co o mnie myślicie?

ja mam podobnie choć 24 lata i wiele wskazuje na to że umrę nie będąc nigdy w związku ale nie zbluźniłabym tak o miłości, bo wiem, ze miłość jest cudem. koleżanki mnie nie rozumieją i myślą że jestem aseksualna bo nie szukam faceta, a ja po prostu wkurzyłam się ogólnie na płeć męską i już mi nie zależy, idę robić swoje, a nie wypatrywać księcia na białym koniu. sobie ufam.

o tak milosc do pieniedzy to wielkie uczucie!! ;] teraz jest bardzo malo malzenstw z milosci a wiekszosc z tzw rozsadku. wg mnie biale suknie i wesela dla gosci ktorzy i tak ida po to aby sie nazrec i napic to nie moja bajka. nie zalezy mi na tym. owszem zwiazanie sie z drugim czlowiekiem jest na pewno wazne, poniewaz jest wtedy uznajmy to, przyjemniej w zyciu ale nie trzeba temu od razu przypisywac dzieci wybuchow namietnosci czy tez kroczenia do oltarza. nie twierdze ze kiedys moje myslenie sie nie zmieni. tego nie wiem, ale na dzien dzisiejszy jestem w takim wieku, ze uwazam ze milosci itp nie sa konieczne i rownie dobrze radze sobie sama. i gadanie o tym, ze przeciez najlepsze lata zakochan itd sa kiedy jest sie nastolatkiem do mnie nie przemawia. jezeli ktos uwaza za imponujace calowanie sie co tydzien z innym i dupczenie po samochodach to ja stanowczo dziekuje. na partnerstwo przyjdzie jeszcze czas i nikt mnie dzisiaj nie przekona ze bede zona, matka polka, sprzataczka, kucharka i wiele wiele innych. ;]

grrrrrrrr ładnie to ujełaś, sama lepiej bym nie napisała chyba ;) he.. nic na siłe a co o nas koleżanki myslą to ich sprawa, nic na pokaz jak z tymi gośćmi od ślubu co się tylko nażrą i napiją ;] hehe.. kiedys to kiedyś a teraz to teraz :D