka miesiecy juz 20) w dupie mam swiat zakochanych, miłostki, romantyzmy, jak napisala jedna z was wyzej licze sie ja :) nie mam zamiaru tracic czas na facetow

LilMo jak ci sie niezobowiązującego seksu zachce daj znac na kafe :)

nasze grono sie powieksza ;] nie jest zle ;)

no dokładnie, nie chce się rozczulać ale tak szczerze to nie znam nawet udanego małżeństwa na 100%, związki trzeba spostrzegać jako rozrywke w zyciu ;p etap który moze się zakończyć w pewnym czasie bo przeciez nie od nas zależy czy partner nas zdradzi w danym momencie, lepiej się skupić na sobie i inwestować w siebie.. zainteresowania czy wygląd a napewno się opłaci. czy się myle?

zmieni sie wam. ja tez tak myślałam (mam 28 lat). Potem życie pokaże co innego- dorosłość.

Nie bądźcie takie pewne;p nie wiecie co Was czeka jeszcze;p

a jaka to niby dorosłość? pieluchy? ;p bo wpadka.. o nie!

dokladnie ;] i zawsze mnie dobijalo jak slyszlam komentarze o facetach jacy to oni boscy ale brak odwagi zeby zblizyc sie choc na krok :D ja w zasadzie nie widze sensu w slubach i innych pierdolach. wg mnie "zwiazki" powinny opierac sie glownie na przyjazni ;]

ja w pieluchy sie nie dam wrobic. nie lubie dzieci. predzej sobie podwiaze jajniki ;p

nooo niezłe mądrości:) przypomnijcie sobie to na ślubie:)

no dokładnie. mam tak samo jak Ty :) z chłopakami zawsze lepiej się przyjaźnic, dziewczyny bywają zawistne ;p facet jest potrzebny ale przyjaźń wystarcza ;)

hehe.. nieźle ;)

ja sie przejechalam na "przyjaciolkach" i wiem ze lepiej sie dogaduje z facetami. nie uwazam ze bede cale zycie sama bo np na starosc nie chce byc smaotna. ale jakies uniesienia i wybuchy uczuc to wg mnie jest pic. przezylam 20 lat. nie jest to duzo ani malo. przez caly ten czas ani razu sie nie zakochalam. a jedyny facet ktory mi sie podobal to bartek wrona. :P kiedy mialam 6 lat ;p ja wole niezobowiazujace znajomosci. podoba mi sie to ze jestem wolna, nie musze sie tlumaczyc gdzie ide, z kim rozmawialam i tego typu sprawy. nie wiem co bedzie za dziesiec czy dwadziescia lat. jednak na dzien dzisiejszy jestem szczesliwa singielka ktora zwraca uwage na siebie a nie na samcow ;]

dokładnie - przypomnicie sobie to na śłubie. ja też mówiłam,że dzieci nie lubię, że to nie dla mnie - a teraz mam pieknego 2 letniego smyka. Zmieni się wam w główkach za kilka może nawet 2 lata. to się nazywa dojrzewanie psychiczne. zbuntowani jesteście - póki co.

mydlana nie badz pewna tego slubu, np ja nie jestem stereptypowa polska kobieta ktora wpakuje sie w pieluchy w wnieku lat 20, małżenstwo z przymusu, na wszytsko jest czas nic pochopnego nie mam zamiaru robic

zbuntowana to ja bylam w gimnazjum. teraz jestem swiadoma

stereotypowa Polka rodzi dziecko z wpadki wieku 20 lat? ciekawe, nawet baardzo.

dokładnie nic na siłę, w końcu każda z nas jest inna, te wszystkie miłości są dobre ;d w serialu M jak milosc ;d jedzą obiadki w kazdym odcinku przy stole ;p ja się w takiej scenerii rodzinnej nei widze ;] facet to facet ;p mało który z moich rówieśników traktuje dziewczyny poważnie, także na dzień dzisiejszy nie dopuszczam nawet myśli na miłość oh i ahy ;p jak z telenowel brazylijskich. ;]

grrr swiete slowa, ludzie czesto to mylą

@karkk chodzi mi o typowe wpadki, nie koniecznie w wieku 20, powyzel lub ponizej równiez, czesto sie zdarza ze dziewczyny wychodza za ojcow swoich dziecibez zadnego uczucia

no dokładnie ;) grrrr

No tak, zdarza się. Zdarza się też że dziewczyny wychodzą za faceta (szok!) bo go kochają, i nawet nie są w ciąży:)

no tak miałam koleżankę w klasie, leci na jego kase bo wie że mature z matmy i tak obleje przed wynikami ;] on bogaty więc zycie ustawione ;) hura ;d hehe..

śmiem twierdzić z obserwacji, ze czesciej są to małżanstwa z rozsądku, przymusu, zeby ludzie nie gadali, itd itp przykre bo mamy 21 wiek i kobiety powinny być bardziej niezalezne, oczuwiscie nie mowie, ze nie ma tych z czystej miłości, jest ich duzo lecz nie tak jak wyzej wymienionych