Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lilam

wieczor kawalerski...

Polecane posty

zresztą o romansie autorka nie wspominała :P a to jest już inna bajka. I potem się dziwicie, że chłopy na boki chodzą jak wciśnięci pod pantofel z mocno skróconą smyczą, siedzą i czekają jak się zerwać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bele de jour a ja nie cierpie ludzi ktorzy sa ograniczeni umyslowo i nie rozumieja ze ktos robi wszystko dobrowolnie bo ma taka potrzebe i taki charakter a nie dlatego ze ktos mu kaze i smski sam przysla jak jest w pracy bo to lubi i jak wychodzi gdzies sam tez ciagle pisze do mnie tak jak i wtedy kiedy ja gdzies ide nam to odpowiada jestesmy szczesliwi mamy to co chcemy i tak jak chcemy zal mi ciebie ze az tak masz ograniczone horyzonty i wszystko w zwiakzu widzisz w kategorii obowiazku i zmuszania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna dziołka
chyba nie wierzycie, ze oni na tych striptizach to tylko patrza i nie maja zadnych 'reakjcji' :D Znam przypadek, gdzie pan mlody chcial odwolać ślub, bo stiptizerka byla taka fajna. U drugiego znajomego tez było goraco, faceci sobie później opowiadali, któremu stanał. Striptizerka - tez zawód, ale dla mnie prawie to to samo co prostytutka, ja bym sie brzydziła faceta, który idzie, oglada, staje mu i się ślini. Nie dla etgo, ze jestem zaborcza, ale dlatego, ze mam takie odczucia. Jest wolnym człowiekiem i może robić co mu się podoba i co dusza zapragnie, ale skoro jest w związku z druga osoba, to musi się liczyć z tym, że pewne zachowania moga druga strone najzwyklej w świecie zranić, a skoro kochamy, to chcemy widzieć szczeście i usmiech na twarzy naszje ukochanej osoby a nie smutek i łzy. Dla mnie facet, który idzie na striptiz, bo koledzy ida, bo nie chce się wylamać, chociaz go to nie krec jest najzwyklejszym bezmózgiem nie wartym aby mu poświecić chociaż 5 minut uwagi. Cenie ludzi, którzy maja własne zdanie i potrafia je wyrazić, nawet jeżeli będa czarna owca w stadzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bele de jour moze otwotrz troche oczy rozjerzyj sie zdejmj klapki to dotrze ze sa ludzie ktorzy maja inne potrzeby inny zwiazek ich satysfakcjonuje i nie tkwia w nim z musu i nie robia niczego z musu robia tak bo tak chca i tacy sa za chwile sie dowiem ze ja tez jestem na smyczy bo sama lubie wywyslac z pracy smsy bo nie chodze na te durne wieczory panienskie bo mam sowjeog faceta w domu i gole tylki innych mnie nie interesuja itd itd smieszne buheheh za chwile sie tez dowiem ze jestem pantoflem bo dla mnie ooprocz meza inni faceci nie istnieja i uwazam ze moj jest najprzystojnieszy jeszcze sie dowiem ze jestem nienormalna bo nie prowadze imprezowego stylu zycia maz wie gdzie i z kim wychodze i kiedy bede i szanuje meza oraz jego uczucia i nie robie czegos co go skrzywdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bele de jour jak psa na smyczy to ty mozesz trzymac swojego partnera ja mam w domu meza ktory jest czlowiekiem ma uczucia i swoje zdanie ktoro akurat zgadza sie z moim jak sie dobrze nie umie wybrac partnera i dopasowac co do pogladow priorytetow i potrzeb to potem sie na innych wyzywa i wmawia ze ich zwiazek jest klatka za chwile kazd szczesliwy dopasowany zwiazke dwoja porzadnych ludzi bedzie klatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siebie przekonywac nie musze tylko smiesza mnie ludzie dla ktorych zwiazke inny od tego ktory sami maja jest klatka i w sumie racja nie ma sensu zbeym sie produkowala nasz zwiazek nasze szczescie nasza sprawa i nikomu nic do tego i szczerze to mam w dupie czy dla kogos 3 jest on klatka czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jeszcze jedno zalosne jest dla mnie ze w kwestii mojego zwiakzu wypowiadaja sie obcy ludzie i sami lepiej wiedza odemnie i od meza jaki on jest i czy mezowi odpowiada czy nie i jakie maz ma potrzeby i zdanie ale zawsze najwiecej do powiedzenia maja ci co guzik wiedza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bele de jour
hahaha chyba jednak siebie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak macie takie zwiazki gdzie codziennoscia jest ogladanie golych dup innych to ok nie moja sprawa ale autorce to nie odpowiada i ma prawo byc zla zniesmaczona i ponizona tym bardziej ze zostala oklamana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kto się o Tobie wypowiada? nie widzę to takich wpisów i czemu taka napastliwa jesteś w przekonywaniu do swoich racji? pokojowo pytam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nic ide umacniac moja klatke w swoim zwiakzu buhehe zabieram meza na spacer czy mu sie to podoba czy nie ... oczywiscie najpierw musze znalezc smycz Agyness P.S. przeczytaj dobrze to zobaczysz ze moj zwiazek nazywany jest klatka bo moj maz zachowuje sie inaczej niz to jakie wyobrazenie o zachowaniu faceta maja oosby wypowiadajace sie tutaj wmawia mi sie ze maz jest taki bo ja go do tego zmuszam trzymam na smyczy zakazuje itd ale ok nich wam bedzie myslcie sobie co chcecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka23...................
Ja mrau trochę rozumiem, bo czasem nerwy puszczają gdy inni ciągle niestety obśmiewają twoje wybory. Od dziecka słuchałam śpiewek typu: -jesteś cnotka, świętoszka (powód: późno przeżyłam pierwszy pocałunek bo dopiero na 16 urodzinach, dla innych nie do pomyślenia, nie miałam ochoty spotykać się z kimś dla faktu posiadania faceta, nie leżałam upita w rowie i cnotę oddałam rozważnie) -jesteś nienormalna, świętobliwa, nawiedzona, naiwna (powód: bo nikt nie chce uwierzyć, że nie lecę na innych mężczyzn, bo wcześnie się zaręczyłam, a jako posiadaczka jednego mężczyzny na koncie, czyli męża na pewno będę cierpieć na świąd pizdy i go zdradzę, a on zresztą mnie na 100%, niezależnie od niczego, bo jakieś tam zasady mam, na wieczory panieńskie nie chodzę, bo to są dla mnie żadne ciekawe imprezy, a do spokojnych domatorów nie należę) W zasadzie sytuacji gdy inni krytykowali moje wybory było wiele... Ale z czasem, z biegiem lat przeszła mi ochota udowadniania innym, że oceniają po sobie, ich życie, ich sprawa. Nie obchodzi mnie co inni mówią na temat mojego związku, mojej naiwności, podejścia do pewnych rzeczy typu zdrada itp. I tego samego radziłabym mrau bo zwariuje czytając takie tematy i opinie ludzi, którzy są po prostu inni. Stąd pewnie jej przewrażliwienie, zrozumiem, ale nie warto. Co do autorki, ja Cię rozumiem, moim zdaniem nie przesadzasz i nie chodzi mi już o fakt, że uważam taką zabawę za żenujący sposób spędzenia wolnego czasu. Każdy ma swoje upodobania i dobrze je poznać wcześniej. Ale o kłamstwo i niezrozumienie Twoich uczuć. No i co z tego, że by się wyłamał, albo chociaż przyznał do tego, co ma zamiar zrobić. Może czekałaby go awantura, ale przynajmniej ona wiedziałaby, że jest z nią szczery, że chce dobrze dla obojga, nie tylko dla SIEBIE. Bo w tym przypadku chciał mieć święty spokój, szkoda, że nie pomyślał o jej świętym spokoju i komforcie. Wolność musi być związku, ale nie samowola. Róbta co chceta nie sprawdziła się nawet w polityce. Żeby coś zbudować, trzeba kompromisu. A tam gdzie jest kłamstwo nie ma szansy na zbudowanie czegokolwiek. I tylko utwierdza autorkę w przekonaniu, że jednak było coś na rzeczy, skoro posunął się do zatajenia prawdy. Pamiętaj jednak autorko, że Ty go znasz najlepiej i z nim to rozwiąż, nie z nami. My tutaj nie wiemy jak było naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie się wydaje, że nie chodzi o to jak inni postrzegają nasze związki tylko o to jak my je widzimy. Jeśli jest kłopot z komunikacją i z dogadaniem się, to można coś kleić ale raczej nie warto robić nic na siłę. Czasem ludzie mają skrajnie różne poglądy na życie i na chwilkę mogą drugiej stronie ustąpić ale na dłuższą metę to jest męka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wolność w związku to dobrowolne trwanie przy ukochanej osobie, nie powinność, nie spełnianie oczekiwań ale szczere oddanie swojego czasu i uwagi. To przychodzi samo, tego się nie da egzekwować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmawialam z moim facetem. Prawde mowiac nie uwarza zeby zrobil cos zlego i przeprosil raczej nie z wlasnej woli. Na pewno przez dlugi czas bedzie miedzy nami inaczej niz dotychczas bo w tej chwili juz mu nie ufam, a pojscie do takiego baru uwazam za poniazajace dla mnie, wiec na pewno przyplaci to dlugim celibatem. Przepraszam nie zalatwia tu sprawy. Jesli chodzi o wolnosc w zwiazku to mysle ze zawsze trzeba sie liczyc z uczuciami drugiej osoby. On niestety moje olal. Poza tym kazdy zwiazek jest inny i nie powinniscie nikogo krytykowac. Jesli Mrau pisze do swojego faceta a on do niej i oboje sa z tego zadowoleni to przeciez nie ma w tym nic zlego. Inni moga nie pisac do siebie wcale i nie oznacza to ze sie nie kochaja. W kazdym zwiazku sa jakies zasady, w koncu to uklad miedzy dwojgiem ludzi. Grunt to nie lamac tych zasad i nie przekraczac ustalonych granic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lilam on Cię olał, tak myślisz. A teraz odwróć sytuację. Czy Ty nie olewasz jego odczuć. Miał ochotę, poszedł a Ty robisz aferę. Pomyśl jak on na to patrzy. Przeprosił na odczep. Nie czuł potrzeby. Mój po takich zagraniach z mojej strony, potem już nie mówił co robi, tylko robił. Nie mówił dla świętego spokoju, bo robiłam dokładnie to co Ty. Tak podchodziłam do związku, bardzo jednostronnie. Dobrze, że przejrzałam w porę na oczy, szkoda, że nie było co zbierać po naszej miłość. Nie piszę tego złośliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie widzę związku z szacunkiem do Ciebie. Trochę miej dystansu do siebie i sytuacji. To, że mu stanie na widok ładnej dziewczyny oznacza brak szacunku dla Ciebie? przecież to nie ma związku. I jeszcze mam jedno pytanie: co chcesz osiągnąć takim embargiem na seks? Nie wciągałabym do łóżka waszych nieporozumień, bo to niczego dobrego nie da. Sprowadzisz seks do miana nagrody, więc będziesz mniej godna szacunku, jeśli on będzie Cię miał w zamian za coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna dziołka
A gdyby ona na tym wieczorze panienskim miala ochote całowac się z nowo poznanym gosciem, moze nawet pójsc z nim do lozka. To ma robic to na co dupa ma ochote i zapomniec o tym, ze jest w zwiazku, bo liczy się wolnosc, ona sama i wylacznie jej uczucia, czy powinna dac sobie spokoj bo swoim zachowaniem może kogos zranić? Zwiazek to nie walka 2 osob - co komu wolno a komu więcej, ale wspolna droga, na której trzeba isc na kompromisy, jezeli faktycznie chce się isc razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie mówię tu o zdradzie i puszczaniu się na boku. Mówię o zaufaniu i wolności. Poszanowaniu odrębności i umiejętności dochodzenia do wspólnych racji i kompromisów. Miłość i związek to nie walka, w tym problem, że ludzie tak czasem to postrzegają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna dziołka
Dla Ciebie może to nie jest zdrada, ale kogos moze byc zdrada już klamstwo i załamanie zaufania. Ja juz wczesniej napisałam, ze przydziłabym się faceta, który polazl na taki wieczór i mnie okłamał, bo dla mnie korzystanie z usług striptizerki jest na podobnym poziomie jak korzystanie usług prostytutki - prymitywna i bydlęca rozrywka. Dlatego ja autorke tematu rozumiem, ale tez dociera do mnie, ze Ty czy ktoś inny nie uwaza tego za coś psujacego relacje w związku. Piszesz o paszonowaniu odrębnosci, a gdzie jest miejsce na szacunek uczuc drugiej jednostki, związek to nie 'ja i ty, ale my'. Zaufanie i wolnosc to podsatwa, ale jezeli ktoś nie daje podstaw do zaufania (jak chlopak autorki) to jak ufać w związku? Poza tym, ten facet jest wolny, przeciez ona nie zabronila mu tam isc tylko napisała, ze się z tym źle czuje, została ponizona. On dokonał wolnego wyboru, myślac tylko o własnej dupie, bo wpadł miedzy worny (kolegów) i krakał jak one, a tej kobiecie, ktora powinna byc dla niego wazna zapomniał, bo jej miejsce zajęli ważniejsi koledzy i być może ciekawosc zoabczenia striptizu. Tak to przynajmniej wygląda z tego co pisze autorka. Kompromis w zwiazku to czasami jest wlasnie rezygnacja z tej odrobiny wlasnej wolnosci dla dobra drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz a ja myślę, że problem nie leży w tym, że on poszedł mi były tam gołe panienki, tylko w tym, że poszedł mimo, iż ona nie chciała. Zrobiła po swojemu i teraz toczy się tyrada, że ona jest poniżona, źle się z tym czuje. Facet nie zrobił nic złego, poszedł się bawić z kumplami w wyjątkowy wieczór. Kocha ją na tyle, by nie bać się iść między gołe panny. Nie kryje się, że był, nie pisał, bo co miał napisać: ,,Kotku super dupcie tu są, fajnie się bawię ale myślę tylko o Tobie? ''Problem leży w jej postawie a nie w jego. To ona jest zazdrosna, niepewna i ona nie może sobie poradzić z tym, że jej misiu ma inne zdanie i nie słucha jej argumentów. Kompromisy są potrzebne, zgadzam się ale na pierdołach nie warto kruszyć kopii a poczucie bezpieczeństwa lub jego brak cementować inaczej niż zakazem i omijaniem pokus. Bo wiernym tak na wszelki wypadek to można być tylko raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agyness tak myslalam ze nie jestes juz w zwiazku bo zareagowalas prawidlowo i teraz nie umiesz dopuscic do siebie ze mialas faceta chuja ktory dodadkowo puscil cie kantem bo tak mial cie w powazaniu ze nie dosc ze na dupy mu sie zahccialo lazic to nie widzial w tym nic zlego O jakiej ty milosci kobieto piszesz w takiej sytacji?? Facet mial latac za toba z przeprisnami i skomlemc zebys wybaczyla nie zrobil tego tylko sie dupa odwrocil i to cie zabolalo bo sie nie spodziewalas to teraz odwracasz ogonem ze to twoja wina byla ze sie rozpadlo i ze zaborcza bylas TO NIE BYYLA TWOJA WINA mialas faceta chuja tylko tego nie widzisz chcesz wierzyc ze byl idealny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kompromis w zwiazku to czasami jest wlasnie rezygnacja z tej odrobiny wlasnej wolnosci dla dobra drugiej osoby. Gdzie jest to dobro? bo poza własnymi uprzedzeniami autorki ja nie widzę. Nic jej się nie stało, nic złego jej nie zrobił. Nie zdradził, nie obraził. Problem jest w jej głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrrrrrrrau zupełnie nie tak, pudło. Mam męża, jestem szczęśliwa ale w zapadłej młodości miałam właśnie taki związek i byłam taka roszczeniowa jak autorka. Straciłam faceta przez własną głupotę i to staram się uzmysłowić autorce. Dobrze, że nauczyłam się czegoś i nie zmarnowałam kolejnej szansy, którą dał mi los.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agyness ty masz w gole spaczony obraz milosc ze niby facet nie bal sie isc na dupy bo tak kocha swoja kobiete .... oj dziewczyno dziewczyno znajdz sobie porzadneog chlopa ktory bedzie cie kochal szanowal to nie bedzies ztakich historyjek wymyslala I problem nie lezy w niej tylko w nim on powinien powiedziec : mam swoja kobiete ja chce ogladac naga nie interesuja mnie inne dupy a jak mnie interesuja to koncze zwiazek kompromis moze byc mowiac o wyjsciu na film do kina albo co do wyjazdu na wamacje a nie ogladaniu golych dup wszystko byc komrpomisem wytlumaczyla byle facet chuj chcial z toba byc i zeby kiepski zwiazke trwal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrrrrrrrau swoją drogą nic takiego co mi przytaczasz nie napisałam, skąd te wnioski. Sama osądzanie i opiniowanie innych o sobie piętnujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agyness i swietnie ze masz meza super jak widzisz facte chuj odszedl a ty masz nowego zadna strata tylko skzoda ze zburzylas swoje poczucie wartosci i teraz jak to mowisz nie popleniassz bledow czyli dajesz sie traktowac byle jak byle facet byl i wszyskto wybaczysz naprawde mi szkoda ze fajne kobietki tak daja sie wmanipulowac i wmanewrowac zbey tylko miec faceta a my jestesmy innymi kobietami jak facet ma nas nie szanowac to wolimy byc same i nie bedziemy siebie obwiniac za niewiasciwe zahcownaie faceta nie bedziemy odwracac kota ogonem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie, już rozumiem, czemu tak się facetów traktuje. Zawsze można z góry założyć, że się wie lepiej o nim niz on sam. Ja piszę o dojrzałej miłości, na tyle dojrzałej, że ludzie nie boja się pokus, bo wiedzą co dla siebie znaczą, Unikanie okazji to nie jest wyjście. Nie mówię, że trzeba ich szukać ale udając, że ich nie ma można sobie niezłego pstryczka w nos dać. A facet lub kobieta, który mówi, że pociąga go tylko partner albo kłamie albo jeszcze nie zna samego siebie wystarczająco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×