wieczor kawalerski...

deligluf23232 moze Ty sie ze mna umówisz co:D zakochałem sie

mrrau to nie chodzi o to ze slub to katorga popadasz ze skrajności w skrajność

dobra, może tak. on nie poszedł na striptiz - on poszedł na wieczór kawalerski. nie poszedł gapić się na "gołe baby" - poszedł spędzić czas z kumplami. w takim nieszczęśliwym dla autorki miejscu, ale to nie on o tym decydował. co innego, gdyby poszedł docelowo oglądać wijące się tancerki- zrozumcie, dziewczyny, on nie poszedł tam dla kobiet! prawdopodobnie nie widział w tym nic złego, w przeciwieństwie do autorki. na jakiej podstawie twierdzicie, że to co wg was jest złe, jest złe dla każdego? że tylko to, co wy twierdzicie jest prawdziwe? nic dziwnego, że okłamał partnerkę, skoro znał jej podejście do sprawy, bał się, że mu nie pozwoli. związek jest dopełnieniem życia faceta i całym życiem kobiety. na miejscu autorki spokojnie wyjaśniłabym mu, że mam swoje zdanie, z którym może się liczyć, ale nie musi i wolałabym znać najgorszą prawdę, niż trwać w nieświadomości.

uuu fajter a może Ty sie ze mna umowisz co:D

zajęta :p próbuj dalej ;)

spoko spoko zartowałem chciałem rozładować napięcie z zasady nie umawiam sie przez neta mam zasady:D jestem facet z zasadami mozna powiedziec

Idzie sobie wiewiórka przez las i trzyma w ręku pornusa.. Spotyka ją zajączek i mówi: -Co tam niesiesz? -A nic takiego.Nie powiem ci ty w calym lesie rozgadasz.. nie nie powiem ci -Ale ja cie tak ladnie prosze....powiedz! -No dobra......niose pornusa.Chodź ze mną do dziupli to pooglądamy. .....za chwile spotykają konia koń się pyta: -Co tam niesiecie? -Aaa...nie powiemy ci ty w całym lesie rozgadasz! koń taki zawiedziony zrezygnował ale postanowił ich śledzić. zajączek z wiewiórka(a właściwie panem wiewórem) doszli do dziupli. a koń ciekawski wlazł na drzewo i podgląda....... po chwili słychać z dziupli: -Wiewór ja już nie wytrzyma....zwalimy konia proszę?? a koń na to: -O nie chłopaki....to ja już sam zejdę. zacytowane z innego forum

jest tu kto? i co juz po temacie? mraaaaauu gdzie jestes

ale ja wolna:) hahhaha :) a poza tym uwazam w dalszym ciagu ze to nic zlego,bo czlowiek po to zeby zakladac rodzine to powinien myslec juz powanie i miec szalenstwa za soba i to jest ostatnie wieczor kiedy moze sie cieszyc z wolnosci,a panny ktore tancza na scenie nie schodza z niej i nie maraja wszystkich dookola ;p

fajter nareszcie ktos kto trzezwo patrzy na swiat:) powodzenia w zwiaku:)

o jestes gdzie byłas jak Cie nie było atakowali mnie tu z kazdej strony a ja sam

fajter to chyba kobieta ale nick ma taki meski troche

skoro w kazdej sie zakochujesz to jak maja Cie nie atakowac no i jeszcze w zajetych:D

no własnie nie wiem mam pecha zawsze trafie na nieodpowiednią

na pewno kobieta! zainteresowania męskie, to i nick męski ;) (krav maga, ale dawniej, niestety)

a to taki fajter z Ciebie i co nauczyłas sie jak obezwladnic zlych chłopców?

a gdzie tam...

fajter no a co oni zlego robia ??? ;> moze Ci pomoge;p

drfjg gdzie jestes :( ??? :D

jadłem:D

a to smacznego:) hah

juz zjadlem ale dziekuje deli co porabiasz

buszuje po forum i roznych tematach:) ale znalezlismy sobie miejscowe do rozmowy:D

Dżizas.... przeczytałam cały temat i stwierdzam, że dookoła więcej oszołomów niż myślałam! A już wypowiedzi mrau są dla mnie mistrzostwem oszołomstwa i braku dystansu do siebie! Facet na wieczorze kawalerskim poszedl na striptiz i to oznacza, że się kurwi! No masakra jakaś!!!! Byłam kiedyś na wieczorze panieńskim ze striptizem męskim. Nigdy w życiu się tak nie uśmiałam jak wtedy, prawie nic nie widziałam bo ze smiechu tak się popłakałam, ze łzy płynęły mi ciurkiem po twarzy i bolał mnie brzuch! I co, wedłu mrau się kurwiłam, tak? Dziewczyno, wyluzuj trochę! Poza tym - mrau stanęła wielce w obronie autorki, że niby inni ją zaszczuwają, bo nie chciała, żeby jej facet poszedł na striptiz. Mrau tak się zacietrzewiła w swoich wypowiedziach, że chyba nie zauważyła, jak autorka w jednym z postów stwierdziła, że generalnie gdyby facet wprost jej powiedział, gdzie idzie i później pisał do niej lub dzwonił, nie byłoby takiego problemu. Więc autorce tak naprawdę przeszkadzało to, że jej nie powiedział że tak idzie, a nie że poszedł.

bo mrau szuka tylko zaczepki :D "lejcie" na nią

Nie sadzilam ze wybuchnie tu taka dyskusja. Widze, ze niektorzy uwazaja tu ze chce trzymac mojego faceta na smyczy. No wiec sie mylicie. Moj facet obiecal mi ze bedzie tylko pil z kolagami w pubie bo wie jak ja sie zapatruje na striptiz (mysle ze mam do tego swoje prawo tak jak kazdy z was tutaj). Bylam wiec spokojna i ufalam mu bo ogolnie wiem ze mnie kocha i mnie nie zdradzi. Wyobrazcie sobie jednak jak sie poczulam dowiadujac sie od kolezanki ze on jest w klubie go go. Pomyslalam od razu ze na pewno mi o tym napisal, ale okazalo sie ze nie. Poczulam sie oszukana, bo uwazam ze o takich rzeczach powinnam sie dowiadywac od niego. Ja rozumiem ze on musial tam isc bo zdecydowala wiekszosc, ale skoro wczesniej mi obiecywal ze nic takiego nie nastapi to mogl chociaz zadzwonic i mnie uprzedzic o zmianie planow. Ja bym mu o tym powiedziala. Nie uwazam ze jest to kontrolowanie. nie jestem tez infantylna dziewczynka piszaca smski do chlopaka zamiast bawic sie z kolezankami. Zwiozlam go na impreze a potem sama jechalam taksowka w niesamowitej burzy, nie zainteresowal sie czy dotarlam; podczas gdy jego koledzy wydzwaniali do swoich dziewczyn i zon zeby zapytac czy sie dobrze bawia i czy wszystko jest ok moj facet sie nie pofatygowal. A dzisiaj musialam byc jeszcze jego kierowca bo nie byl w stanie prowadzic! Chyba mam prawo byc wkurzona.

Niby masz prawo być zła, ale skoro wiesz, że Cię kocha i nie zdradzi, to o co chodzi? Że się nie odezwał? Skoro masz pewność jego uczuć, to po co Ci dodatkowe telefony? Dlatego, że inni faceci dzwonili do swoich dziewczyn? A on duchem świętym nie jest, żeby wiedzieć co byś zrobiła jakby do Ciebie zadzwonił i powiadomił o zmianie planów - że jednak idzie do klubu go go. Uznał to za pierdołę i pewnie się obawiał że rozdmuchasz z tego awanturę i reszta facetów będzie się z niego śmiać, że oni mogą mieć ubaw na kawalerskim a on ma jakaś dziwną kobietę, która robi z pierdoły aferę. Wyluzuj dziewczyno. I zdecyduj, czy chodzi Ci o ten striptiz czy o brak kontaktu z jego strony.

Poza tym mam wrażenie, że on się Ciebie boi. Inni faceci nie mieli problemów żeby powiedzieć swoim kobietom, gdzie są, a Twój tego nie zrobił - naprawdę nie rozumiesz dlaczego?

ehh dlatego dla mnie coś takiego jak kawalerski czy panieński w ogóle nie istnieją ;) sorry ja może "mało uczuciowa" jestem ale jakbym miała za każdym razem mówić facetowi jak to nie tęsknię, wysyłać mu masę esków i telefonów co robi gdzie jest jak się czuje to zdecydowanie nie dla mnie ;)

o kurcze, mrau chyba się zapowietrzyła z tej toczonej piany :P Autorko i jak sytuacja po burzy?